Niesamowite emocje w Madrycie!
09.04.2012; 11:14
Real Madryt 0:0 Valencia CF
„Nietoperze” w niedzielny wieczór pokazały niezwykły charakter, zaangażowanie oraz wolę walki i niewiele brakowało aby z Madrytu powracały z kompletem trzech „oczek”. Ostatecznie, po niesamowitych emocjach, mecz zakończył się bezbramkowym remisem!
Unai Emery kolejny raz postanowił wszystkich zaszokować i wystawił jedenastkę, jakiej chyba nikt nie przewidywał. Ricardo Costa rozpoczął mecz na prawej obronie, na szpicy zobaczyliśmy Aduriza, a nie Soldado. Ponadto Mister w wyjściowym składzie znalazł miejsce dla trzech środkowych pomocników – Daniela Parejo, Tino Costy i Mehmeta Topala. Ten pierwszy ustawiony został na mediapunta. Wszyscy zastanawiali się, czy rewolucja Baska zda egzamin.
Od początku do ataków ruszyli gospodarze. W 8. minucie zza pola karnego bardzo groźnie strzelał Cristiano Ronaldo. Piłka trafiła jednak w słupek. Chwilę później odpowiedzieć chciał Feghouli, również uderzeniem z dalszej odległości, jednak futbolówka nie znalazła miejsca w bramce Casillasa.
Następnie atakowali „Królewscy”, ale nic z tego nie wynikało. Kolejne strzały oddawała największa gwiazda wicemistrzów Hiszpanii, ale ciągle kończyło się to niepowodzeniem, a to na drodze stawali zawodnicy Los Ches, a to piłka lądowała obok bramki Vicente Guaity.
Tymczasem groźniejszą sytuację stworzyli sobie Blanquinegros. Obrońcy miejscowych chcieli wybić piłkę ze swojego pola karnego, jednak ta trafiła pod nogi Tino Costy. Argentyńczyk od razu mocno strzelił. Piłka odbita przez golkipera Realu doleciała do innego Costy – Ricardo, ale po jego główce słupek uratował graczy ze stolicy Hiszpanii!
Valencia zaczęła radzić sobie lepiej i w 32. minucie tego starcia znów miała okazję ku temu, by prowadzić. Feghouli dał radę przechytrzyć defensorów Realu, dograł do Piattiego, jednak strzał Argentyńczyka wybronił Casillas. W końcówce pierwszej części meczu znów próbowali gospodarze. Jednak obrona „Nietoperzy” spisywała się świetnie, co skutecznie uniemożliwiało Blancos stworzenie groźniejszych okazji do zdobycia bramki. Do przerwy na Estadio Santiago Bernabeu 0:0.
Kibice zapewne jeszcze dobrze nie rozsiedli się na drugą połowę tego pojedynku, a już było ciekawie. Po podaniu Di Marii dobrą sytuację miał ponownie CR7, ale Guaita nie dał się zaskoczyć. Kilka chwil później arbiter nie dał się nabrać Özilowi, który chciał wymusić rzut karny.
W 55. minucie niesamowicie potężnie z daleka uderzał Tino Costa. Do szczęścia zabrakło niewiele, bowiem piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gdyby wpadła do prostokąta mogłaby nawet przedziurawić siatkę bramki. Co więcej z pewnością byłby to gol kolejki, a być może i całego sezonu. Tym samym chciał popisać się Marcelo, ale do uderzenia Argentyńczyka bardzo dużo mu brakowało.
Tymczasem żółte kartoniki obejrzeli gracze obu drużyn. Najpierw Di Maria za faul, a później Tino za wykonanie rzutu wolnego bez gwizdka. Co ciekawe w ostatni czwartek w starciu z AZ Alkmaar pomocnik Valencianistas został ukarany w podobny sposób . Ponad dziesięć minut później doszło do dwóch roszad w zespole Unaia Emery`ego. Pablo i Mathieu zmienili kolejno Fegholuliego i Piattiego.
Następnie na murawę padł rozpędzony Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przewrócił się w szesnastce i rzekomo pomógł mu w tym Victor Ruiz, ale tam żadnego faulu nie było. Po tym zdarzeniu do zmiany doszło w ekipie „Królewskich”. Kaká zmienił Khedirę.
Tymczasem groźniej było pod bramką Casillasa. Najpierw niecelnie strzelał Mathieu, a następnie nad poprzeczką głową uderzył Aritz Aduriz. 180 sekund później swoimi umiejętnościami popisał się Vicente Guaita. Młody bramkarz Los Ches fantastycznie obronił mocny strzał z daleka oddany przez Angela Di Marię.
Później doszło do ostatniej korekty w drużynie przyjezdnych. Za Aduriza wszedł Roberto Soldado.
W 78. minucie spotkania znów kapitalnie bronił Guaita! Najpierw odbił mocny strzał Benzemy z około jedenastu metrów, a następnie dobitkę tego samego piłkarza ze znacznie bliżej odległości. Przy tym lekko ucierpiał i jeden i drugi, ale nic poważniejszego nikomu się nie stało. Swoją okazję miał także Pablo. Strzał zmiennika powędrował nad poprzeczkę bramki Blancos.
W samej końcówce więcej atakowali miejscowi, jednak obrona gości była dobrze ustawiona, a jej bramkarz nie do pokonania. Ostatecznie Valencia z Bernabeu wywozi jeden punkt po bardzo dobrym meczu, godnym miana najciekawszego w tej kolejce.
08.04.2012, 32. kolejka La Liga:
Real Madryt 0:0 Valencia
Żółte kartki: Arbeloa', Khedira, Di Maria - Tino Costa, Parejo, Soldado.
Real: Casillas - Arbeloa, Pepe, Albiol, Marcelo - Xabi Alonso, Khedira (72' Kaka) - Benzema, Özil (84' Callejon), Ronaldo - Higuaín (46' Di Maria)
Valencia: Guaita - Ricardo Costa, Rami, Víctor Ruiz, Jordi Alba - Topal, Tino Costa, Parejo - Feghouli (63' Pablo), Piatti (63' Mathieu) - Aduriz (78' Soldado)
Wytypuj najlepszego piłkarza spotkania
Tabela oraz statystyki La Liga
KOMENTARZE
AMUNT VALENCIA!
GRATULUJE Zwycieskiego remisu. A mogło byc prawdziwe zwyciestwo.
Nie mam siły, jutro coś napiszę.
Spory niedosyt chociaż przed meczem taki wynik bym wziął w ciemno.
Będzie on jednak gówno warty jak Atletico nas wyrzuci z LE. Jak zagramy tak dobrze jak na SB to AM nie ma prawa zremisować.
ps . po zmianach graliśmy gorzej
Bezapelacyjnie Vicente Guaita bohaterem dzisiejszego meczu po naszej stronie.W Realu Casillas wyciągnął kilka trudnych piłek.Unai chyba przeczuwał że Guaita ma dziś swój dzień :D
W linii obrony bardzo dobry Ricardo Costa,solidnie stoperzy,Alba na swoim poziomie.
W pomocy Topal robi rzeczy kosmiczne.Dla mnie ten facet jest niesamowity i z całym szacunkiem dla Davida Albeldy - to Topal jest na obecną chwilę dużo lepszy.Parejo grał idealnie jak na taki mecz - czyli jak najwięcej czasu zaoszczędzić na rozgrywaniu a przy tym wyprowadzić groźną akcję celnym podaniem.Tino się dzisiaj niemiłosiernie napracował,szkoda tej poprzeczki ale irytują mnie jego kartki za głupie granie bez zgody sędziego! U Piattiego widać brak ogrania,choć sporo się dzisiaj nabiegał to mógł stworzyć więcej zagrożenia z sytuacji ktore miał.Sofiane jak zwykle wypluwał płuca i zostawiał serce na boisku - kocham tego chłopaka - tak jak ona,mają grać wszyscy piłkarze biegjący w koszulce Valencii!
Aduriz - słaby,ale niczego wielkiego się po nim nie można było spodziewać.Typowy piłkarz do pracowania,wykonywania czarnej roboty z przodu.
Ze zmienników najsłabiej Pablo.Masa niecelnych podań był strasznie irytująca! Jeremy miał świetną sytuację - szkoda że nie wpadło.Soldado - piłkarz grający z głową,wszedł by trochę potrzymać piłkę,co w kilku sytuacjach skutecznie mu się udało.
Cieszmy się z tego remisu i fajnie,że te dwa ostatnie mecze zagraliśmy na zero z tyłu,prezentując przy tym fajną dla oka piłkę.Mimo tego że jutro prawdopodobnie stracimy miejsce na podium to jestem pewien że jeszcze tam wrócimy! :D
AMUNT! Dobranoc :)
Generalnie brawa za heroiczną walkę, wreszcie urwane punkty komuś z "wielkiej dwójki". Aż miło było patrzeć, że sędzia nie faworyzował Realu zwłaszcza gdy im nie szło, miał pomyłki na pewno, ale nie drukował ewidentnie by pomóc. Całkiem dobry mecz a emocji masa. Oby nie odbiło się to fizycznie na meczu z Rayo, ale punkt na Realu to też punkt, zwłaszcza w perspektywie zwycięstwa Levante i prawdopodobnej wygranej Malagi.
(Żenujące wyzwiska pod adresem trenera. Rozumiem krytykę, ale to jest poniżej przyzwoitego poziomu. Autor newsa też powinien się chyba dłużej zastanowić zanim napisze podtytuł.)
jeśli można ich tak nazwać co skreślali valencie i pisali ze nie ma nawet szans na 1 pkt
Super mecz ogólnie a w sumie moim zdaniem spokojnie zasłużyliśmy na 3pkt.
No i oczywiście jak zawsze real jak coś idzie nie po ich myśli to pajacują, po prostu to co zrobil pepe to dla mnie jakis cyrk koleś niech idzie do cyrku i sie wystrzeli z armaty albo coś serio....
AMUNT VALENCIA !!!!!!!!!!!!!!!
Bluzgałem na Emery'ego, bluzgałem na Guaitę, kpiłem z Parejo.
Wybór 11 mnie nie ździwił prawie wogóle zastanawiałem się tylko czy Soldier czy Artiz. R.Costa miał zatrzymać CR i tylko to miał na zadanie wiedziałem że go wystawi. Guaita jest wychowankiem i wie co znaczą pojedynki z Realem a to daje takiego kopa w czasie meczu że niekiedy ciężko zapanować nad tą ,,werwą". Parejo zamiast Jonasa tez stawiałbym w ciemno, według mnie Jonas jest bez formy i nie pasuje do stylu zespól - sorry everybody. Dziwne było to że Tino grał mediapunte a nie Parejo.
Co do meczu to bardziej my zasługiwaliśmy na zwycięstwo ze względu na to jak graliśmy na SB z Realem który niszczy wszystkich (ponoć). Świetna taktyka Mister wykonał świetną robote szkoda ze na słabiaków nie potrafi zespołu ułożyć.
Teraz rozpisze według mnie jak grali zawodnicy :D
Guaita - fenomenalny mecz, najwiekszy szacunek dla niego za obronionego zawijasa Di Marii. O tym jak wychowankowie w takich meczach grają napisałem i ciesze się, że zamknął usta tym co widzą tylko Alvesa.
R.Costa - świetny w destrukcji, dziwiłem sie ze grał nawet pod polem karnym Realu. Miał trudne zadanie i je wykonał czyli - pokryć strzały i rajdy CR7 ;d
Rami - niewiem co napisać, dobry mecz i chyba tyle. Fenomenu to niema.
Ruiz - to co wyżej, pewnie dlatego ze musieli cały czas pilnować. Co ważne para stoperów nie miała niecelnego krótkiego podania co sie nam żadko zdarza.
J.Alba - szkoda że odejdzie, bo ma serce do walki jak mało kto. Kapitalny mecz, jedyny błąd to to , że gdy miał tą akcje zakończonął strzałem nie strzelał ,,na pałe" tylko poczekał, gdy sie ma asyste 3 obrońców to niema zabawy.
Topal - skazywałem go na porażke na początku, nawet w FM u mnie w nie gra ;D A tu sie okazał najlepszym graczem meczu obok Guaity. Grał na najbbardziej nie docenionej pozycji ale odbiór na najwyższym poziomie pokazał że trzeba go zaliczyć do fenomenów dzisiejszego meczu/
Tino - dobry mecz, spokojnie grał, ładnie w obronie.
Parejo - kolejna według mnie gwiazda meczu. Spokój przy rozegraniu, przepychanie się z rywalami, przegląd pola, gra z pierwszej kapitalne. Szkoda tylko niektórych niecelnych podań, a przy akcji gdzie go igła za koszulke ciągnał a on piłke zostawił i machnął rękami to prawie zawału dostałem, byłaby kontra na bramke, ale podkreśla to że musi się jeszcze wiele nauczyć.
Piatti - najsłabszy w 11 co nie oznacza ze słabo zagrał, walczył, robił kontry a to jak kilkakrotnie przepchał Pepe przejdzie do najlepszych momentów sezonu ;D Szkoda braku dokładności i nie zdecydowania.
Feghouli - niezły mecz, dziwiłem się że nie harpaganił tylko gdy miał piłke to czekał na partnerów - pokazuje to że dorasta do 11 na stałe.
Aduriz - kapitalny mecz, w ataku zbytnio piłek nie miał ale wiele kluczowych podań a nawet walka w defensywie brawo.
Pablo - o taki o, niewiem jak to skomentować, nieźle sie wystawiał był aktywny - złe decyzje, brak pewności siebie.
Mathieu - niewidoczny, ale został w obronie wiec niema co sie dziwić, a jego strzał mało nie zakończył się bramką.
Soldier - Dobrze, robił sytuacje ale miałem nadzieje że będzie kampił na ataku na lini spalonego i moze coś wykorzysta, jak widać miał inne zadania od Mistera.
Co do Realu to na + jak dla mnie Benzyna, Pepe, Arbeloa oraz Ozil (pewnie wyśmiejecie ale cóż :D) na - Di Maria, Xabi Alonso(pozycja taka jak Topal a kontrast ogromny)
Posumowując: Jeden z najlepszych meczy jaki widziałem w tym roku mimo braku bramek, mecz walki i poświęcenia, pięknych strzałów i zagrań oraz ogromnego szczęścia tak naszego jak i rywali. Strzał Tino, Fega, Mathieu czy Krystyny i Di Marii to było to coś po co się ogląda mecze ;D
Sorrka ze sie zospisałem ale musiałem nadrobić moją nie aktywność na serwisie haha ;d
A tak w nawiasie Wesołych Świąt i Amunt Valencia oraz Unai ;D
Cieszy mnie wystawienie Ricardo Costy zamiast Barragana na prawej obronie. Kto miał zatrzymać armaty realu jak nie ten rutyniarz ? O ile przed kontuzją Banegi marzyłem o jak najszybszym rozbracie z Parejo, dzisiaj widzę w nim zawodnika ze sporym potencjałem, który z meczu na mecz się coraz to bardziej rozwija. O Guaicie, Fegu, Topalu i Albie nie muszę chyba za wiele pisać :)
"hau hau hau" to jakas aluzja do mnie byla ?
Emery - mędrzec? nie żartujcie!
W I RP jak szlachcic skłamał w ramach pokuty wchodził pod stół i mówił: "Zełgałem jako pies" Powstało z tego powiedzenie o odszczekaniu, Ule odszczekał wcześniejsze swoje posty o VCF i Emerym :-)
Nikt z nas nie jest zadowolony z prowadzenia drużyny w obecnych rozgrywkach i definitywnie czas Unaia na ławce trenerskiej VCF dobiega końca. Nazywanie jednak debilem trenera który doprowadza zespół do półfinału LE i wciąż utrzymuje 3 miejsce w Primera świadczy wyłącznie o waszej karłowatości intelektualnej i moralnej. Być może wszyscy życzyli byśmy sobie jako coacha Beniteza lub innego magika, ale niestety klubu obecnie na to nie stać o czym chyba zapominacie. Więc mając chociaż śladowe ilości honoru i poczucia sprawiedliwości, należy być wdzięcznym że Emery z tak słabym i chimerycznym zespołem zdołał utrzymać jakiś w miarę wysoki poziom oraz pozycję wysoce nawet przerastającą ów poziom.
PS. I żeby nie było - z utęsknieniem czekam na zmiany na ławce szkoleniowej Valencii.
HAHA ale będą jaja jeśli nie zdobędą mistrzostwa, Mou chyba odejdzie ze złości : D
Racja było by ciekawie, jakby Real przegrał tytuł. Mou to by padaki dostał jak dzisiaj Pepe na boisku. :D
Co mi sie nie podobalo to gra Mathieu po wejsciu, Aduriza status w tym meczu to: Niewidoczny no i nieskutecznosc jego naszych pilkarzy.
Bravo dla sedziego ze nie ulegl presji Bernabeu, bardzo przyzwoite zawody.
Pytanie teraz tylko gdzie są ci wszyscy zwolennicy Davida Albeldy, ktorzy twierdzili ze jest nam niezbedny i jego brak odbije sie nam czkawką???? Prawdziwi z was ZNAfCY :))) pozdro :) ja jakos nie zauwazylem jego braku na boisku bysmy na tym ucierpieli. Rok temu czy dwa gralismy z nim na bernabeu i zawsze bylo w plecy. Znów miałem racje :))
Oby wiecej takich meczy! Tylko zeby nasi trafiali do siatki ! :)
AMUNT!
Jeżeliby spojrzeć na sytuacje to jakby żadna z drużyn nie chciała strzelić gola.
Co do Realu to zagrali jeden z najsłabszych meczy w sezonie.
Co do Valencii - szkoda że mamy bardzo wyraźną blokadę psychiczną i marnujemy sytuacje na potęgę bo z takich sytuacji powinien paść gol.
Jak R.Costa tego nie strzelił?
Ale o dziwo to Valencia posiadała więcej dobrych sytuacji.
Brawo dla naszych piłkarzy, Emery mocno przesadził z wyborem składu , a że do tej pory zawsze kończyło się to źle - stąd krytyka.
Może teraz się chłopaki podniosą i zmobilizują.
Amunt Valencia i oczywiście Fuera Emery!
Każdy komentarz w pozytywnym tonie ale na koniec dopisek.
Emery Twój czas się skończył lub Fuera.
No taka prawda, płomień który ledwo co się tli dostał na chwile świeżego powietrza.
Nie można pisać ,ze Real zagrał jeden z najgorszych meczy sezonie. To my zagraliśmy jeden z lepszych, głównie w defensywie.
Fakt RM miał setki ale patrząc co działo się w poprzednich meczach z ligowymi średniakami to niebo a ziemia.
Jak dla mnie pojawienie się Ricardo Costy miało w tym spory udział.
Już widzę, tytuły jak Costa dobrze wypowiada się o klubie i nigdzie się nie wybiera jeśli klub będzie chciał go zostawić.
Remis to wielki postęp w potyczkach z Realem. Ale ciągle Emery bez żadnego ważnego zwycięstwa.
Z taką gra ale z inną skutecznościa(moze gdyby był Soldado) to Atletico ma się czego obawiać.
Trzeba się cieszyć, chociaż do meczu Malagi.
Drużyna zagrała z zębem i ambicją. Specjalne wyróżnienie dla R.Costy.
Pepe potwierdził reputację oszalałego zwierza, a szczurek (di Maria żeby nie było wątpliwości) nawiedzonego idioty.
Po takim meczu wreszcie nie muszę się wstydzić. Amunt VCF!!!!!
Zremisujcie, albo wygrajcie jeszcze jakieś dwa, trzy mecze z Mou, a Madrycka propaganda, zrobi z Valencią to, co zrobiła z Barceloną. Mam nadzieję, że takie mecze i związane z tym specyficzne reakcje ludzi związanych z Madryckim klubem uświadomią postronnych kibiców, iż obecny Real przez całkowity brak szacunku dla sukcesu przeciwnika niszczy piłkę od środka. Ta drużyna pod względem pozasportowym nie ma nic wspólnego z Los Blancos z czasów, gdy występował tam Raul, czy R. Carlos.
Amunt Valencia!
No to mamy problem z głowy z obsadą prawej obrony! Panie i Panowie! RIIIIIIICARDOOOOOOOOO COSTAAAAAAAAAAAA!!!
Wielokrotnie pisałem w komentarzach, że niewykorzystywanie przez Unaia naszego najlepszego w zeszłym sezonie obrońcy to szczyt debilizmu i prywata naszego trenera. I proszę.
« Wsteczskomentuj