sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Valencia vs. Real Madryt — zapowiedź

Krystian Porębski | Arkadiusz Bryzik | Sebastian W, 04.01.2015; 14:05

Wiele serii do przerwania

Pierwsze spotkanie w nowym roku i już rywal z najwyższej półki. Na Mestalla pojawią się „Królewscy”, którzy będą chcieli zanotować 13 z rzędu wygraną, śrubując kolejne rekordy. Czy drużyna Nuno będzie w stanie przerwać niechlubną passę w spotkaniach z Realem?

Z obozu rywala

Fragment przygotował Sebastian Warzecha współpracownik portalu Real Madryt.pl.

Mecze po przerwie świątecznej, a w przypadku ligi hiszpańskiej należałoby napisać świąteczno-noworocznej, zawsze są małą niewiadomą. Około dwutygodniowa pauza w rozgrywkach potrafi wybić niektóre drużyny z rytmu, a inne naprowadzić na ten właściwy. W zeszłym sezonie, na początku 2014 roku, tak stało się z Realem. Królewscy zanotowali wspaniały styczeń, wygrywając wszystkie osiem spotkań (cztery w Copa del Rey i cztery w lidze) oraz – co jest chyba najbardziej niesamowitą statystyką – nie tracąc przy tym żadnej bramki! Co ciekawe zawodnicy z Madrytu ostatni mecz przed tą przerwą rozegrali wtedy z… Valencią na wyjeździe.

W tym sezonie Real zanotował dwa potknięcia. Mało kto jednak już o nich pamięta… bo kto wspominałby dwie porażki z początków kampanii, gdy tuż po nich rozpoczęła się seria 22 zwycięstw z rzędu? Cel przed Królewskimi na początek 2015 roku jest jasny: nie zważając na porażkę z Milanem w towarzyskim meczu (która według oficjalnych informacji nie powinna przerwać wspomnianej serii, choć nie jest to jeszcze do końca pewne), wygrać z Valencią i zbliżyć się o kolejny krok do rekordu brazylijskiej Coritiby. Ta seria to zresztą najlepsze co mogło się Los Blancos przytrafić – możliwość pobicia rekordu Guinnessa stanowi dodatkową motywację do odnoszenia kolejnych zwycięstw.

Czego spodziewać się po meczu na Mestalla? Wielu bramek i mnóstwa emocji. We wspomnianym już spotkaniu Real uratował Jese, który ustalił wynik spotkania na 3-2 w 82. minucie. Ostatnie wyniki meczów ligowych, pomiędzy tymi zespołami, rozgrywanych w Walencji, to pięć zwycięstw Realu, kolejno: 3-2, 5-0, 3-2, 6-3, 3-2. Nie licząc manity z sezonu 2012/13, pojedynki te zdecydowanie nie są jednostronnymi widowiskami. Liczę na to, że tak będzie i tym razem.

Mój osobisty typ to dwubramkowe zwycięstwo Realu, będąc dokładniejszym postawiłbym na 3-1 dla Królewskich. Mam co prawda świeżo w pamięci porażkę w meczu towarzyskim z Milanem, a gdzieś z tyłu głowy trzymam informację, że niepewny jest występ Sergio Ramosa, jednak nie sądzę, by maszyna o nazwie Real Madryt, sunąca po torach niczym TGV i rozjeżdżająca kolejnych rywali, miała teraz zamienić się w Pendolino i zepsuć przy pierwszej możliwej okazji. Choć nie wątpię, że obrona gości, na czele z wracającym do formy (sprzed kilku lat?) Ikerem Casillasem będzie miała sporo do roboty.

Fragment przygotował Krystian Pomorski redaktor ¡Olé! Magazyn

Kiedy latem zeszłego roku mówiłem, że Valencia po przejęciu przez Petera Lima wyrośnie na jednego z „największych” graczy na scenie Primera División, nie znalazłem zbyt wielu zwolenników tej teorii. Czas pokazał, że choć Valencia niekoniecznie stanie się „drugim Atletico”, może napsuć gigantom z Madrytu i Barcelony sporo krwi. Zespół Nietoperzy ma dobrego trenera, dobre zaplecze techniczne, dobrych piłkarzy - czego, prócz pierwszego miejsca w tabeli La Liga, chcieć więcej? Z czasem może być tylko lepiej.

I mówiąc szczerze - obawiam się Valencii. Jest jeszcze mocniejsza, niż w poprzednim sezonie. W maju zeszłego roku, miałem przyjemność zobaczyć na żywo spotkanie Real-Valencia, zremisowane przez Królewskich 2:2. Kiedy myśleliśmy, że mecz zakończy się zwycięstwem gości, w okolicach 90 minuty Ronaldo zdobył niesamowitą bramkę z pół-obrotu. Bernabeu ryknęło z radości, ale niesmak po dość słabym meczu w wykonaniu piłkarzy Ancelottiego pozostał. Prawda jest taka, że Real ledwo zremisował to spotkanie i nie miał kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Valencia skutecznie kontrowała i świetnie grała w defensywie. Tak właśnie zapamiętałem ten zespół.

Od tamtego pojedynku minęło już parę ładnych miesięcy, ale Valencia nie spoczęła na laurach. W tej chwili zajmuje 5 miejsce w tabeli i gra naprawdę dobrze. Mam słabość do Nietoperzy, ta drużyna ma coś w sobie... Remis 1:1, czy 2:2 nie będzie dla mnie żadnym zaskoczeniem. Tradycyjnie, gospodarze powinni zwracać szczególną uwagę na Cristiano Ronaldo, który będzie chciał z przytupem zacząć nowy rok. Proszę mi wierzyć - na Królewskich w żadnym stopniu nie wpłynęła porażka z Milanem, a jeśli już to tylko pozytywnie. Jeśli chodzi o gospodarzy, mam również nadzieję na występ Enzo Péreza. Bardzo ciekawy zawodnik, rzucony zostanie na głęboką wodę. W niedzielny wieczór spodziewam się więc wyrównanego meczu. Wszystko jest możliwe, ale zarówno dla jednych, jak i drugich będzie to bardzo wyczerpujące spotkanie. Dla nas natomiast - piłkarski spektakl.

Czytaj także teksty Krystiana na Olé! Magazyn

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Marcin Śliwnicki

Jak oceniasz transfer Enzo Pereza? Czy i którego z piłkarzy podstawowej jedenastki wygryzie, oraz co wniesie do pierwszego składu Valencii?

Jeśli wyjdzie w podstawowym składzie, to na pewno za pauzującego Fuego. Jeśli chodzi o stałe miejsce w zespole — również myślę, że to właśnie Javi będzie największym przegranym. Nie wiadomo jak zespół poradzi sobie grając bez klasycznego defensywnego pomocnika, ale to pokaże czas.

Jak oceniasz obecną formę „Królewskich”? Mecz sparingowy z Milanem był wypadkiem przy pracy, czy maszyna Carlo Ancelottiego nadal pruje przed siebie na najwyższym biegu?

Sparing jak to sparing, nie można wyciągać zbyt wielkich wniosków. Wynik meczu to spore zaskoczenie, ale nie sądzę, żeby w jakikolwiek sposób wpłynął na postawę Realu na Mestalla. Wręcz przeciwnie, będą chcieli pokazać, że nadal są w formie.

Który z napastników — Paco czy Negredo — powinien wystąpić w pierwszym składzie? A może kolejne zabawy z ustawieniem i gra na dwóch atakujących?

Chyba największy ból głowy Nuno i najtrudniejsze pytanie w całym zestawie. To trochę rozważania między sercem i rozumem — Negredo ma chyba jednak więcej atutów sportowych, a dodatkowa słaba ostatnio postawa Paco przemawiają raczej za starszym z Hiszpanów. Jednak cały sentyment do wychowanków i nadzieja na jakiś przebłysk geniuszu młodego zawodnika kierują mnie w stronę Alcacera. Dlatego nie zazdroszczę szkoleniowcowi Valencii. W moim odczuciu nie powinien jednak szukać gry na dwóch napastników, bo wprowadza to zbyt dużo zamieszania w poczynania zespołu.

Valencia ostatni raz wygrała z Realem w 2009 roku. Jak oceniasz szansę Valencii i jak powinni zagrać piłkarze Nuno, by zneutralizować zagrożenie ze strony „Królewskich”?

Może ujmę to tak — nie sądzę, że uda się zneutralizować zagrożenie z ich strony. Można je jedynie zmniejszyć. Czym? Może niezbyt ofensywną grą bocznych obrońców, gdyż skrzydła Realu są jak TGV uzbrojone w armatnie działa. Na pewno jednak Valencia nie powinna próbować tylko się bronić, gdyż właśnie wtedy Królewscy pokażą pełnię swoich możliwości. Konsekwentna, ale i spokojna gra o zwycięstwo — to wydaje się być receptą n a Real.

Letnie okienko mocno wstrząsnęło szatnią „Nietoperzy”. Jak oceniasz postawę Valencii w pierwszej połowie sezonu? Sądzisz, że piłkarze Nuno zdołają wywalczyć miejsce premiujące grą w Lidze Mistrzów? Który z transferów jak dotąd wniósł najwięcej w poczynania „Los Ches”.

Dwa transfery — Otamendi i Mustafi. Myślę, że to właśnie dwójka stoperów ma największy wpływ na pozycję zespołu w lidze. Sądzę, że przy braku gry w europejskich pucharach w tym sezonie i możliwości skupienia się na rozgrywkach krajowych pierwsza czwórka jest w zasięgu. A w zasadzie jest obowiązkiem.

Isco zalicza w ostatnim czasie świetne występy w barwach Realu. Jak sądzisz, jakie przyjęcie zgotują mu kibice na Estadio Mestalla, jeśli przyjdzie mu wystąpić w meczu z Valencią?

Faktycznie, wydaje się że Ancelotti znalazł pomysł na Isco. Obecny sezon to pokaz jego umiejętności, które są świetnie wykorzystywane przy obecnym systemie gry Realu. A przyjęcie na Mestalla? Myślę, że będzie takie jak już niegdyś… Raczej chłodne.

Najtrudniejszy rywal

Z nikim Valencii nie gra się w ostatnich latach tak źle jak z Realem. Zwłaszcza na własnym stadionie. Bilans dotychczasowych spotkań? W 168 meczach Valencia wygrywała 44 razy, odnotowała 34 remisy, a „Królewscy” tryumfowali już.. w 90 spotkaniach przeciwko „Nietoperzom”. Jeśli chodzi o rezultat bramkowy, także nie wygląda to najlepiej; 207-314. To co jednak najbardziej martwi, to bilans ostatnich sześciu spotkań: trzy remisy i trzy przegrane. Wszystkie porażki odniesione właśnie na Mestalla. Na dodatek, Valencia ostatni raz wygrała z Realem za kadencji Unaia Emery’ego, 9. maja 2009 roku,. Spotkanie na Mestalla zakończyło się wynikiem 3:0, a bramki strzelali Mata, Silva i Baraja. Wracając do tych sześciu ostatnich spotkań — Valencia strzeliła w nich zaledwie sześć bramek, z czego dwie przypadły Mathieu. Jedynym zawodnikiem z obecnej kadry, który trafił do siatki Królewskich w tych spotkaniach jest… Wychowanek Realu, Dani Parejo.

Taktycznie

Nuno zapowiedział, że Valencia wyjdzie na spotkanie z Realem po to, żeby wygrać. Nie jest to żadna nowość, podopieczni Portugalczyka, tak jak on sam zapowiadał, od samego początku sezonu starają się jak najszybciej zdobyć bramkę. Przyjezdni mogą liczyć więc na swoją mocną broń — kontry. Trzeba jednak przyznać, że „Nietoperze” atakują dość rozważnie, nie narażając się na nie, tutaj jednak trzeba będzie zachować dodatkową ostrożność, przy tak szybkich skrzydłowych i bocznych obrońcach i świetnie poukładanej przez Carlo Ancelottiego machinie.

Wiele zależeć powinno od decyzji personalnych. Optymalnym ustawieniem na bokach pomocy będzie wybór Feghouliego i Rodrigo de Paula. To oni z zawodników występujących na tej pozycji pracują najwięcej w defensywie. Występ Algierczyka wydaje się być pewny, choć Portugalczyk ma dużo zaufania do Moreno. Natomiast na którego z Argentyńczyków — de Paula czy Piattiego — padnie wybór na lewej stronie boiska, tego nie wiemy. Pablo, choć mniej pracowity, także znacznie poprawił się w grze defensywnej.

Środek pola powinno stanowić nowe trivote — Enzo, Parejo, Gomes. Wielka rola ma należeć do argentyńskiego debiutanta. Choć Javi Fuego to kluczowy zawodnik Valencii, który wykonuje czarną robotę w pomocy, Enzo ma być kimś więcej. Oprócz niebywałych umiejętności w grze defensywnej, jest to zawodnik, który wydaje się być w kilku miejscach jednocześnie. Cały czas stara się być pod grą, czy to kiedy jego drużyna ma piłkę, czy w momencie, kiedy jest ona w posiadaniu przeciwnika.

Największą niewiadomą jest natomiast to, kto wystąpi na szpicy. Wyjście w formacji 4-4-2 wydaje się być samobójstwem, a na dodatek wszystkie walenckie media donoszą o występie nowego trivote. Wybór to Paco, bądź Negredo. Ten pierwszy wydaje się w lepszej formie strzeleckiej, jednak to starszy z napastników dał z siebie wszystko w spotkaniu z Eibarem.

Jakby nie patrzeć, będzie to trudny mecz, by nie powiedzieć, że najtrudniejszy. Valencia jednak poprzedni rok zaczęła świetnie, Pizzi poprowadził Valencię do efektownego zwycięstwa z Levante, by potem niespodziewanie wygrać z Barceloną. Blanquinegros zdecydowanie potrafią grać z drużynami z najwyższej półki, zawsze wtedy dają z siebie wszystko. Tylko z „Królewskimi” nie do końca się to ostatnio udawało. Jeśli Nuno odpowiednio ustawi i zmobilizuje zespół jak na mecz z Barceloną, a do tego dojdzie skuteczność — wszystko jest możliwe. Trzeba jednak pamiętać, że Real jest obecnie w wyśmienitej formie i posiada zawodników, którzy są w stanie wykorzystać każdy najmniejszy błąd. W tym wypadku bardzo ważna będzie postawa Shkodrana Mustafiego — w bloku defensywnym to właśnie on najczęściej zawodził. Na dodatek, bardzo ważna będzie współpraca bocznych obrońców z bocznymi pomocnikami, a nawet Enzo, który zapewne często będzie schodził także w boczne sektory boiska by odebrać piłkę rywalom. Real jest znany z ataków oskrzydlających i to właśnie obrona w bocznych sektorach boiska będzie kluczowa dla ostatecznego wyniku meczu.

Przypominamy o tegorocznych edycjach Forumowego Typera oraz nowości, Fantasy Lidze VCF.pl.

UWAGA! Jeśli sądzisz, że mógłbyś wspomóc swoją ulubioną stronę w tworzeniu pakietu meczowego i chciałbyś by twoje przemyślenia trafiały do newsów, masz taką możliwość. Wystarczy, że napiszesz post na Twitterze, w treści którego zamieścisz hashtag: #VCFpl. Najbardziej błyskotliwe opinie będą publikowane w zapowiedziach, pomeczówkach czy ocenach redakcji, a najciekawsze z nich trafią na nasz facebook’owy fanpage.

Wszystkich kibiców zapraszamy serdecznie do odwiedzenia naszego kanału IRC! oraz strony Lajfy.com, gdzie w trakcie meczu trwać będzie relacja tekstowa.

Relacja radiowa z meczu dla osób, które z różnych względów nie będą miały okazji obejrzeć meczu zostanie zapewniona przez Radio Gol — transmisja rozpoczyna się kilka minut przed meczem.

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. siarka00704.01.2015; 16:08
siarka007Świetna robota przy zapowiedzi, zarówno ze strony gości jak i naszych redaktorów.

Gdzieś po cichu marzy mi się takie spotkanie, w którym Valencia zadziwi Świat i wygra w pięknym stylu z Realem. Potrafimy spokojnie grać jak równy z równym przeciwko tym najlepszym ekipom, dodatkowo magia Mestalla może być jeszcze silniejsza, niż zazwyczaj - gramy w końcu z liderem, w dodatku cała otoczka wokół meczu może sprawić, że kibice nas poniosą w tym spotkaniu.
Amunt Valencia!