Parejo: "Wracamy bardzo zadowoleni"
09.04.2012; 21:31Pomocnik o trudach meczu
Po zremisowanym meczu wyjazdowym przeciwko Realowi Madryt, Daniel Parejo znalazł moment, aby podzielić się z kibicami swoimi przemyśleniami na temat tego spotkania. Pomocnik podkreślał trudy grania na Santiago Bernabeu i odmówił komentowania pracy sędziego.
"Wynik jest ważny, ponieważ zdobycie punktów na Santiago Bernabeu z Realem jest zawsze trudne. Wracamy stąd bardzo zadowoleni. Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy grać na trudnym terenie. Naszymi założeniami na ten mecz były gra w obronie oraz wyjścia z kontratakami i wychodziło nam to, zagraliśmy ze stylem. Mieliśmy kilka sytuacji, ale nie udało się nam żadnej wykorzystać" - opowiadał Parejo.
"To prawda, że lubimy być w posiadaniu piłki i kreować z nich okazje, ale gra przeciwko Realowi stwarza również inne wymagania. Wiedzieliśmy, że przeciwnicy lubią grę blisko pola karnego i będziemy musieli grać przez długi czas broniąc się, ale udało nam się stawić czoła tym wymaganiom i każdy zawodnik dołożył się do tego, aby pomóc reszcie drużyny"- ocenił Hiszpan.
Zapytany o pracę arbitra, Dani nie chciał się wypowiadać: "Nie mam w zwyczaju oceniać decyzji sędziowskich. Arbiter to też człowiek, często może się mylić, jednak czasem też ci to pomaga".
KOMENTARZE
Proszę nie oceniajcie zawodników po 1 sezonie a później się płacze jak kibice Realu że taki Snejder i Robben grają w finale LM na Bernabeu :)
Dani obyś tak grał teraz do końca :)
Ten sezon nie jest wyznacznikiem jego możliwości. Skoro Banega (dla mnie osobiście najbardziej przeceniany zawodnik Valencii - bodajże 4 lata w Valencii i do kupy ze 30 dobrych spotkań z czego może 10 genialnych), mógł grać na początku taką padaczkę, że aż skręcało od patrzenia i dostał takową to Parejo zasługuje na nią tym bardziej (choćby za to że nie świruje pawiana jak to robił Ever).
1 pkt na Bernabeu byłby dobry, jeśli ten punkt by nam coś dawał a przewaga nad 4. miejscem byłaby większa. W tym wypadku straciliśmy już 3. miejsce a ludzie są zadowoleni bo heeej !
Real nam nie strzelił bramki u siebie.
Szkoda, że my Realowi też nie.
Założę się, że jeśli jakimś cudem obronimy te 3. lub 4. miejsce znowu znajdą się tacy, którzy otrąbią sukces klubu, a w przyszłym roku z Emerym przeżyjemy to samo tylko jeszcze w gorszym stylu.
Fakty jednak temu przeczą, Malaga gra średni sezon jak na ich oczekiwania, więc latem się jeszcze wzmocnią. Atletico i Sevilla też pewnie nie będą się lenić, a Athletic za rok będzie dwa razy groźniejszy jak jest w tym sezonie. My pewnie też kupimy kogoś na obronę i pomoc, ale zawodników ciągle będzie ustawiał trener-pantomima bez jakichkolwiek motywacyjnych umiejętności.
Tak więc coś czuję, że w sezonie 12/13 to my będziemy ich gonić nie oni nas...
Najbardziej na wyniku z Madrytu zyskała Barcelona i tyle. Pewnie, zawsze lepszy jeden punkt jak żaden, ale też lepsze trzy jak jeden. Z Emerym z czołowymi klubami gramy zawsze tylko o remis i gdy taki osiągniemy to na stronie każdy ogłasza sukces. Defetyści...
Co do Parejo to oczywiście może grać on jeszcze lepiej tak samo jak Piatti czy Pablo. Mają potencjał i nie pokazali jeszcze szczytu swoich umiejętności.
Jestem przekonany ze zdobedziemy spokojnie 3 miejsce w tym sezonie. Malaga a szczegolnie Levante maja duzo gorszy terminarz spotkan od nas szczegolnie w koncowce sezonu. Levante ma w weekend barcelone i chyba nikt nie ma watpliwosci jak to sie skonczy. Spokojnie kolekcjonujmy punkty i wkoncu znow zrobi sie bezpieczna przewaga nad rywalami, od ktorych jestesmy lepsi.
Co do Emerego to jesli zdobedzie 3 miejsce i lige europy w tym sezonie to jestem sklonny go zostawic na kolejny sezon. Wole jego niz przecietniakow typu Caparros czy pochettino. Jesli juz to tylko klasowy trener na zmiane .
Latem z pewnoscia wzmocnimy sklad i moze byc niezle w nastepnym sezonie
Z Realem zawsze dostawaliśmy po dupie , a to dziwne bo Real nie stosuje tak pressingu jak Barca.
Jeżeli można ponażekać to tylko na to że nasi piłkarze mają wyraźny problem mentalny ze skutecznością w takich meczach.
Rozegraliśmy dwa dobre mecze i gwarantuje wam że gdybyśmy grali tak dojrzały i poukładany futbol regularnie, to nawet bez tytułów krzyczałbym "Amunt Emery" i gwarantuje wam że nie raz ogralibyśmy jakiś dobry zespół.
Problem w tym że te dwa mecze to taka chwilowa odskocznia i (do czego nas już przyzwyczaiła Valencia Emerego) za chwilę znów przyjdą momenty wstydu.
Zawodnicy pokazali jak potrafią grać. Teraz potrzeba szkoleniowca który nauczyłby ich tak grać regularnie.
Mamy ogromny potencjał, ale prawda jest taka, że nie jesteśmy w stanie grac takie mecze, na takiej intensywności i z takimi rywalami częściej.
Jak dla mnie warunkiem pozostania Unaia na przyszły sezon powinno być zdobycie LE i 3 miejsca w lidze.
Napisz coś rzeczowego, coś więcej niż gówniarskie flejmy. Czemu niby jestem śmieszny i daj cytaty kiedy byłem wcześniej skoro twierdzisz, że często. Argumenty misiu, jak ich nie masz to pisz sobie w pamiętniku ten spam.
tu też byłeś śmieszny .
"misiu" ? nie wiem do kogo tak mówisz ale do mnie nie. proszę
Na poczatek odpowiedz sobie na pytanie jakim klubem obecnie jest Real MAdryt a jakim Valencia.
Prawdopodobnie boli cię to że nasz zespół nie potrafi na przestrzeni całego sezonu równorzędnie rywalizować z FCB i RM + odpadł w fazie grupowej LM + brakuje naszym zaangażowania bo Emery nie umie ich zmotywować.
Otóż jest to NIEMOŻLIWE .
Być może myślisz że gdyby był inny trener coś by się zmieniło.
Pewnie chciałbyś żeby Valencia nawet przegrywając mecz pokazywała dobrą piłkę. Żeby nie miała takich dołków formy jaki miała ostatnio.
Jest to bzdura. Nie zmieniłoby się kompletnie NIC. Może byłby krótkotrwały postęp . Koniec końców nie ugralibyśmy nic więcej.
Widzisz co się dzieje w tej lidze? Widzisz jakich piłkarzy mamy my a jakich oni ? (RM, FCB) Podpowiem ci. Tu chodzi tylko i wyłącznie o PIENIĄDZE. Nie o Emerego ( który jest doceniany wszędzie tylko nie na własnym podwórku ) Jeśli uważasz że np taki Bielsa czy ktokolwiek zrobiłby więcej jesteś w ogromnym błędzie. To jest nie realne. Na pewno nie w ciągu najbliższych 5 lat.
Po serii słabych występów , awans do półfinału LE i remis w Madrycie z Realem jest gigantycznym plusem. A jeśli uda nam się wygrać LE i awansować do LM w tym sezonie nawet poprzez kwalifikacje to będzie OGROMNY sukces. Na nic innego nas nie stać. Niektórzy tego nie rozumieją.
Nie zarzucaj braku ambicji piłkarzom, trenerowi, kibicom po tym że cieszymy się z remisu z RM. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy ale RM to wielka drużyna i obleśnie bogata .
Powtórzę ci to jeszcze raz. Gramy na 2 frontach . Piłkarsko jesteśmy słabsi od prowadzącej 2 i to bardzo dużo . ŻADEN trener tego nie zmieni z takimi finansami klubu . ŻADEN .
Napisz co Ci się nie podoba w grze Valencii a i tak w 95 % odpowiedzią na to dlaczego tak jest będzie to : FINANSOWO NIE MAMY PRAWA KONKUROWAĆ Z NAJLEPSZYMI ( a skoro finansowo nie to piłkarsko tym bardziej ) Takie są realia współczesnej piłki . Możesz się denerwować i wściekać na nas że się cieszymy z remisu z RM ale nic tym nie zmienisz.
Boleć mogą natomiast straty punktów z rywalami duzo slabszymi od nas finansowo jak i pilkarsko. Trzeba obiektywnie przyznac ze nasi pilkarze w kilku meczach dali poprostu ciala i nie wywiazali sie z zadania.
Takie mecze jak ten z Realem na Bernabeu mozna wierzyc w vcf ze cos ugraja ale absolutnie nie mozna wymagac 3 pkt w jaskini lwa
Świetnie że widzisz tak ogromne różnice pomiędzy Realem/Barca a Valencią to fakt są wielcy,bogaci...przereklamowani.Szkoda jednak że nie widzisz większych różnic między Valencią a resztą wspaniałych klubów(bez obrazy dla kibiców tych drużyn po prostu chcę z obrazować sytuację) np. Betis,Saragossa? z nimi też nie możemy zagrać porządnego meczu? a z Atletico? Villarreal? ta liga jest słabiutka Valencia powinna być trzecia z ogromną przewaga punktową.Wielki sukces w pucharach? z Genk z Leverkusen? z nimi też Valencia nie może się równać.
" Na nic innego nas nie stać. Niektórzy tego nie rozumieją."
Serio? to naprawdę dobre, a dlaczego ? bo ty tak uważasz? bo ja nie widzę powodu dla którego Valencia nie mogła by wyjść z grupy LM no ale:" Niektórzy tego nie rozumieją."
To samo z nowym trenerem -nie zmieni nic więc lepiej nic nie zmieniać dlaczego ?bo tak! bo kwmscmusic wie lepiej.Oczywiście nie trafia argument że kiedyś Valencia nie była najbogatsza i najpotężniejsza a sukcesy odnosiła o wiele większe (może dlatego że liga była słabsza i w pucharach łatwiej? nie wiem).
Koniec końców argumentów nie podałeś żadnych oprócz marnej gatki o finansach która faktycznie do mnie nie dociera.Możesz śmiać się dalej.
Po pierwsze :
Biedna Valecia to mit. Nie jesteśmy bogaci, ale nie jesteśmy biedny. Finansowo stoimy najlepiej od lat. Nie wydajemy kasy jak idioci, redukujemy wydatki i spłacamy długi.
To, że klub ma długi to nie znaczy, że jest biedny. To, że klub spłaca długi oznacza, że jesteśmy w dobrej kondycji finansowej. Bankruci nie spłacają niczego tylko ogłaszają upadłość ergo Valencia nie jest bankrutem.
Po drugie:
Valencia nigdy nie była bogatym klubem.
W każdym sezonie w ostatnich 20 latach na świecie było co najmniej 15-25 klubów na świecie o większych możliwościach finansowych niż my (teraz pewnie i więcej bo Azja, Bliski Wschód, Rosja) i w kraju, w zależności od okresu, od 2 do 5. Mimo tego sukcesy były i styl był. Za czasów Coopera też sprzedawaliśmy nasze największe gwiazdy.
Lopez, Mendieta, Kily ? Kojarzysz tych gości? No więc oni odeszli w czasach naszej rzekomej prosperity finansowego, a potem i tak wygraliśmy ligę i kilka pucharów.
Po trzecie:
Tu nie chodzi o sam remis na Bernabeu, bo to byłby dobry wynik gdyby nie to, że wcześniej natraciliśmy punktów jak frajerzy. Jesteśmy najgorszym zespołem w lidze w tym roku i de facto ten remis dał nam tyle co tylko satysfakcję, bo straciliśmy 3. miejsce.
To, że zespół gra jak gra jest winą trenera.
Pisałem to od trzech lat, gdy grały u nas nasze największe cracki czyli Silva , Villa i Mata i co się okazało ? Z biegiem czasu, mniej więcej w tym samym okresie w sezonie robimy , znaczy się Emery robi, te same błędy od lat i nawet nie widać, żeby specjalnie coś próbował w tej kwestii zmienić.
Różnica jest taka, że skutki tych błędów bywają coraz gorsze i za rok będzie to wyglądać jeszcze gorzej jak teraz.
Po czwarte:
Transfery tez przeprowadzamy na wysokim poziomie, właściwie każdy zawodnik sprowadzony w ostatnich trzech latach coś wniósł do klubu. I to nie jest zasługą Emerego, tylko zarządu, który najwyraźniej przejął inicjatywę w polityce transferowej.
Nikt już nie kupuje takich cracków jak Del Horno czy Tavano, nikt nie przepłaca za graczy jak Fernandes i Banega za to do klubu przyszli w promocji tacy gracze jak Rami czy Tino Costa, Victor Ruiz, Feghouli, Piatti i wielu innych, którzy by spokojnie znaleźli miejsce w lepszych sportowo i finansowo klubach.
Tak więc to nie jest tak jak w polskiej piłce, że trener z gówna nie ulepi, tylko trener nie potrafi.
Obrona za kadencji Emerego to 90 % meczów na poziomie Segunda. Końcówki przegrywamy seryjnie, zmiany w trakcie meczu to również parodia.
Emery musi odejść, podziękować mu, ustabilizował w miarę naszą formę jednak wyżej z nim nie zajdziemy a teraz wygląda na to, że się mu koncepcja gry sypie.
@lisovski
To jak gadać do ściany, wmówili sobie, że kiedyś pod względem finansowym było lepiej jak dzisiaj, że przegrywamy z Betisami i Sociedadami przez kasę i w zasadzie na fakty są obojętni. I najbardziej żałosny jest argument w stylu : Remis jest ok bo Real jest bogatszy czyli w domyśle wcześniejsze wpadki to tez była wina finansów nie trenera :)
Z większością tego, co piszesz trudno się nie zgodzić, ale - moim skromnym zdaniem - zapominasz o jednej podstawowej rzeczy, a mianowicie o niebotycznym poziomie piłkarskim na który wzniosły się Real i Barcelona. Pamiętam doskonale wspaniałe czasy Valencii Mendiety, "El Piojo", K.Gonzaleza, Anglomy, Ayali itd., ale nawet przy mojej miłości dla tamtej drużyny nie sądzę, aby była w stanie skutecznie przeciwstawić się Realowi i Barcy a.d. 2012. Piszę to, bo wcześniej zarzucałeś komentującym, że cieszymy się z remisu wywalczonego (cytat: "1 pkt na Bernabeu byłby dobry, jeśli ten punkt by nam coś dawał a przewaga nad 4. miejscem byłaby większa. W tym wypadku straciliśmy już 3. miejsce a ludzie są zadowoleni bo heeej ! ")
Po drugie, jasne że porażki w fatalnym stylu z Sociedadem czy Zaragozą są wstydem i jasne, że z ogórkami nie przegrywamy przez brak kasy czy klasowych zawodników. Ale idąc takim tokiem rozumowania można dojść do absurdu: postawić przed drużyną cel zdobycie max punktów, wyjąwszy mecze z Realem i Barcą, bo przecież od reszty nie jesteśmy słabsi ani finansowo, ani tym bardziej kadrowo. Zatem: wpadki, a tym samym kryzysy formy zdarzają się i będą się zdarzać i zmiana osoby trenera tego nie zmieni.
Ostatnio w lidze gramy dobrze z tymi lepszymi: Real, Bilbao więc trudno powiedzieć co się zdarzy jutro. Ja na razie czekam i liczę na Valencię Unaia.
scorpio85 zgadzam się .
Trzeba powiedzieć jasno to co gra RM i FCB jest to wybitnie gigantyczny poziom chyba w całej historii piłki nożnej. Jasne że mecze z niżej notowanymi zespołami powinniśmy wygrywać ale właśnie taka jest różnica między tymi 2 wielkimi a resztą ligi.O tym starałem się napisać. Właśnie o to chodzi nam wpadki będą się przytrafiać bo jesteśmy niestety duuużo słabsi . Zwyczajnie słabsi.
Prawdopodobnie Emery odejdzie po sezonie . Jakoś nie chce mi się wierzyć że podpisze nowy kontrakt. Przyjdzie nowy trener no i będzie albo gorzej albo to samo. Nie ma prawa być lepiej . Musimy być cierpliwi a klub koniecznie musi się dostawać co roku do Ligi Mistrzów.
Proszę nie porównujcie dawnych czasów z obecnymi bo to nie ma najmniejszego sensu. Obecnie w tej lidze wybiły się 2 zespoły które prawdopodobnie są poza zasięgiem jakiejkolwiek drużyny na świecie :/
Aha i jeszcze jedno . Pisanie że "liga jest słabiutka" jest bardzo dużym nadużyciem moim zdaniem. 5 półfinalistów to drużyny hiszpańskie . Na tle europy to nasza liga jest słabiutka ? to że Real i Barca mają taką przewagę nad resztą nie oznacza że liga jest słaba. co widać w rozgrywkach europejskich. To oznacza że te dwie drużyny osiągnęły poziom jak nazwał to Scorpio85 praktycznie niebotyczny.
I żeby nie było wątpliwości Unai jest pełen niedoskonałości i do dziś nie mogę przeboleć tego nędznego Schalke i Bayeru w LM, ale jesteśmy niejako na niego skazani z powodu ograniczeń finansowych, braku możliwości dokonywania "głośnych" transferów itd. Nie widzę kandydatów na jego miejsce, którzy w ciemno wezmą jednoroczny kontrakt gwarantujący robotę pod wielką presją za paczkę frytek bez możliwości dokonania dobrych transferów. Z takimi wymaganiami to możemy sprowadzić Ulatowskiego, a nie Beniteza czy Hiddinka, jak kiedyś przeczytałem w komentarzach. Poza tym jak ktoś wcześniej wskazał Emery jest doceniany wszędzie poza samą Valencią.
Mam nadzieję, że tak bo właśnie się skompromitowałeś. Każdy kto nie ma argumentów wychodzi z propozycją, że "nie warto dyskutować, bo i tak nie dojdziemy do porozumienia, nie ma sensu więc". Proszę cię. Po co więc zaczynałeś szczeniackie prowokacje ?
Teraz wychodzi, że nie po to, żeby dyskutować tylko, żeby prowokować tak więc powinien być ban.
Więc sobie dyskutuj z tymi co się zgadzają ze wszystkim z tobą, przecież to jest rozwój dla ciebie niepoważny człowieku.
I ty komuś zarzucasz, że jest śmieszny :)
No tak, to było klasowo spokojne i kultura normalnie :) Co za prostak.
« Wsteczskomentuj