Skomplikowana sytuacja Roberto Ayali w Valencii sprawiła, że pozyskaniem argentyńskiego internacjonała interesuje się coraz więcej klubów. Do grona chętnych na zakup defensora dołączył wczoraj Villarreal, który skłonny jest wyłożyć za niego 3 mln Euro.

Do skompletowania kadry na sezon 2006/2007 ekipa Żółtej Łodzi Podwodnej potrzebuje jeszcze tylko wzmocnienia środka obrony. Po tym jak fiasku uległa operacja ściągnięcia na El Madrigal Marco Materazziego, lokalny rywal Che skierował swój wzrok w kierunku Estadio Mestalla, chcąc wykorzystać problemy, który stanęły na drodze przedłużenia kontraktu Roberto Ayali z lewantyńskim klubem. Villarreal złożył już ofertę kontraktu dla Argentyńczyka, proponując mu 3 letni kontrakt i zarobki wysokości 2 mln Euro za sezon, Valencii natomiast włodarze ”Submarino Amarillo” oferują 3 mln Euro za transfer piłkarza. Bardzo wątpliwe jest jednak, by Che zgodzili się oddać swojego podstawowego obrońcę 7 drużynie niedawno zakończonych rozgrywek Premiera Division, co zresztą potwierdzają słowa Carboniego, który zapewnił, że "El Raton" pozostanie w stolicy Levantu:” Fabian zostaje z nami, obowiązuje go jeszcze roczny kontrakt z klubem. Obiecane zostało mu przedłużenie go o dwa lata i nie sądzę, by były z tym jakieś problemy” – uspokajał dyrektor sportowy Nietoperzy

Zaragoza rezygnuje z Aimara

Choć odejście Aimara z Valencii wydawało się niemal pewne, na dzień dzisiejszy "El Payaso” bliższy jest pozostania na kolejny sezon na Estadio Mestalla. Real Zaragoza, który dotąd był jedynym klubem zainteresowanym jego pozyskaniem zrezygnował z zamiarów sprowadzenia go La Romareda, a to ze względu na problem, na który aragoński klub napotkał zarówno w negocjacjach z "Blanquinegros’ jak i samym piłkarzem. Okazało się bowiem, że Zaragoza nie jest w stanie spełnić żądań finansowych Argentyńczyka, Valencia natomiast oczekuje za transfer pomocnika więcej niż 8 mln, które maksymalnie zaoferować może były klub Davida Villi. W takiej sytuacji włodarze Realu zrezygnowali z Aimara, rozpoczynając poszukiwania innego klasowego rozgrywającego.

Tweetnij