Może zmiana profesji?
15.04.2012; 14:23
Blamaż... który to już raz?!?
Pojedyncze wpadki mogą się zdarzać, ale regularnych kompromitacji trwających cały sezon zaakceptować nie sposób. Valencia po raz kolejny zagrała iście żałośnie, a po ostatniej dobrej serii zostało ulotne wspomnienie w świadomości kibiców.
Unai Emery ustawił swoich piłkarzy w systemie 4-3-3, mówiąc im w szatni „róbta co chceta”. Ci wzięli to nazbyt dosłownie – na boisku każdy sobie rzepkę skrobał. Południe, słońce, gorąco – Piotr Ćwielong w końcu znalazł drużynę dla siebie.
„Wbić cztery gole Valencii - to naprawdę spory wyczyn” – podsumował grę Espanyolu Żelisław Żyżyński, komentujący spotkanie na antenie jednego z polskich kanałów sportowych. Pomylił się bardzo. Wbić cztery gole Valencii to żaden wyczyn. Gdyby Vicente Guaita w polu karnym podał Wam piłkę wprost pod nogi, też dokonalibyście „sporego wyczynu”. Z całym szacunkiem, oczywiście.
Dobrze by było, aby piłkarze zastanowili się nad sobą. Nie tylko wyszli do kamery, wygłosili wyświechtaną formułkę o złym wyniku, dobrej grze i mocnym postanowieniu poprawy. Marzę, żeby potrafili uderzyć się w piersi, dokonać samokrytyki a’la Marcin Budziński i – co najważniejsze – wziąć się ostro do roboty. Marzę, by pragnęli tylko jednego – nigdy więcej nie doznać takiego upokorzenia.
Tak, pomarzyć dobra rzecz…
15.04.2012, Primera División, 34. kolejka
Espanyol Barcelona 4:0 Valencia CF
Bramki: 26’ C. Gómez, 30’ Verdú, 58’ Álvaro Vázquez, 80’ K. Uche.
Żółte kartki: Didac, Baena, Sánchez – Alba, Pablo, T. Costa, Mathieu, Aduriz.
Espanyol: Cristian Álvarez - J. López, R. Rodriguez, H. Moreno, Dídac - Baena, C. Gómez (62’ Sánchez) – Sergio (83’ Fonte), Verdú, Weiss (56’ Álvaro) - Uche.
Valencia: Guaita - Barragan, Rami, R. Costa, Mathieu - Topal, Parejo (46’ Feghouli), Tino Costa – Pablo (46’ Aduriz), Alba – Jonas (66’ Canales).
KOMENTARZE
Pochettino-Emery 4-0!
To był niezwykle ważny mecz dla Baska. Pojedynek jego i ewentualnego następcy. Przegrał to definitywnie.
Jedno słowo opisuje ten mecz: kompromitacja.
Fuera Emery! - nie widzę innej możliwości!
Do czwartku.
Zauważyłem taką prawidłowość- im słabiej gra Valencia, tym niższy poziom prezentują 'nasze pismaki'. Rozumiem to rozgoryczenie, ale nie wolno wam narzucać własnych opinii czytelnikom. Wy macie podawać FAKTY, a ocenę zachować dla siebie.
Gościu, za ten czwarty akapit- jesteś dziennikarskim zerem, mówię to z przykrością jako kibic VCF.
AMUNT VCF, a stronie życzę lepszej selekcji do redakcji.
nie inaczej ...
W tej pomeczówce brakuje mi tylko fotki nagich piersi i podpisu w stylu 'Valencia nie chce mnie zadowolić'
Racja nigdy nic nie wygrał ale prawie zawsze brał czy dostawał kluby godne do spadku,wiec jego brak sukcesów jest tak jakby usprawiedliwiony.
Szkoda ,ze w PZPNie nie lubią bo jako trener reprezentacji byłby lepszy niż Smuda który ciągle rzuca słowa na wiatr.
Wiele razy czytałem o jego sztuce motywacji. Ech, gdyby Emery potrafił takie coś. Bask to ciągle chwali, nawet za ładne zasznurowane korki. :) Tak się dzieci wychowuje, by w czasach dorosłości nie bały się wyzwań.
Trochę prawdy przydałoby się im do czasu do czasu.Piłkarze to dorośli ludzie, powinni po dupie dostawać.
Czy w Valencii nie jest i nie była podobna sytuacja? Kłopoty finansowe, słaba kadra z nielicznymi wyróżniającymi się zawodnikami.
Jednak oni walczą o mistrzostwo.
Pablo chociaż rozłoży się w swoim Ferrari i zapomni o troskach.
Emery też przygasł. Gdzie ten teatr pantomimy? Żal patrzeć na tak przygnębionego człowieka. Zmiana zawodu? Niekoniecznie. Wystarczy przeturlać się do końca sezonu, a potem jazda na Malediwy!
Przerzucę się chyba na Real. Uwielbiam patrzeć na boskiego Ronaldo i kocham zwycięzców.
OREST LENCZYK !!!
jeśli wygramy LE to nawet gdybyśmy zajęli 15 miejsce a Emery nadal ma tu pracować to sezon będzie udany..
Ja o ten mecz konkretnie nie mam żadnych pretensji.
Marcin;
A niby dlaczego Valencia miałaby pójść drogą Depor do Segundy, może nam wyjaśnisz, bo za bardzo nie rozumiem.. z kadrą 40 razy więcej wartą od nich ?
Jeśli uważasz że się cały czas osłabiamy to gratulacje.
PS. Co do relacji pomeczowej to może powinno się to ograniczyć do wyniku, strzelców, asystentów, kartkowiczów i po kolei co się kiedy ważniejszego działo minuta po minucie.
Do tego statystyki z meczu i aktualne statystyki ligowe plus jakieś ciekawe zdjęcia z meczu. Nawet takie coś by było bardziej przejrzyste i zjadliwe, bo ostatnio to mogiła, czytam tylko gdy na żywo nie obejrzałem meczu.
Bo deportivo też kiedyś miało świetną ekipę aż chyba z podobnych powodów co my zaczeli ich wyprzedawać w zamian sprowadzając coraz słabszych… aż w końcu spadli… my obecnie robimy to samo…może do spadku to nie doprowadzi ale do ugrzęźnięcia w środkowych rejonach tabeli jak najbardziej…
Maciek :
Uważasz, że 3-4 miejsce w lidze, półfinał copa del rey i przynajmniej półfinał ( a wierze ze wygrana ) w lidze europy to jest zły wynik ?... zwłaszcza z taka kadra jaka dysponujemy ?...
Los ches :
Gdyby Rudnev i Genkov mieli po np. 30 bramek a Ślusarski z Bitonem po 15 to Slask na pewno nie walczyl by o mistrzostwo...
I czy mamy naprawdę tak słabą kadrę? Nie stać nas na najlepszą 16 czy 8 w LM? Jesteśmy gorsi kadrowo od Apoelu, Basel, Benfiki czy Marsylii?
My robimy transfery przychodzące i to milionowe, w DLC tylko odwrotnie.
Błagam, skończcie pisać brednie po przegranych meczach, zwłaszcza tych mało istotnych.
Levante i Osasuna mają nikłe szanse nas wyprzedzić. Levante zapewne przegra w Sevilli.
Dalej właśnie Sevilla ma największe szanse w teorii, ale musi wygrać w Getafe, my też samych zer nie notujemy.
Nie ma chętnych i rozpędzonych druzyn które by nas chciały minąć. Tylko kataklizm mógłby nam zabrać w takiej sytuacji LM.
Ty wiesz w ogóle o czym piszesz? Nazywasz redaktora dziennikarskim zerem, chociaż Ty sam z dziennikarstwem miałeś tyle styczności, co Jacyków z kobietami w łóżku?
"Wy macie podawać FAKTY, a ocenę zachować dla siebie.", "Dziennikarz powinien unikać jak ognia dodawania 'czegoś od siebie' w swoich artykułach" - gówno prawda. Pojechałeś po człowieku, który fakty pisze na tej stronie prawie codziennie i który MOŻE wyrazić swoją opinię nie tylko w komentarzach. Od tego jest dziennikarz, żeby wyrażał swoje zdanie właśnie w swoich artykułach. On nie musi trzymać się sztywno źródeł, tylko bardzo często dodaje coś od siebie, żeby dany tekst lepiej się czytało. Dodatkowo twierdzisz, że 'pismaki', jak ich nazywasz mają tylko sztywno trzymać się tego, co piszą inne portale? Chłopie, gdyby tak było, to nie byłoby czegoś takiego jak dziennikarstwo.
Do tego rozróżnij typową pomeczówkę z podsumuwującą mecz z felietonem. To tutaj jest właśnie mini-felietonem, który najwidoczniej Cię przerósł. Ale to nic, pewnie Rivv powinien napisać tylko wynik, strzelców i napisać, że było dobrze, tylko Valencia straciła cztery bramki. Nie ma to jak mydlenie oczu, co? Tak czytam tego newsa raz, drugi, trzeci i za cholerę nie mogę dopatrzyć się narzucania komuś swojego zdania. Ale może jestem ślepy, nie wiem.
I skoro tak Ci przeszkadza obecny skład redakcji, to czemu sam nie spróbujesz swoich sił w pisaniu dla strony, którzy tworzą właśnie tacy ludzie, jak Rivv? Najłatwiej jest krytykować zza monitora kogoś, kto chce jak najlepiej dla klubu, któremu kibicujecie wszyscy z powodu fatalnego meczu. I nieważne, że opisał to tak, a nie inaczej. Ważne, że dokłada się do tego, co tworzycie wszyscy. Ta czy inna strona nie powstałaby gdyby nie Wy - zaczynając od twórców, przez administratorów, redakcję i kończąc na czytelnikach. Nie widzę sensu jeżdżenia po kimś jak po burej suce i nazwanie go 'dziennikarskim zerem' za coś, o czym myślą wszyscy tylko dlatego, że wyraził to publicznie. Pozdrawiam i następnym razem pomyśl, zanim coś napiszesz.
po 1 chciałem podkreślić, że może mnie trochę poniosło z określeniem 'dziennikarskie zero' i za to przepraszam
po 2 podtrzymuję zdanie, że dziennikarstwo powinno unikać stronniczości i ma pokazywać fakty w obiektywnym świetle (bez wstawek typu:
po 3 to jest pomeczówka, nie felieton ani nic w tym stylu- to jest krótki tekst opisujący dzisiejszy mecz, z góry mówiący czytelnikowi, co ma o nim myśleć, CO JEST NIEDOPUSZCZALNE (nie wiem ile masz lat, ale zakładam, że interesujesz się trochę polityką i na pewno zauważyłeś, iż nie wszystkie nasze media są postronnymi przekaźnikami informacji; np tvn to proplatformiana telewizja od wieeelu lat, co przyznają zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy PO)
po 4 ta pomeczówka ukazała się strasznie szybko, co musiało odbić się na tekście, ponieważ jego autor był pod wpływem emocji kompromitującego naszą drużynę meczu
i po ostatnie- nie jestem hejterem, który każdemu chce dokopać przez internet, bo w świecie realnym jest nikim; kibicuję valencii od 1999 roku (chyba wtedy pokonaliśmy MU w pucharach europejskich) i cholernie nie sprawia mi przyjemności krytyka 'naszych', ale, szczerze mówiąc, ten artykulik to żart, w którym jest !!! 0 FAKTÓW I SZCZEGÓŁÓW Z MECZU, A MNÓSTWO LAMENTÓW ROZGORYCZONEGO KIBICA!!! to, że tobie ten artykuł się podoba, pozostawię bez komentarza...
To się po prostu nie kwalifikuje jako relacja. Prędzej jako mini felieton pt. "Lamenty kibica", ale to nie miał być mini felieton. Chyba...
Kolega, który pisał ten tekst po pierwsze nie potrzebuje zbyt długo aby napisać tekst. Jest profesjonalistą, nieraz w godzinę po meczu jest obszerna, bardzo dobrze napisana pomeczówka. Jednak każdy jest człowiekiem. Nikt mu za to nie płaci, mimo tego zawsze starał się to robić jak najlepiej. A teraz drużyna doprowadziła go na skraj załamania nerwowego...
Jedna sprawa, że dziennikarstwo powinno być obiektywne (informacyjne) druga sprawa, że nie jest. Bo gdzie niby? ;) No chyba, że na tvp.info. Z internetowych serwisów kibiców nieskromnie się wyrażę, że jeśli nie prezentujemy nawyższego poziomu ze wszystkich, to jesteśmy w czołówce. Ale najlepiej skrytykować. Teoria teorią, ale radziłbym się jednak odnosić do praktyki. Zwłaszcza dziennikarstwo sportowe jest bardzo nieobiektywną dziedziną. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, mecz futbolowy większość traktuje jak przedstawienie niż jak rzemiosło, a jak wiemy, nie da się go obiektywnie ocenić - każdy ma inne gusta itd.
A co do samego tekstu, jeśli przeczyta się go całego, to jednak ma sens i jest przemyślany. Myślę, że większość osób oglądająca regularnie mecze Valencii ma właśnie takie samo wrażenie - czasami Ci piłkarze zapominają po co wyszli na boisko... Ciągłe narzekania na trenera są bez sensu bo przecież cały czas pieją z zachwytu jak to on ich dobrze motywuje... Ja czekam na mecz z AM i liczę na rehabilitacje...
drużyna wygrywała, było fajnie, pomeczówki profesjonalne (opisujące sytuacje na boisku, jak mecz toczył się w miarę chronologicznie itd.); drużyna przegrywa, dostaje łomot- pozostańcie na swoim wysokim poziomie! a nie dołujcie swoich czytelników SWOIMI smutkami
polecam serwis lfc.pl- nie jestem fanem liverpoolu, ale tam 99,9999% artykułów jest napisana rzetelnie i zgodnie z jakimiś normami dziennikarskimi; myślę, że zasada jest prosta- redaktor pisze tekst- a emocje znajdujemy dopiero w komentarzach tudzież forach
szanuję Was za to, że piszecie za free, wszyscy możemy wam podziekować za to, co robicie, ale ludzie- bez przeginania
PS przejrzyjcie komentarz po komentarzu- nie jestem odosobniony w opinii, co do tego "artykułu"
pozdro
Ok, krytyka krytyką, ale zarzuty do owego autora, że powziąwszy obowiązek napisania pomeczówki nie oglądał meczu jest jeszcze bardziej śmiesznie, niż to o czym piszesz. Zdarzyły się może dwa takie teksty - ten i jeden mój, debiutancka pomeczówka, która powiedzmy sobie szczerze, nie poszła mi szczególnie. Po mnie możecie sobie jechać, ja jeszcze wielu rzeczy się muszę nauczyć. Ale jakoś jak powyższy autor piszę od iluś lat kawał dobrych tekstów, to go pochwalić nikt nie pochwali. A jak raz się wkurzył to od razu zmieszać z błotem. Spoko ;)
Jaki mecz taki news można rzec.
Po pierwsze, to nie jest pomeczówka (już tutaj
Po drugie, przy całej szczerej życzliwości, dla redakcji do pomeczówki oprócz składów i strzelców nadaje się stąd tylko jedno zdanie: Emery ustawił zespół .. - do pierwszego przecinka. Tytuł pozostawię bez komentarza.
Jak tak to ma wyglądać to - bez urazy - lepiej już wrzucić gołe składy i strzelców z livescore'a.
Michał się zagalopował ze złośliwościami wobec autora ale co do meritum ma 100% racji.
Nie można tak radykalnie obniżać poziomu na vcf.pl. Wylać żale i frustracje możemy na forum, na shoucie, w komentarzach; mało ? Można jeszcze utworzyć wielką księgę gorzkie żale i tam jechać z Unaiem i piłkarzami na potęgę ;)
PS> Przykładem pomeczówek powinna być strona Bilbao. Nikt nie wymaga aż takiego poziomu ale lepiej równać do nich niż do tych do których równamy od jakiegoś czasu. Może Joxer jako pan i władca strony i żarliwy fan nie jest uosobieniem obiektywizmu co też przebija się w niektórych newsach ale te pomeczówki to kosmos, naprawdę ! Weźcie dowolny mecz, choćby ostatni z 'byle' Granadą o pietruszkę i przeczytajcie, zobaczycie co znaczy profesjonalizm.
Miało być - już pod podanym linkiem dali lepszą przynajmniej podali jak padały bramki.
To już dużo daje do myślenia bo strona primery poziomem delikatnie mówiąc nie powala a pomeczówki takich zespołów jak Valencia są traktowane po macoszemu.
Killy ma rację - zostawiać składy, strzelców i wyniki. A następnego dnia na spokojnie opisać resztę.
Poza tym, to już od redaktorów zależy, czy zrobią z tego serwisu brukowe dno i zbieraninę rozkapryszonych kibiców piszących pięknym językiem w niefortunny sposób, czy utrzymają dawną profesjonalną klasę. Popieram opcję numer 2, bo zawsze miło mi się tu zaglądało :)
Valencia znalazła się w niedzielę w stanie agonalnym. W zasadzie po 2:0 należało wywiesić białą flagę i poddać się.
Jeżeli Sevilla wygra swój mecz, znajdzie się na 4 pkt za nami. O Maladze nie wspomnę (1 pkt różnicy). W czwartek mecz z Atletico, w którym nie będziemy faworytem. Tym nie mniej dodatkowy wysiłek i w niedzielę czeka Betis. Nie zagra 4 kartkowiczów: Tino, Mathieu, Aduriz i Pablo. Będziemy w stanie wygrać z Betisem? Szczerze mówiąc, po dekadenckim meczu z Espanyolem, wątpię.
"Nie jest to już pierwszy raz, ale zwykle wolałem przemilczeć takie opiniotwórcze zdania wtrącone w treść newsa. Od dłuższego czasu pomeczowe relacje czytam wyłącznie wtedy, gdy nie mogę obejrzeć całego spotkania, zrażony niegdyś podobnymi kwiatkami oraz całkowicie subiektywnymi odczuciami autora. Pech chciał, że akurat wczoraj nie miałem takiej możliwości..."
czyli już nie tylko ja to dostrzegam. Popieram El_Duderino, Kily'ego, Michala i kogo tam jeszcze nie wymieniłem.
Chciałbym jednak wierzyć, że użytkownik Serrano z dobrej woli broni redaktora tego serwisu i nie kryją się za tym żadne inne pobudki. Niestety, nie jestem w stanie ponieważ zarejstrował się on w serwisie dokładnie wczoraj i jest to jego pierwszy komentarz. Wszystko wskazuje na to, że za tym nickiem kryje się sam autor newsa, który przy okazji złamał regulamin zakazujący posiadania dwóch profili, a teraz stara się wytłumaczyć z błędów jakie popełnił. Myślę, że naruszył także pewne zasady obowiązujące redaktora - stąd taka uszczypliwość w niektorych zdaniach w odpowiedzi na komentarz Michala. Te same zdania, charakter pisma, że tak to ujmę, nawoływanie do spróbowania swoich sił w redakcji i wspomnienie własnej ksywki, ktora nigdzie wczesniej nie była wymieniona, (Rivv) tylko potwierdzają moje wczesniejsze przypuszczenia.
Dziwi mnie tylko dlaczego posunąłeś się tak daleko Szymonie? Czy tak bardzo dotknęły Cię te komentarze? Nie ma co się przejmować, tylko usunąć ten wpis. I w przeciwieństwie do Ciebie, nie zamierzam powtarzać tytułowych słów w Twoim kierunku, tak jak Ty zrobiłeś to rzucając nimi w piłkarzy.
Szkoda, że tak wyszło, ale dla dobra serwisu trzeba interweniować. Lepiej późno, niż wcale.
Kily, nie trzeba szukać daleko, ja pamiętam świetne relacje z meczów Mestallety na VCF.PL - przykład tutaj: Relacja nr 1 z meczu VCF-Mestalla lub chociażby tu Relacja nr 2 z meczu VCF-Mestalla. Pamiętam, że było ich znacznie więcej, większość autorstwa Zibiego jak te powyższe. Zawsze czytało mi się je bardzo lekko i przyjemnie. Majstersztyk. I to wszystko na ulubionej VCF.PL!
Jeśli chodzi o pojedynek Espanyolu z Valencią:
Emery został zdradzony o świcie ! ;)
Taki jest niestety polski naród. Dziś Ebi Smolarek czy nawet Jerzy Dudek są traktowani jak "zero". Dlatego też jak widać, dostało się koledze po głowie...
Naprawdę większą tragedią jest dla was ten tekst niż nasza wczorajsza porażka? Skończmy tą jałową dysputę i módlmy się, żeby naszym się chciało z AM grać...
Kompromitacja to najlepsze słowo. Mimo wszystko z jakimkolwiek rywalem (może poza Barcą i Realem) porażka 4:0 do jaja, nawet gdyby mu wpadało wszystko do sieci, jest wstydem..
Na miejscu Llorente Unaia rozliczałbym z końcowego wyniku - zdobycia LE i awansu do LM.
właśnie o to chodzi! TA KONKRETNA pomeczówka jest do bani, przyzna to każdy obiektywny czytelnik... Nie staram się zrównać z błotem autora, lecz to co wyszło spod jego "pióra". Krytykuję go za to, co napisał, a nie jaki jest- to chyba różnica, prawda? Poza tym jako redakcja strony powinniście rozważyć słowa krytyki, a nie najeżdżać na tych, którzy krytykują i podają raczej słuszne argumenty. A nazwanie nas schrizofrenikami... to dopiero zakrawa o parodię. Niech autor weźmie na klatę krytykę za swój "artykuł", to naprawdę nie boli, a zakończy temat...
Mogę Ci udowodnić na kilkaset różnych sposobów, że to nie jest konto Rivva. O każdej porze dnia, bo w nocy przeważnie śpię. Owszem, zarejestrowałem się wczoraj, i co z tego? Zmieniłoby to coś, gdybym miał konto (Bóg wie po co) od X czasu? Wątpię. To, że założyłem konto 24 godziny temu nie znaczy, że nie śledzę tej strony (co mija się z prawdą - nie śledzę). Po prostu dowiedziałem się z pewnych źródeł, co się tu wyrabia i postanowiłem zrobić to, co zrobiłem i nie jest mi z tego powodu przykro.
Nie chciałem, żeby ktokolwiek pomyślał, że ja to Rivv, tylko żeby dali sobie spokój z jazdą po nim, czy też o tym felietonie. I tak, Michale, to jest felieton niezależnie od tego, co myślisz. Pomeczówka to takie coś, w czym opisywane są najciekawsze akcje z meczu poprzez jak najprostszy przekaz i jak najkrócej to możliwe. Oprócz tego są strzelcy bramek, wynik etc., co pewnie zauważyłeś.
Z drugiej jednak strony przykro mi, że tak wyszło. Aczkolwiek nie jest mi przykro, że nie potraficie też samodzielnie myśleć.
Sprawdzić, że pisał to (feliton/pomeczówkę?) Rivv to tylko kilka sekund. Wchodzisz na zakładkę redakcja i jest jeden Szymon od pomeczówek.
Koleś (serrano) przybiegł tu na stronę z mieczem przy pasie w obronie kolegi bo dowiedział się "z pewnych źródeł" (zapewne zbliżonych do autora) o tym jak go tu obrzucają błotem chamy! Interwencja udała się połowicznie bo argumenty miał mizerne.
Jak dla mnie to wszystko jest jasne:
1) to była pomeczówka (nieudolna) - w felietonie nie byłoby sensu podawania wszystkiego poniżej: "tak, pomarzyć dobrza rzecz..." czyli składów itp.,
2) autora poniosły emocje, dał tym samym ciała, cóż zdarza się. Nie wiem po co tu coś niepotrzebnie odkręcać i wciskać to "dzieło" w felietonowe fatałaszki, które są dwa rozmiary za małe. Przyznać się do błędu, napisać prawdziwą pomeczówkę (no właśnie skoro to nie jest pomeczówka to ta właściwa spóźnia się już trochę),
3) nie wiem jaki był sens obecności na stronie użytkownika serrano. Przybiegł ratować honor kolegi? całego dziennikarstwa? niedługo jak napiszemy coś o polityce to zaczną się tu logować na jednego posta ludzie ze stron partii politycznych, a gdy ktoś wrzuci link to piosenki to z forów muzycznych. Kibicem nie jest, strony nie obserwuje, to po co tu przyłazi?
Drogi serrano twój kolega to duży chłopiec, jajka ma dwa, radę sobie da:)
« Wsteczskomentuj