Nastroje przed Ligą Europy

Na przedmeczowej konferencji Unai Emery jasno zaznaczył, z jakim nastawieniem do pojedynku z angielskim Stoke City podejdą Los Ches. Trener, pomimo wyniku meczu z Camp Nou, wierzy, że kibice będą z Valencią.

Wraz z Misterem przed dziennikarzami pojawił się również Jonas, który nie owijał w bawełnę i jasno wyraził chęć dojścia do finału europejskich rozgrywek. Bask nie był aż tak odważny w swojej wypowiedzi i ograniczył się do walki o awans.

Nawiązał on jeszcze do niedzielnego meczu z Barceloną, przegranego wysoko 1:5, w perspektywie wiary kibiców. „Wierzę, że gdy wyjdziemy na boisko, kibice będą z nami, chociaż wiem, że mogą być trochę podłamani ostatnim rezultatem. Jesteśmy jednak optymistami i chcemy ten nasz optymizm przelać na trybuny”.

Valencia do rewanżowego spotkania podejdzie osłabiona licznymi kontuzjami i karami za kartki, z czego zdaje sobie sprawę Emery. „Jesteśmy w mało komfortowej sytuacji przez kontuzję Banegi i karę Tino Costy. Ciężko na swoją szanse pracuje Dani Parejo i teraz otwiera się przed nim możliwość gry od pierwszej minuty. To, co przydarzyło się Everowi to przypadkowe nieszczęście, ale jest młody, ma siłę fizyczną i mentalną potrzebną do powrotu na boisko. Operacja przeszła bez zarzutów i teraz przyszedł czas na długą rekonwalescencję”.

Na spotkaniu pojawiło się wielu gości z wysp, którzy prosili Unaia o porównanie lig, w których na co dzień grają obie ekipy. „W Anglii na szczycie ligi walczy siedem drużyn, a sprawa mistrzostwa jest jeszcze otwarta. W Hiszpanii od dawna wiadomo, że o pierwsze miejsce będą biły się tylko dwa kluby i to jest największa różnica. Real Madryt i Barcelona to dwie najlepsze drużyny świata i to my gramy z nimi w lidze. Co więcej, w Premiership często wprowadzane są nowinki taktyczne i treningowe, natomiast tutaj trenerzy bardziej stawiają na ciągłość pracy”.

Tweetnij