Porażka czwartkowego rywala (aktualizacja!)
11.03.2012; 23:23
NAC Breda 3:1 PSV Eindhoven
Czwartkowy przeciwnik Valencii w 1/8 finału Ligi Europy UEFA, PSV Eindhoven przegrał w wyjazdowym spotkaniu 26. kolejki Eredivisie z NAC Bredą 1:3.
W porównaniu z pojedynkiem na Mestalla Fred Rutten dokonał kilku zmian. Do wyjściowej jedenastki powrócił między innymi Wijnaldum. W niedzielne południe to właśnie wychowanek Feyenoordu Rotterdam strzelił w 5. minucie pierwszego gola. Jeden z defensorów Bredy stracił piłkę we własnym polu karnym. Przejął ją Manolev, który natychmiast dograł do Wijnalduma, a ten dał Boeren prowadzenie.
Radość przyjezdnych nie trwała jednak długo. Najpierw wyrównał Santi Kolk po dograniu z lewej strony El Akchaoui, a kilka chwil później Anthony Lurling przeprowadził kapitalną akcję indywidualną zakończoną bramką na 2:1!
Od 43. minuty Rood-Witten musieli grać w osłabieniu. Za drugą żółtą kartkę wyrzucony z boiska został bułgarski obrońca PSV – Stanislav Manolev.
Dziesięć minut po przerwie było już 3:1. Strzałem głową Przemysława Tytonia pokonał ponownie Santi Kolk. Kilka minut później miejscowi także musieli kończyć mecz o jednego zawodnika mniej.
Mimo to piłkarze PSV Eindhoven oblali test przed czwartkowym rewanżem w 1/8 finału Europa League z Valencią. Była to już trzecia porażka podopiecznych Ruttena. „Nietoperze” w ten weekend również rozczarowali swoich fanów remisując z Mallorcą 2:2.
Aktualizacja!
Fred Rutten nie jest już trenerem PSV Eindhoven! Rood-Witten mieli rozstać się z Ruttenem po zakończeniu bieżącego sezonu, jednak ostatnie złe wyniki spowodowały o pożegnaniu Holendra już teraz. Zespołem kierować będzie młody duet Philip Cocu i Ernest Faber.
KOMENTARZE
Mecz z PSV może być jak ten z Werderem, kiedy gra defensywna obu rywali nie istniała.
Po meczu Llorente rozmawiał z Emerym ponad godzinę. Czy to coś przyniesie? Podobne problemy powtarzają się regularnie co jakiś czas. To cecha immanentna VCF za Emerego.
Pozatym zdaje mi sie ze to juz jest definitywny koniec Unaia w Vcf, ten sezon bedzie ostatnim dla Baska. Chyba ze zdarzy sie cud i wygramy LE, oraz oczywiscie utrzymamy 3 miejsce w lidze... Wierzycie, ze jestesmy do tego zdolni? (;
Jakby Valencia wygrała LE i wywalczyła 3 miejsce to Llorente jak i przynajmniej połowa największych przeciwników Emeryego zapomni o feralnych meczach z początku roku (dla niektórych wystarczyłaby już pewnie passa 5 zwycięstw z rzędu począwszy od PSV).
Z każdym kolejnym meczem utwierdzam się w przekonaniu, że Emery to jednak nie ta półka. Jeszcze z 2 miechy temu stałem za nim murem i nie widziałem opcji następcy (na którego nas stać). Dziś w chwilach złości myślę, że sam poprowadziłbym ten klub niewiele gorzej. Nie zmienią tego pojedyncze przebłyski jak z PSV, Levante, czy Gijon (to żadni rywale, więc dobra gra z nimi to obowiązek a nie wyżyny formy).
Chciałbym zobaczyć na ławce terenerskiej kogoś z jajem kto wykrzesa z tego motłochu ostatnie krople krwi i potu. Oni mają zdychać na tym boisku ku uciesze kibiców jak gladiatorzy, a nie robić łaskę że w ogóle wyszli na murawę. Prócz nielicznych wyjątków, mentalność boiskowa naszej ekipy to sportowy rynsztok. Ktoś musi tym wstrząsnąć. Emery nie potrafi.
Jeśli stanie się cud, zaczniemy wygrywać grając jak zaczarowani, wygrywając mecze z trudnymi rywalami, jeśli powalczymy o zwycięstwo w LE (wybaczę im gdy trafią na jakąć mega formę City, ale nie wybaczę braku walki do końca), jeśli stosunkowo szybko zapewnimy sobie 3 miejsce, jeśli będę widział, że zespół robi wszystko by na Mestalla kibice byli z nich dumni... to wciąż będę wierzył w to, że Emery jest na właściwym miejscu. Mało jest jednak we mnie wiary w taki scenariusz.
Stagnacja, stagnacja, stagnacja. Tkwimy w tym samym miejscu od 3 sezonów. Każdy jest niemal identyczny. Początek rewelacja. Wiara nawet w mistrzostwo. Później lekka zadyszka, ale wciąż są wyniki. Początek roku to zawsze dramaty. Porażki na krajowym podwórku, odpadnięcie z pucharów, fochy piłkarzy. Końcówka sezonu to przeplatene pomniejsze sukcesy z bardziej dotkliwymi porażkami. W efekcie mamy 3 miejsce i niesmak z frajerskiej gry.
Trzeba zmian...
Czy to przypadkiem chroniczny brak wyników z poważnymi rywalami nie jest jednym z mocniejszych argumentów przeciwko Emeremu???
Nawet ślepy zauważyłby że w tej Valencii jest o wiele więcej minusów niż plusów.
Na szczęście Llorente ślepy i głuchy nie jest i Emeremu podziękuje po sezonie.
Podpisując kontrakt z trenerem na rok stawia go przed dużą presją. Trener nie ma komfortu pracy. Pracując w stresie popełnia błędy, itd.
A zatem w wielkim skrócie - krytykują postawę kibiców Valencii, pojawiają się nawet komentarze o treści "Ci z Valencii, to najgorsi kibice na świecie" lub "Nie znam większych tumanów, im nie przemówisz". Oczywiście odnosi się do stylu "kibicowania" zasiadających na Mestalla, definiowanym jako jedz, gwizdaj, krytykuj, narzekaj, machaj chusteczką, bo tak trzeba.
PS Przedmiotem spotkania Emery'ego z Llorente był zapewne jego kontrakt, który ma zostać przedłużony do 2015 roku :)
z veronem jeden z lepszych pilkarzy dla mnie <33333
Emery jest b.dobrym trenerem teoretykiem. Jednak w sporcie wiedza to nie wszystko. Emery jest za miękki i uległy, choć stara się robić inne wrażenie. To nie pierwszy kryzys w VCF za jego kadencji, ale kto wie czy nie najpoważniejszy. Czarny scenariusz na najbliższy tydzień: odpadamy z LE, potem porażka w Bilbao. Robi się gorąco. "Gwarancja" 3-go miejsca wygasa. Kolejna porażka to byłby już szybki koniec Emerego.
Jak pokazuje przykład Villarealu zmiana trenera w trakcie sezonu to nie recepta na całe zło. Trzeba wstrząsnąć drużyną i musi to zrobić mimi wszystko Emery, póki jeszcze na to czas.
LE nie wygramy - to jest 100% pewne. Pytanie tylko kiedy i z kim odpadniemy.
Największy strach to jednak osiągnięcie 3 miejsca - mieliśmy niemal zagwarantowane, teraz po fatalnej grze w 2012 roku jesteśmy w bardzo niebezpiecznej sytuacji.
Z drugiej strony Llorente niech się poważnie zastanowi kto będzie nas trenował w przyszłym sezonie. Eksperymenty typu "młody i perspektywiczny" nam na dobre nie wychodzą.
Czy nie lepiej wydać więcej kasy i zamiast 1 więcej transferu dać większą kasę na dobrego trenera?
Widać gołym okiem,że zawodnicy są przemęczeni,a nie mamy 22 klasowych piłkarzy,by móc się tak dalej bawić.Wg mnie gra na dwóch frontach może się skończyć ,tym,że nie osiągniemy nawet czwartego miejsca.W LM kasa jest duża,a klub potrzebuje jej jak człowiek wody.
Miejmy nadzieję,że zarząd zrobi wszystko by klub trafił na dobre tory,a piłkarze znowu nas cieszyli swoją gra,a nie smucili. Pozdrawiam.
« Wsteczskomentuj