„Wygraliśmy dzięki ciężkiej pracy”
19.10.2015; 10:57
Pomeczowe wypowiedzi
Pomimo kontrowersyjnych decyzji kadrowych Nuno Espírito Santo wykonał pierwszy krok ku utrzymaniu posady szkoleniowca Valencii — jego podopieczni pewnie pokonali Málagę 3:0. Co po zakończonym spotkaniu mieli do powiedzenia trener i zawodnicy?
Nuno Espírito Santo:
To było trudne spotkanie, wygraliśmy je dzięki ciężkiej pracy. Pozostawiliśmy dobre wrażenie, z posiadaniem i grą kombinacyjną. To był dobry mecz i uważam, że zasłużyliśmy na wygraną. Wiedzieliśmy, że Málaga to trudny przeciwnik, lecz nasi zawodnicy spisali się dobrze. Wszystkie moje decyzje były oparte wyłącznie na formie sportowej oraz taktyce. André Gomes wraca do swojej najlepszej dyspozycji, to był ważny występ dla niego po tym co przeszedł. Wciąż może się rozwinąć i grać jeszcze lepiej. Jaume Doménech miał wpływ na wynik broniąc karnego, on również ciągle się rozwija, jemu też gratuluję. Praca wykonana przez wszystkich zawodników była korzystna dla całego zespołu. Chcę również podziękować publiczności na Mestalla, wsparcie fanów było bardzo ważne. Zespół musi się rozwijać, jednak teraz musimy odpocząć, ponieważ we wtorek czeka nas ważny mecz. Santos zagrał dobre spotkanie, jest on kolejnym z czterech środkowych obrońców, których mamy i każdy z nich zagrał już przez pewien czas. Byliśmy lepszą stroną i w żadnym momencie nie czuliśmy się zagrożeni.
Aderlan Santos:
Marzenie się spełnia. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Jestem zadowolony z wygranej, tego wszyscy potrzebowaliśmy. Piłka nie dotknęła mojej ręki w sytuacji kiedy sędzia podyktował rzut karny przeciwko nam, jednak była to trudna decyzja i trzeba zrozumieć sędziego, nie zamierzam go krytykować. Jaume obronił karnego i jestem zadowolony z wygranej. Ogromne podziękowania dla fanów za ich doping od początku do końca. Pracuję ciężko każdego dnia, niezależnie od tego czy gram, czy nie.
Santi Mina:
Jestem zadowolony ze swojego występu i szczególnie zadowolony ze zdobytych trzech punktów, które są dla nas bardzo ważne. Teraz myślimy tylko o wtorkowym meczu. Muszę pracować, by pomóc zespołowi. Rozpoczęliśmy przerwę na mecze reprezentacji w złych humorach i wyczekiwaliśmy tego spotkania, by pokazać naszą ambicję i to, że chcemy awansować w ligowej tabeli. Czuję się komfortowo w zespole i w mieście, mogę tylko okazać swoją wdzięczność.
KOMENTARZE
Przyznam się, że jak ja grałem w klubie (amatorskim oczywiście) i trener nakazywał dużo zadań taktycznych to byłem tak cienki jak podpaska Always. Do tego byłem nowy w drużynie więc miałem ciężki orzech do zgryzienia. Mój trener zawsze nowym kazał grać od stopera aż co raz wyżej. Sporo grywałem na lewej obronie choć nominalną pozycją u mnie był ofensywny pomocnik/cofnięty napastnik. Jak się później dowiedziałem tylko po to aby poprawić szybkość, siłę, agresję i lewą nogę gdyż grałem tylko prawą. Trener wtedy powiedział mi:" słuchaj nie przejmuj się, zagraj 2 mecze jak najlepiej potrafisz, graj jak Ty uważasz zobaczymy co z tego będzie" i wystawił mnie jako ofensywny pomocnik. Dostałem pewną dawkę pewności siebie i zainteresowania od trenera. To były moje świetne 2 mecze. Później trener wprowadzał mi coraz więcej zadań taktycznych, ale już byłem na to przygotowany i było tylko lepiej. Niestety dalej kilka meczy wystawiany byłem na LO zanim wróciłem tam gdzie lubię, ale było już tylko lepiej. Oczywiście nie ta liga co Enzo, ale każdy gra tam gdzie może i pasuje umiejętnościami do reszty. Ja trenowałem z 3 lata starszymi co przy mojej wtedy delikatnej posturze nie było łatwe.
Enzo za to wzmaga się z dużymi oczekiwaniami względem jego, gdyż kosztował klub nie mało.
Ja ciągle wierzę w niego bo oglądałem Benfike i oglądałem go w reprezentacji. Więc uważam, że Enzo potrzebuję wsparcia i trochę innego podejścia do niego ze strony trenera. Piłkarz nie przestaje od tak słabiej grać. Tego się nie zapomina, trzeba wrócić tylko do formy i najważniejsze nie stracić pewności siebie. Te czynniki należą do trenera on musi znaleźć złoty środek, piłkarz musi tylko się starać.
Moim zdaniem Nuno się gubi bo DePaula potrafił wystawiać na środku i jak było widać z Negredo dobrze się rozumieją szczególnie centrami w pole karne. Tak teraz odstawia Negredo... i jak tu piłkarz ma nabrać pewności siebie. Przy napastniku to najważniejsza cecha bo musi podejmować czasem samolubne decyzje, ale jakże ważne dla całej drużyny i samego wyniku.
Nawet w poprzednim sezonie gdy wygrywaliśmy do 3 bramek Valencia popełniała błędy, ale nasz zespół wtedy zawsze był nieustępliwy, waleczny i to było głównym czynnikiem sukcesu. Oby znów to powoli wracało bo to piękne chwile... gdzie Nietoperze gryzą trawę - a przecież to niezgodne z przyrodą :D
« Wsteczskomentuj