sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Udany rewanż

Bartłomiej Płonka, 13.03.2015; 22:45

Deportivo rady nie dało

Chociaż jeszcze do przerwy można było mieć wątpliwości odnośnie tego, czy Valencii uda się dopisać kolejne trzy punkty, to po wznowieniu gry „Nietoperze” nie pozostawili złudzeń rywalom. Po trafieniu Parejo z rzutu karnego oraz bramce rezerwowego Paco, Los Ches wygrali 2:0 rewanżując się Deportivo za październikową klęskę na El Riazor i przy remisie Atlético awansowali na 3. miejsce w tabeli.

Nuno, wobec wymuszonych nieobecności w składzie Shkodrana Mustafiego i Javi`ego Fuego musiał dokonać zmian w wyjściowym ustawieniu. Portugalczyk w centrum defensywy postawił na Rúbena Vezo, a do jedenastki powrócił również André Gomes. Tymczasem trzecią roszadą, podyktowaną już wyłącznie decyzją trenera była obecność na placu gry Rodrigo, który zastąpił Feghouliego.

Pierwsze fragmenty meczu na Mestalla nie były dosyć porywające. Piłkarze jednych i drugich nie prezentowali się z najlepszej strony i prócz kilku przebłysków mogliśmy głównie oglądać popisy niedokładności z obu stron. Tym razem, nietypowo dla ostatnich spotkań przed własną publicznością, zatrudniany był nawet Diego Alves. Brazylijczyk musiał radzić sobie dwukrotnie z rywalami podczas walki w powietrzu, kiedy piłka słana była w pole karne Valencii z rzutu rożnego czy też wolnego i za każdym razem tryumfował nad atakującymi Depor.

Tymczasem pod bramką Fabricio jedyne zagrożenia powstawały również przy dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska lub z rzutów rożnych. Piłka ewidentnie szukała po w szesnastce Álvaro Negredo, który od początku polował na trafienie, lecz regularnie przegrywał pojedynki z golkiperem gości. Intersująco zrobiło się także po uderzeniu głową Rúbena Vezo, kiedy futbolówka nieznacznie minęła słupek.

Wprawdzie po pierwszych 45 minutach nic nie zwiastowało przekonującego zwycięstwa „Nietoperzy”, a wszystko zmierzało bardziej w kierunku męczarni, to jednak obraz gry zmienił się po przerwie. Los Ches od razu ruszyli do przodu, jakby chcąc szybko zaskoczyć piłkarzy Victora Fernandeza, co niemalże udało się raptem kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry. Negredo otrzymał dobre padnie górą w pole karne, po czym odgrywał piłkę Piattiemu, który jednak nie zdążył w porę zamknąć akcji i ostatecznie futbolówka zaliczyła pusty przelot wzdłuż linii piątego metra.

Chwilę później Negredo sam stanął przed okazją zdobycia gola. Piatti przedarł się przez szyki obronne Deportivo, a piłka trafiła do napastnika Valencii, który jednak został zaskoczony przez Fabricio, bowiem bramkarz momentalnie znalazł się pod nogami Hiszpana, wobec czego ten nie był w stanie wpakować futbolówki do siatki trafiając wprost w golkipera.

Kolejny raz sprawy w swoje ręce wziął Piatti, który otrzymał podanie w uliczkę, po czym popędził lewą stroną na bramkę Fabricio oddając mocny strzał w rękawice golkipera gości, który wypuścił piłkę, a skrzydłowy Valencii dopadł do niej jako pierwszy, by następnie zostać „wycięty” od tyłu przez Juanfrana. Sytuacja była jednoznaczna i arbiter wskazał na wapno. Do jedenastki tym razem podszedł Dani Parejo i pewnym strzałem w lewy dolny róg wyprowadził Los Ches na prowadzenie!

Dziesięć minut później plac gry opuścił Álvaro Negredo, a zastąpił go powracający po dłuższym urazie Paco Alcácer. Nie minęło kilka minut, a napastnik od razu wpisał się na listę strzelców! Po zamieszaniu w polu karnym Piatti oddał piłkę wbiegającemu z prawej strony, innemu rezerwowemu, Feghouliemu, który dośrodkował futbolówkę na trzeci metr od bramki, gdzie wspomnianemu Paco nie pozostało nic, jak najzwyczajniej dołożyć nogę! 2:0!

Spotkanie po drugim trafieniu zdecydowanie się uspokoiło aż do ostatniego gwizdka sędziego, jednakże jeszcze przed nim „Nietoperze” mogły podwyższyć prowadzenie. Dobre dośrodkowanie na pole karne posłał André Gomes, gdzie na pełnej mocy na piłkę nabiegł Sofiane Feghouli, lecz ostatecznie przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Valencia, mimo wszystko, wygrała mecz pewnie i wyraźnie 2:0, raz jeszcze potwierdzając to, jak trudną do zdobycia jest twierdza Mestalla. „Nietoperze” tym samym awansowali już na trzecie miejsce w tabeli wykorzystując sobotnią wpadkę Atlético, a marzenie o Lidze Mistrzów są coraz bliższe realizacji.

Primera Divisón, 27. kolejka: Valencia CF 2:0 (0:0) Deportivo La Coruna

Gole: 1-0 Parejo (k.) min. 62, 2-0 Paco min. 73

Valencia: Diego Alves, Barragán, Vezo, Otamendi, Gayà, Enzo Pérez, Parejo, André Gomes, Rodrigo (Feghouli, m.66), Negredo (Alcácer, m.71), Piatti (De Paul, m.84).

Deportivo: Fabricio, Juanfran, Lopo, Sidnei, Luisinho, Bergantiños, Borges, José Rodríguez (Cuenca, m.73), Lucas Pérez (Juan Domínguez, m.81), Cavaleiro, Oriol Riera (Fariña, m.54).

Kategoria: Mecze | wlasne skomentuj Skomentuj (9)

KOMENTARZE

1. ilonek13.03.2015; 22:55
ilonekDodatkowe trzy punkty na koncie, bien hecho! :) Po cichutku liczę na potknięcie Atlético; może niekoniecznie w starciu z Espanyolem, bo to raczej mało prawdopodobne, ale kto wie - futbol potrafi być nieprzewidywalny.
Brawo, panowie!
2. kamileqq8713.03.2015; 23:52
kamileqq87Także myślę, że nie nastąpi to w tej kolejce, ale co się odwlecze... :)
3. LimaK14.03.2015; 07:56
W końcu Paco się przełamał ;)
Mam nadzieję, że teraz będzie już regularnie strzelać :)
4. 19Piter9714.03.2015; 08:08
19Piter971 Połowa słabiutka , ale w drugiej coś ruszyło i 2:0 do przodu .
+ Meczu przełamanie Paco :)
5. mariofix14.03.2015; 09:16
mariofixW końcu Paco się przełamał. Ja bym chciał żeby grał z elche od początku meczu
6. kubastepniak2214.03.2015; 11:05
Nie oglądałem meczu, ale strasznie cieszy postawa Paco. Mam nadzieję że teraz się rozstrzela i strzeli ponad 10 bramek do końca sezonu. A co do naszych najdroższych transferów to postawą Negredo jestem mocno zawiedziony, ale z Enzo i Rodrigo dajmy im jeszcze trochę czasu bo już w nie jednym meczu pokazali co potrafią, jednak muszą ustabilizować formę. A Parajo to na króla strzelców niedługo jak tak dalej będzie strzelał :D
7. LukasZ_NS14.03.2015; 11:37
LukasZ_NSNo tak teraz chcecie 10 bramek na sezon, a jak Jonas był to był dla niego cel 20 bramek aż, a ile on kosztował, a ile Rodrigo i Negredo ;)
8. szelos14.03.2015; 11:44
szelosEspanyol gra całkiem niezłe u siebie, a patrząc na ostatnią formę wyjazdową Atletico oraz ważny mecz w LM, to jest szansa że zgubią punkty. Oby tak się stało.
9. proceder7814.03.2015; 20:01
proceder78udany rewanż i co najważniejsze remis Atletico :D