Dream Team spod znaku Nietoperza!
29.03.2015; 17:57
Drużyna na mistrzostwo?
Zastanawialiście się kiedyś jak mogłaby wyglądać Valencia, gdyby połączyć obecny zespół z piłkarzami z lat minionych? Dziennikarze z DeporteValenciano wzięli na warsztat ekipę Rafy Beníteza, która sięgnęła po historyczny dublet oraz piłkarzy Nuno. Efekt końcowy? Sprawdźcie sami!
Valencia rozgrywa świetny sezon już w pierwszym roku rządów Petera Lima. Nic dziwnego, że szybko pojawiły się porównania obecnego zespołu „Nietoperzy” do ekipy Rafaela Beníteza. I nie są to porównania wyssane z palca — statystyki podopiecznych Nuno są bliskie tym z pamiętnego sezonu 2003/04. W trwającej kampanii Blanquinegros wygrali 18 spotkań, zremisowali sześć, a przegrali zaledwie cztery.
Zespół z obecnego sezonu 2014/15
Dla porównania ówczesny zespół z Mestalla przez cały sezon wygrał 23 ligowe starcia. Jest to liczba, którą piłkarze portugalskiego szkoleniowca mogą osiągnąć, jeśli nie będą potykać się w meczach z niżej notowanymi rywalami. Wtedy nawet ewentualna strata punktów w spotkaniach z Realem i Barceloną nie zaprzepaści tej szansy.
Zespół z sezonu 2003/04, okraszonego historycznym dubletem
Formacja
Santiago Cañizares — Diego Alves
W takiej rywalizacji zwycięzcą musi zostać Hiszpan. Choć brazylijski portero prezentuje naprawdę wysoki poziom, to Cañizares pozostaje najlepszym bramkarzem w historii klubu.
Curro Torres — Barragán
Przypadek ciężki do oceny, można zasugerować remis. Obaj prezentujący zbliżony poziom, nigdy nie cieszący się pełnym zaufaniem kibiców.
Ayala — Mustafi
Tutaj wątpliwości już brak. Roberto Fabián Ayala to jeden z najlepszych środkowych obrońców w historii klubu. El Ratón z pewnością wygryzłby Niemca ze składu, choć ten — mimo młodego wieku — prezentuje bardzo solidny poziom.
Marchena — Otamendi
Pojedynek dwóch zawodników o dużej charyzmie i przywódczych zdolnościach. Wydaje się, że postawić należałoby na Argentyńczyka, który ma „chłodniejszą głowę” niż Marchena. Jest też dużo skuteczniejszy pod bramką rywala.
Carboni — Gayá
Choć grający na jednej pozycji, piłkarze o skrajnie różnych profilach. Ofensywnie usposobiony Hiszpan i świetny w destrukcji i taktycznych rozgrywkach Włoch. W bezpośrednim starciu górą powinien być perspektywiczny Gayá, który ma szanse zostać jednym z najlepszych lewych obrońców świata.
Albelda — Javi Fuego
Pomimo iż Fuego jest w swojej życiowej formie, to Albelda bez cienia wątpliwości miałby miejsce w podstawowej jedenastce. Piłkarz zdecydowanie bardziej kompletny.
Baraja — Parejo
Sytuacja analogiczna do wcześniejszej. Ruben był zawsze prawdziwym liderem, przywódcą drużyny. Piłkarsko również przewyższał Daniego niemal w każdym aspekcie.
Rufete — Rodrigo Moreno
Choć obecny dyr. sportowy klubu imponował wytrzymałością i charakterem, nie mógłby się równać z Rodrigo jeśli chodzi o drybling czy umiejętności techniczne. Dlatego wybór pada na piłkarza z obecnej drużyny Blanquinegros.
Vicente — Piatti
Znakomity Vicente, czyli ten z 2004 roku byłby dużo lepszy niż Piatti. Choć Argentyńczyk rozgrywa obecnie najlepszy sezon odkąd przybył na Mestalla, nie mógłby się równać z Hiszpanem z okresu historycznego dubletu.
Aimar — André Gomes
Mimo iż Portugalczyk to piłkarz przyszłościowy, który z każdym meczem podnosi swoją wartość dla drużyny, wciąż daleko mu do Airama z tamtego sezonu. Pablito skradł serca sympatyków Valencii swoimi asystami, bramkami i bajeczną wręcz techniką, która przekładała się na nieszablonowe dryblingi.
Mista — Negredo
W tym zestawieniu można by wystawić tak Negredo jak i Paco, jednakże obu pokonałby Mista, który w tamtym okresie strzelał naprawdę dużo bramek — w samej lidze bramkarzy rywali pokonywał 19 razy.
Dream Team Valencii prezentuje się naprawdę imopnująco
KOMENTARZE
« Wsteczskomentuj