Tajemnicza klauzula Ramiego
01.03.2012; 11:50
Doniesienia hiszpańskiego Superdeporte
Zaskakująco słaba forma Francuza przyczynia się do spadku wymagań finansowych Valencii w przypadku jego ewentualnego transferu do innego klubu. Jego klauzula opiewa na kwotę 25 mln €. Póki co - okazuje się bowiem, że kontrakt piłkarza zawiera budzący niepokój i zdumienie zapis.
Zainteresowanie Ramim ze strony Manchesteru United i Barcelony jest już na tyle poważne, że oba kluby wysyłają swoich przedstawicieli na kolejne mecze Los Ches, którzy mają przypatrywać się poczynaniom Ramiego. Dlatego zaraz po rozpoczęciu obecnego sezonu władze Valencii podjęły kuriozalne - jakby mogło się wydawać - kroki, aby... renegocjować dopiero co podpisaną umowę Francuza. Jak się okazuje, są to kroki konieczne, aby w przypadku sprzedaży zawodnika otrzymać zapisane w kontrakcie 25 mln €. Dlaczego?
Według niepotwierdzonych informacji dziennikarzy Superdeporte umowa piłkarza, a konkretnie zapis dotyczący jego klauzuli odejścia, zmienia się z każdym sezonem. Mówiąc dokładnie - zmniejsza się. Do 2015 roku - czyli do czasu, kiedy Rami ma podpisany kontrakt z Valencią - klauzula może spaść z 25 do 14 mln €. Dlatego Manuel Llorente już 14 września 2011 roku spotkał się z przedstawicielami piłkarza, Alainem Migliaccio i Jean-Pierre Bernèsem w celu renegocjowania dopiero co podpisanej umowy. Informację tę potwierdził sam piłkarz w jednym z wywiadów, którego udzielił parę dni potem.
Choć władze klubu wszystkim doniesieniom zaprzeczały, Rami rozwiał wszelkie wątpliwości na kanale radia Montecarlo, mówiąc: Przedstawiciele Valencii spotkali się z moimi agentami. Klub chce przedłużyć umowę. Dopiero co podpisałem kontrakt na cztery lata... Mam czas
.
Dochodząc do tego punktu należy spytać, dlaczego Valencia w ogóle podpisuje takie umowy? Nie jest to odosobniony przypadek - taką sama sytuację miał chociażby Juan Mata. W momencie przedłużenia umowy (styczeń 2011) klauzula odejścia ustanowiona została na wysokości 25 mln €, w trakcie trwania okienek transferowych wzrosnąć miała do 30 mln €, po jego zakończeniu znów spadać do 25 mln. Ostatecznie Mata trafił do Chelsea za 28 mln €.
Pod uwagę wziąć należy interesy klubu i zawodnika. Wybierając Valencię Rami z góry odrzucał bardziej lukratywne oferty innych klubów, które dorównywały sportowo zespołowi z Mestalla lub nawet go przewyższały. Postawił jednak warunek, który umożliwiłby mu ewentualne odejście z Valencii - gwarancję, że każda oferta ze strony większych
klubów zostanie rozpatrzona. Llorente się na to zgodził, zyskując za symboliczne pieniądze obrońcę na poziomie międzynarodowym - czyli takiego, jakiego było zespołowi potrzeba.
Swoją zasługę miał także selekcjoner reprezentacji Francji, Laurent Blanc. Rozmawiając z Ramim powiedział mu, że grając dla Valencii w zupełnie innej lidze opanuje te elementy gry, które są jego słabościami, a przez to stanie się piłkarzem bardziej kompletnym i liczyć będzie mógł na oferty z bardziej renomowanych klubów. W obecnej sytuacji zainteresowanie jego osobą Manchesteru czy Barcelony wydaje się być jak najbardziej zasadne.
Opierając się na tych informacjach zniszczyć trzeba marzenie każdego Valencianisty, widzącego w Ramim filar obrony na długie lata. Okazuje się, że Mestalla może być tylko jednym z kilku przystanków piłkarza w drodze na sam szczyt piłkarskiej kariery. Nic nie wyklucza jego pozostania na kolejne trzy, może cztery lata, jednak wszystko wskazuje na to, że Valencia jest tylko kolejnym postojem w drodze do końcowego celu, jakim jest gra w jednej z najbardziej utytułowanych drużyn w historii piłki nożnej.
KOMENTARZE
Z taką grą jaką ostatnio prezentuje nikt nie będzie po nim płakał. Na początku sezonu Rami był naszym największym Crackiem, teraz sytuacja jest inna. Jak ma odejść za parę lat to trudno.
Z obroncow wyroznilbym tez Debuchego - to naprawde swietny obronca.
Początki miał dobre bo byliśmy wysoko w tabeli, teraz już wiadomo, że nie dogonimy ani Barcy ani Realu więc spoczął na laurach... Pomijając już grę w obronie ale w pierwszych meczach on nawet strzelał!
Jeśli dałoby radę ściągnąć Collociniego za jakieś sensowne pieniądze, powiedzmy do 15 baniek sprzedając Ramiego za 25, to jestem na tak...
od kiedy oglądam mecze VCF nigdy nie widziałem tak słabego, a właściwie przydałoby się tu napisać tak słabych, bo dwóch, występów jakiegokolwiek stopera naszej drużyny, jakie przytrafiły się Ramiemu w spotkaniach z Barceloną.
silny w gębie, gorzej z pokazaniem charakteru na boisku. ja nie wiem czy on w Primera Division rzeczywiście się czegoś nauczy. Pierwszy lepszy technicznie i bardziej zwrotny piłkarz przy takiej dyspozycji objedzie go jak tyczkę.
Wolę Dealberta i myślę, że z Sevillą przegraliśmy z powodu braku Angela w składzie (choć nie tylko).
Ktoś kiedyś napisał na tej stronie, że Dealbert dopiero niedawno zaczął grać przyzwoicie i wyszły mu może dwa, trzy mecze. Tego kogoś zatem odsyłam do meczów z pierwszego półrocza pobytu Dealberta w Valencii (jak dobrze pamiętam polemizował z tą osobą Joxer).
Dziękuję za uwagę.
To ja napisalem o tych 2 - 3 dobrych meczach Dealberta. Ale potem faktycznie przyznalem sie do bledu bo umknelo mojej uwadze te pol sezonu zaraz jak przyszedl do Valencii...
I kto by pomyslal...tyle wieszania psow na Dealbercie przez dlugi czas a teraz bez niego ani rusz ;););)....
Tak samo jest teraz z Ramim, a przecież w reprezentacji gra dobrze.
Coś mi się wydaje że za Emerego to nawet Thiago Silva by się u nas zmarnował.
Widzicie jak gra Silva? Teraz to drugi Messi - zdecydowanie najlepszy w tej chwili piłkarz hiszpański, lepszy obecnie od Iniesty czy Cesca.
A u nas? - Silva wcale nie powalał golami czy asystami.
Dziękujemy Emeremu i zapraszamy Deschampsa.
Z drugiej strony muszę się podpisać pod powyższymi komentami, że dziwić się można zainteresowaniem na Ramiego. Tak głupich błędów nie przystoi popełniać klasowemu obrońcy, choć to akurat jest zmorą naszej defensywy od dłuższego czasu.
Jakiś czas temu(jeszcze przed naszym kryzysem) Emery chwalił go za prace na treningach i myślał(myśli) aby przedłużyć z nim umowę.
Jak widać nie rzucał słów na wiatr. Tylko niech Angel poprawi wybicia piłek. Byle przed siebie to nie zawsze wystarczy.
« Wsteczskomentuj