Pewna wygrana na powitanie
25.10.2014; 22:05
Lim i Negredo debiutują
Pierwszy mecz jako nowy właściciel Valencii Lim może zaliczyć do udanych. Valencia pewnie pokonała Elche 3:1 i zgarnęła kolejne 3 pkt. do ligowej tabeli. Bramki dla Valencii zdobywali kolejno Mustafi, Parejo oraz samobójczo Lomban, a w ostatniej minucie honorowe trafienie dla Elche zaliczył Jonathas.
Wszyscy w Walencji żyli oficjalnym podpisaniem umowy z Peterem Limem, który zawitał na Mestalla, przed którym został gorąco powitany, a sam mecz obserwował mecz z wysokości trybun, już jako właściciel Los Ches. Nuno na plac gry posłał żelazną jedenastkę, którą tworzyli piłkarze dotychczas grający najczęściej. Tymczasem kibice czekali również na debiut Alvaro Negredo, którego wejście z ławki w późniejszych fragmentach spotkania było niemal pewne.
Chociaż początek meczu wcale nie był udany, bowiem piłkarze Elche potrafili nawet zawitać w polu karnym Alvesa, to Valencia wyszła na prowadzenie już w pierwszym kwadransie. W 13. minucie. Pablo Piatti z rzutu rożnego dośrodkował w pole karne, gdzie świetnie wbiegł na piłkę Shkodran Mustafi. Po strzale Niemca futbolówka zatrzepotała w siatce, a sam piłkarz mógł cieszyć się z pierwszego gola w barwach Blanquinegros!
Pięć minut później Elche skarcone zostało w podobny sposób. Do piłki ustawionej w narożniku boiska — tyle, że po drugiej stronie — ponownie podszedł Pablo Piatti. Argentyńczyk posłał futbolówkę na pierwszy słupek, gdzie fantastycznie odnalazł się Dani Parejo zdobywając bodaj pierwszą bramkę głową w barwach walenckiego zespołu. 2:0!
Rozgrywający bardzo dobre zawody Piatti rozpoczął również kontrę, po której mogło zrobić się 3:0. Argentyńczyk oddał futbolówkę Paco, który na klepkę zagrał z Rodrigo, po czym znalazł się w sytuacji pod bramką rywala, gdzie jednak snajpera uprzedził Manu. Chwilę później, znów po groźnym kontrataku zrobiło się gorąco, lecz tym razem nieudane zagranie Parejo sprawiło, że ponownie obronną ręką z całej sytuacji wyszedł golkiper przyjezdnych.
Po pierwszej części Valencia sprawiała niezłe wrażenie prowadząc dość pewnie z Elche i mając mecz pod kontrolą. Po powrocie na plac gry gospodarze od początku dążyli do prób zdobycia kolejnych trafień. Bliski szczęścia był Piatti, którego uderzając z lewego skrzydła szukał swojej okazji, lecz futbolówka przeszła obok słupka.
Tymczasem szanse Elche definitywnie zostały pogrzebane po ponad godzinie gry. Ponownie do rzutu rożnego poszedł Pablo Piatti, po którego dośrodkowaniu zarówno Paco, jaki i Otamendi próbowali uderzyć na bramkę, a ta ostatecznie padła po samobójczym trafieniu Davida Lombana. Trzeci gol, po trzecim kornerze!
Do końca „Nietoperze” walczyły o czwartego gola, a najlepszą szansę na niego miał Alvaro Negredo! Hiszpan, który kilka minut wstecz pojawił się na boisku doszedł do dogodnej pozycji i widząc wychodzącego z bramki Manu próbował go przelobować, jednak piłka zatrzymała się na górnej siatce bramki. Warto wspomnieć, że prócz Negredo na boisku pojawili się również, w nieco dłuższym rozmiarze czasowym, Robert oraz de Paul.
W samej końcówce, kiedy wydawało się, że wynik 3:0 utrzyma się do końca, goście zdobyli bramkę na osłodę. Co ciekawe, wszystko także miało miejsce po dośrodkowaniu z narożnika placu gry, a w polu karnym najlepiej zachował się Jonathas i uderzeniem głową zapewnił Elche honorowe trafienie. Chwilę po tym zdarzeniu sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Wygrana nad Elche świetnie złożyła się z przybyciem do klubu Petera Lima. Przygoda Singapurczyka i jego projekt na najbliższe lata zaczyna się zwycięstwem i pozostaje mieć nadzieje, że to początki najlepszego. Sprawę załatwiły trzy rzuty rożne, ale należy oddać podopiecznym Nuno, że tryumfowali dość pewnie i z pewnością odbudowali zaufanie kibiców, które zostało lekko nadszarpnięte przed tygodniem.
Valencia CF - Elche 3:1 (2:0)
Gole: 13 min. Mustafi, 18 min. Parejo, 56 min. Lomban (sam) - 90+3 min Jonathas
Valencia: Diego Alves, Barragán, Mustafi, Otamendi, Gayà, Javi Fuego, André Gomes, Parejo, Rodrigo (Negredo, m.83), Paco Alcácer (Robert, m.76); Piatti (De Paul, m.80).
Elche: Manu Herrera, Damián Suárez, Enzo Roco, Lombán, Domingo Cisma, Mosquera, Adrián (Fayçal, m.79), Rodrigues (Cristian Herrera, m.74), Coro (Álvaro, m.46), Víctor; Jonathas
UWAGA! Jeśli sądzisz, że mógłbyś wspomóc swoją ulubioną stronę w tworzeniu pakietu meczowego i chciałbyś by twoje przemyślenia trafiały do newsów, masz taką możliwość. Wystarczy, że napiszesz post na Twitterze, w treści którego zamieścisz hashtag: #VCFpl. Najbardziej błyskotliwe opinie będą publikowane w zapowiedziach czy pomeczówkach, a najciekawsze z nich trafią na nasz facebook’owy fanpage.
KOMENTARZE
hmm mecz oceniam w skali 1-6 na 4,doskonale wykonane stałe fragmenty gry,kilka naprawde bardzo fajnych akcji zespolowych.
Mozna by powiedziec ze bez Andre to nie gra,jakos mam wrazenie ze z nim ogolnie lepiej gramy,bardziej finezyjnie.Rodrigo bardzo chciał strzelic bramke ale nie wychodziło,za to jego gra dosc dobra tak jak Piattiego.
Paco mało widoczny,wolał bym Negredo o poczatku na El Madrigal i mam nadzieje ze tak bedzie,ogolnie chyba zagrał lepiej te 10 min niz Paco od poczatku meczu.
obrona na + jak dla mnie.
jesli z Villarrealem od poczatku zagraja Andre,Piatti,Rodrigo i Negredo to o 3 pkt jestem spokojny.
typuje : 1-2 dla vcf ;D
Pewne zwycięstwo na powitanie nowego właściciela ;)
Oby był to dobry prognostyk na przyszłe spotkania :)
Na plus Gomes, Piatti, na minus Paco.
Hala! Vicente i pamiętaj ze jesteś za stary żeby się wyzywać z dzieciakami.
Co niektorym to nie dogodzisz.
Fani Realu się cieszą a przecież wyrównali z Barca po karnym i wyszli na prowadzenie po różnym Pepe.
Licze teraz na Żółtych bo są w stanie urwać punkty.
lisovski - przestań już prowokować i zakop ten swój toporek wojenny, co?
Amunt, chłopaku... ;)
Tylko pamiętaj na wyjeździe z RSSS i Sevilla remisy, a u siebie z Atletico przekonujaca wygrana, gdzie Atletico nie mialo wiele to powiedzenia. Wiec nie wiem czego się boisz.
Obecnie zostały nam 3 silne ekipy jak Villarreal, Real, Barca. Będzie ciężko. Jak przegramy trudno, ważne ze nie tracimy punktów z ogorkami.
Powiedz co czują fani RSSS. Zremisowali z nami i wygrali z Realem a resztę meczy lepiej nie komentować, są przy strefie spadkowej.
Jakbysmy się nie podkneli z Desportivo to pewnie tej gatki nie byłoby. Myślę panowie ze czas przestać narzekać bo nudne to jest. Zawsze trzeba być optymista, kibicowi tak nie wypada.
Ja jestem bardzo zadowolony z sezonu. Świetny start, pozbylismy się szrotu z drużyny, Lim kupił Valencie. Czego chcieć więcej. Jeszcze 3 lata temu myślałem ze znikniemy z mapy piłkarskiej, a tu jest szansa. Mamy młody zespół. W większość gra min. 6 Hiszpanów, jest szansa na wzmocnienia w zimowym okienku.
Amunt Valencia. Ja zawsze z nimi jakby nie było.
« Wsteczskomentuj