Atlético vs. Valencia – zapowiedź
19.04.2012; 13:10
Bratobójczy pojedynek
Mówiąc pół żartem, pół serio Liga Europy zamieniła się na Ligę Iberyjską. W półfinałach mamy trzy hiszpańskie i jedna portugalską drużynę (w poprzednim sezonie było na odwrót). W bratobójczym spotkaniu dwóch ekip z Hiszpanii Atlético Madryt podejmie Valencię CF.
Wielu ten dwumecz traktuje jako rewanż czy chęć zemsty Valencii na rywalu za ćwierćfinał pomiędzy tymi zespołami w sezonie 2009/2010 także w rozgrywkach Europa Legaue. Wówczas to piłkarze Valencii odpadli po dwóch remisach, lecz kto wie co by się stało gdyby sędzia podyktował ewidentnego karnego na Żigiciu w rewanżowym spotkaniu. Arbiter jednak nie zauważył całej rozdartej koszulki Serba.
Ostatnie spotkania przemawiają jednak za Valencią. W tym sezonie na Mestalla Los Ches wygrali 1:0, a na Calderon było 0:0. W poprzednim sezonie wyniki były podobne. Tyle, że na Mestalla był remis 1:1, a w Madrycie wygrali piłkarze Blaquinegros, 2:1. Wcześniej miejsce miał wspomniany wyżej dwumecz. Tak więc na dobrą sprawę to Rojiblancos z Valencią nie wygrali od sześciu spotkań!
We wspomnianym sezonie 2009/2010 Atletico nawet zwyciężyło w Lidze Europy. W finale Los Clochoneros pokonali po dogrywce Fulham Londyn. Teraz chcą tego dokonać ponownie. „Zmierzymy się z jedną z najlepszych drużyn z Hiszpanii oraz Europy, to będzie trudny przeciwnik. W czwartek będziemy musieli wykonać kawał dobrej roboty, by liczyć na dobrą zaliczkę przed rewanżem na Mestalla” - mówił przed pierwszym spotkaniem Eduardo Salivio. Zresztą podobnie wypowiadają się inni piłkarze Atleti.
Bez dwóch zdań najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem Atlético jest Radamel Falcao, który przed sezonem przyszedł aby zastąpić Forlana i Aguero. I tak też się dzieje. Kolumbijczyk strzelił w tym sezonie już 30 goli licząc wszystkie rozgrywki. W klasyfikacji strzelców La Liga wyprzedzają go tylko Messi i Ronaldo. Falcao jest także na 2. pozycji w kwalifikacji króla strzelców Ligi Europy.
W drużynie ze stolicy Hiszpanii nie zobaczymy kontuzjowanych Silvio i Antonio Lopeza. Za kartki pauzować będzie Diego Godin. Grać nie będzie mógł także Fran Merida, który reprezentował już w tym sezonie Lidze Europy barwy Sportingu Braga.
Cel Valencii jest taki sam. Valencianistas za wszelką cenę też chcą wygrać nie tylko w dwumeczu, ale i w całych rozgrywkach. Wydaje się, że tylko zwycięstwo w dawnym Pucharze UEFA mogłoby dać nadzieję Unaiowi Emery`emu na pozostanie w klubie z Mestalla na kolejny rok.
W drużynie „Nietoperzy” zabraknie Evera Banegi oraz Barragana. Wydaje się, że w bramce zobaczymy Alvesa, w obronie (na środku) Ramiego i Ruiza, na lewej Mathieu, a na prawej powracającego do składu Miguela. W środku pola zobaczymy Tino Costę wraz z Mehmetem Topalem. Na prawej flance Feghouliego a na lewej Albę. Na mediapunta Jonasa i na szpicy Soldado.
Sędzią tego spotkania będzie Craig Alexander Thomson. Ten sam arbiter sędziował dwa lata temu w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Europy UEFA na Mestalla, gdy padł remis 2:2. Teraz ponownie Szkot poprowadzi pierwsze starcie tych zespołów.
W Calderon zapowiadają się wielkie emocje! Początek wielkiego spektaklu w Madrycie dzisiaj o godzinie 21:05 (transmisja w Polsacie Sport, a już od 20:00 początek wieczoru z Ligą Europy). Wszystkich tradycyjnie zachęcamy do wytypowania wyniku na forumowym typerze oraz do gorących dyskusji podczas trwania spotkania na naszym kanale IRC.
Przypuszczalne składy:
Atlético Madryt: Courtois; Juanfran, Miranda, Domínguez, Filipe; Diego, Gabi, Mario, Arda; Adrián, Falcao.
Valencia CF: Diego Alves, Miguel, Rami, Víctor Ruiz, Jordi Alba, Topal, Tino Costa, Feghouli, Mathieu, Jonas, Soldado.
KOMENTARZE
Ewentualnie Canales mógłby jeszcze zagrać za słabego ostatnio Jonasa.
Atletico jest absolutnie w naszym zasięgu ale musimy się spiąć tak samo jak na Real.
Liczę na przebudzenie Soldado i korzystny wynik.
Faworytem jest Atletico. Grają u siebie, mają mocną linię pomocy, gdzie ostatnio w świetnej formie jest Diego. U nas pod nieobecność Banegi nie ma kreatywnego piłkarza, który potrafiłby przytrzymać i rozegrać piłkę.
Trzeba grać z kontry i wykorzystać fakt, że Soldado wreszcie wraca do składu.
AMUNT!
« Wsteczskomentuj