Holenderska lekcja futbolu
02.10.2019; 22:55
Pewne zwycięstwo gości z Amsterdamu
Valencia zawiodła swoich fanów w meczu drugiej kolejki Ligi Mistrzów, przegrywając z Ajaksem aż 0:3. Los Ches stworzyli sobie dużo okazji do zdobycia bramki, lecz tylko Holendrzy je zdobywali. W pierwszej połowie rzutu karnego nie wykorzystał Dani Parejo.
Na spotkanie z Ajaksem, Albert Celades zdecydował się dokonać niewielkich roszad w porównianiu do pojedynku w Bilbao z miejscowym Athletikiem. Na środku obrony miejsce Garaya zajął Gabriel Paulista, zaś na prawej flance ujrzeliśmy od pierwszej minuty Guedesa.
Początek meczu zwiastował w szybkie i emocjonujące spotkanie. Już w pierwszych sekundach goście mogli wyjść na prowadzenie za sprawą van de Beeka, który przegrał pojedynek sam na sam z Jasperem Cillessenem. Jak się później okazało, kilka podań wcześniej miała miejsce pozycja spalona, także ewentualny gol nie zostałby uznany. W piątej minucie spotkania Valencia oddała pierwszy celny strzał. W kontrze na bramkę Onany pomknął Rodrigo, który w polu karnym oddał strzał. Piłka po wybloku obrońców trafiła pod nogi Parejo, który uderzył ją wprost w ręce golkipera Ajaksu.
Trzy minuty później goście objęli prowadzenie za sprawą dobrze przeprowadzonego kontrataku. Na prawym skrzydle w okolicach narożnika pola karnego fantastycznie huknął na bramkę Ziyech. Futbolówka przeleciała ponad źle ustawionym Cillessenem i wpadła do bramki. 0:1. W ekipie „Nietoperzy” na lewym skrzydle szarpał Guedes, który tuż po stracie bramki wywalczył rzut wolny w okolicach „szesnastki” Holendrów. W 24. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy po faulu na portugalskim skrzydłowym. Do piłki podszedł kapitan Los Ches, który fatalnie przestrzelił posyłając piłkę wysoko w trybuny.
Valencii nie można było odmówić animuszu w akcjach ofensywnych, brakowało jednak skuteczności pod bramką Onany. W 33. minucie kolejną kontrę rozprowadził Rodrigo, który oddał futbolówkę do Gómeza, jednak Urugwajczyk strzelił wprost w Onanę, zamiast podawać zwrotnie do lepiej ustawionego Hiszpana. Ten brak skuteczności zemścił się 60 sekund później. Goście pomknęli w pole karne Valencii. Na prawej flance Tadić oddał piłkę van de Beekowi, zaś ten odnalazł w polu karnym świetnie ustawionego Promesa. Były zawodnik Sevilli bez problemu umieścił piłkę w siatce. 0:2.
Mimo ciężkiej sytuacji gospodarze nie ustawali w próbach zdobycia gola. W 38. minucie po świetnej koronkowej akcji, kiedy to piłka wędrowała jak po sznurku, Rodrigo otrzymał w polu karnym piłkę po Centre Ferrana i uderzył trafiając zaledwie w słupek. Końcowe minuty to kolejne próby Ziyecha, który ponownie uderzył z dystansu trafiając w poprzeczkę oraz z rzutu wolnego wprost w rękawice Cillessena.
Druga odsłona rozpoczęła się od szturmu Valencii na bramkę Ajaksu. W 47. minucie Ferran Torres oddał mocny płaski strzał w polu karnym, lecz świetną paradą popisał się Onana, który wykazał świetny refleks będąc zasłonięty w gąszczu piłkarzy. Dodatkowo utrudnieniem był rykoszet od kolana Blinda. Dwie minuty później „Nietoperze” stanęły przed następną wyśmienitą okazją. Piłkę po centrze z lewej flanki otrzymał Rodrigo, który nieporadnie skierował ją w światło bramki. Bramkarz gości odbił piłkę, do której dopadł Maxi Gómez. Futbolówkę po strzale Urugwajczyka instynktownie na słupek sparował Onana ku niezadowoleniu miejscowych fanów.
Od 60. minuty Valencia zmniejszyła intensywność swoich ataków, zaś goście uciekali się do wyprowadzania kontrataków. W jednym z nich Promes przestrzelił po podaniu Ziyecha. W odpowiedzi dobrą indywidualną akcją tuż przed polem karnym popisał się Rodrigo, którego tuż przed szesnastym metrem faulował Lisandro Martinez. Dobrej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał jednak Parejo uderzając prosto w mur. W 67. minucie Holendrzy zabili wynik spotkania. Po fenomenalnej akcji dwójki Tadić — van de Beek, ten drugi wyszedł sam na sam z Jasperem Cillesenem i z łatwością umieścił piłkę w siatce.0:3.
Nie minęło 180 sekund a na tablicy mógł widnieć już wynik „0:4”. Po podcince van de Beeka z prawego sektora pola karnego, piłkę z linii bramkowej wybił Paulista. Z gospodarzy wyraźnie uszło powietrze. Próbowali uciekać się do dośrodkowań z bocznych stref boiska, lecz nie przynosiło to zbyt wiele korzyści. Amsterdamczycy byli konkretni w swoich ofensywnych poczynaniach. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, piłkę po strzale Martineza sprzed pola karnego na słupek sparował Cillesen. Wynik nie uległ już zmianie.
Rozmiary porażki niesłusznie sugerują, iż goście zwyciężyli w łatwy sposób. Gdyby jednak Valencia wykazała się skutecznością pod bramką rywali, bardzo możliwe, iż nie przegrałaby tego pojedynku. Teraz przed „Nietoperzami” niezwykle istotny dwumecz z francuskim Lille LOSC, w którym muszą zdobyć sześć punktów, jeżeli chcą w lutym dalej grać w Lidze Mistrzów. Najbliższy mecz Los Ches rozegrają jednak w sobotnie popołudnie, kiedy to na Mestalla zawita Deportivo Alavés.
KOMENTARZE
Szkoda, bo mecz mógł się inaczej potoczyć, gdyby Dani strzelił karnego i gdybyśmy wykorzystywali swoje okazje, bo było ich trochę. Staram się być cierpliwy, ale Cillesen na bramce to dla mnie nic dobrego.
wzięli naszych na warsztat, btw nie wiem czemu ale Ajax grał stylem przypominającym Valencię z czasów Aimara? Czy tylko ja mam takie wrażenie??
Rodrigo w słupek, Onana w innej akcji też nabił obramowanie bramy, chwilę przed tą akcją sparował strzał bodajże Ferrana po rykoszecie. Oprócz tego Gomes w pierwszej połowie strzelał w dogodnej sytuacji 2 na 1 zamiast próbować szukać Rodrigo. Kilka dobrych okazji było, ale po prostu nie chciała wpaść i tyle. Fortuna była po stronie Ajaxu, pierwsza bramka, mimo że piękna, wg mnie nie miała prawa wpaść przy porządnym bramkarzu. Będę się jeszcze pastwił nad Cillesenem - Van De Beek w drugiej połowie prawie go przelobował z zerowego kąta. Chłop się wyłożył na kolana w tej akcji. Gdyby nie Paulista, to byłoby jeszcze wyżej.
Nie mam złudzeń i nie sądzę, że mecz mógł się inaczej potoczyć, gdyby Parejo strzelił karnego. Różnica jakości była wyraźna. U nas gra obronna to katastrofa, a atak z wyjątkiem Ferrana bezzębny. Jeśli zostawia się tyle swobody piłkarzom Ajaksu, nie ma się co dziwić, że potrafią wykorzystać szansę. Pod względem nieustępliwości i twardości gry Ajax też był lepszy, oni popełnili 20 fauli, nasi 8. I żeby nie zwalać całej winy na Celadesa warto przypomnieć wpadki Maecelino z Juve i Arsenalem. Wtedy zderzenie z rzeczywistością było równie bolesne.
O obronie pisałem, co do linii pomocy też nie da się powiedzieć wiele dobrego – Parejo był jak śnięta ryba (nie ma jego zmiennika, Lim zablokował transfer Rafinhi), zapał Guedesa szybko wyparował, Rodrigo – mecz do zapomnienia, a zmiana Gomeza na Kang Ina to jakieś nieporozumienie. Jedynie Ferran nie zawiódł.
Podobnie jak ich starsi koledzy, młodzież VCF też została upokorzona przez swoich rówieśników z Ajaksu. Tak wygląda szkolenie młodego narybku w VCF. To ma być wymarzona przez Lima kopalnia młodych talentów?
Z grubsza to byłoby na tyle. Wczoraj za dużo było Ajaksu na Valencię.
Mamy nowego trenera, ale mam wrażenie, że VCF gra jak za Marcelino. To jest taktyka prosta i przewidywalna, polegająca głównie na dośrodkowaniach ze skrzydeł. Brakuje gry kombinacyjnej, jaką stosuje np. Ajax. Być może z biegiem czasu Celades wzbogaci taktykę o nowe elementy, gdyż tak grająca Valencia jest przeciwnikiem łatwym do ogrania. Początek sezonu pokazuje również, że na skutek blokowania przez Lima koncepcji budowania drużyny wg Marcelino/Alemanego nasza kadra jest wąska i nieprzystająca do stawianych celów. Wyobraźmy sobie jeszcze, że gdyby zamierzenia Lima wypaliły, nie mielibyśmy już Rodrigo.
Plusami meczu zdecydowanie Ferran i Rodrigo. Walczyli jak za czterech, ciągnęli do przodu ile mogli. Punkt zwrotny meczu - karny Parejo i od tamtego momentu klątwa, nic nie wchodziło jakbyśmy nie próbowali wepchać futbolówki do siatki. A w holendrach spokój i czekanie na kolejny cios powalający.
Beznadziejny mecz Cliessena, cienki znów Guedes (mimo wywalczonego karnego), a Kangin łatwo zauważyć że w meczu w którym przegrywamy zaczyna się podpalać i brakuje mu zimnej krwi. Gdyby grał od początku walczyłby jak reszta i grał na wyższym poziomie - jestem tego pewien. Paulista i Costa zdecydowanie za słabo na LM.
Od trzeciej bramki morale spadły do zera i mogło się skończyć wyżej.
Podsumowując - wynik dużo gorszy od gry, z okazji powinno być 2:3 dla Ajaxu. W Amsterdamie z taką grą w ataku (ale dużo lepszą w obronie) mamy szanse nawet na 3 pkt. I tego optymizmu się trzymam.
#9 mecz sezonu - 5/10 (mimo wysokiej przegranej)
« Wsteczskomentuj