Awans do fazy pucharowej!
10.12.2019; 23:08
Valencia gra dalej
Zadanie wykonane! Podopieczni Alberta Celadesa uporali się z Ajaxem w wyjazdowym spotkaniu wygrywając 1:0 po bramce Rodrigo. Tym samym „Nietoperze” zajęli pierwsze miejsce w grupie H Ligi Mistrzów i awansowali do fazy pucharowej po raz pierwszy od siedmiu lat!
Na boisku w Amsterdamie pojawiła się najsilniejsza jedenastka, jaką Celades mógł złożyć z dostępnych graczy. Już od pierwszych minut spotkanie toczone było z wysoką intensywnością, z atakami z obu stron. Po rzucie rożnym Rodrigo głową skierował piłkę obok bramki. W odpowiedzi mocny strzał Tadicia wylądował w bocznej siatce.
Napór ze strony gospodarzy narastał, jednak to Valencia grała rozważnie i tworzyła składniejsze akcje w ofensywie. Dowodem tego była sytuacja z 24. minuty, kiedy to Gayà przedarł się do środka, zagrał do Ferrana, ten zamarkował strzał i wypuścił podaniem Rodrigo, który pewnym strzałem pokonał bramkarza! 1:0!
W kolejnych minutach Ajax próbował odrobić straty, jednak defensywa Valencii i dobrze dysponowany tego dnia Jaume stawali na wysokości zadania, oddalając zagrożenie. W końcówce pierwszej części spotkania Rodrigo mógł podwyższyć na 2:0, jednak na jego drodze stanął Onana. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 1:0 dla Los Ches.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku. Na szczęście strzały oddawane przez Blinda i Desta mijały światło bramki. Już po kilku minutach drugiej połowy Celades musiał wprowadzić zmiennika – Gameiro doznał urazu, a zastąpił go Manu Vallejo. Po chwili drugi z napastników Valencii, Rodrigo, miał kolejną okazję do zdobycia gola, lecz posłał piłkę obok bramki. Z kolei gospodarze odpowiedzieli niecelnymi uderzeniami w wykonaniu Zyiecha, Langa i Mazraoui’ego.
Mecz zaostrzył się, a arbiter główny spotkania, pan Turpin, musiał bardzo często sięgać po gwizdek. Gospodarze, dla których wynik był wciąż niekorzystny, rzucili całe swoje siły do ofensywy. Sporo pracy w końcówce miał Jaume, który kilkukrotnie udanie interweniował, chociażby przy uderzeniu Zyiecha.
W doliczonym czasie gry Gabriel został nieprzepisowo potraktowany przez De Jonga. Obrońca upadł na ziemię, a po chwili doskoczył do niego Tadić, popychając stopera. Ten zareagował agresywnie i uderzył głową gracza Ajaxu. Pomimo iż obaj gracze zachowali się niesportowo, arbiter pokazał czerwony kartonik tylko dla Gabriela. W ostatniej minucie Celades wprowadził na boisko Mangalę, który zastąpił Ferrana.
Do zmiany wyniku już nie doszło – Valencia wygrała w Amsterdamie 1:0, zapewniając sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca w grupie H! Drugie miejsce przypadło Chelsea, zaś trzecia lokata – Ajaxowi.
Liga Mistrzów, faza grupowa
AFC AJAX – VALENCIA CF 0:1 (0:1)
Bramka: Rodrigo (24’, 0:1)
AFC Ajax: Onana, Mazroui, Veltman, Blind, Tagliafico (90’ De Jong), Martínez, Van de Beek, Álvarez (46’ Dest), Lang (70’ Huntelaar), Tadic, Ziyech.
Valencia CF: Jaume, Wass, Diakhaby, Gabriel Paulista, Gayà, Parejo, Coquelin, Ferran (90’+2’ Mangala), Carlos Soler, Gameiro (54’ Manu Vallejo), Rodrigo Moreno.
KOMENTARZE
Podsumowując - po meczu na Mestalla napisałem
"W Amsterdamie z taką grą w ataku (ale dużo lepszą w obronie) mamy szanse nawet na 3 pkt. I tego optymizmu się trzymam."
Tak zagraliśmy dużo lepiej w obronie. Wygraliśmy grupę. Teraz tylko uzdrowić mały szpital, który się zrobił i przygotowywać się na 1/8 w LM. Z Realem nigdy nie wiadomo, ale co by nie było jestem spokojny.
#22 mecz sezonu - 8/10!
Zwróćcie uwagę na to jak Gaya całował Celadesa. Czyżby po Marcelino wszystko już zapomniano? Lim zaryzykował. Nic już nie rozumiem z tego. Nic.
Jaume potwierdza, że powinien zostać na bramce. Diakhaby chyba MOTM.
Według mnie sędzia nie udźwignął spotkania, przynajmniej jedno czerwo się Ajaxowi należało.
Cudowna noc :). Łzy mi leciały ostatnio w 2004 roku. :).
Zresztą wszyscy z drugich miejsc prócz Tottenhamu.
AMUNT VALENCIA! :)
Popieram przedmowcow, uwazam ze po tym meczu powinni dostawac wiecej szans Jaume i Diakhaby. Mam wrazenie ze konkurencja dobrze by zrobila Cillesenowi i Garayowi, ktorzy ostatnio obnizyli loty i graja ponizej swoich mozliwosci.
Mamy naprawde swieta druzyne. Rodrigo i Parejo to liderzy z prawdziwego zdarzenia, ktorzy biora ciezar gry na siebie i sa absolutnie kluczowi. Do tego mamy bardzo solidny trzon, tak jak dzisiaj bardzo dobrzy Gaya czy Coquelin. Wreszcie, mamy mlodziez, ktora potrafi byc przebojowa i mimo ze brakuje im doswiadczenia wnosi lekkosc i zryw do naszej druzyny. Naprawde swietnie to wyglada. Czekam na powroty po kontuzjach i mam nadzieje ze w koncu pech nas opusci....
Przy odrobinie szczescia w losowaniu mozemy podchodzic do nastepnej rundy w roli faworyta, ale zgadzam sie z Buzielem - kazdy jest w zasiegu i z kazdym powalczymy.
Pomimo tego, ze bardzo krytycznie oceniam zarzadzenie klubem przez Lima, moze sie okazac, ze zmiana trenera wyszla nam na dobre de facto. Nie ujmujac nic Marcelino, ktory wykonal swietna prace pod wzgledem taktycznym i nauczyl naszych jak grac 4-4-2, jak sie ustawiac, jak sie poruszac, jak ustalac odstepy miedzy liniami itp, na pewno nie bylibysmy tu gdzie jestesmy gdyby nie on. Ale mial tez swoje wady, watpie ze Ferran, rewelacja sezonu, wyplynalby pod skrzydlami Marcela. Cellades mimo tego ze jest apatyczny na lawce, swietnie pracuje z mlodzieza i korzystajac z dorobku Marcelino i dorzucajac trzy grosze od siebie moze osiagnac jeszcze wieksze sukcesy.
Piekny mecz, piekny dzien, piekna faza grupowa. Dziekuje. Amunt
Fajnie tyrał Wass na prawej stronie, podobało mi się jak asekurowal zawodników Ajaxu i dwójkowo rozbijali ataki Holendrów. Gaya podobnie, uratował bramkę na 1 do 1. Diakhaby po profesorsku. Zresztą co tu dużo pisać, raczej wszyscy dziś na plus.
Plan minimum wykonany, być może obejdzie się bez exodusu w letnim okienku dzięki tym pieniądzom za awans, a kto wie, może sprawimy niespodziankę i pojedziemy jeszcze dalej. Amunt!
Gdy patrzę na ten zespół - mimo małej wiary na początku - trzymam kciuki za Celadesa.
Coś niesamowicie pozytywnego widać w tej drużynie.
Domenech powinien być pierwszym bramkarzem.
Ile razy jeszcze musi to udowadniać?
Charyzma, umiejętności i profesjonalizm.
Że o lojalności nie wspomnę.
Amunt Valencia!
Teraz być może Lim zmieni swoje plany i trcohę zainwestuje w zimowym okienku...
Piłkarze dali z siebie wszystko. Jeśli kogoś by się wyróżniło, skrzywdziłoby się innych. Jednak muszę to napisać: Jaume był fantastyczny, Diakhabi gigantyczny, Gaya grande, Rodrigo wspaniały, a bez Ferrana to ani rusz. Martwi mnie tylko ta pandemia kontuzji.
Najpierw wspaniała postawa przeciwko Chelsea, a teraz wynik na Ajaxie, było nie było półfinalistą zeszłorocznej LM.
Jak dla mnie trener wygrał spory kredyt zaufania, a powiem nawet więcej - już osiągnął więcej od Marcelino, bo awans do 1/8 LM stawiam wyżej od wygranej w Pucharze Hiszpanii.
Z CELADESEM po LM!
Amunt Valencia!
Co za piękny dzień
I jak mam być uczciwy mamy 2 niepewnych bramkarzy, którzy jedynie solidnego poziomu już chyba nie przeskoczą.
W lidze grał sporadycznie i wtedy szło mu gorzej. Być może jest przeciętnym bramkarzem, ale wczoraj grał nieprzeciętnie.
Jeśli chodzi o zasługi Celadesa, to rzeczywiście jak zauważył przedmówca, jest istotna różnica w grze obronnej. Nie ma obrony Częstochowy, (może poza ostatnimi minutami, ale po czerwonej kartce to zrozumiałe), jest pressing i mądre wyprowadzanie piłki, a tego właśnie brakowało u Marcelino.
Co do Jaume, to według mnie nie ulega wątpliwości że jest lepszym bramkarzem od Cillessena, którego wymianę na Neto uważam za jakiś dramat. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdyby w bramce zagrał Holender, nie awansowalibyśmy. Może to nieładne, ale ucieszyłem się że doznał kontuzji w meczu z Levante. Uważałem że lepiej żeby Jaume bronił w meczu z Ajaxem.
I trzecia kwestia - Carlos Soler. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że jest słaby, zagrał słabo, itp. Chciałbym zauważyć że lewa pomoc to nie jest jego naturalna pozycja, a i tak według mnie spisuje się na niej powyżej oczekiwań. Poza tym rzeczywiście jest jednym z najambitniejszych naszych zawodników i braki w doświadczeniu i jeszcze umiejętnościach, nadrabia niewątpliwie wielkim zaangażowaniem. Jeszcze będzie z niego pociecha...
A więc cieszmy się. Mamy to. Amunt Valencia :-)
A w tym meczu było widać jak Celades ułożył grę przez ten czas, bo wychodziliśmy w kilku akcjach spod mocnego pressingu, a te podania do środka i momentalne mocne podanie na skrzydło mi zaimponowały. Od początku przyjścia Celadesa było widać takie próby, w tym meczu wyszło nam wszystko, do tego szczęście dopisało. Nawet przy akcji bramkowej rzuciło się w oczy jak nasi potrafią odnaleźć się nawet w sytuacji przypadkowej ,jest ten ciąg, każdy wie co ma robić, stanowimy monolit. To jest właśnie wymienność pozycji i gra kombinacyjna jaką chce się oglądać. Ajax miał zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, a jednak w moich oczach te kilka kontr pokazało, że kontrolujemy grę i wiemy co robić z piłką. Jakbyśmy się zamknęli i wyprowadzali akcje proste jak cep, za Marcela, srogo byśmy za to zapłacili.
Fajnie dowiedzieć się, że tę drużynę stać na taki sukces. Wywalczyli pierwsze miejsce w grupie, które gwarantuje łatwiejsze pary w 1/8. Można nawet powiedzieć, że remis z Chelsea, który był klasycznym przypadkiem, gdzie Valencia ponownie sama zrobiła sobie krzywdę, uchronił nas przed Bayernem, Liverpoolem, Juventusem,Manchesterem City i PSG. Z drugiego miejsca byłoby znacznie trudniej o awans. Obecnie rywalami w pierwszej fazie pucharowej są zespoły z poziomu Ajaxu i Chelsea. Jest o co walczyć.
Niech do zdrowia wraca reszta kadry. Będą potrzebni na długi i męczący sezon. Jest dużo do ugrania w 2020!
Z Domenechem jest trochę jak jakiś czas temu z Parejo. Przychodzą kolejni trenerzy, a decyzje te same. Parejo najważniejsze ogniwo, a Domenech ława. Naprawdę chciałbym go zobaczyć w kilku spotkaniach z rzędu. Ale czy nie jest tak, że po prostu jemu pasuje rola rezerwowego? Takiego dobrego ducha drużyny? Mi wydaje się, że tak. Stąd jego drugoplanowa rola.
Wracając do meczu z Ajaxem. Plan taktyczny został w 100% wykonany. Strzelić bramkę i zacząć bronić się. W tym spotkaniu nie poszliśmy na wymianę ciosów, jak to miało miejsce na Mestalla. Wtedy nas to zgubiło, chociaż było widowiskowo. Defensywna taktyka, zwłaszcza drugiej połowie zniwelowała do minimum wszystkie atuty Ajaxu. Od pierwszej do ostatniej minuty była maksymalna koncentracja.
« Wsteczskomentuj