Porażka z Granadą
30.12.2020; 20:34
Przegrana po przerwie świątecznej
Valencia przegrywa 1:2 z Granadą po dość emocjonującym meczu, ale te emocje były wyłącznie negatywne dla „Los Ches". Gole dla gospodarzy zdobyli Kenedy i Jorge Molina, a dla Valencii strzelił Kevin Gameiro. Ponadto czerwone kartki otrzymali Jason, Goncalo Guedes i Domingos Duarte. Więcej wkrótce.
Mecz od samego początku dał znać jaki będzie mieć przebieg. Sędzia odgwizdał pierwszy faul już w drugiej minucie, a zmuszany do tego był bardzo często bo łącznie 31 razy. Jednakże pierwszy żółty kartonik nie karał faulu, a zbytnią ekspresywność Jasona, który nie zgadzał się z decyzją arbitra.
Na szczęście dla widowiska kibice mogli ujrzeć także grę piłką. Obie drużyny strzelały częściej niż faulowały, natomiast zazwyczaj niecelnie. Zdobywanie goli zaczął Kenedy w 15. minucie, ale bramka została anulowana przez VAR za faul Dimitriego Foulquiera na Jasonie, za co Francuz obejrzał żółtą kartkę.
Chwilę później Mangala został sfaulowany i trzeba było udzielić mu pomocy medycznej. Na szczęście obrońca Valencii mógł grać dalej. Minutę po tym wydarzeniu, Kevin Gameiro miał szansę na zdobycie gola, ale strzelił prosto w środek bramki i Rui Silva spokojnie złapał piłkę. Francuz miał pecha też w następnej sytuacji, gdy jego strzał został zablokowany w ostatniej chwili.
Napastnik Valencii próbował dalej i chwilę później zdobył upragnionego gola. W 36. minucie Denis Cheryshev idealnie dośrodkował do wbiegającego prze bramkę Gameiro i tym razem strzał Francuza znalazł drogę do siatki. Bramkarz gospodarzy był bez szans, 0:1 dla Valencii.
Wydawało się, że „Nietoperze" dadzą radę doprowadzić ten wynik do przerwy, ale w doliczonym czasie gospodarze doszli do głosu. W 48. minucie Granada otrzymała rzut wolny w odległości bardzo dobrej do zdobycia gola. Do piłki podszedł Kenedy i oddał strzał na bramkę. Po drodze piłka odbiła się od Gameiro i można sie zastanawiać czy gola przyznać strzelcowi czy zaliczyć jako samobójczy. 1:1.
Tuż po przerwie sędzia ponownie musiał odgwizdać faul, a żółtą kartkę otrzymał Mangala. Obie drużyny nie zamierzały odpuścić i grały twardo. W 66 minucie impas przełamał Luis Charris, który wspaniale przedryblował obrońców Valencii i stanął w oko w oko z Jaume. Na szczęście dla „Nietoperzy" jego strzał minął bramkę. Minutę później Jaume sparował strzał Antonio Puertasa na rzut różny, a po jego wykonaniu wybronił strzał z daleka w środek bramki.
Po tym nerwy zaczęły puszczać niektórym zawodnikom. W 6 minut sędzia pokazał 3 czerwone kartki. W 70 minucie dla Jasona, który podczas upadania kopnął Domingosa Duarte w tył nogi. Następnie czerwień ujrzał Goncalo Guedes w 73. minucie. Portugalczyk musiał powiedzieć do sędziego coś mocno obraźliwego. Ostatnią sędzia pokazał Duarte za niebezpieczny faul na Manu Vallejo.
Grając w dziewięciu, „Los Ches" nie dali rady utrzymać remisu. W 88. minucie Alberto Soro dośrodkował prosto na głowę Jorge Molina. Doświadczony napastnik nie spudłował i zdobył zwycięskiego gola dla Granady. Warty odnotowania jest debiut 19-letniego Koby Koindredi w La Liga. Nastolatek zmienił Esquerdo w 87 minucie, więc miał zbyt mało czasu na wykazanie się.
Tym sposobem Valencia kończy 2020 porażką i spada na 17. lokatę, mając 15 punktów, tyle samo co 18. Valladolid. Pozostaje mieć nadzieję, że w Nowym Roku „Nietoperze" będą lepiej sobie radzić.
W imieniu redakcji życzę Szczęśliwego Nowego Roku i by przyniósł mniej rozczarowań niż poprzedni.
La Liga 16.kolejka
Granada CF - Valencia CF 2:1 (1:1)
Bramki: Gameiro (36'),
Granada: Rui Silva; Foulquier (73' Quini), Domingos Duarte, Germán, Carlos Neva; Kenedy, Gonalons, Yangel Herrera; Antonio Puertas (74' Soro), Luis J. Suárez (89' J. Vallejo), Soldado (68' Molina)
Valencia CF: Jaume; Wass, Mangala, Diakhaby, Gayà; Jason, Soler, Esquerdo (87' Koindredi), Cheryshev (76' Musah); Guedes, Gameiro (66' M. Vallejo)
KOMENTARZE
Z drugiej strony jak zobaczymy na wynik meczu Grenada - Belize 3-2, to nasza porażka nie dziwi
Chyba trzeba powoli witać się z SD...
Kondo pierwszy sezon miał fenomenalny. Był profesorem środka. Drugi był już słabszy, ale wciąż niezły.
Wcześniej Miguel Brito również miał u nas bardzo dobry początek. Później zaczęły się wybryki pozaboiskowe i spadek formy. Choć fanów u nas miał do końca i wielu płakało jak odchodził z klubu. To chyba ostatni porządny prawy obrońca jakiego pamiętam w klubie. Był niby Cancelo, ale u nas grał jak amator i dopiero wypożyczenie go obudziło, więc go nie liczę jako, że u Valencia nie skorzystała na jego talencie nic ponad kasę.
W kolejnym sezonie Kondo nie grał już tak dobrze. Miał kilka bardzo dobrych spotkań i kilka niezłych. Dostosował się do poziomu Parejo? Jakby tak było to by oznaczało, że wciąż grał bardzo dobrze. Akurat sezony 17/18 i 18/19 to chyba najlepsze lata Parejo u nas. Nawet na naszej stronie malkontenci przekonali się do Parejo wybierając go w głosowaniu najlepszym graczem 2019 roku miażdżącą przewagą głosów. A wszyscy dobrze wiemy ile osób tu powszechnie na niego pluło.
Kondo mocno obniżył loty w sezonie 19/20. Myślę jednak, że przez pierwsze dwa lata jakakolwiek krytyka pod jego adresem byłaby bardzo bardzo naciągana.
Nie wiem skąd się bierze takie generalizowanie przebiegu kariery wobec gracza i sprowadzanie 3,5 roku do stwierdzenie "miał kilka dobrych meczów". Kilka to mógł mieć Czeryszew. Kilkanaście dobrych spotkań rozegrał idol wielu tutejszych fanów Zaza. Po czym świat słusznie o nim zapomniał. Chyba o nim pamiętają tylko na vcf.pl :D
Nigdy się nie dowiemy co by było gdyby został. Jeden scenariusz mógłby przynieść odbudowę formy i dalszą niezłą grę, utrzymanie miejsce w kadrze narodowej. Drugi scenariusz mógł udowodnić, że Zaza był petardą. Raz odpalił i po temacie. Taki graczy jest multum, co miało swoje króciutkie 5 minut i nagle słuch po nich zaginą. Raczej jestem wyznawcą tej drugiej teorii (do tego nie żal mi że odszedł, zawsze lżej na sercu :D). Obyśmy nie mieli powtórki tego casusu z Guedesem.
Jesli chodzi o Aduriza, ja t zapamiętałem w ten sposób, że był trochę niecierpliwy i kiedyś dostał mega głupią czerwoną kartkę, chyba w meczu z Sevillą, a potem to już Soldado wykorzystał swoją szansę i aritz musiał odejść, bo graliśmy 1 napastnikiem.
Co do kadry, moim zdaniem problem polega w ciągłej rotacji podstawową 11, spowodowaną kontuzjami i brakiem wartościowych ZMIENNIKÓW. (pomijając sytuację wewnętrzną klubu.
Wiele się narzeka na PO, ale przez większość XXI mieliśmy zabezpieczoną tę pozycję - Angloma, Miguel, Joao Pereira. Posypało się kilka lat temu, ale za to na dobre.
« Wsteczskomentuj