sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Villarreal vs. Valencia — zapowiedź

Krystian Porębski, 21.01.2017; 17:25

Monolit kontra artystyczny nieład

Pierwsze derby na Estadio de la Cerámica mają swojego wielkiego faworyta. Jest nim oczywiście drużyna gospodarzy. Jednak po niezłym meczu z ekipą z Katalonii, podopieczni Voro będą chcieli pójść za ciosem.

To samo, ale jednak inaczej

Już od dwóch tygodni stare poczciwe El Madrigal nosi nazwę Estadio de la Cerámica. Zabieg, który z jednej strony ma promować lokalny przemysł, w tym także Pamesę prowadzoną przez papę Roiga. Patrząc z innej perspektywy, ważniejszej dla klubu, ma być to zastrzyk kolejnych funduszy, z którymi przecież z pewnych względów, w leżącej nieopodal Walencji miejscowości wcale nie jest tak dobrze. Nawet mimo ponadprzeciętnych wyników osiąganych od kilku sezonów. Oczywiście z tej okazji stadion, który powstał tuż po Mestalla, dorobił się nowego designu. Czy się komuś podoba czy nie, to już kwestia gustu, na pewno arena dzisiejszego spotkania wyróżnia się pod każdym względem.

Co ciekawe, po raz pierwszy w barwach Valencii czoła Villarreal stawi Voro. Mimo długiego pobytu w klubie jako obrońca, a także po kilku epizodach trenerskich, również w Mestallecie, nigdy jako Nietoperz nie zmierzył się z Żółtą Łodzią Podwodną. Okazje do gry z tą ekipą miał niespełna dwadzieścia lat temu, pod koniec kariery, w Logroñés. 30. listopada 1997 roku jego zespół wygrał z Villarreal 3:1, a wychowanek Valencii grał w nim przez pełne 90 minut.

W drugą stronę, więcej związków z Valencią ma natomiast Fran Escribá. Podobnie jak Voro jest wychowankiem Blanquinegros, choć w odróżnieniu od Voro nie zrobił wielkiej kariery piłkarskiej. Nigdy nie zadebiutował w pierwszym zespole i tułał się po niższych ligach. Również urodził się w Walencji, do tego prowadził zaprzyjaźnione Elche. Co ważniejsze, dwukrotnie podejmował pracę w klubie, był asystentem Quique oraz to właśnie on miał odkryć talent Frana Villalby. Mecz po meczu Valencia mierzy się z ekipą prowadzoną przez Valencianistę z krwi i kości.

Dzisiejsze derby będą 39 meczem oficjalnym pomiędzy Valencią a Villarreal. Cztery z nich miały miejsce w Copa del Rey, dwa w półfinale Pucharu UEFA, pamiętnym bo tym z 2003/04, wygranym przez Nietoperzy. Dotychczasowy bilans jest bardzo wyrównany, 14 razy zwyciężała Żółta Łódź Podwodna, 15-krotnie zwycięsko spotkanie kończyli Los Ches, a w 9 przypadkach padał remis.

Prawdziwy test

Valencia co prawda wygrała z Espanyolem, ale trzeba przyznać, że nie była to ekipa w pełni dysponowana. Inaczej będzie z Villarreal. Co prawda zabraknie kilku zawodników, na czele z bardzo dobrze ostatnio dysponowanym Mateo Musacchio, natomiast biorąc pod uwagę grę całego zespołu, nie powinno stanowić to aż tak wyraźnego problemu. Siła defensywy Villarreal polega przede wszystkim na tym, że zachowuje się jak monolit. Piłkarze Frana Escriby zachowują odpowiednie odległości między formacjami, dobrze przekazują krycie, wiedzą kiedy przeciwnika przycisnąć, a kiedy poczekać na rozwój zdarzeń.

Różnicą, która bardzo rzuca się w oczy jest krycie w bocznych sektorach. Mario i Jaume mimo niezłych predyspozycji do gry do przodu, przede wszystkim koncentrują się na defensywie, ale mają również wsparcie ze strony bocznych pomocników. Tego w Valencii brak, a biorąc pod uwagę jak ważną postacią jest choćby Roberto Soriano, może to być ogromny problem w dzisiejszym meczu.

Problemem zapewne będą też szybkie kontry przeprowadzane przez gospodarzy dzisiejszego meczu. Nicola Sansone i Alexandre Pato obsłużeni długim podaniem potrafią zakręcić każdą obroną w tej lidze, a jak gra defensywa Blanquinegros, tego chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Oni zakręceni wychodzą na boisko jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. To zresztą odnosi się do gry całego zespołu, w którym trudno doszukiwać się jakichkolwiek schematów taktycznych, a jedynie przebłysków geniuszu i na co zapewne wszyscy liczą pod wodzą Voro, więcej walki.

Humory po wygranej nad Espanyolem na pewno są nieco lepsze, a drużyna pokazała, że pozostały w niej jeszcze resztki charakteru. Przynajmniej jest go z niej w stanie wykrzesać Voro. Czy to wystarczy, aby urwać przynajmniej punkt na terenie jednego z największych rywali? Jeśli tak, to Peter Lim z miejsca powinien zlecić postawienie pomnika na cześć Salvadora Gonzáleza Marco. Tylko może już pod Nuevo Mestalla.

Przypominamy o tegorocznej edycji Forumowego Typera. Nagrody funduje sklep piłkarski ISS-sport oferujący oficjalne koszulki piłkarskie VCF.

Wszystkich kibiców zapraszamy serdecznie do odwiedzenia naszego kanału IRC!, oraz strony sporticos.com, która prezentuje statystyki związane z meczami piłkarskimi.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. Y4R021.01.2017; 18:13
Podoba mi sie ta żółta elewacja stadionu. W sumie to jest mój drugi klub w kolejności który lubię w Hiszpanii.
2. Perun21.01.2017; 19:05
Perun@Y4R0 Villarreal to taka Termalica nasza :>

A co do dzisiejszego derby to mam nadzieje, że rozjedziemy ich jak gówno po polu.
3. billie21.01.2017; 19:07
billieJa będę się radował remisem w dobrym stylu.