Entuzjastyczne przyjęcie Garyego
08.12.2015; 09:29
Tłumy kibiców na pierwszym treningu
Wczoraj Gary Neville po raz pierwszy poprowadził trening drużyny. Zajęcia miały charakter otwarty, a w Paternie pojawiło się ponad 3 tysiące fanów, którzy entuzjastycznie przyjęli zarówno nowego trenera jak i piłkarzy.
Anglik prowadził zajęcia wraz z pomocą swojego brata Philea oraz Angulo. Do treningów powrócił Skhodran Mustafi. Zarówno on jak i Negredo mają być gotowi na mecz z Lyonem.
Jeszcze lepszą wiadomością dla valencianismo jest fakt, że na boiska Paterny powrócił Diego Alves. Portero trenuje na razie indywidualnie pod okiem Ochotoreny i są to zajęcia o niskiej intensywności. Brazylijczyk jest na ostatniej prostej swojej rekonwalescencji po uszkodzeniu więzadła krzyżowego i łąkotki w prawym kolanie, które miało miejsce w maju bieżącego roku.
Przywitanie Nevillea i trening:
Zajęcia Alvesa:
18' Almeida
KOMENTARZE
Jak to się stało, że w kilka dni zmienili nam trenera skoro w komentarzach czytałem, że Nuno jest nie do ruszenia ze względu na swoje układy? :D I dlaczego nie jest to ktoś z dwójki Ancelotti/Klopp, którzy podobno lubią takie fajne ambitne projekty?
I czy prawdą jest to, co słyszałem podczas oglądania meczu z FCB że ów Neville ma łączyć posadę trenera VCF ze stanowiskiem asystenta Roya Hodgsona? Jeśli tak, to po prostu brak słów.
Generalnie odnośnie tego wyboru jestem bardzo sceptyczny, ciekawe jak długo tu potrenuje. Nie mam uprzedzeń, ale nie chcę Anglików w VCF, gdyż po prostu słabo grają w piłkę, ich liga jest coraz słabsza, a kadra to poziom naszej rodzimej kadry.
Również kategoryczne NIE dla sprowadzania pseudogwiazd Premierchips. Zarówno tych starszych, jak i młodszych - w LaLiga nie wystarczy znać jeden zwód i szybko biegać, zaś na transfery z wyższej półki typu Silva szans nie mamy.
Osobiście zostawiłbym Voro do końca sezonu i to nie z powodu remisu z Barceloną, on zawsze sobie radził przyzwoicie. Skoro nawet Rijkaard nam odmawia, to po co brać kolejnych najemników, którzy nawet nie trenowali samodzielnie nikogo na przyzwoitym poziomie? Żeby dalej rozpieprzali ten klub?
Jak dla mnie pasuje mu posada sekretarza i tyle.
Rozdmuchana z nim sprawa jak nie wiem co.
No właśnie, daj żyć.
Decyzja o zatrudnieniu Nevilla podjęta została teraz, więc czas na jej krytykę jest teraz. Trenera ani jego warsztatu krytykować nie sposób z tej przyczyny, że nikogo nie trenował.
Po prostu mam swoje zdanie o angielskiej piłce, do czego mam prawo, ponadto ta nominacja sama w sobie niczym nie różni się od nominacji Pellegrino czy Djukicia. Może tu widać było więcej kolesiostwa jedynie.
Swoją drogą, ciekawe czy jeśli idziesz do sklepu i masz do wyboru produkty firmy, której towary się sprawdzają (analogia do modelu hiszpańskiego) oraz produkt firmy o której nie tyle mówi się, że jest gorsza (liga angielska), lecz ona sama notorycznie przegrywa w corocznych notowaniach konsumentów (LM), to też bierzesz ten gorszy produkt – z myślą, że trzeba dać mu szansę i może akurat w Twoim domu się sprawdzi?
Na tej zasadzie moglibyśmy wziąć do Valencii prawie każdego. Pewne decyzje jednak już na etapie ich podjęcia są obarczone wielkim ryzykiem katastrofy (Benitez w Realu). Sobie i reszcie kibiców życzę, aby to nie był przypadek Garego. Bo trenować VCF niełatwo, przydałby się ktoś z autorytetem, potrafiący motywować, ktoś kogo piłkarze by pokochali, ale jednocześnie z doświadczeniem i warsztatem.
Co do Voro – a to nie było tak, że po zwolnieniu Nuno ogłoszono, że nowy trener zostanie niebawem zaprezentowany? Co on w takiej sytuacji miał powiedzieć, skoro już poproszono innych? Jest to gdybanie, jak dla mnie gościu żył tym meczem, zrobił trafione zmiany, ani na jotę się nie przestraszył i widać było w nim tę zaciętość, dążenie do celu. No ale to już historia i dzisiaj trenerem jest człowiek, który podobno chce/chciał łączyć pracę w VCF z inną posadą, co byłoby chore, gdyby się potwierdziło.
Jeszcze raz podkreślam, że wątpliwości budzi nie sama osoba, bo nie wiadomo czy Voro czy Neville byłby lepszym trenerem, ale sam sposób przeprowadzania nominacji na to stanowisko, które powinno być stanowiskiem prestiżowym, na które trzeba sobie (jakkolwiek chociaż) zasłużyć.
« Wsteczskomentuj