Suso walczy o Zazę
05.01.2017; 14:46
Wraca temat transferu Włocha
Jesus Garcia-Pitarch jest w Italii i walczy o podpisanie kontraktu z Simone Zazą. Jak się okazuje, pomimo odejścia Cesare Prandellego, napastnik może zawitać na Mestalla.
Jeszcze kilka tygodni temu, gdy trenerem Valencii był Cesare Prandelli głównym celem transferowym wydawał się Simone Zaza. Po odejściu włoskiego szkoleniowca ojciec zawodnika przekazał informację, że „Simone wróci do Serie A”. Jak się jednak okazuje, Valencia nie zamierza się poddawać i wciąż walczy o zatrudnienie piłkarza.
Dyrektor sportowy klubu, Garcia-Pitarch poleciał do Włoch. Celem Suso jest wznowienie negocjacji z Juventusem i ponowna próba pozyskania Simone Zazy. Napastnik miałby być wypożyczony z obowiązkiem wykupu. Właśnie kwota transferu definitywnego od kilku tygodni pozostawała kością niezgody — Turyńczycy chcieli, aby wynosiła ona 20 mln €.
KOMENTARZE
Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że to tylko zachcianka Prandelliego i jednym z większych pozytywów jego odejścia będzie właśnie nie ściągnięcie Zazy, ale jest taka mizeria na rynku, że stało mi się to chyba obojętne - zwłaszcza, że poza Kalininiciem wycenionym na 50 mln euro nie padło ani jedno nazwisko napastnika, który faktycznie byłby w stanie strzelić więcej niż Rodrigo. Tylko po cholerę brać najbardziej ryzykowną z racji na formę opcję, która jest w dodatku najdroższa? Jak zestawiam dwóch napastników w tej kwocie (Zaza vs. Teodorczyk) to aż nie mogę uwierzyć, że naprawdę możemy się wpakować w przymusowy wykup po sezonie...
Boże, za co mnie pokarałeś miłością do tego klubu, pewnie nawet Tobie ręce już dawno opadły patrząc na ten cyrk.
Ale z drugiej strony, to od lat mamy takich lapsów w ataku, że Zaza na pewno nie byłby najgorszym z nich. A może najlepszym, bo niewiele do tego trzeba???
Duże szanse są na sprowadzenie Evry (35 lat). Oddala się perspektywa przejścia do VCF Maksimovicia - do rozgrywki włączył się właśnie Juve.
Niestety nic nie słyszę o odejściach, a tu aż się prosi o pozbycie się takich wirtuozów piłki jak Santos czy Siqueira.
Pitarch chce także Roque Mesę z Las Palmas. Skierował zapytanie do LP o jego cenę. Wyobrażam sobie ile może zaśpiewać LP - moim zdaniem min.10 mln, których nie ma, chyba że sprzeda się któregoś z mało przydatnych piłkarzy, np. Enzo. Niech wyniesie się do Chin, tam gdzie Obi Mikel. Jestem podobnego zdania co Ayestaran - to rodzaj "toksycznego lidera". Prędzej zostawiłbym (przynajmniej teraz) Parejo.
Trudno żeby drużyna grała dobrze skoro kluczowa formacja - linia pomocy była tak słaba. To grona niewypałów zaliczam także M.Suareza i Medrana. Z tego drugiego może coś być w przyszłości, ale obecnie jest zbyt zielony.
Do tej pory myślałem, że Pitarcha blokuje Lim, jednak mam coraz większe przekonanie, że on sam jest do niczego. To chyba typ pięknoducha i konformisty, faceta lubiącego zaszczyty i ciepłe posadki. Daleko mu do oddanego klubowi całym sercem tytana pracy. Być może jestem niesprawiedliwy?
Przypuszczam, że Pitarch uparł się na Zazę po to przede wszystkim, żeby udowodnić jak sprawnym jest dyr.sportowym i pokazać, że to nie on ponosi odpowiedzialność za odejście Prandellego.
« Wsteczskomentuj