sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Walne zgromadzenie akcjonariuszy

Zdzisław Lewicki, 06.11.2016; 19:12

Przemówienie Lay Hoon Chan

Dobry wieczór drodzy akcjonariusze,

Jako prezydent Valencii jestem odpowiedzialna zarówno za sukcesy, jak i błędy naszego klubu. Dlatego, mając na uwadze ciągły rozwój, zawsze będę samokrytyczna: poprzedni sezon był bolesny, dostaliśmy lekcję, która była dla nas wyjątkowo trudna. Jesteśmy przekonani, że nie powtórzymy już takiego roku.

Dziękuję za wasze wsparcie, to doświadczenie stało się naszą siłą napędową ku przyszłości. Niepowodzenie wywiodło nas na dłuższą drogę, nie zmieniamy jednak naszej wizji i długoterminowych planów. Meriton i Peter Lim pozostają wierni idei zbudowania wielkiej Valencii, nie uciekniemy od naszej odpowiedzialności. Wiem, że wielu z was miało wątpliwości i dzisiaj jestem tutaj po to, by spotkać się również z wami. Zapewniam was, że zarząd i pracownicy każdego dnia starają się uczynić ten klub wielkim.

Brak uczestnictwa w rozgrywkach europejskich wpłynął znacznie na strukturę przychodów i spowodował, że latem walczyliśmy, by zmieścić się w budżecie Financial Fair Play. W tym miejscu chciałabym przypomnieć o pożyczce w wysokości 100 milionów euro, udzielonej klubowi przez Meriton w grudniu ubiegłego roku. Gdyby nie te pieniądze, istniało spore ryzyko przekroczenia limitu. Naruszenie ustaleń uderzyłoby w klub, a w konsekwencji nie moglibyśmy rejestrować nowych zawodników.

Kapitał własny został podniesiony ze 48 do 148 milionów euro

Ucząc się na zeszłorocznych decyzjach, chcieliśmy mieć bardziej zrównoważoną kadrę, w której znalazłoby się więcej doświadczonych piłkarzy mogących pomóc naszej młodej drużynie. Jestem przekonana, że w tym sezonie mamy dobry skład; sprowadziliśmy zawodników, którzy są lepsi od tych, którzy odeszli.

W październiku, po czterech przegranych z rzędu, zatrudniliśmy nowego trenera – Cesare Prandellego, szanowanego w świecie futbolu i zdeterminowanego, by przywrócić Valencii należne jej miejsce. Ma nasze zaufanie i wsparcie. Cieszy mnie, że pod jego wodzą zespół pracuje dobrze i proszę kibiców o cierpliwość, ażeby mogły przyjść tego efekty.

Jak mogliście zauważyć w podsumowaniu rocznym, zanotowaliśmy stratę w wysokości 31 milionów euro. Należy wyraźnie zaznaczyć, że jest ona pokłosiem problemów z przeszłości: olbrzymi wpływ mają żądania Unii Europejskiej, domagającej się 23,3 miliona euro i niespodziewanego podatku za okres 2010-2014. Gdyby Unia Europejska dopięła swego, byłby to duży cios dla Valencii. Aktualnie klub składa odwołanie w obu sprawach, współpracujemy z naszymi prawnikami, aby obronić się przed tą niewątpliwą lichwą i szkodą dla klubu.

Komentarz / uzupełnienie:

W lipcu Komisja ds. Konkurencji nałożyła kary na siedem hiszpańskich klubów za nielegalną, jej zdaniem, grę finansową. Ukaranych można podzielić na trzy grupy:

– za niewłaściwą wycenę gruntów w transakcjach ze stołecznym ratuszem: Real Madryt (18,4 miliona euro);

– za niższą stawkę podatku dochodowego od pozostałych klubów (o 5 p.p.) wynikającą ze struktury organizacyjnej (non-profit): Real Madryt, Barcelona, Athletic, Osasuna (kwota do ustalenia przez lokalne władze);

– za zabezpieczenie kredytów przez państwowy podmiot, Walencki Instytut Finansowy (IVF): Hércules, Elche i Valencia (odpowiednio: 3,7, 6,1 oraz 20,4 miliona euro + odsetki).

Kredyt, o którym mowa, był częścią planu ratunkowego Valencii. Ze względu na możliwe bankructwo przed siedmioma laty (wówczas 596 milionów euro długu), zdecydowano się na wstrzyknięcie gotówki do budżetu poprzez emisję nowych akcji – 18 milionów zostało pozyskanych z zakupu przez kibiców, a blisko 74 miliony dzięki Fundacji VCF. Fundacja uzyskała środki z pożyczki, której poręczycielem był IFV, organ lokalnego rządu. Bancaja, pożyczkodawca, przejęła dodatkowo zyski ze stadionu, a IVF miało rokrocznie otrzymywać 0,5% + zachować wpływ na ewentualną sprzedaż akcji.

W 2012 roku podupadająca Bankia (zmiana nazwy po fuzji w 2010) była zmuszona szukać dodatkowych pieniędzy; jako że Fundacja nie była w stanie nadążyć ze spłatą rat, klub musiał szukać nowych rozwiązań. Sprawa skończyła się w sądzie, a kwestia odpowiedzialności za rządzenie klubem zmieniała się dość dynamicznie: streszczenie głównych wydarzeń w temacie w latach 2009-2013.

Zastrzeżenia Komisji Europejskiej budzi fakt, że Fundacja uzyskała środki z pożyczki, której poręczycielem był IFV, organ lokalnego rządu. Dodatkowo, w apogeum kryzysu w 2013 roku, lokalny rząd wsparł klub, spłacając blisko 5 milionów zadłużenia Fundacji u Bankii. Zdaniem komisji, tak jedna, jak i druga sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Ciąg dalszy przemówienia:

W trakcie powiększenia kapitału w 2009 roku, Fundacja VCF zapisała się na akcje i wpłaciła Valencii 73 miliony euro, stając się tym samym największym udziałowcem klubu. Transakcja została sfinansowana pożyczką udzieloną Fundacji przez Bankię (wówczas Bancaję – przy. red.). Kredyt wsparto zastawem udziałów Fundacji w klubie oraz gwarancją IFV. Roszczenie Unii Europejskiej opiera się na argumencie, że akcje nie mają wartości – jak mogą twierdzić, że akcje Valencii warte są zero?

Ponad 26 tysięcy udziałowców, wielu z nich obecnych jest tutaj, zapłaciło łącznie 18,8 milionów euro za zapisanie się na akcje Valencia CF. Zainwestowaliście realne pieniądze. Jak można mówić, że akcje są nic nie warte oraz że klub nie ma wartości? Nasz status prawny przedstawia się tak, że Unia Europejska nie wzięła pod uwagę futbolu jako wyjątkowego modelu biznesowego i ocenia nas standardowo.

Unia Europejska nie tylko myli się w swoich oszacowaniach dot. rzekomej pomocy publicznej, ale ponadto popełnia błędy w obliczeniach. Dzięki środkom Meriton, Fundacja zapłaciła już blisko 25 milionów odsetek i opłat. Unia Europejska nie domaga się grzywny, domaga się dodatkowych odsetek. UE domaga się 48 milionów odsetek od pożyczki wynoszącej 81 milionów (pożyczka została powiększona o sześć milionów w listopadzie 2010 – przyp. red.). Bez wątpienia będziemy walczyć w sądzie; nie było żadnej pomocy publicznej. Wnieśliśmy także o zawieszenie płatności do czasu rozpatrzenia odwołania w europejskim i hiszpańskim sądzie (płatność była wymagana do 5 listopada br. – przyp. red.). Valencia nie wzięła nawet euro od walenckiego społeczeństwa. Proszę, bądźcie uczciwi wobec naszego klubu. Valencia nie będzie ofiarą polityki ani polityków. Zachowajcie proszę odpowiedzialność za nasz klub.

W pierwszych dwóch latach po pojawieniu się Meriton, klub przeznaczył przeszło 90 milionów euro na podatki i ubezpieczenia społeczne. W ostatnich siedmiu latach, kwota ta przekroczyła 300 milionów.

W trakcie naszego pierwszego roku, doszliśmy z ayuntamiento do porozumienia ws. przekazania praw do działek (parceli nowego Mestalla, które wcześniej należały do miasta – przyp. red.). Zobowiązaliśmy się do zapłacenia ponad 19 milionów bez renegocjowania ceny działki, chociaż ta spadła o więcej niż połowę. Jesteśmy dużym pracodawcą w Walencji, zatrudniamy 400 osób, a tysiące pośrednio. Zawsze troszczymy się o nasze zobowiązania społeczne i obowiązki, i zawsze będziemy.

Zapłata 23 milionów dotknie nasz budżet w znaczącej mierze. Zwracam się z gorącą prośbą o pomoc do IFV i Generalitat. Przeanalizowaliśmy z nimi różne warianty, mają możliwość zaczekania na wyrok Trybunału (Sprawiedliwości) w Luksemburgu. Poprosiłam IFV i Generalitat, by nie chowali się za Komisją Europejską i nie pozwolili na niezasłużone ukaranie i działanie na szkodę Valencia CF.

Chcę również przypomnieć zgromadzonym akcjonariuszom, że wciąż ciąży na nas bagaż przeszłości, który nas ogranicza. Nie da się zrobić wszystkiego w mgnieniu oka. Musimy priorytetyzować i realizować nasze plany krok po kroku.

W zeszłym roku uzyskaliśmy prawa do ziem pod nowym stadionem. W tym tygodniu zgłosiliśmy się po potwierdzenie praw do terenów ośrodka w Paternie, czego nie zrobiono od czterdziestu lat (od 1974).

Pamiętamy o projekcie Nowego Mestalla, pracujemy nad nim. To będzie nasza nowa świątynia, tak jak obecne Mestalla. Kiedy już powstanie, naszym zadaniem będzie przypomnieć naszej drużynie dla kogo gra, a naszym rywalom przeciwko komu występują. Przy wielu okazjach wyjaśniałam, że projekt nowego obiektu jest złożony i wymaga dużych nakładów ze strony klubu. Z drugiej strony mamy stary stadion, który musi zostać sprzedany.

Rynek nieruchomości w Hiszpanii nie poprawił się znacznie, i wespół z mniejszymi przychodami z rozgrywek i żądaniami Unii Europejskiej powoduje, że cofnęliśmy się o wiele kroków. Musimy zmienić plany dotyczące nowego stadionu, pracować nad stabilnością finansową i sportową. W związku z tym prawdopodobnie nie zdążymy z otwarciem stadionu na setną rocznicę założenia klubu (marzec 2019). Jestem pewna, że pamiętacie jak rozpoczęliśmy budowę bez odpowiedniego zaplecza ekonomicznego i nawet bez praw do ziemi pod budowanym obiektem. Nie chcemy powtórzyć tych błędów, to one zagroziły stabilności Valencii. Mówiąc to, chcę podkreślić że podtrzymujemy nasze zobowiązanie i ukończymy stadion, który będzie radością dla wszystkich.

Do wielkości klubu przyczynili się piłkarze, trenerzy, kierownicy i prezydenci, ale najważniejsi byli, i zawsze będą, kibice. To oni są naszym największym skarbem. I właśnie dlatego przygotowaliśmy hołd dla ponad stu kibiców z ponad 50-letnim, nieprzerwanym, stażem członkowskim. Możliwość spotkania ich na żywo była dla mnie bardzo ważna. Niezależnie od stanu zdrowia, pojawili się na Mestalla z wnukami i prawnukami. Rozmowa pozwoliła mi dowiedzieć się, jak Valencia CF była i jest częścią życia przez ostatnie 50 lat. Szczerze, nie jest to coś łatwego do zrozumienia dla osoby pochodzącej z Azji. Dla mnie było to wydarzenie ważne i godne zapamiętania, które wzmocniło moją wizję Valencii i jej oddanych kibiców. Tego dnia zaczęłam próbować przemawiać po hiszpańsku.

Chciałabym teraz pomówić o szkółce w Paternie. Począwszy od dnia, w którym się pojawiliśmy, nadaliśmy canterze wysoki priorytet. Przez ostatnie 18 miesięcy zaobserwowaliśmy duży postęp.

Mestalleta zajęła ósme miejsce w trzeciej lidze, co jest najlepszym wynikiem od dziesięciu lat. W tym sezonie wyniki nadal są bardzo dobre – aktualnie zespół rezerw jest trzeci (miejsca 2-5. biorą udział w barażach o awans do Segundy – przy. red.). Również nasze drużyny młodzieżowe radzą sobie dobrze, mamy jedenaście drużyn mistrzowskich w różnych kategoriach.

Nasze drużyny kobiece dobrze się rozwijają, a liczba ich kibiców powiększa się każdego dnia. Pierwsza drużyna zagrała w półfinale Pucharu Królowej, a druga wygrała drugą ligę.

1 września, pierwszy raz w historii klubu, zorganizowaliśmy dzień otwarty akademii – rozpoczęliśmy sezon razem z dziećmi. Na uroczystości, w towarzystwie rodziców, pojawiło się ponad 500 chłopców i dziewczynek w wieku 6-11 lat. Chcemy, aby nasze dzieci trenowały w Akademii z dumą i identyfikowały się z Valencią. Chcieliśmy również pokazać rodzicom ośrodki treningowe. Budowanie mocnych relacji z rodzicami jest ważne w rozwoju dzieci razem z nami.

W maju 2015 roku rozpoczęliśmy program renowacji Paterny. Prace były kontynuowane podczas tegorocznej pretemporady. Dziś ukończyliśmy strefę dla pierwszej drużyny udogodnieniami pierwszej klasy. Poprawiamy także inne obszary, obecnie trenerzy Akademii mają własną strefę pracy, a dzieci rezydują w komfortowych warunkach. Staramy się również dać rodzicom miejsce na oczekiwanie na ich pociechy.

By zachować ducha valencianismo, ciągle zapraszamy dawnych zawodników do współpracy z klubem. Niezmiernie miło nam z faktu, że w różnych działach klubu pracuje 18 ekspiłkarzy, a Juan Sol dołącza do Rady. Od tego sezonu zaczęliśmy zapraszać byłych piłkarzy na Trofeo Naranja, w tym roku gościliśmy Claudio Lópeza.

Pracujemy nad tym, by poprawić każdy obszar działalności klubu, ponieważ to jest nasz klub i chcemy rozwijać się razem z wami. Nie wątpcie w nasze przywiązanie do klubu i bądźcie pewni, że nikt nie jest tak krytyczny wobec nas jak my sami.

Raz jeszcze, chcę podziękować akcjonariuszom za ich cierpliwość i wsparcie. Klub wciąż będzie się dzielił z wami swoimi zamierzeniami. Do pokonania wszystkich przeszkód, które napotykamy, potrzebujemy wsparcia wszystkich valencianistas. Wspólnie, w zgodzie, pracujmy nad osiągnięciem sukcesu przez ten klub. Dziękuję.

Amunt València!

Kategoria: Ogólne | valenciacf.com skomentuj Skomentuj (13)

KOMENTARZE

1. Dzidek06.11.2016; 19:21
DzidekTLDR:
-- klub dostał karę od UE, która na zdrowy rozsądek nie powinna zostać uchylona
-- nie ma zbyt dużo pieniędzy na transfery zimą, więc pewnie za napastnika odejdzie Cancelo
-- zwolniono projektanta i znów zahibernowano prace nad stadionem (w wywiadzie LHC wspomniała o chęci pokazania projektu za "6-9 miesięcy")
-- bez wyników nie będzie wzmocnień -- nie umiem inaczej odebrać braku deklaracji o dodatkowym finansowaniu. Czyli błędne koło
-- Alcacer miał być namawiany do pozostania (to również z wywiadu już "po" wszystkim)
-- lokalne władze, pamiętajcie że VCF daje pracę i chleb, pls pomóżcie
2. Lolo06.11.2016; 20:35
Dzięki Dzidek za streszczenie. Za dużo cyferków i literków w tym artykule ;)
3. LimaK06.11.2016; 21:00
Cierpliwości ;)
4. gats06.11.2016; 23:25
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pewna kwestię

wielokrotnie liczyłem wydatki kluby na rynku transferowym przeczytałem tekst ale wielu rzeczy nadal nie rozumiem
według transfermarktu

-sprzedaliśmy graczy za około TM nie jest nieomylny 113mln
pozbywając się piłkarzy ( może lokat) najbardziej wartościowych pod względem finansowym

Niesamowicie oszczędzając domkneliśmy kadrę pieniądze wydajac tylko na Naniego i grosze na Medrana duzym wydatkiem był Garay
w skrócie biedowanie na maksa

więc po tym zaciskaniu pasa zysku z samego okienka jesteśmy około 70 , 80 mln na plus

dwa transfery na ostatnią chwilę- Garay,a i Mangali ,
wiele wiarygodnych żdódeł mówiło a nawet mówi o rozmowach w sprawie Guedesa

a teraz okazuje się jezeli dobrze zrozumiałem ze kasy było na styk

a wręcz może być na minusie

a co za tym idzie coraz częste przesłanki o konieczności po raz kolejny pozbycia się najwiekszej '' lokaty'' w postaci Cancelo

Jak się to ma do faktu że Prandelli przed objęciem posady miał mieć obiecanego napastnika na poziomie i ale to juz podobno srodkowego pomocnika ?
czy miał dostać towar z wyprzedaży?

Czy ta kara z Unni obciąża bezpośrednio własnie nasz limit FFP ( tego transferowego)?

Co stało się zatem z tak niesamowicie dodatnim okienkiem transferowym ( około 75 mln ! ) czysto na plusie

czy brak pucharów faktycznie pochłonął taka ilośc pieniędzy?


5. Dzidek07.11.2016; 00:05
DzidekTransfery są amortyzowane i nie liczy się ich z dnia na dzień. Względem poprzedniego sezonu zdaje się, że wzrosły koszty płac i rata amortyzacji kadry (i to sporo, tj. łącznie ponad 30 milionów), i pojawiła się kara od Komisji Europejskiej. W tym sezonie zabraknie też przychów z praw transmisji w rozgrywkach europejskich.
6. wotek2107.11.2016; 12:41
wotek21Szczerze, to ja nie rozumiem podniety z całego Cancelo. Obrońca z niegło słaby, dużo lepszy skrzydłowy. Ale skrzydłowych mamy mnogość.Więc jak dla mnie sprzedać go w opcji wymiany za Vidala + 20baniek. i będzie spoko.

Należy sobie przypomnieć że choś super drybluje to przy kilku bramkach się nie popisał.
7. Joaquin07.11.2016; 13:39
JoaquinA statystyki Cancelo mówią 0 asyst i 0 bramek w 11 spotkaniach.
8. longer07.11.2016; 14:38
longerbla bla bla Dla mnie najważniejsze że po boisku dalej biegają patałachy pokroju parejo
9. siarka00707.11.2016; 15:58
siarka007@gats:

Przy rozliczaniu z bilansu FFP brane są pod uwagę dwa, a nie jeden sezon. W tym sezonie, licząc same transfery, byliśmy ok. 79 mln euro na plus. Dużo? No właśnie nie dużo - w zeszłym były to... minus 94 miliony. Transfery są tylko jednym z wielu, wielu czynników, odeszli gracze z wysokimi/najwyższymi pensjami, ale mimo wszystko to nie jest tak, że kasa po prostu sobie wyparowała. To efekt głupiej polityki z wypożyczeniami i przymusowymi wykupami za ciężkie pieniądze, później Ci gracze nie spłacali się w żaden sposób, a i odzyskać tych kwot poprzez transfery się nie dało (wystarczy się zastanowić ile moglibyśmy maksymalnie wyciągnąć za Negredo, Rodrigo czy Enzo - przypominam, że każdy z nich kosztował po 30 milionów). Pisałem o tym już latem i wtedy byłem mieszany z błotem, że przecież FFP nie ma żadnego wpływu na transfery - nie wiem jak można nie widzieć tak oczywistych zależności jak choćby to, że nie w ostatnim, a jeszcze wcześniejszym letnim okienku mieliśmy bardziej ujemny bilans transferowy niż Real, Barcelona, Juventus, Bayern i właściwie niemal każdy wielki klub, często o kilkadziesiąt milionów (Atleti było ok. 24 mln na plusie, co daje różnicę na poziomie ok. 118 mln euro w ciągu jednego sezonu za same transfery!). Teraz wystarczy spojrzeć na to gdzie jesteśmy my, a gdzie są te wszystkie kluby, ile zarabiają na samej LM, ile zarabiają na koszulkach i innych akcesoriach klubowych etc. Nie mając siły marketingowej na poziomie United nie można sobie pozwolić na to, żeby wydać tak kosmiczne pieniądze jak to zrobiliśmy i nie dostać się nawet do Ligi Europy, a przekonuje się o tym Zenit, który w tym okienku był aż 64 miliony na plusie (chyba drugi wynik zaraz po nas), bo zwyczajnie musiał - plan zbudowania potężnej ekipy za ciężkie pieniądze legł (można powiedzieć, że tak samo jak nasz, choć tylko pod kątem finansowym - jednak sportowo aż tak jak my nie zawiedli), więc z klubu odeszli najdrożsi gracze, a pieniądze nie zostały rzucone w transfery. Już nawet pomijam zbanowane przez UEFĘ Galatasaray, które właśnie przez FFP nie zagra w najbliższym czasie w Europie. FFP to nie jest mit i jeśli nie potrafi się rządzić klubem to w przeciągu roku-dwóch odbije się to czkawką wybijającą zęby. A u nas, niestety, nie potrafiono.

Jak wspominałem - zimą żadnych Guedesów za 35 milionów nie będzie. Również o kasie + wymianach/wypożyczeniach za naszych graczy wspominałem i mniej więcej tłumaczyłem, czemu postępujemy tak, a nie inaczej, niestety rzadko jestem od razu słuchany, bo i rzadko kto miał (szczęśliwie) okazję posiedzieć w tym szambie i dowiedzieć się, że to przede wszystkim ciężki biznes i każdy błąd, każda zła prognoza może się odbijać na finansach i poziomie sportowym latami. Zresztą przerabialiśmy to już za poprzedniej klubowej władzy.

Na razie polecam przyzwyczaić się do myśli, że Ci najwartościowsi gracze mogą odchodzić (Cancelo pewnie jeszcze zimą odejdzie - inaczej nie możemy marzyć choćby o niezłym napastniku), a w ich miejsce, oprócz kasy, do klubu będą trafiać kopacze rezerwowi - dlatego wcale mnie nie dziwią deale z Barceloną, bo u nich nawet rezerwowi utrzymują wysoki poziom; po drugie trafiać do nas mogą bardzo tani gracze pokroju Medrana (dawniej: Maty), czyli Ci, którzy nie mają szans przebić się do pierwszej ekipy, ale wcale nie oznacza to, że nie prezentują wysokiego poziomu. To, że jesteśmy "szkółką FCB" raczej wsadźmy między bajki - traktowałbym to jako korzystną dla obydwu stron współpracę, bo my potrzebujemy dobrych pieniędzy i najlepiej od razu graczy, a oni są na etapie odmładzania kadry.

Trzeba przebidować i wycisnąć ile się da z tego, co mamy, a wbrew pozorom ta paczka ma potencjał - trzeba ich "tylko" ogarnąć mentalnie i taktycznie. Oby Prandelli podołał i doskoczył do miejsc premiowanych grą w Lidze Europy - zawsze to trochę pieniędzy, a i naszej opłakanej renomie się to przyda - bo poza kibicami Valencii nikt nie traktuje już tego zespołu naprawdę poważnie... i każdego dnia nie myśli o złotej pace Los Ches z przełomu mileniów. Powoli bliżej nam do Deportivo, sąsiadującego nam obecnie w tabeli.

No nic - najważniejsze, aby Lim i spółka wreszcie się czegoś nauczyli. Wbrew pozorom dla takich ludzi, którzy niewiele wiedzieli o świecie piłki to może być bardzo wartościowa lekcja i być może skończy się kupowanie lada-moment-30-letnich, kontuzjogennych jak cholera graczy za 30 milionów.

Amunt Valencia!
10. nokaut07.11.2016; 18:14
nokautNie wiem czy ktos zauwazyl cos bardzo niebezpiecznego... a mianowicie: "przypomnieć o pożyczce w wysokości 100 milionów euro, udzielonej klubowi przez Meriton w grudniu ubiegłego roku."


1. To znaczy ze ewentualnie przyszly wlasciciel bedzie musial oddac temu szczurkowi kase ktora ona tutaj 'zainwestowal'

2. Stadion jak sie spodziewalem nigdy nie wybuduje bo tutaj kasy by nie odzyskal... pewnie sprzeda parcele pod starym mestalla i ucieknie a my zostaniemy z niczym.

3. Jak zawsze przypomne suche fakty. Skoro szczurek ktory kupil Valencie mial tez kupic Inter czy inne kluby wiec dla niego to wszystko jedno jaki klub bedzie mial, wazne zeby mogl robic interesy a dobro Naszego klubu dla niego jest tyle warte co dla mnie jego kasa...

11. pedro908.11.2016; 12:30
Jak widać rządy Meritonu (czyli Lima) okazały się katastrofą przede wszystkim pod względem sportowym.
Tak jak siarka pisze można zapomnieć o transferach w okienku zimowym, chyba że na zasadzie wypożyczenia. Może jakiś emeryt piłkarski, np. Gilardino czy Berbatov da się skusić?
12. Joxer09.11.2016; 11:41
Joxer@gats

Ja bym postawil inne pytanie na Twoim miejscu. Ile z tej kasy z transferow trafilo na konto Valenci a ile na konto Mendesa.

Portugalczyk jest znany z tego ze sprzedaje zawodnikow do innych klubow w dziwny sposob. Np. Atletico za Falcao dostalo bodajze 60 - 70% kwoty transferu a reszta poszla na konto Mendesa. To samo bylo z Filipe Luisem gdzie Atletico po transferze do Chelsea dostalo moze 60% kwoty.

Swego czasu mocno na takich transferach poplynela Saragossa, ktora rowniez wdala sie w interesy z Mendesem oraz Porto, ktore sprzedawalo bardzo drogo swoich zawodnikow ale na ich konto przychodzilo duzo mniej kasy ze wzgledu na rozne dziwne oplaty manipulacyjne, bonifikaty dla agentow itd.

O ile sie orientuje w ten sposob obchodzi sie przepis ze wlascicielem karty zawodnika moze byc tylko klub a nie osoba fizyczna (jesli sie myle to niech mnie ktos poprawi bo do konca tego nie jestem pewien - coz czas robi swoje i nie wszystko sie dobrze pamieta).
13. dexter11.11.2016; 13:30
dexterDzięki za artykuł, dobra robota. Co do całej sytuacji w Valencii. To tragedii nie ma. Może nie gramy w pucharach, ale dawno nie mieliśmy, tak dobrego trenera i tak ciekawej kadry. Jestem dobrej myśli. Nie oczekuję sukcesów tu i teraz, jestem cierpliwy. Ważne aby z popełnionych błędów wyciągnąć mądre wnioski, a wierzę, że będzie lepiej.