sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Wyszarpane zwycięstwo

Bartłomiej Płonka, 12.09.2015; 20:14

Paco i Jaume bohaterami meczu

W spotkaniu trzeciej kolejki przeciwko Sportingowi podopieczni Nuno długo się męczyli, by ostatecznie w doliczonym czasie gry zapewnić sobie trzy punkty. Bohaterami spotkania zostali, zdobywca bramki Paco oraz golkiper drużyny, Jaume, który ratował ją w trudnych sytuacjach.

Przedmeczowe informacje wskazywały na to, że pierwszą szansę w tym sezonie pomiędzy słupkami otrzyma Yoel, jednak ku, mimo wszystko, zaskoczeniu kibiców Nuno zdecydował się postawić na Jaume Doménecha. W barwach Valencii okazję do debiutu otrzymał także środkowy obrońca, Aymen Abdennour.

Mecz na El Molinón rozpoczął się dosyć żwawo i był bardzo otwarty. Obie drużyny od samego początku były w stanie bez większych trudów pojawiać się pod polem karnym swojego rywala. Pierwsi dogodną szansę stworzyli sobie gospodarze, gdy po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne, gdzie została uderzona z woleja, a swoją pierwszą paradą popisał się Jaume.

W odpowiedzi Valencia jeszcze w pierwszej połowie potrafiła stworzyć sobie trzy stuprocentowe sytuacje bramkowe. Pierwsza z nich miała miejsce po dośrodkowaniu Feghouliego, kiedy wygrana walka o pozycję przez obrońcę gospodarzy sprawiła, że Negredo nie miał okazji trafić do pustej bramki. Chwilę później, znów po podaniu Soso szansy nie wykorzystał Pablo Piatti, który zszedł do środka i pomylił się w uderzeniu z dziesięciu metrów. „Nietoperze” mogli raz jeszcze objąć prowadzenie, kiedy trójka walenckich graczy wymieniła podania w polu karnym rywala, a na końcu Dani Parejo zamiast uderzać próbował wymusić rzut karny, co skończyło się tylko żółta kartką dla kapitana Los Ches.

Obraz gry specjalnie się nie zmienił w drugiej część spotkania. Pozytywną wiadomością była zmiana, jaką przeprowadził Nuno, który na ostatnie kilkanaście minut do gry posłał do gry André Gomesa. Nie tylko samo wejście, ale również boiskowa postawa Portugalczyka dała do zrozumienia, że pomocnik czuje się coraz lepiej i już niebawem powinien wrócić do pełni dyspozycji. Tymczasem, by szukać zwycięstwa na placu gry pojawili się również Paco Alcácer i Zakaria Bakkali.

Najtrudniejszy moment Valencia miała w okolicach 70. minuty, kiedy przez jakiś czas trwało oblężenie bramki Jaume. Walenccy obrońcy nie byli w stanie powstrzymać miejscowych, bowiem piłkarze Sportingu często dochodzili do pozycji strzeleckich, by wreszcie stworzyć sytuację, podczas, której oddali trzy strzały w odstępie kilku sekund! Właśnie wtedy swoim kunsztem popisał się 24-letni bramkarz, który znakomitymi interwencjami za nie pozwolił piłce, by ta znalazła się w siatce. Nie popisywali się także sami gospodarze, którym w kreowanych sobie pozostałych okazjach brakowało niuansów pod bramką Valencii w postaci dołożenia nogi, czy lepszego przyjęcia piłki.

Ostatnie minuty należały do gości, jednak ci długo szukali swoich szans wyłącznie poprzez uderzenia z dystansu. Dopiero w doliczonym czasie gry, być może odrobinę za sprawą przypadku, Valencia wykorzystała swoją szansę i zdobyła zwycięską bramkę! Strzał Feghouliego został zablokowany, po czym piłka trafiła na lewą stronę pola karnego, gdzie pierwszy dopadł do niej Bakkali, wysoko podbił futbolówkę, a chwilę później na piątym metrze Paco uderzeniem głową umieścił ją w siatce!

W ostatnich dwóch minutach meczu Valencia musiała wytrzymać rozpaczliwe próby ataków rywala, który liczył, że jeszcze będzie w stanie uratować punkt. Podopieczni Nuno utrzymali prowadzenie do samego końca i ostatecznie mogą dopisać pierwsze trzy punkty w tym sezonie.

Primera División, 3. kolejka: Sporting Gijón 0:1 (0:0) Valencia CF

Gol: Paco min. 90+1

Sporting: Cuéllar, Lora, Luis Hernández, Bernardo, Isma López, Sergio Álvarez, Mascarell (Nacho Cases, m 60), Halilovic (Guerrero, m 70), Pablo Pérez (Carmona, 81), Sanabria, Jony.

Valencia: Jaume, Cancelo, Mustafi, Aldennour, Gayá, Feghouli, Enzo Pérez (André Gomes, m 66), Javi Fuego, Parejo, Piatti (Bakkali, m 81), Negredo (Paco, m 75)

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (5)

KOMENTARZE

1. KempesVCF12.09.2015; 20:21
KempesVCFŚwietny Jaume, brawo! Paco zasługuje na więcej minut, tak samo jak Bakkali. A z Zenitem chciałbym zobaczyć pomoc Fuego-Andre-Enzo.
2. LimaK12.09.2015; 20:24
Słabo to wygląda na początku sezonu ale najważniejsze, że udało się w końcu zgarnąć 3 pkt. Mam nadzieję, że to wymęczone zwycięstwo pozwoli Valencii rozwinąć skrzydła i grać coraz lepiej w następnych meczach.
3. chiefer12.09.2015; 20:34
chieferStrasznie się męczyli, strasznie. Zwycięstwo to zasługa Jaume.
4. zalewsky12.09.2015; 20:40
Trzy punkty nie zmienią faktu, że ofensywa za Nuno nie istnieje (oprócz meczu z Romą w presezonie). Piłkarze mają wyraźne polecenie gry przez skrzydła a nastepnie wrzutki w pole karne. Szkoda że te dośrodkowania w większości przypadków są blokowane przez obrońców. Piłka do Fega i niech on coś tam wykombinuje. Jeżeli nie przedłuży kontraktu to będzie największa kompromitacja tego zarządu. Poza tym, dlaczego mając tak dobrze wyszkolonych technicznie piłkarzy w środku pola, wyprowadzanie piłki z własnej połowy odbywa się u nas na zasadzie lagi do góry na Negredo? Ja rozumiem, że ma on warunki do gry jako odgrywający, ale jak na razie filozofia ala Stoke sprzed 4 sezonów się nie bardzo sprawdza.
Piatti po raz -enty udowadnia, że Valencia to dla niego za wysokie progi. Techniki użytkowej to on za grosz nie ma, cała jego gra opiera się na tym że jest mały i zwinny. Ostatnio już nawet nie widzę u niego tej szybkości dzięki której potrafił się urwać bocznemu obrońcy w minionym sezonie. Co prawda przydaje się do wykonywania rożnych i czasem mu się zdarzy poprawnie dośrodkować, ale to chyba za mało jak na klub aspirujący do wyjścia z grupy LM.
Co do debiutów: Jaume jak dla mnie Man of The Match, bezapelacyjnie. Mam nadzieję, że taki występ doda mu pewności siebie i Ryan będzie musiał powalczyć o miejsce w bramce po powrocie do zdrowia. Abdennour według mnie poprawnie, oprócz tej siaty Halilovica w pierwszej połowie :D Zwinnością niestety ustępuje Otamendiemu, szczególnie długo mu zajmuje pozbieranie się po wślizgu. Jednak podobały mi się jego wyjścia do przodu w charakterze stopera - dobrze obliczone, w większości przypadków skuteczne, a jak nieskuteczne to asekuracja Fuego i Mustafy robiła swoje. Podobał mi się również sposób, w jaki nasz Tunezyjczyk wychodził spod pressingu. Obawiam się jednak, że przy bardziej agresywnym parciu napastników w końcu piłkę zgubi bo te jego markowane wybicia pod presją wyglądały czasem niebezpiecznie.
Sam mecz bardzo średni w naszym wykonaniu, co mówi zresztą nominacja bramkarza na gracza meczu. Sporting to jak dla mnie najciekawszy beniaminek ligi od paru dobrych lat.
5. pedro912.09.2015; 23:32
3 pkt zdobyte szczęśliwie, ale warte podwójnie. Cieszy mnie, że zadebiutował, w dodatku udanie, Jaume. No i wreszcie zgrał kawałek meczu Gomes.
Przypuszczam, że wobec wyrównanej rywalizacji między Yoelem a Jaume dużą rolę odegrało wygwizdanie Niuńka na Mestalla. Stawiając na Jaume - wychowanka VCF, chciał zdobyć przychylność kibiców.
Co do Fegu, znowu jeden z najlepszych. Jeśli kontrakt nie zostanie przedłużony, będzie to "zasługą" nie zarządu, który nie ma nic do powiedzenia, ale Mendesa. Mendes chce wcisnąć VCF swojego zawodnika, a Fegu jest dla niego "obcym" ciałem - nic na nim nie zarobi. Jeśli przekona Lima, z Fegu się pożegnamy.