Valverde: „Zasłużyliśmy na zwycięstwo”
11.03.2013; 00:08
Szkoleniowiec o meczu na San Mamés
Po porażce 0:1 w wyjazdowym spotkaniu z Athletic Bilbao głos postanowił zabrać Ernesto Valverde. Zdaniem trenera wynik w tym spotkaniu powinien być inny, a on sam wolałby porażkę bardziej dotkliwą, niż poniesioną w takich okolicznościach jak tym razem.
Sam mecz nazwał Valverde „straconą szansą”. Stwierdzenie to wydaje się być bardzo trafnym, gdyż piłkarze Valencii przegrywając z Los Leones zaprzepaścili okazję na przeskoczenie Malagi w ligowej tabeli i zajęcie miejsca premiowanego grą w eliminacjach Ligi Mistrzów. „Powinniśmy wygrać, zasłużyliśmy na to. Wolałbym przegrać wysoko, niż tak jak dzisiaj.” — powiedział Tixingurri.
„Potrafimy kontrolować mecz, ułożyć sobie grę. Jedynym czego ciągle brakuje jest wykończenie stwarzanych akcji, postawienie kropki nad „i”. Właśnie ten element pozbawił nas dziś trzech punktów. Nie jestem zbyt zadowolony, bo mogliśmy ugrać znacznie więcej.” Trudno się z tym nie zgodzić, gdyż Valencia oddała w tym spotkaniu 16 strzałów, ani jednym nie zaskakując Gorki Iraizoza.
Pomimo niekorzystnego wyniku i słabej skuteczności Valverde znalazł płaszczyznę, na której zespół zasłużył na pochwałę: „Oba zespoły zaczęły mecz z dużą dozą szacunku. Widziałem jednak, że wraz z upływem minut stopniowo przejmowaliśmy kontrolę nad meczem i każdy nasz odbiór piłki kończył się wypracowaniem groźnych akcji pod bramką przeciwnika. Szkoda, że pomimo naszej dominacji udało im się wyprowadzić skuteczny kontratak i przechylić szalę na swoją korzyść.”
18' Almeida
KOMENTARZE
Tym czymś są niestety umiejętności idywidualne i skuteczność.
Powtarzam że nie mamy indywidualności które wygrywałyby mecz.
Ja jestem bardzo zadowolony z Valverde , oceniam go o klase wyżej niż Emerego ale za Valverde bedziemy nie raz się właśnie tak męczyć gdyż nie mamy tej jakości indywidualnej w składzie.
Ten piłkarz jest świetny i stać by nas było na niego. Zamiast zawracać sobie głowy Gameiro za podobną kwotę możemy mieć Aspasa.
Spadliśmy na 7-e miejsce, a i tak nie jest ono pewne, bo grupa pościgowa jest tuż tuż za nami.
Takich meczów nie wolno przegrać. Nie daliśmy rady 14-tej drużynie PD. Pozycja Athletiku nie jest przypadkowa. Grają miernie, wczoraj też przeciętnie, co może być zrozumiałe, gdyż byli bez swojego rozgrywającego - Andera, a i tak to wystarczyło na VCF.
U nas od rozgrywających się roiło - Banega, Parejo i Tino. I co? Trudno było patrzeć na niecelne podania i ogólną niemoc.
Czas rozliczeń i podsumowań przyjdzie po zakończeniu sezonu. Dlatego wstrzymuję się teraz od stawiania ostatecznych ocen. Dziwi mnie jednak ustawianie Banegi jako mediapunta i Parejo głęboko z tyłu, chociaż obydwaj podkeślali swojego czasu, że te pozycje im nie odpowiadają. Dziwi mnie też dlaczego kolejny raz nie grał Canales - piłkarz który ma pomysł na grę, w przeciwieństwie np. do Tino. Nie dziwi mnie natomiast bezbarwność Valdeza - to piłkarz, który może być dobrym zmiennikiem, niewiele więcej.
« Wsteczskomentuj