Murthy z wizytą w Singapurze
10.01.2020; 11:41
Spotkanie z Limem
Piłkarze i sztab szkoleniowy Valencii powrócili już do Hiszpanii. Na pokładzie samolotu zabrakło jednak Anila Murthy’ego. Prezydent klubu z Mestalla udał się do Singapuru na rozmowę z Peterem Limem.
Pierwszym z tematów, jaki zapewne poruszą obaj panowie, jest zimowe okienko transferowe. Valencia wciąż nie jest aktywna na rynku, a temat wzmocnień dotyczyć ma przede wszystkim pozycji prawego obrońcy, który miałby trafić na Mestalla na zasadzie wypożyczenia. Jednym z kandydatów jest dobrze znany kibicom „Nietoperzy” João Cancelo.
Kolejną sprawą, jaką zajmą się Murthy i Lim to nowe kontrakty dla zawodników Valencii – Ezequiela Garaya i Ferrana Torresa. Argentyńczyk, którego umowa wygasa już w czerwcu tego roku, odbył już rozmowę z Murthym w Arabii Saudyjskiej dzień przed spotkaniem z Realem Madryt. Garay chce kontraktu na dwa lata, zaś klub proponuje roczną umowę z automatycznym przedłużeniem o rok, kiedy stoper zanotuje odpowiednią liczbę występów. Z kolei nowy kontrakt dla Ferrana ma być przez niego podpisany w nadchodzących dniach, a ostatnią kwestią sporną są zarobki młodego skrzydłowego.
KOMENTARZE
Mecz z RM obnażył liczne słabości VCF. To nie tylko kwestia pozycji prawego obrońcy, ale także zmiennika Parejo, środkowego obrońcy z umiejętnością wyprowadzenia piłki oraz napastnika/mediapunta – zmiennika Rodrigo.
Potrzebujemy kogoś takiego jak Odegaard czy Alena, bo bez dobrze dysponowanego Parejo jesteśmy bezradni. Teoretycznie taką rolę mógłby spełniać Wass lub Soler, ale moim zdaniem Wass nie ma na to papierów, a Soler już zapomniał jak się gra na środku pomocy, a jednocześnie nigdy nie będzie rasowym skrzydłowym. Pozostaje jeszcze Kondogbia, jednak widzimy jego wyraźny zjazd w dół.
W kadrze mamy też bezużyteczne, kosztowne prezenty Mendesa: Correia i Mangala. Pozycja bramkarza to kolejny słaby punkt – ani Cillessen, ani Jaume nie dorastają Neto do pięt. O Sobrino była mowa wiele razy.
Z tymi bramkarzami to przesadziłeś (co potwierdzają ostatnie występy Neto).
Co do Parejo to fakt, brak realnej konkurencji na jego pozycji uzależnia zespół od tego chimerycznego zawodnika. Parejo wiele dał tej drużynie, ale on jak ze 3 kaw + Redbulla nie wypije przed spotkaniem, to gra tak jak w ostatnich kilku meczach - przeciętnie lub słabo. Od lat nie mamy nikogo kto mógłby odciążyć Daniego. Jeżeli nic z tym nie zrobią, to pozostanie zakupić większy zapas kawy :P.
Zgadzam się, że mamy jakąś alternatywę, ale "jakaś" nie znaczy, że dobra.
Irytuje mnie niesamowicie nastawienia ze obrona ma byc efektowna, a nie efektywna.
« Wsteczskomentuj