Alves: „Kto nie chciałby być bramkarzem Barçy?”
21.09.2013; 19:37
Od Diego słów kilka
Według najnowszych doniesień „AS” Barcelona zabiega o Diego Alvesa. „Kto nie chciałby być bramkarzem Barcelony?” – odpowiada golkiper, podkreślając jednak, że póki co, poza domysłami mediów nic więcej nie wie.
„Barça? Któż nie chciałby być bramkarzem Barcelony? Jednak to tylko spekulacje, nie mam żadnych ofert. Jestem w Valencii i skupiam się na grze dla tego zespołu” – zapewnia Brazylijczyk. Barcelona ma ponoć zabiegać o Alvesa, gdyż po sezonie Camp Nou opuścić powinien Victor Valdes i nowy golkiper będzie niezwykle potrzebny.
„Mam siedem występów w reprezentacji. Mano Menezes na mnie stawiał, ale odkąd Luiz Felipe Scolari przejął stery zostałem nieco odstawiony. Robię, co mogę, żeby przypomnieć mu o sobie. Chcę pojechać na Mundial i ciągle wierzę, że tak się stanie” – nie ukrywa Diego.
„Valencia ma duży potencjał. Wiadomo, że Real i Barcelona są poza zasięgiem, ale o trzecie miejsce zamierzamy powalczyć. Atletico to również mocna drużyna. Źle zaczęliśmy sezon, ale wiemy, że ciężką pracą możemy nadrobić wszystko” – twierdzi Alves, który dotychczas wystąpił we wszystkich ligowych meczach.
KOMENTARZE
Nasz Alves nie może przejść do Barcy bo komentator będzie miał problem jak będzie tam dwóch Alvesów :D hehe
Guaita.
...i tego się trzymajmy ;)
Niech dadzą za niego np Montoyę, może jest lepszy od Barragana ;)
Przecież to news z brukowca.
Nie wiadomo czy w ogóle cokolwiek powiedział o FCB.Podajcie link do wypowiedzi ustnej to uwierzę.
Zwykle jest tak że kataloński szmatławiec
zagaduje zawodnika obcej drużyny o Barcę żeby tamten wypowiedział się o niej z uznaniem i już mają new typu "x marzy o Barcelonie"
Prawda jest taka, że nie mamy w składzie zawodnika, który by odrzucił ofertę giganta jeśli tylko by go jakiś chciał, dał dobry kontrakt i obiecał regularną grę (a nawet i nie). Problem w tym, że naszych graczy ci giganci nie chcą.
Przywiązanie do barw? Kto w to jeszcze wierzy? Wierzyłem w takie głupoty będąc w podstawówce. Gigantyczne kontrakty dla największych legend klubowych to jedyne co trzyma największe nazwiska w największych klubach, a nie herb na koszulce. Może są pojedyncze odstępstwa, ale ze świecą ich szukać. Później gada się głupoty jak to zawodnik nie kocha klubu.
Fuh
Ten typek z Twojego awatara, wydaje mi się pierwszym, który by wyfrunął jakby tylko ktoś go zechciał. Tyle, że kto zechce problematyczną (choć ostatnio chyba nieco się uspokoił) pokrakę, która 90% sezonu gra na poziomie Grzesia Rasiaka, a jedynie 10% pozostałego czasu mami naiwniaków swoim potencjałem.
Amunt Guiata, Puta barca!
« Wsteczskomentuj