Plan minimum wykonany
02.10.2018; 23:13
Remis na Old Trafford
Podopieczni Marcelino wybrali się do Anglii z planem minimum, by nie przegrać z miejscowym Manchesterem. Przyjezdni zrealizowali swój cel, jednak po spotkaniu z pewnością pozostaje spory niedosyt, bowiem "Czerwone Diabły" nie zaprezentowały nic szczególnego i z całego pojedynku można było wycisnąć znacznie więcej.
Zgodnie z przewidywaniami, do wyjściowego składu wskoczyło aż sześciu zawodników, którzy dostali wolne lub zaliczyli mniej minut podczas weekendowego spotkania z Realem Sociedad. Uwagę zwracała gra dwoma nominalnymi defensywnymi pomocnikami, Kondogbią i Coquelinem, który — przynajmniej w teorii — miał operować na skrzydle.
Pierwsza połowa przez długi czas to wyczekiwanie ze strony obu drużyn. Większość prób ofensywnych ekipy „Nietoperzy” miało miejsce lewą stroną, gdzie aktywny był Goncalo Guedes. Portugalczyk raz po raz szukał szansy na uderzenie sprzed pola karnego, jednak większość strzałów była blokowana przez defensorów United.
Odpowiednikiem gry Guedesa po stronie gospodarzy był Rashford. 20-latek w kolejnych minutach również oddał dwa strzały z dystansu, z czego jeden minimalnie minął słupek bramki Neto. Do przerwy oglądaliśmy całkiem niezły mecz, jednak brakowało sytuacji podbramkowych, zarówno jedni jak i drudzy nie stanęli przed stuprocentową okazją na gola.
W drugą część spotkania doskonale mogli wejść podopieczni Marcelino. Po dośrodkowaniu Picciniego w pole karne Rodrigo zgrał piłkę do Batshuayiego, a ten uderzył mocno, jednak nad poprzeczką. Chwilę później, techniczną próbą sprzed pola karnego zaskoczyć rywala chciał Guedes, lecz futbolówka minęła słupek.
Podopieczni Jose Mourinho również szukali swoich okazji. Taka nadarzyła się po dwóch stałych fragmentach gry. Najpierw Neto musiał interweniować po strzale Pogby, a w końcówce spotkania Rashford trafił w poprzeczkę. Przed szansą stanął także Romelu Lukaku, jednak Belg także przegrał pojedynki z golkiperem Valencii.
Valencia chciała przede wszystkim nie przegrać i nie pozwolić odskoczyć rywalom w tabeli, co się udało. Po przerwie na mecze reprezentacji, Los Ches czekać będą dwa starcia z Young Boys i celem zdecydowanie powinno być zdobycie sześciu oczek.
Liga Mistrzów, 2. kolejka: MANCHESTER UNITED 0:0 VALENCIA CF
Manchester United: De Gea, A. Valencia ©, Bailly, Smalling, Shaw, Fellaini, Matic, Pogba, Rashford, R. Lukaku, Alexis Sánchez (Marthial, min. 76).
Valencia: Neto, Piccini, Garay, G. Paulista, Gayà, Kondogbia, Parejo ©, Coquelin (Carlos Soler, min. 78), Guedes (Guedes, min. 82), Rodrigo, Batshuayi (Gameiro, min. 73).
KOMENTARZE
Kapitalny jest Garay w parze z Paulista. O ile ten drugi w tamtym sezonie był winowajcą strat punktowych o tyle teraz prezentuje świetny poziom. Gaya gra fenomenalnie. Kondogbia profesor. Coquelin mimo pozycji bardzo się nam przydaje, wydaje mi się, że Marcelino specjalnie go wypuścił, bo grał kiedyś w Arsenalu.
Był plan, szkoda niefrasobliwości Guedesa, bo mogło być sam na sam...
Nie mamy walczaka z przodu kogoś jak Zaza. Santi Mina kontuzja, Rodrigo ewidentnie się męczy. Próbuje rozgrywać, ale kompletnie z Batshuayi nie rozumieją się. Ile bramek by Gameiro nabił zawsze będę mówił, że wymiana Zazy za niego było fatalnym błędem. Na razie nic wielkiego gość nie pokazuje. Pewny Neto drugi mecz.
Piccini zagrał kolejny tragiczny mecz, niestety...
Gaya 7
Gabriel 8
Garay 9
Piccini 4
Parejo 5
Kondogbia 7
Coquelin 6
Guedes 6
Batshuayi 6
Rodrigo 5
Rezerwowi grali krótko, ale niczego nie wnieśli do gry, szczególnie Gameiro który dostał najwięcej minut.
Nie wiem co jest z naszymi napastnikami w tym sezonie, ale są kompletnie niewidoczni w polu karnym. Trzeba przyznać, że Bats na prawdę haruje, wraca się, próbuje wymieniać podania ale gdy jest potrzebny napastnik w polu karnym to nie ma jednego jak i drugiego. No i oczywiście strasznie mnie irytuje to uparte stawianie na prawej stronie środkowego pomocnika przez naszego trenera. No i oczywiście ta prawa obrona na której zawsze musimy mieć jakiegoś ananasa...
Remis na wyjeździe nie jest zły, ale Valencia mogła i powinna "pokusić się" o coś więcej.
Teraz koniecznie 6 pkt z Young Boys i wszystko będzie w rękach VCF.
Neto - kilka dobrych interwencji jak chociażby te przy strzale Lukaku, czy Pogby z wolnego
Piccini - tragedia, często objeżdżany, prawie zrobił karnego na Martialu, który zrobił go jak amatora
Garay - brakowało go, pewny punkt obrony i jej lider
Gabriel - dla mnie kolejny pewny punkt na środku, gość gra bardzo dobrze i coraz bardziej zaczynam go lubić
Gaya - w obronie nie mogli go przejść, w ataku ciekawe akcje dwójkowe z Guedesem, chociaż dużo ich też nie było, ale bardzo dobry występ
Coquelin - neutralna ocena, grał na pozycji do której nie ma predyspozycji, bo brakowało mu dynamiki
Parejo - gra na alibi, nic nie wniósł, ale nie było takiej padaki jak ostatnio, kiedy go oglądałem (Villarreal)
Kondogbia - pierwsza połowa świetnie, w drugiej słabo, gdzie zaliczył kilka groźnych strat
Guedes - ciężko właściwie go ocenić, kilka akcji zostało przez niego przeprowadzonych
ale nic z nich nie wynikło, a ta zmarnowana kontra... Chociaż raczej na plus
Rodrigo - dla mnie bardzo słabo, kilka strat piłki po dryblingach, coś wrócił, coś klepnął, a w polu karnym nie ma nikogo
Michy - jak kolega wyżej,brakowałoggo przede wszystkim w polu karnym, coś tam próbował, nie raz całkiem ładnie odklepał, ale zdarzało się, że nie potrafił się zastawić, czy przyjąć piłki
Rezerwowi grali dosyć krótko, więc ciężko ich ocenićs, Gameiro pograł trochę dłużej, ale stracił głupio piłkę dwukrotnie i tyle zapamiętałem jego gry :)
Nawet jeśli nie chce zmieniać taktyki to niech Parejo poudaje 2 tygodnie kontuzje a postawi na Coq z Kondo w środku.
Napastnicy nie mogą się dogadać. Niestety każdy poza Guedesem (do którego absolutnie nie mam żalu) gra zbyt altruistycznie, mieliśmy Draculę a został nam nietoperzyk któremu jeszcze dobrze ząbki nie wyrosły i szczerbaty.
Mam nadzieje, że manU dostanie potężnie od Juventusu w obu meczach, bo jak nie to wyjście z grupy będzie cudem...
A zrobiło to:
- Bilbao kilka sezonow temu
- Sevilla rok temu
- Basel i inni
Nie wiem czym my mieliśmy sie zadowolić z tak katastrofalna drużyna jak ekipa Mou obecnie. Przecież to poziom AEK Ateny. Oglądałem mecz w towarzystwie znajomych zarówno fanów ligi angielskiej m.in. wlasnie Manchesteru jak i hiszpańskiej i komentarze były zgodne w tonie “Tragiczny jest ten mecz. Jedni udają, że chcą, a drudzy nie udają, bo nie potrafią.” Już nie wspominając o ocenach tego co prezentuje Guedes nie tylko w tym meczu, ale ostatnich kilku miesiącach. Pytania w jaki sposób uzasadnić jego kupno za 50mln nie są bezzsadne.
Marcelino wypracował sobie duży kredyt zaufania, ale nie ma sie co czarować od drugiej polowy poprzedniego sezonu jest wyrazny zjazd a chyba powinnismy widziec progres
PS Gdzie sie podział Vicente_73? Uwolnić Krakena!
PS2 PE-TER DI-MI-SIÓN!
1 strzał na bramke najgorszego w historii ManU
Jesteśmy tak ograniczeni, że głowa boli
Goef zdecydowanie poradziłby sobie z rolą którą teoretycznie powinien sprawować Parejo. Soler wówczas grałby za plecami Moreno. A na skrzydłach nadupcaliby Guedes z Wassem. Wówczas Vezo dać już permanentnie na prawą obronę i dać więcej swobody Gay'i.
Jeśli zakończymy tę rundę poniżej 6 miejsca a Marcel nic nie spróbuje zmienić wówczas będę zdruzgotany i pierwszy zacznę wymachiwać prześcieradłem.
« Wsteczskomentuj