"Tęskniłem za Mestalla i wsparciem kibiców"
15.10.2012; 18:50
Argentyńczyk o swoim powrocie na boisko
Éver Banega zmagał się z kontuzją przez osiem miesięcy po niefortunnym wypadku na stacji benzynowej. 24-latek już niebawem powróci do gry. Rozgrywający przyznał, że brakowało mu meczowej atmosfery i nie może się doczekać pojedynku z Baskami.
Niesamowicie tęskniłem za Mestalla i wsparciem kibiców... Lepszego powrotu nie mogłem sobie wymarzyć, bo gramy na własnym stadionie, gdzie panuje swoista atmosfera. Spędziłem w Walencji wiele lat i czuję się jak w domu. Zawsze staram się odgrywać ważną rolę oraz pomagać drużynie. Walczyłem o powrót na boisko przez wiele miesięcy, jednak dopiero teraz czuję się zjednoczony z resztą grupy. Nigdy nawet nie przeszło mi przez myśl, by zrezygnować z piłki. Był to dla mnie okropny czas, lecz dziękuję wszystkim, że przy mnie byliście!
KOMENTARZE
Ja do Banegi nic nie mam, ale stwierdzenie że tylko on jest godzien nosić koszulkę VCF wygląda co najmniej śmiesznie.
Teraz to się trzyma kupy, choć chyba nie potwierdzono autentyczności tamtej fotki ani czasu, w którym ona była zrobiona. ;)
Co do tej sytuacji z koszulką to o ile mnie pamięć nie myli Banega za to przepraszał więc jest ok. :D
Banega tłumaczył, że to nic nie znaczyło, bo to zwykły prezent od członka rodziny. :)
Zamurowało mnie. Cóż on takiego zrobił, że zasłużył na to miano? Śledząc całą karierę Evera odkąd przyszedł do Valencii, zagrał rewelacyjne... PÓŁ SEZONU!!! Reszta to albo przeciętność albo mierność (kretyńska kontuzja też mu chluby nie przynosi).
Bardzo cieszę się, że wraca. Mam nadzieję, że jest w formie. Jeśli jest i coś drgnie w grze to Flaco dostanie drugi oddech do dalszej pracy. Jeśli pomimo powrotu rekonwalescentów (Mathieu, Costa, Albelda i Banega) nasza gra dalej będzie jaka jest to już będzie można na trenerze postawić krzyżyk.
Nie widziałem jeszcze piłkarza który byłby w formie gdy pół roku nie dotykał piłki a kilka miesięcy nie chodził.
Ja mam nadzieję że Ever na rundę rewanżową przygotuje formę, podobnie z Canalesem, inni mieli tak naprawdę małe kontuzje
ale Ever chyba jako jedyny ma faktyczny potencjał klasy światowej z naszej kadry, gdyby grał na jego miarę to już by nie był graczem VCF niestety.
Niech więc miesza formę a swoje max gra wtedy gdy najbardziej będziemy potrzebować np w dwumeczach LM
Canales miał również bardzo długą kontuzję i jak wrócił to był jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie. Nie jest więc to niemożliwe. Nie oczekuję tego, ale byłoby świetnie jakby już po kilku meczach pokazał klasę.
grał z Fernandesem gdzie w teorii też powinno grać jak ta lala.
Będzie stopniowo wchodził w rytm meczowy. Może zagra kawałek meczu w sobotę. Najprawdopodobniej VCF rozpocznie z Tino i Albeldą na środku pomocy.
Ever w dobrej formie to duże wzmocnienie, ale on sam meczu nie wygra. Drużyna gra jak na razie futbol statyczny, przewidywalny i nie jest trudno z nami wygrać. Zobaczymy co zdziałał Pellegrino w czasie tej długiej przerwy. Jeśli nie wygramy z Athletikiem, pogrążymy się jeszcze bardziej. To jedna z ostatnich szans na wyjście z doła.
Bayern ich nie zlekceważył, atakował tylko bardziej skuteczni okazali się Białorusini którzy kapitalnie grają z kontry.
Taki sam przebieg i wynik miał ich mecz z
Lille.
Poważne ekipy nie lekceważą rywali bo to się im nie opłaca, lepiej grać normalnie i szybciej zapewniać sobie awanse itp.
"Arsenal zagiął parol na Roberto Soldado. Jeśli transfer Llorente nie wypali, Wenger chce przeznaczyć na 'Żołnierza' nawet 25 mln €."
Ciekawe ile w tym prawdy, chciałbym żeby sama prawda i dodatkowo chciałbym przeczytać coś w stylu "Wenger nie zapomniał też o Danielu Parejo..." :D
No chyba że nasza telenowela pod tytułem Gameiro dojdzie do odcinka 1000.
Wolę Soldado.
« Wsteczskomentuj