„Dobrze się przystosowaliśmy”
29.11.2011; 13:29
Blog Unaia Emery'ego
Witajcie. Jesteśmy zadowoleni z naszego występu przeciwko Rayo i szczęśliwi z powrotu do wygrywania po porażce z Realem Madryt. Już przed spotkaniem ostrzegałem, że musimy zmienić nasze podejście, zawodnicy zrozumieli to perfekcyjnie i pracowali bardzo ciężko.
Byli przygotowani i dobrze się przystosowali do gry na trudnym terenie, w starciu z drużyną mającą świetny sezon.
Wiedzieliśmy, że po środowym szoku w Lidze Mistrzów nie będzie łatwo uporać się z zespołem pełnym sił, w dodatku na jego terenie. Podeszliśmy jednak poważnie do tego meczu i tym razem efektywność nas nie zawiodła.
Chciałbym podziękować za wszystkie wiadomości wyrażające wsparcie przesyłane przez blog, liczę na to, że tak będzie przez cały sezon. Przed przerwą świąteczną czeka nas miesiąc rywalizacji na trzech frontach i potrzebujemy waszego dopingu, kibiców, abyśmy mogli nadal się rozwijać i pomyślnie przechodzić następne sprawdziany. Amunt València!
KOMENTARZE
Wbrew pozorom to takie mecze jak ten z Rayo są najtrudniejsze. Często dochodzi do niespodzianek, bo brakuje motywacji lub rywal zostanie zlekceważony. Ważne, że zdobyliśmy trzy punkty! Teraz trzeba pokonać "Pericos", lecz Emery powinien dać szansę innym zawodnikom. Najważniejsze ogniwa muszą być w pełni sił na mecz sezonu z Chelsea ;)
Paco, Bernat i inni mlodzi zawodnicy nie beda grac...powod prosty a mianowicie niepewnosc Emerego co do swojej posady...
Za brak gry mlodziezy w Valencii mozna winic tylko i wylacznie Zarzad ktory daje taki a nie inny kontrakt Unaiowi...trener ktory nie ma stabilizacji nie moze budowac skladu bo musi osiagnac wynik na juz wiec wszelkie ryzyko niepowodzenia odpada...
Emery jest w Valenci bodajze 3 rok (a moze i 4 sorki ale dokladnie nie pamietam)...gdyby wtedy dostal kontrakt dajmy na to na te 4 lata to teraz taki Paco, Isco, Bernat czy Joel (zdaje sie ze prawy obronca ale moglem przekrecic nazwisko wiec sorki) oraz kilku innych zawodnikow z Mestalety dawno by juz smigalo w pierwszym zespole...a tak jest jedna wielka D...i tak bedzie dopoki trener nie dostanie poczucia stabilizacji bo jak na razie siedzi ciagle na walizkach...
« Wsteczskomentuj