Czas na rewanż... Valencia - Chelsea (zapowiedź)
02.10.2007; 20:17
Spotkanie pomiędzy Valencią a Chelsea jest bodajże najciekawiej zapowiadającą się potyczką w drugiej kolejce fazy grupowej Champions League. Naprzeciw siebie staną bowiem dwie drużyny, które mają aspiracje, by rządzić piłkarską Europą. Zarówno Nietoperze jak i The Blues nie ukrywają marzeń o podboju Starego Kontynentu i jutrejsze spotkanie pokaże, która z ekip jest lepiej przygotowana do wprowadzenia swych zamierzeń w życie.
Chociaż cele obydwóch zespołów są identyczne, to amtosfera jaka panuje w The Blues jest zgoła odmienna od tej w Valencii. Nietoperze bowiem z wyjątkiem porażki w pierwszej kolejce z Villarrealem odprawiają z kwitkiem kolejnych rywali. Podopieczni Quique Sancheza Floresa wygrali ostatnich siedem spotkań i w związku z tym morale na Estadio Mestalla jest bardzo wysokie. Na przeciwnym biegunie jest natomiast Chelsea. Drużyna, która przyzwyczaiła swoich fanów do seryjnych zwycięstw w tym sezonie zupełnie nie przypomina zespołu sprzed kilku miesięcy. Dość powiedzieć, że po 8 kolejkach Niebiescy mają na swym koncie zaledwie 12 puntków i zajmują ósmą pozycję w Premiership, jednak trzy zespoły, które mają mniej punktów, mają mecz więcej do rozegrania. Zawodnicy Romana Abramowicza mają dodatkowo ujemny bilans bramkowy. Również falstartem okazało się pierwsze spotkanie naszych rywali w Lidze Mistrzów. Remis z Rosenborgiem kosztował charyzmatycznego szkoleniowca The Blues - Jose Mourinho utratę posady.
Jakkolwiek słabe wyniki osiągałaby prowadzona tymczasowo przez Avrama Granta drużyna nie ma co się łudzić, iż Nietoperzy czeka w środę łatwa przeprawa. Wręcz przeciwnie, wicemistrzowie Anglii będą chcieli udowodnić swoim kibicom i rosyjskiemu właścicielowi drużyny, że ostatnie rezultaty to jedynie efekt chwilowej słabej formy i w spotkaniu przeciwko Blanquinegros na pewno dadzą z siebie wszystko. Jednak i podopiecznym Quique Sancheza Floresa motywacji nie braknie. Wszyscy mamy bowiem świeżo w pamięci ostatnie spotkanie pomiędzy The Blues a Los Ches, kiedy to po bramce zdobytej w ostatniej minucie do półfinału Ligi Mistrzów awansowali ówcześni mistrzowie Anglii. Z pewnością nasi zawodnicy będą chcieli wziąć jutro rewanż na rywalach i możemy się spodziewać wspaniałej walki przez 90 minut. I tylko pozostaje żałować, że publiczna telewizja zdecydowała się na transmisję spotkania Milanu i Celticu.
Valencia do spotkania przystąpi niemal w najsilniejszym składzie. Po kontuzji do gry wraca Santiago Canizares i Quique po raz kolejny stanie przed dylematem dotyczącym obsady pozycji bramkarza. Nie zagra natomiast Manuel Fernandes oraz Vicente, do którego absencji zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W Chelsea natomiast zagra John Terry, który przeszedł w ostatnim czasie operację i w jutrzejszym spotkaniu zagra w specjalnej masce.
Wygrana Valencii postawi ją w bardzo komfortowej sytuacji. Po dwóch kolejkach Nietoperze będą miały już bowiem pięć punktów przewagi nad uchodzącą za najgroźniejszego rywala londyńską Chelsea. Należy jednak pamiętać, że poza spotkaniem z The Blues Los Ches mają jeszcze do rozegrania cztery inne spotkania, które będą równie ważne. Dlatego nawet ewntualna porażka, której wykluczyć nigdy nie można nie przekreśli szansy Valencii na pierwszą pozycję w grupie. Nam pozostaje wierzyć, że podopieczni Quique Sancheza Floresa odniosą jutro zwycięstwo i zrewanżują się za wiosenną porażkę. Wygrana ostatecznie zamknęłaby usta zwolennikom zmiany na stanowisku trenera, których w dalszym ciągu nie brak.
Czy Valencia podtrzyma passę zwycięstw? Czy podopieczni Quique Sancheza Floresa wezmą rewanż za ubiegłosezonowy ćwierćfinał Ligi Mistrzów? Jutro, na kilka minut przed 23 będzie wiadomo. Tymczasem pozostaje nam trzymać kciuki za Los Ches.
Chociaż cele obydwóch zespołów są identyczne, to amtosfera jaka panuje w The Blues jest zgoła odmienna od tej w Valencii. Nietoperze bowiem z wyjątkiem porażki w pierwszej kolejce z Villarrealem odprawiają z kwitkiem kolejnych rywali. Podopieczni Quique Sancheza Floresa wygrali ostatnich siedem spotkań i w związku z tym morale na Estadio Mestalla jest bardzo wysokie. Na przeciwnym biegunie jest natomiast Chelsea. Drużyna, która przyzwyczaiła swoich fanów do seryjnych zwycięstw w tym sezonie zupełnie nie przypomina zespołu sprzed kilku miesięcy. Dość powiedzieć, że po 8 kolejkach Niebiescy mają na swym koncie zaledwie 12 puntków i zajmują ósmą pozycję w Premiership, jednak trzy zespoły, które mają mniej punktów, mają mecz więcej do rozegrania. Zawodnicy Romana Abramowicza mają dodatkowo ujemny bilans bramkowy. Również falstartem okazało się pierwsze spotkanie naszych rywali w Lidze Mistrzów. Remis z Rosenborgiem kosztował charyzmatycznego szkoleniowca The Blues - Jose Mourinho utratę posady.
Jakkolwiek słabe wyniki osiągałaby prowadzona tymczasowo przez Avrama Granta drużyna nie ma co się łudzić, iż Nietoperzy czeka w środę łatwa przeprawa. Wręcz przeciwnie, wicemistrzowie Anglii będą chcieli udowodnić swoim kibicom i rosyjskiemu właścicielowi drużyny, że ostatnie rezultaty to jedynie efekt chwilowej słabej formy i w spotkaniu przeciwko Blanquinegros na pewno dadzą z siebie wszystko. Jednak i podopiecznym Quique Sancheza Floresa motywacji nie braknie. Wszyscy mamy bowiem świeżo w pamięci ostatnie spotkanie pomiędzy The Blues a Los Ches, kiedy to po bramce zdobytej w ostatniej minucie do półfinału Ligi Mistrzów awansowali ówcześni mistrzowie Anglii. Z pewnością nasi zawodnicy będą chcieli wziąć jutro rewanż na rywalach i możemy się spodziewać wspaniałej walki przez 90 minut. I tylko pozostaje żałować, że publiczna telewizja zdecydowała się na transmisję spotkania Milanu i Celticu.
Valencia do spotkania przystąpi niemal w najsilniejszym składzie. Po kontuzji do gry wraca Santiago Canizares i Quique po raz kolejny stanie przed dylematem dotyczącym obsady pozycji bramkarza. Nie zagra natomiast Manuel Fernandes oraz Vicente, do którego absencji zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W Chelsea natomiast zagra John Terry, który przeszedł w ostatnim czasie operację i w jutrzejszym spotkaniu zagra w specjalnej masce.
Wygrana Valencii postawi ją w bardzo komfortowej sytuacji. Po dwóch kolejkach Nietoperze będą miały już bowiem pięć punktów przewagi nad uchodzącą za najgroźniejszego rywala londyńską Chelsea. Należy jednak pamiętać, że poza spotkaniem z The Blues Los Ches mają jeszcze do rozegrania cztery inne spotkania, które będą równie ważne. Dlatego nawet ewntualna porażka, której wykluczyć nigdy nie można nie przekreśli szansy Valencii na pierwszą pozycję w grupie. Nam pozostaje wierzyć, że podopieczni Quique Sancheza Floresa odniosą jutro zwycięstwo i zrewanżują się za wiosenną porażkę. Wygrana ostatecznie zamknęłaby usta zwolennikom zmiany na stanowisku trenera, których w dalszym ciągu nie brak.
Czy Valencia podtrzyma passę zwycięstw? Czy podopieczni Quique Sancheza Floresa wezmą rewanż za ubiegłosezonowy ćwierćfinał Ligi Mistrzów? Jutro, na kilka minut przed 23 będzie wiadomo. Tymczasem pozostaje nam trzymać kciuki za Los Ches.
KOMENTARZE
Niestety w tym kraju aż roi się od debili.
Szkoda gadać:/
AMUNT VALENICA!!!
Co do meczu no to jeszcze nie jest decydujacy etap fazy grupowej LM decydujacy o awansie poszczegolnych druzyn, ale ewentualna jutrzejsza porazka Chelsea postawi ich w takiej sytacji ze juz nie beda mogli sobie pozwolic nawet na najmiejsza wpadke, nie ukrywam tego ze zycze im jak najgorzej i chce aby poczuli ze to Valencia ich eliminuje z LM tak jak oni to uczynili w zeszlym sezonie.
nic z chelsea nie strzelil to czuje ze jutro sie odblokuje przeciwko tej druzynie... ja stawiam 3-1
Studio zaczyna się już o godzinie 20:25. Nastawiać odbiorniki!
Ja mam ostanio problemy z SopCastem i nie wiem, czy będę mógł obejrzeć mecz.
Slovenia TV2
SF2 Switzerland
TSI2 Switzerland
TSR 2 Switzerland
Premiere Sport 1
Sport TV (TV Cabo)
Sky Calcio 5
SuperSport 1
B 92
bTV (Bulgaria)
C+Spain 2
CT 2
NTV+Sport
Sky Sport Xtra
BH-TV1
Digit ALB
ART Sport 5
Sport 1 Ukraine
Tango TV
Sigma Sports 2 Hellas
TV6 (Sweden)
Sky Sports Interactive
Ja mam nielegalny tuner i roi sie tam tam od oman tv,aljazzera,kabul sat itp ;dd ponad 2000 tys programow,ale jakos za duzo meczow pilki noznej tam nie widac ;/ oprocz ligi irackiej,soattnio lgladlaem,poziom podobny do naszej rodowitej : p
pozdrawiam
jutro 2-1 ;]] silva i villa
jak pisalem wiaodmosc,to jeszcze nie bylo Towjego newsa.
Dzieki krolu zloty ;d
Pozdrawiam.
planuje kupic koszulke Valencii i nie wiem jaki rozmiar kupic
mam jakies 185 wzrostu i waze z 75 kg
moze ktos napisac kto juz ma koszulke
z gory dzieki
Bez wątpienia Chelsea będzie lepiej uzbrojona od naszych.
2 zawodników wystąpi w specjalnych maskach/hełmach: Cech i Terry. To może być decydujący czynnik.
Dziwi mnie, że często pomijacie w przewidywanej składzie VCF Albeldę. Bez żartów - w tej chwili Sunny nie jest w stanie go zastąpić. Jedynym dylematem może być obsada bramki. Ciekawe na kogo Flores postawi. A więc:
Hildek/Santi,
Miguel, Helguera, Albiol, Moretti,
Joaquin, Albelda, Marchena, Silva,
Villa, Morientes.
P.S.
Dla mnie prawdziwym skandalem jest przesunięcie najbliższego meczu z Espanyolem z niedzieli (7/10) na sobotę. Znowu federacja piłkarska stoi za tym?
Bez względu na dzisiejszy wynik z Chelsea, najlepszy byłby remis Rosenborga z Schalke.
Amunt VCF!!
« Wsteczskomentuj