Voro:"Chcę by Valencia była mocna u siebie."
25.04.2008; 21:20
Nowy trener ekipy Valencii, który pałeczkę po Ronaldzie Koemanie przejmuje tylko do momentu zakontraktowania szkoleniowca "ze stażem", mimo wszystko chce sprawić dobre wrażenie w debiucie. Dziś stanął naprzeciw dziennikarzy, którzy zatem wsłuchiwać się mogli w słowa trzeciego już osobnika na ów stanowisku w bieżącym sezonie.
Były gracz Los ches zapytany czego od siebie oczekuje w nowej roli, odpowiedział, że pragnie: "by Valencia stała się mocna i (bez)konkurencyjna na własnym stadionie" oraz "by nie ulegała każdemu, najmniejszemu uderzeniu rywala", co nastąpi, gdy "będą się czuć dobrze fizycznie, jak i umysłowo".
Uznał także, iż jest bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych, którzy wg. niego zmienili mentalność po odejściu holenderskiego poprzednika i dostrzega on światełko prowadzące do uzyskania należytej dla Ches dyspozycji w La Liga. Doskonale zdaje on sobie sprawę z wagi kolejnych potyczek, "należy więc wybrać zawodników, którzy będą się współubiegać o zwycięstwa" w ów meczach. Dodał, że gracze "dokładnie rozumieją polecenia, muszą teraz tylko podnieść się po "chorobie" i być gotowi do konfrontacji". Z optymizmem umocował, iż "z pewnością staną oni na wysokości zadania".
Odnośnie najbliższego rywala, pampeluńskiej Osasuny Voro stwierdził, iż " jest to zespół grający bardzo pewnie na obcym terenie. Nie dali sobie strzelić bramki w czterech ostatnich wyjazdowych meczach, a my wiedząc o tym postaramy się popsuć im nastroje."
Sporo do powiedzenia trener miał w kwestiach kadrowych. W wątpliwość podał występ Arizmendiego i Maduro w niedzielnym spotkaniu (obaj leczą urazy). Co do obsady pozycji golkipera Hiszpan ustatkował się w taki sposób: "Hildebrand wrócił dziś do lekkiego treningu, jednak nie chce doprowadzić do sytuacji, w której zmuszony będe zmieniać go w 30 minucie meczu. Canizares jest pozytywnie nastawiony, zdaje sobie jednak sprawę że grać powinni piłkarze w pełni przygotowani fizycznie."
Zapytany o Vicente Rodrigueza powiedział, że "jest to gracz zdolny wnieść sporo do zespołu. Liczę na niego. On musi być silny by znów pokazać na co go stać. W bliskiej przeszłości gnębiły go urazy, jednak aktualnie musi skupić się na teraźniejszości."
Były gracz Los ches zapytany czego od siebie oczekuje w nowej roli, odpowiedział, że pragnie: "by Valencia stała się mocna i (bez)konkurencyjna na własnym stadionie" oraz "by nie ulegała każdemu, najmniejszemu uderzeniu rywala", co nastąpi, gdy "będą się czuć dobrze fizycznie, jak i umysłowo".
Uznał także, iż jest bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych, którzy wg. niego zmienili mentalność po odejściu holenderskiego poprzednika i dostrzega on światełko prowadzące do uzyskania należytej dla Ches dyspozycji w La Liga. Doskonale zdaje on sobie sprawę z wagi kolejnych potyczek, "należy więc wybrać zawodników, którzy będą się współubiegać o zwycięstwa" w ów meczach. Dodał, że gracze "dokładnie rozumieją polecenia, muszą teraz tylko podnieść się po "chorobie" i być gotowi do konfrontacji". Z optymizmem umocował, iż "z pewnością staną oni na wysokości zadania".
Odnośnie najbliższego rywala, pampeluńskiej Osasuny Voro stwierdził, iż " jest to zespół grający bardzo pewnie na obcym terenie. Nie dali sobie strzelić bramki w czterech ostatnich wyjazdowych meczach, a my wiedząc o tym postaramy się popsuć im nastroje."
Sporo do powiedzenia trener miał w kwestiach kadrowych. W wątpliwość podał występ Arizmendiego i Maduro w niedzielnym spotkaniu (obaj leczą urazy). Co do obsady pozycji golkipera Hiszpan ustatkował się w taki sposób: "Hildebrand wrócił dziś do lekkiego treningu, jednak nie chce doprowadzić do sytuacji, w której zmuszony będe zmieniać go w 30 minucie meczu. Canizares jest pozytywnie nastawiony, zdaje sobie jednak sprawę że grać powinni piłkarze w pełni przygotowani fizycznie."
Zapytany o Vicente Rodrigueza powiedział, że "jest to gracz zdolny wnieść sporo do zespołu. Liczę na niego. On musi być silny by znów pokazać na co go stać. W bliskiej przeszłości gnębiły go urazy, jednak aktualnie musi skupić się na teraźniejszości."
KOMENTARZE
Co do Marcelino jest to już fachowiec z pewnym doświadczeniem, renomą oraz skuteczną wizją futbolu.
Pozostawienie Voro na stanowisku szkoleniowca było by niedorzecznym eksperymentem, na który Valencia pozwolić sobie nie może.
To pokazuje jakim tumanem byl kumam.
Daleeej niech podają kadre na jutrzejsze spotkanie!
no cóż nadzieja matką...
zobaczmy kogo
AMUNT!
« Wsteczskomentuj