Ricardo Costa rozważa powrót do ligi francuskiej
18.01.2012; 00:12
Kierunek: Lille?
Ricardo Costa zastanawia się nad powrotem do francuskiego Lille OSC, skąd przeszedł do walenckiej ekipy półtora roku temu. 30-latek, który w zeszłym sezonie spędził na boisku najwięcej minut spośród wszystkich zawodników, w obecnym często jest pomijany przy wyborze szerokiej kadry meczowej.
Doświadczony obrońca wystąpił w zaledwie dwóch spotkaniach ligowych (przeciwko Athletic i Racingowi), na dodatek nie wszedł na boisko w żadnym z meczów pucharowych. Na początku października Ricardo w dość nieprzemyślany sposób skrytykował decyzje Unaia Emery'ego, czym jedynie pogorszył swoją pozycję z początku sezonu.
Costa został włączony do 19-osobowej kadry na konfrontację z Realem Sociedad, jednak nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych – miejsce obok Adila Ramiego zajął Ángel Dealbert, któremu niedawno zaproponowano przedłużenie kontraktu.
Mimo napiętego terminarza, środkowy obrońca wciąż nie dostaje szans na pokazanie swoich możliwości. Brak minut na boisku nawet w takim okresie skłonił 30-latka do zwrócenia się do swoich reprezentantów.
Ricardo chciałby jeszcze w styczniu zmienić otoczenie, tym bardziej, że już za kilka miesięcy rozpoczną się mistrzostwa Europy. Siedzenie na ławce może zablokować wyjazd piłkarza na polsko-ukraiński turniej.
Na stole wciąż czeka oferta Realu Betis, ale ta zakłada obniżenie zarobków. Wybawieniem w tej sytuacji może być uraz Marko Bašy, stopera Lille. „Superdeporte” sugeruje, że francuski klub mógłby sprowadzić Ricardo Costę w miejsce kontuzjowanego Czarnogórca.
Czytaj także: R. Costa: „Nie lubię występować w roli uzupełnienia”
KOMENTARZE
Tak to jest, jak się ma trenera bez szacunku. Który to już raz przerabiamy?
Fakt, zostaniemy z 3 obroncami hehe. Na CdR, Lige Europy i lige. Miód. Odpukac kontuzje ale np Ruzi dostanie i co? bedziemy grac Rami-Dealbert przez kilka miesiecy? znów kilka meczy i sie zajada a nie wierze ze Dealbert utrzyma "dobrą" forme.
Ale tak to jest jak sie nie umie dostosowac decyzji.
Gość, który nie przykłada się do treningów i z własnego powodu obraża się na trenera nie powinien grać w tym klubie.
Panie Costa, panu już dziękujemy.
O tym, że mu motywacja spadła to wiadomo. Każdemu by spadła gdyby ktoś wyżej cenił Dealberta od kolesia, który może nie jest geniuszem, ale solidnym grajkiem.
Jeżeli już miałbym pisać o kimś, kto się nie przykładał do treningów to napisał bym - Miguel (wiadomo czemu), Dealbert i Bruno. Grają jakby olewali treningu całe życie.
Nikomu nie zaszkodzi od czasu do czasu przejrzeć informacje w wydaniu naszych hiszpańskich kolegów.
Może to być wyłącznie jego zdanie, ale daje do myślenia. Przecież sam z siebie bym tego nie wymyślił, nie miałbym żadnego powodu, chyba nie posądzasz mnie o pisanie bajek?
Nie zarzucam ci pisania bajek, po prostu pierwsze słyszę o obijaniu się Ricardo i ciekawy byłem czy coś było na ten temat.
Jeśli się obija to niech spada, ale dopóki jest w klubie to musi grać za Dealberta. Bo Dealbert w VCF to jest okrutny żart losu.
Ta drużyna widziała stoperów klasy Ayali, Angel to nieporozumienie, sabotaż. To nie jest kwestia "czy" popełni błąd tylko "kiedy" i "ile".
Bo się pogubiłem.
Barragan, Dealbert, Bruno, Piatti, Parejo rozumiem, że na konto mistera bo o nich wprost błagał a zarząd niechętnie się zgodził.
Rami, Ruiz, Jonas, Soldado to zakupy bez pytania o zdanie, ba, nawet wbrew jego zdaniu.
Może po prostu dostał takich graczy na jakich nas stać, z których klubami udało się dogadać, którzy zgodzili się na nasze warunki etc.
Może wszystkie transfery są po części dzięki niemu, zarówno słabych jak i mocnych. Być może żaden.
Idiotyzmem jest obarczanie winą trenera za nieudane transfery, jeżeli jednocześnie za te dobre chwali się zarząd a jego pomija.
Bądźcie sprawiedliwi bo stajecie się śmieszni.
Swoją drogą to winą za transfery można obarczać Mourinho, Fergusona czy innego szkoleniowca, który sam wskazuje palcem kogo chce i go dostaje. U nas gdzie budżet transferowy zależy od tego kogo i za ile sprzedamy taki zabieg służy chyba tylko temu by udowodnić tezę, że Emery to miernota.
w ostatnim spotkaniu właśnie tak było;)
Dealbert zagrał nieźle a Banega dno.
Zagrał raz i pokazał dno..nie mozna zawodnika po jednym meczu skreślać. Miał nagle wejsc gdy w ogole nie grał i powstrzymac wszystkich? Bez przesady.
też pomyslałem własnie z iloma juz Emery sie skłocił?. Ilu odeszło wydaje sie ze własnie przez niego.
Podam kilka przykładów tylko:
Hildebrand, Fernandes, Banega, Miguel(tu akurat da sie zrozumieć), Vicente, Costa. Dalej mi sie myśleć nie chce. Ostatnio Tino sie wkurzył bo jak widzi co wyprawia Emery no to mu odpaliło. I sie nie dziwie. I co? kazdy z nich to taki cwaniak? dziwne tylko ze wszyscy za kadencji Unaia..
Mimo wszystko uwazam ze poki co Emery powinien prowadzic Los Ches. Chyba ze kolejne 4 mecze przegramy to wtedy powiem Fuera Emery. Ale powinnismy poczekac do konca sezonu bo narazie 3 miejsce mamy i w CdR gramy a Ligi Europy jeszcze nie było.
Prawda jest taka ze z Emerym wiecej juz nie osiągniemy. W sezonie 2008/2009 miał Ville, Morientesa, Silve, Mate, Vicente, Joaquina, Baraje, Albelde, Banege, Marchene, Albiola, Hildebranda, Cesara i co? 6 miejsce w lidze. Kazdy chyba trener klęknałby na takie nazwiska. Jedynym usprawiedliwieniem jest ze to był jego 1 sezon w VCF, potem progres był ale chyba doszlismy juz do maximum i wiecej sie nie da.
a Costa? jesli ma nie grać to niech idzie i nie marnuje kariery. Tylko szkoda..no ale nic
« Wsteczskomentuj