Joaquin: "To były jedne z gorszych chwil w mojej karierze."
25.04.2008; 17:52
Joaquin Sanchez zapewniał podczas wczorajszej konferencji prasowej, iż wraz z Ronaldem Koemanem, który na początku tygodnia został zwolniony z funkcji szkoleniowca Valencii, przeżył „jedne z gorszych chwil w karierze”, podczas których szargało nim „wiele wątpliwości”.
W przekonaniu 26-latka „zmiany były konieczne.” „Koeman był jednym z gorszych trenerów, z którymi miałem okazję współpracować. Nie dlatego, że nie występowałem często w spotkaniach, lecz ponieważ nie był uczciwy wobec mnie.”
Jednocześnie urodzony w Kadyksie piłkarz wzywa do puszczenia w niepamięć tego co zaszło i skoncentrowania się nad 5 meczami, jakie pozostały do rozegrania w La Liga. Joaquin nie traci również nadziei na wyjazd wraz z reprezentacją Hiszpanii na tegoroczne Mistrzostwa Europy i zamierza przystąpić do ostatnich potyczek z wielką werwą. Ximo nie kryje również zadowolenia z dotychczasowych zapowiedzi Voro, który zamierza postawić na grę zespołową. „Niezmiernie cieszę się z tego powodu. Wydaje się, że wracamy do tego, co przyniosło nam tak wiele sukcesów.”
Skrzydłowy Nietoperzy zdefiniował Voro jako osobę „znającą zespół i potrafiącą go zmotywować.” Joaquin zaznacza, że system gry, który wybierze nowy trener będzie miał decydujące znaczenie. „4-4-2, kiedy nie ma współpracy, to tragedia. Zresztą, podobnie jak 4-3-3 Koemana. Cieszę się również z niejako powrotu do drużyny Canizaresa, Angulo i Albeldy. Są moimi przyjaciółmi, a teraz widzę, że znów trenują z nadzieją na powołanie na mecz.”
„W kontekście spotkania z Osasuną, to dobrze, że atmosfera ulega oczyszczeniu. Nie możemy obawiać się spadku. Zdajemy sobie sprawę z obecnej sytuacji, ale strach może tylko paraliżować nasze nogi”, zakończył.
W przekonaniu 26-latka „zmiany były konieczne.” „Koeman był jednym z gorszych trenerów, z którymi miałem okazję współpracować. Nie dlatego, że nie występowałem często w spotkaniach, lecz ponieważ nie był uczciwy wobec mnie.”
Jednocześnie urodzony w Kadyksie piłkarz wzywa do puszczenia w niepamięć tego co zaszło i skoncentrowania się nad 5 meczami, jakie pozostały do rozegrania w La Liga. Joaquin nie traci również nadziei na wyjazd wraz z reprezentacją Hiszpanii na tegoroczne Mistrzostwa Europy i zamierza przystąpić do ostatnich potyczek z wielką werwą. Ximo nie kryje również zadowolenia z dotychczasowych zapowiedzi Voro, który zamierza postawić na grę zespołową. „Niezmiernie cieszę się z tego powodu. Wydaje się, że wracamy do tego, co przyniosło nam tak wiele sukcesów.”
Skrzydłowy Nietoperzy zdefiniował Voro jako osobę „znającą zespół i potrafiącą go zmotywować.” Joaquin zaznacza, że system gry, który wybierze nowy trener będzie miał decydujące znaczenie. „4-4-2, kiedy nie ma współpracy, to tragedia. Zresztą, podobnie jak 4-3-3 Koemana. Cieszę się również z niejako powrotu do drużyny Canizaresa, Angulo i Albeldy. Są moimi przyjaciółmi, a teraz widzę, że znów trenują z nadzieją na powołanie na mecz.”
„W kontekście spotkania z Osasuną, to dobrze, że atmosfera ulega oczyszczeniu. Nie możemy obawiać się spadku. Zdajemy sobie sprawę z obecnej sytuacji, ale strach może tylko paraliżować nasze nogi”, zakończył.
KOMENTARZE
podobaja mi sie wypowiedzi Vicente i Joaquina, panowie są głodni gry i mocno zdeterminowani by udowodnić coś nieobecnemu juz Tumanowi ...a to cieszy :)
Teraz dokładnie widać, jakie poparcie i autorytet miał on wśród piłkarzy!
Voro to stary dobry Valencianista i słychać to dobitnie w jego wypowiedziach. Dla tego typu ludzi piłkarze wypruwają flaki podczas meczów. Mam nadzieję, że zobaczymy je (te flaki...) na Mestalla w niedzielę! :)))
Czy mi się zdaje czy ty kibicujesz także Zenitowi?
« Wsteczskomentuj