sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Gdzie oni są… (8)

Karol Kotlarz, 27.12.2013; 18:47

…czyli o losach ex – Nietoperzy

Twardy, nieustępliwy stoper, znakomicie kierujący grą w obronie. Do dziś w składzie Valencii próżno szukać jego następcy. W kolejnym odcinku cyklu przedstawiamy sylwetkę i dalsze losy Roberto Ayali. Zapraszamy do lektury.

Roberto Fabián Ayala przyszedł na świat 14 kwietnia 1973 roku w Paranie. Pierwsze kroki związane z piłką nożną Argentyńczyk stawiał w Club Ferro Carril Oeste, przebywając tam od 1992 roku. W barwach Ferro Roberto zadebiutował w argentyńskiej Primera Division meczem przeciwko Belgrano, 23 lutego 1992 roku. W swoim pierwszym profesjonalnym zespole zagrał w 72 spotkaniach, zdobywając jedną bramkę.

Po dwuletniej przygodzie z tym klubem, po Ayalę zgłosił się sam River Plate. W zespole prowadzonym przez Daniela Passarellę El Ratón zdobył uznanie kibiców i futbolowych ekspertów. Efektem udanej gry było powołanie i debiut w kadrze Argentyny w 1994 roku. U boku takich graczy jak Ortega czy Almeyda, argentyński defensor mógł cieszyć się z mistrzostwa kraju zdobytego już w pierwszym sezonie gry dla River. Dla drużyny z Buenos Aires Ayala zagrał jedynie przez rok, wychodząc na plac gry 40 razy.

Największe pieniądze i sławę można jednak było zdobyć w europejskiej piłce. Gra Roberto była obserwowana przez wielu wysłanników klubów ze Starego Kontynentu. Ayala zdecydował się na przeprowadzkę do Europy, a konkretnie do Włoch, gdzie miał reprezentować barwy AC Parma. Niestety włoska drużyna nie mogła zatrudnić Argentyńczyka ze względu na obowiązujący limit trzech obcokrajowców spoza Unii Europejskiej.

Sytuację tą wykorzystało Napoli, które zawarło umowę z Parmą i stało się w 50% właścicielem praw do zawodnika. Roberto Ayala przeszedł w związku z tym na wypożyczenie do Neapolu. Debiut obrońcy w Serie A miał miejsce 27 sierpnia 1995 roku w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Bari. El Ratón przez trzy lata, od 1995 do 1998 roku, reprezentował barwy Napoli rozgrywając w tym klubie 87 spotkań.

Dobra gra Argentyńczyka spowodowała, że do walki o niego wkroczyła uznana włoska marka, AC Milan. Drużyna z Mediolanu dopięła swego, czego efektem było przejście Roberto do ekipy Rossoneri za 6,6 mln funtów. Dzięki temu El Ratón stał się pierwszym od 30 lat Argentyńczykiem w barwach Milanu. Już w pierwszym sezonie nowy zespół Ayali zdobył Mistrzostwo Włoch. Przez dwa lata gry dla Rossoneri argentyński obrońca rozegrał jedynie 24 spotkania, nie zdobywając w nich bramki.

Nadzieja na grę - Valencia CF

Punktem zwrotnym w karierze argentyńskiego stopera był rok 2000, kiedy to po Ayalę zgłosiła się hiszpańska Valencia. AC Milan z łatwością przystał na ofertę Los Ches w wysokości 3 mln euro, zaś wychowanek Ferro z optymizmem oczekiwał częstszych występów w barwach nowej drużyny. Debiut Argentyńczyka przypadł na wygrany mecz ligowy z Numancią 24 września 2000 roku.

El Ratón nosząc przez siedem lat koszulkę z nietoperzem na piersi był fundamentem obrony podczas najbardziej chwalebnej ery klubu. Już w pierwszym sezonie Ayala doszedł wraz z Valencią do finału Ligi Mistrzów i zagrał 90 minut w tym spotkaniu. Zmieniony przez Đukicia nie dotrwał do serii rzutów karnych, gdzie lepszy okazał się monachijski Bayern. Na pocieszenie Argentyńczyk został wybrany najlepszym defensorem Ligi Mistrzów w sezonie 2000/2001.

Rok później Valencia z Ayalą w składzie triumfowała na krajowym podwórku zdobywając Mistrzostwo Hiszpanii. Obrońca przypieczętował zwycięstwo swojego klubu w lidze bramką strzeloną Maladze.

Znakomite występy Ayali w barwach Los Ches spowodowały napływ ofert ze strony rywali walenckiego klubu. W 2003 roku Real Madryt był zdeterminowany by kupić argentyńskiego stopera, oferując 14 mln euro. Kontroferta Valencii, zawierająca propozycję wymiany Ayali za Samuela Eto’o została przez madrytczyków odrzucona i El Ratón pozostał na Mestalla.

Sezon 2003/2004 okazał się najbardziej udanym podczas siedmioletniego pobytu Argentyńczyka w Valencii. Drużyna Nietoperzy sięgnęła wówczas po Mistrzostwo Hiszpanii oraz zdobyła Puchar UEFA. Na skutek urazu Ayala nie mógł wystąpić w spotkaniu o Superpuchar Europy, zakończonego zwycięstwem Los Ches nad FC Porto.

Sytuacja Roberto w Valencii zmieniła się diametralnie wraz z zatrudnieniem Amedeo Carboniego na stanowisku dyrektora sportowego Los Ches. W 2006 roku Ayala, mający rok do zakończenia umowy oczekiwał na ofertę jej przedłużenia. Po wstępnej rozmowie z prezydentem Solerem udało mu się uzyskać oczekiwaną podwyżkę, jednak włoski dyrektor sportowy nie zgodził się na takie warunki, proponując umowę krótszą i mniej lukratywną. El Ratón nie zaakceptował tej propozycji, krytykując publicznie Carboniego i Solera.

W lutym 2007 roku Ayala ogłosił, że po zakończeniu kontraktu przejdzie do lokalnego rywala Valencii, Villarreal. Decyzja ta nie spotkała się z aprobatą ze strony kibiców Nietoperzy. Doszło nawet do incydentów, kiedy to pseudokibice wywieszali obraźliwe transparenty głoszące między innymi: „Ayala mercenario, fuera de Mestalla” (Ayala najemniku, precz z Mestalla) czy „Ayala muerte” (Śmierć Ayali).

Z drużyną Los Ches stoper pożegnał się… czerwoną kartką otrzymaną za brutalny faul w starciu z Levante. Grając przez siedem lat w drużynie Valencii Roberto Ayala reprezentował klub w 188 meczach ligowych, zdobywając w nich 9 bramek.

Zawirowania transferowe – Villarreal i Zaragoza

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, po wygaśnięciu kontraktu z Valencią, Ayala przeszedł do zespołu Villarreal. Argentyńczyk nie zdążył jednak zadebiutować w barwach El Submarino Amarillo, bowiem do gry o piłkarza wkroczyła Zaragoza. Klub ten wyłożył sumę odstępnego zawartą w umowie piłkarza (6 mln euro) i El Ratón stał się zawodnikiem ekipy z La Romareda.

Pomimo zmiany futbolowego otoczenia Roberto Ayala nie powrócił do formy prezentowanej w Valencii. Pierwszy sezon w barwach nowego klubu okazał się nieudany – drużyna Zaragozy zajęła 18. miejsce w lidze hiszpańskiej i spadła do Segunda Division. Rok później drużyna Ayali wywalczyła awans do elity hiszpańskich drużyn, zajmując 2. pozycję, za Xerez. El Ratón był jednym z filarów drużyny prowadzonej przez Marcelino, która wywalczyła promocję do Primera Division.

Obowiązująca do lipca umowa pomiędzy argentyńskim obrońcą a Zaragozą została rozwiązana za porozumieniem stron w styczniu 2010 roku. Dla klubu z La Romareda, Ayala rozegrał 72 spotkania w lidze, zdobywając w nich 4 gole.

Powrót do ojczyzny – Racing Club

Już kilka dni po rozwiązaniu umowy z Zaragozą po Ayalę zgłosił się argentyński Racing Club zatrudniając stopera na zasadzie wolnego transferu. Tym samym, po 15 latach gry w Europie, Argentyńczyk zdecydował się na powrót do ojczystego kraju.

Pomimo 37 lat na karku Ayala znakomicie organizował grę obronną swojej nowej drużyny, był również nie do pokonania w pojedynkach główkowych. Niestety Roberto nie był wystawiany w pierwszej jedenastce, wchodząc najczęściej z ławki rezerwowych.

W połowie grudnia trener Racingu, Miguel Russo stwierdził, że zarówno Ayala jak i inny wybitny gracz, Lucas Castroman nie są już potrzebni drużynie. W swoim ostatnim klubie El Ratón wystąpił w 16 spotkaniach.

Po zakończeniu rocznej umowy z Racingiem, 30 grudnia 2010 roku, Roberto Ayala ogłosił zakończenie kariery sportowej. Podczas 18 lat profesjonalnej gry wystąpił on w 468 spotkaniach i zdobył 15 bramek.

Wybitny reprezentant kraju

W latach 1994-2007 Ayala rozegrał 115 meczów w reprezentacji Argentyny, strzelając siedem bramek. Pod względem liczby spotkań w kadrze ustępuje jedynie Javierowi Zanettiemu (137 występów). Stoper wystąpił dwukrotnie na Igrzyskach Olimpijskich: z Atlanty przywiózł srebrny medal, zaś z Aten złoto.

Czterokrotnie (1995, 1999, 2004 i 2007) Ayala zagrał na turnieju Copa América. W 2007 roku będąc kapitanem zespołu wystąpił w finale imprezy przeciwko Brazylii. Canarinhos wygrali z Albicelestes 3:0, zaś El Ratón zaliczył samobójcze trafienie.

Ponadto, Ayala trzy razy (1998, 2002 i 2006) reprezentował swój kraj na najważniejszej piłkarskiej imprezie – Mistrzostwach Świata. Bilans Argentyńczyka na tych turniejach wynosi 10 rozegranych spotkań i jedna strzelona bramka w 2006 roku przeciwko reprezentacji Niemiec:



Pozaboiskowa działalność

Po wygaśnięciu umowy z Racingiem i decyzji o zakończeniu kariery Ayala został zatrudniony przez ten klub jako dyrektor sportowy. We wrześniu 2013 roku El Ratón pożegnał się z piastowaną funkcją. Powodem zwolnienia były złe decyzje kadrowe podejmowane przez byłego gracza Valencii.

W grudniu 2013 roku z ofertą pracy dla Roberto zwrócił się jego były klubowy kolega, Rufete (będący „człowiekiem od wszystkiego” - dyrektorem generalnym Valencii). Po zwolnieniu Miroslava Đukicia z posady szkoleniowca Los Ches, Ayala prowadził udane negocjacje z Juanem Antonio Pizzim, by ten ostatni objął rolę trenera Valencii. 23 grudnia tego roku Roberto oficjalnie objął funkcję dyrektora sportowego Nietoperzy. Argentyńczyk będzie odpowiadać głównie za sondowanie rynku Ameryki Południowej.

Z tej okazji serwis vcfplay.com przygotował krótką kompilację, w której przypomina sylwetkę Roberto Ayali:



Jak w roli dyrektora sportowego sprawdzi się legenda defensywy Valencii?

Kategoria: Felietony | własne | ciberche.net skomentuj Skomentuj (4)

KOMENTARZE

1. LukasZ_NS27.12.2013; 19:55
LukasZ_NS"We wrześniu 2013 roku El Ratón pożegnał się z piastowaną funkcją. Powodem zwolnienia były złe decyzje kadrowe podejmowane przez byłego gracza Valencii." no to brawo oni to chyba jak leci zatrudniają, nie biorą nic kompletnie pod uwagę...
2. inek27.12.2013; 20:33
Nom prawda jest taka że decyzja o jego zatrudnieniu była zupełnie bezpodstawna a i wielu kibiców wcale nie traktuje go jak klubową legendę bo ma w pamięci ten incydent z nieprzedłużeniem kontraktu...szczerze to jestem jednym z nich, pokazał że zależało mu tylko na kasie wiedząc że klub popadał w tamtym czasie w coraz gorszy kryzys...nie umniejszam jego zasług na boisku ale nie darzę go sympatią.
Z drugiej strony na razie załatwił nam utalentowanego trenera więc ciężko mieć na razie pretensje co do jego pracy.
3. dijey129.12.2013; 13:04
dijey1Jedna uwaga/pytanie na przyszłość. Czy moglibyście częściej wstawiać wiek piłkarza w konkretnym momencie, szczególnie przy jakichś większych wydarzeniach np. transfer?

Wiem, że można by sobie samemu to policzyć patrząc na rok, ale po prostu lepiej i płynniej by się czytało.
4. big1130.12.2013; 10:36
znakomity zawodnik