Czwarte miejsce dopadnięte!
09.02.2013; 20:19
Celta 0:1 Valencia
Jak można było się spodziewać, spotkanie z Celtą kosztowało fanów walenckiego zespołu sporo nerwów. Po raz kolejny już, gdy wydawało się, że nic się tego dnia zrobić nie da Blanquinegros zdobyli bramkę w ostatnich sekundach meczu! Tym razem trzy punkty zapewnił Nelson Valdez!
Ernesto Valverde najwidoczniej chciał pokonać rywali z Vigo jak najmniejszym nakładem sił. Na prawej stronie zamiast Joao Pereiry pojawił się Antonio Barragan. Do składu po kontuzji powrócił też David Albelda. El Capitano zastąpił Victora Ruiza.
Początek spotkania był wyrównany, ale dwie niezłe okazje stworzyła sobie Celta. Najpierw po błędzie Adila Ramiego, Orellana przechwycił piłkę po czym dograł ją do Iago Aspasa. Ten chciał przelobować Guaitę, lecz sztuka ta mu się nie udała. Chwilę później, Aspas próbował zaskoczyć strzałem z dystansu. Futbolówka odbiła się jeszcze od Cissokho, zmieniła tor lotu, ale na szczęście dobrą interwencją popisał się Vicente Guaita!
Szanse miała też Valencia. Bardzo często szukany był Roberto Soldado. "Żołnierzowi" w większości - raz słusznie, raz nie - gwizdano pozycje spalone. Okazje miał także Ever Banega, ale jego strzał z rzutu wolnego powędrował ponad poprzeczkę bramki Javiego Varasa.
Jeszcze przed przerwą, kontuzji po starciu z przeciwnikiem nabawił się Aly Cissokho. Uraz okazał się na tyle groźny, że na placu gry byłego zawodnika Olympique Lyon zastąpić musiał Portugalczyk, Joao Pereira.
Tymczasem, dosłownie na sekundy przed przerwą, goście stworzyli sobie zdecydowanie najlepszą okazję ku temu by wyjść na prowadzenie. Po raz kolejny w sezonie swoją znakomitą wrzutką popisał się Tino Alberto Costa. Strzał głową oddał Adil Rami, lecz futbolówka trafiła w słupek i tym samym nie wpadła do bramki strzeżonej przez Varasa. Do przerwy, po chwilami naprawdę bezbarwnym pojedynku, było 0:0. W zasadzie to wynik sprawiedliwy. Oczekiwaliśmy, że w drugiej odsłonie uda się zdobyć, choć jedną, upragnioną bramkę, która da komplet punktów.
Druga połówka była nieco ciekawsza niż pierwsza, bardziej pod dyktando Valencii, ale o wielkim widowisku, stojącym na wysokim poziomie mówić nie możemy. Na początku odsłony padł gol dla Los Ches. Kiedy pomocnikom udało się znów odnaleźć Soldado, ten wpakował piłkę do siatki sędzia liniowy znów podniósł chorągiewkę... jak się okazało była to w 100% zła decyzja arbitra. Wciąż 0:0.
Valencia dążyła do zdobycia zwycięskiego trafienia. O strzał z dystansu pokusił się nawet Antonio Barragan we własnej osobie! Mocne uderzenie defensora okazało się jednak minimalnie niecelne. Szansę miał także Jonas. Techniczną próbę Brazylijczyka zatrzymał Javi Varas.
Miejscowi postawili na kontrataki. Groźną akcję wyprowadził Michael Krohn-Dehli, ale jego strzał wylądował obok słupka. Drogi do bramki szukał także Mario Bermejo, ale w tym przypadku futbolówka trafiła w ręce Vicente Guiaty.
Na koniec znów do głosu doszła ekipa Valverde. Najpierw po centrze Tino Costy głową uderzał Feghouli, lecz Varas strącił "łaciatą" na słupek. Kiedy wydawało się, że nic z tego nie będzie, że z Vigo Nietoperze wywiozą zaledwie punkt udało się trafić do siatki! Joao Pereira postanowił posłać w pole karne dośrodkowanie a akcję główką wykończył Nelson Haedo Valdez! Paragwajczyk kolejny raz zapewnił drużynie z Mestalla trzy punkty!
Valencia wygrała mecz, który trzeba było wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Zwyciężyć, zdobyć bezcenne trzy punkty i zapomnieć - to się udało. Nie ma sensu więcej o tymże spotkaniu się rozpisywać. Teraz czas na PSG i emocje z Ligą Mistrzów!
Zapraszamy do zagłosowania na najlepszego piłkarza meczu, wytypowania poprawnego wyniku w meczu z PSG oraz zapoznania się z pomeczową garścią statystyk:
Zobacz skrót spotkania na VCF Video!
KOMENTARZE
9 spotkań
6 zwycięstw - 1 remis - 2 porażki
pkt 19
Flaco
14 spotkań
5 zwycięstw - 3 remisy - 6 porażek
pkt 18
5 spotkań mniej było trzeba nowemu trenerowi by zdobyć więcej punktów niż poprzednik. Zgroza.
Najlepsze są jednak statystyki wyjazdowe:
Flaco:
0-2-5
2 pkt
2-11 bramki
Valverde:
4-0-0
12 pkt
7-3 bramki
Przyznam sie ze 2 nazwiska mnie zaskoczyly w tym sezonie na plus. Valverde i Valdez w obu nie wierzylem az tak jak obecnie wspomogli zespol.
Faktycznie, nie wiem co to za zależność ale ostatni trenerzy spoza Hiszpanii (Ranieri, Koeman, Pellegrino) nie są wspominani tak dobrze.
Valverde robi kawał kapitalnej roboty!
Nie wierzyłem że można tak zmienić zespół a Valverde (o ile nie stanie sie kataklizm) pownien mieć już zagwarantowany długi kontrakt. Zaden Blanc czy Deschamps - tylko Valverde!
Po pierwsze - już we wtorek gramy z PSG więc to był mecz na zasadzie "nie przemęczać się i uważać żeby nie złapać kartki". Takie mecze są zawsze trudne a wczoraj Celta postawila ciężkie warunki bo zagrali dobrze.
I po raz kolejny VCF sięga po 3 punkty!
Zobaczcie ile punktów zdobyliśmy. Za Emerego taki mecz konczyłby się rozpaczliwym bronieniem remisu , a za Ernesto cisnęliśmy Celtę do ostatniego gwizdka by wygrać.
Nie mam cienia wątpliwości że gdybyśmy mieli lepszych piłkarzy pokroju Falcao, Alonso czy RVP to wygrywalibyśmy w lidze i po 3:0.
Widać jak sie rozumiemy na boisku, w każdej formacji i mimo że nie gramy genialnie progres jest widoczny.
Martwi mnie jednak jedno - parszywe sędziowanie!
Liniowi w hiszpanii są najgorsi w Europie - Barcelonie przy szybkim prostopadłym podaniu zawsze puszczą grę , a nam przy coraz częstszych prostopadłych piłkach do Soldado zawsze gwiżdżą spalone.
To będzie nas nie raz kosztowało 3 punkty niestety i jest to mocno niesprawiedliwe.
Na koniec chciałem tylko dodać że niestety jest kilku piłkarzy w tej VCF którzy strasznie zaniżają nasz poziom gry.
Widać to przy każdym kontakcie z piłką BARRAGANA. Drugim takim jest Piatti - który psuje niemal każdą akcję ofensywną. Jonas jest w fatalnej formie ale juz dla nas grał dobrze. Dlatego takich piłkarzy trzeba sie pozbyć i zamienić na lepszych.
A Aspas jest dobry - trzeba go kupić.
na zgrupowaniu reprezentacji
Manolo: Ernesto, masz być jak bulterier, jak wściekły byk, jak Tomy Lee Jones w Ściganym!
Ernesto: Będę!
Manolo: No, to teraz...
Pomarzyć zawsze można - gdyby zamiast Jonasa grał u nas Isco...
Mieliśmy z Celtą mnóstwo szczęścia. Valdez jako zmiennik jest naprawdę wartościowym piłkarzem. Zastanawiam się dlaczego Valverde trzymał tak długo na boisku bezproduktywnego Jonasa?
Zwycięstwo cieszy, natomiast gra była taka sobie. Obronie daleko było do monolitu. Z PSG takie błędy defensywy byłyby niewybaczalne.
Wyróżniającą się postacią, zwłaszcza w 2 połowie był Banega. Guaita też pokazał wysokie umiejętności. Ale tacy piłkarze jak Barragan czy Jonas ciągnęli nas w dół.
Te 3 punkty są bezcenne.
Llorente powiedział podobno Valverde, że priorytetm jest LM w przyszłym sezonie. Jeśli da się coś ugrać z PSG to b.dobrze, jeśli nie - tragedii nie będzie. I tego też bym się trzymał.
Co do meczu , to jak dla mnie chłopaki wykonali kapitalną robotę!Nie szarżowali , oszczędzali siły na wtorek.Taktycznie mecz może nie był takim mistrzostwem jak mecz z Farsą , ale widać że Valverde ma pomysł i wciela go w życie.Co do piłkarzy...
Najlepszy dla mnie dzisiaj był bezapelacyjnie Banega , rozdzielał pięknie piłki , crossy,prostopadłe - poezja!Ale jak zwykle zanotował kilka strat.
Rami - który to już mecz z rzędu gdzie nie popełnia błędów?W końcu gra na swoim poziomie.
Pereira - dobre spotkanie , sporo odbiorów , hasał na skrzydle aż miło , zaliczył asyste...zrehabilitował się za mecz z Farsą ;)
Najbardziej zawiedli mnie w tym meczu :
Barragan - ten zawodnik po prostu jest bezproduktywny...
Soldado - który to jego mecz bez bramki?Rozumiem , że gdyby liniowy puścił grę gdy powinnien , miałby bramkę , ale rasowy snajper za jakiego uchodzi Soldado powinien być regularniejszy , a nie strzelić hat-tricka , a potem przez 4-5 meczy nie skierować piłki do bramki.
Jonas - chyba nie muszę tłumaczyć dla czego.
1. Około 4 mln za awans plus wszelkie inne wpływy.
2. Wylosowaliśmy całkiem dobrze, szkoda byłoby to zmarnować.
3. To w LM mamy możliwość budowania prestiżu i reklamowania tego klubu, bo na La Liga to większość kibiców na świecie patrzy wyłącznie z perspektywy dwóch klubów. A do takiego zespołu, który gra w ćwierćfinale LM, to i chętniej dobry zawodnik przyjdzie i łatwiej się sponsor znajdzie.
PS: Rami popełnił jeden bardzo poważny błąd i mogła być z tego bramka dla Celty, gdyby Aspas lepiej to zrobił. Polecam obejrzeć skrót: pierwsza groźna sytuacja w tym meczu.
« Wsteczskomentuj