sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Ćwierćfinał bardzo blisko

Bartłomiej Płonka, 06.01.2016; 18:12

Hat-trick Negredo

Valencia wysoko pokonała Granadę 4:0 i przed rewanżem w Andaluzji znajduje się w znakomitej sytuacji, by awansować do ćwierćfinału. Bohaterem spotkania okazał się Álvaro Negredo, który zdobył pierwszego hat-tricka w barwach Los Ches. Do trafień El Tiburóna swoją bramkę dołożył Rodrigo Moreno.

Pomimo, iż Gary Neville rozsyłając powołania na spotkanie z Granadą pominął kilku zawodników pierwszego składu, to od początku do boju desygnował — przynajmniej na papierze — dość silną jedenastkę. Szansę od trenera otrzymali chociażby Ryan, Vezo, Fuego, Enzo czy Rodrigo.

Początek meczu doskonale ułożył się dla Valencii, a Granada już po kilku minutach potwierdziła, że jej defensorzy nie są najpewniejszymi punktami drużyny. W 7. minucie Diego Mainz nieudolnie zabierał się za wyprowadzenie piłki spod własnego pola karnego, wobec czego stracił ją na rzecz Negredo. Snajper gospodarzy od razu znalazł się w sytuacji sam na sam i spokojnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. 1:0!

Po zdobyciu bramki Valencia nieco spuściła z tonu, co mogli wykorzystać goście. Podopieczni Ramóna Sandovala mieli kilka okazji, by doprowadzić do wyrównania, a najbliżej strzelenia gola był Peñaranda. Młody napastnik wykazał się swoją szybkością i urwał się defensorom Valencii, po czym oddał groźny strzał po dłuższym słupku, lecz piłka wylądowała na aucie bramkowym.

Po kilkunastu minutach przestoju Valencia wróciła do lepszej gry. Gospodarze starali się długo utrzymywać się przy piłce i posyłając prostopadłe podania zaskakiwać przyjezdnych. Jedną z kapitalnych piłek z głębi środka pola popisał się Dani Parejo, który uruchomił Rodrigo, a ten wykorzystując swoją szybkość uciekł rywalowi, ale potem uderzył w bramkarza.

Były zawodnik Benfiki na listę strzelców wpisał się jednak już kilka minut później. Defensywa Granady znów została łatwo wymanewrowana, a po podaniu Enzo przed szansą na gola stanął Santi Mina. 20-letni Hiszpan, choć znajdował się w sytuacji sam na sam, to zauważył znajdującego się po prawej stronie Rodrigo i oddał mu futbolówkę, co zakończyło się trafieniem do pustej bramki. 2:0!

W przerwie Neville zdecydował, że kolejnym graczem, który otrzyma szansę będzie Pablo Piatti, a boisko opuści Dani Parejo. Uprzedzając fakty, aż 30 minut od trenera otrzymał Wilfred Zahibo, a potem, na ostatni kwadrans na murawie zameldował się Rodrigo De Paul.

Druga część spotkania była dosyć obfita w ofensywne akcje „Nietoperzy”, którzy raz po raz nacierali na bramkę Granady, choć często z różnym skutkiem. Po piętnastu minutach defensywa gości dopuściła się błędu, polegającego na sfaulowaniu w swojej szesnastce Santiego Miny. Walenccy piłkarze szybko przekazali piłkę w ręce Negredo, a Hiszpan korzystając z okazji pewnym strzałem spożytkował jedenastkę. 3:0!

Gra podopiecznych Neville`a mogła się podobać. Drużyna była zaangażowana, walczyła, a także widoczny był styl. Jednak, by nie było tak słodko, należy przypomnieć, iż po przeciwnej stronie znajdowała się druga najsłabsza defensywa w lidze, przez której zasieki niekiedy dawało przedzierać się w nad wyraz prosty sposób. Najbliżej zdobycia czwartego trafienia był Rodrigo, który ponownie stanął oko w oko z Ivanem Kelavą i ponownie uderzył prosto w niego!

Pomimo niezłego wrażenia artystycznego Los Ches długo nie mogli zaaplikować rywalom kolejnego trafienia, jednak pomocną dłoń ponownie wyciągnęła obrona Granady. Tym razem w polu karnym powalony został Álvaro Negredo, co oznaczało kolejną jedenastkę. Po krótkiej wymianie zdań pomiędzy piłkarzami, piłkę na jedenastym metrze znów ustawił El Tiburón i tym razem uderzeniem nieco bardziej siłowym umieścił piłkę w siatce kompletując hat-tricka! 4:0!

W ostatnich dziesięciu minutach meczu Valencia miała okazje, by podwyższyć wynik, a w efektowny sposób mógł zrobić to Pablo Piatti. Po wymianie kilku podań futbolówka trafiła do Argentyńczyka na lewe skrzydło, po czym ten złamał akcję do środka i soczystym strzałem po długim słupku szukał szczęścia, lecz nieznacznie się pomylił.

Rezultat 4:0 niemal rozstrzyga losy awansu do ćwierćfinału Copa del Rey, co oznacza jeszcze większą dawkę meczów. Rewanżowe starcie na Estadio Los Cármenes odbędzie się w czwartek 14. stycznia o godzinie 20.00, tymczasem trwa dobra passa spotkań przeciwko Granadzie — to dziewiąte zwycięstwo spośród ostatnich dziesięciu pojedynków z tym rywalem (jeden remis).

Copa del Rey, 1/8 finału, 1-szy mecz: Valencia 4:0 (1:0) Granada

Gole: 1:0 Negredo 7. min, 2:0 Rodrigo 35. min, 3:0 Negredo 63. min (rzut karny), 4:0 Negredo min. 82 (rzut karny)

Valencia CF: Ryan, Barragán, Vezo, Santos, Orban, Javi Fuego, Enzo Pérez (Zahibo, m. 63), Dani Parejo (Piatti, m. 46), Rodrigo (De Paul, m. 75), Santi Mina, Negredo.

Granada CF: Kelava, Miguel Lopes, Babin, Mainz, Doria, Biraghi (Edgar, m. 64), Khrin, Uche, Rochina (Javi Márquez, m. 71), Success (El Arabi, m. 60), Peñaranda.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (7)

KOMENTARZE

1. Y4R006.01.2016; 19:01
Mamy szczęście do Granady już 4:0 wygraliśmy z nimi kiedyś.
2. Abec06.01.2016; 21:03
AbecTo teraz poprosimy o taki wynik w lidze ;p
3. Nevan06.01.2016; 22:41
NevanNegredo idzie na Złotego Nietoperza w tym roku
4. pedro907.01.2016; 11:10
Złotym Nietoperzem już teraz byłby, gdyby nie zmarnował setki z Realem.
Podobał mi się Zahibo - ma świetne warunki fizyczne i jest dobry w odbiorze.
Podoba mi się też stawianie Nevilla na młodych wychowanków - teraz Zahibo, wcześnie np. Villalba.
A propos Villalby (Villa + Alba) - w 2014 r. Liverpool próbował wyciągnąć Villalbę z Mestallety, ale nie poszło im tak dobrze jak w przypadku Pedro Chirivelli. Chirivella jest jednym z najbardziej uzdolnionych piłkarzy - niestety już czerwoniastych i ma duże szanse już wkrótce na regularną grę w 1-szym zespole. Szkoda, gdyby ułożyło się inaczej, mielibyśmy w VCF Isco i Chirivellę.
5. pedro907.01.2016; 15:25
I znowu Gomes kontuzjowany - nie zagra z RS...
6. cichyjoe08.01.2016; 00:17
Jak to sobie Neville wyobraża? Po jego ostatnich słowach dla Skysports w ogóle nie wiem czy to wszystko wypali. Koleś mówi, że w dłuższej perspektywie czasu nie chce być trenerem. No to jak on sobie to wyobraża. Parodia. Bawi się teraz w Valencii?. To ma być jego krótkoterminowa przygoda. Żeby nie było tak jak z Valverde, który jakiś styl wypracował i postanowił "uciec". Zobaczymy co z tego wyniknie.
7. Kojiro08.01.2016; 15:43
KojiroSkończcie już z tą wypowiedzią Garego. Dziennikarze uwielbiają się przyczepiać do takich rzeczy a Wy to powielacie. Gary zdementował już te wypowiedź, miał na myśli perspektywę 20 lat, a nie najbliższych 2-3.