sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

"Nietoperze" w roli kata

Szymon Witt, 22.05.2011; 11:40

RC Deportivo de La Coruña 0:2 Valencia CF

Sytuacja w tabeli sprawiała, że mecz ostatniej kolejki na El Riazor nie mógł być konfrontacją oferującą kibicom marną imitację emocji. Súper Dépor miało obowiązek wznieść się ponad swój niewysoki piłkarski poziom, aby nie dopuścić do katastrofalnej w skutkach relegacji. Pomimo ambitnej postawy i niespotykanej u podopiecznych Lotiny na wskroś ofensywnej gry, Valencia okazała się zbyt silna dla wielce zasłużonych w hiszpańskim futbolu Blanquiazules.

Patrząc na zestawienie wyjściowej jedenastki „Nietoperzy”, można było odnieść wrażenie, że Unai Emery chciał pomóc rywalowi, który nie tak dawno rywalizował z Valencią, Barceloną i Realem Madryt o najwyższe laury w Hiszpanii. Baskijski szkoleniowiec na każdą pozycję w obronie do gry delegował zawodnika, który w zakończonym już sezonie znajdował się na dalszej pozycji w rankingu Mistera. Zaskoczeniem było także postawienie w ataku na Aritza Aduriza, kosztem walczącego o powołanie do reprezentacji La Furia Roja Roberto Soldado (miało się okazać, że obydwaj snajperzy wyszli na tym doskonale). Jednakże biorąc pod uwagę fakt, iż w tegorocznych rozgrywkach Emery rotował składem w stopniu spotykanym nieczęsto w światowym futbolu, poszczególnych piłkarzy trudno sklasyfikować w kategoriach „podstawowy skład/rezerwowy”. Specyfika tego sezonu nie dopuszcza stosowania podobnej nomenklatury w odniesieniu do klubu z Lewantu.

Liczący na rychłą odmianę losu Deportivistas szybko przekonali się, że futbol może być brutalnym weryfikatorem sportowych marzeń. W 4. minucie Bruno wypuścił prawym skrzydłem Joaquína. Ximet płasko zacentrował w pole karne, do futbolówki dopadł Aritz Aduriz i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku nie dał szans Danielowi Aranzubii!

Stracony gol sprawił, że gracze Deportivo musieli porzucić taktyczny dryl narzucony im przez Lotinę i przerzucić się na tak „nielubianą” przez nich grę ofensywną. Na jaw wyszła wtedy cała siła galicyjskiej ekipy – okazało się, że piłkarze z A Coruñii jednak potrafią grać z rozmachem i fantazją, ciesząc kibicowskie oko szczyptą pięknego futbolu. Broniący dostępu do bramki Valencii César raz po raz musiał powstrzymywać ultra-ofensywne zapędy Súper Dépor.

W 10. minucie Andrés Guardado zacentrował z lewego skrzydła wprost na głowę Rikiego. Napastnik gospodarzy przeniósł piłkę kilka centymetrów nad poprzeczką. Jak się miało okazać, nie była to jedyna sytuacja zmarnowana w godny pożałowania sposób przez Ivána Sáncheza-Rico Soto. W 14. minucie legendarny już Juan Carlos Valerón cudownym prostopadłym podaniem ustawił Rikiego w sytuacji sam na sam z Césarem. Snajper Deportivo, zamiast szukać technicznego strzału, uderzył na siłę – prosto w trybuny.

W 25. minucie piłka dograna z głębi boiska w pole karne „Nietoperzy” trafiła do Diego Colotto. Argentyńczyk głową zgrał futbolówkę do Rikiego, lecz ten – również głową – trafił tylko w słupek. Spieszący z dobitką Colotto zamiast w bramkę, skierował piłkę na orbitę okołoziemską. Blanquinegros ograniczali się głównie do przeszkadzania gospodarzom, gdy jednak już zaatakowali, robili to niezwykle efektownie. W 35. minucie David Albelda przerzucił piłkę do Juana Maty, znajdującego się w narożniku „szesnastki” Dépor. Reprezentant Hiszpanii chwilkę poczarował obrońców, po czym oddał przepiękny techniczny strzał w okienko bramki Aranzubii. Portero gospodarzy musiał zmobilizować wszystkie mięśnie, by uchronić swój zespół przed niemal pewną stratą gola. Pięć minut później w roli głównej znów wystąpił lewantyński „Numer 10”. Mata dostał genialne podanie od Bruno i uderzył natychmiast z umiarkowanie ostrego kąta, niestety „łaciata” wylądowała ‘na’, a nie ‘w’ siatce. Pomimo dwóch kapitalnych okazji dla Blanquinegros, to gracze Deportivo powinni schodzić do szatni ciesząc się z trafienia. Tuż przed ostatnim gwizdkiem w pierwszej połowie w pole karne Los Ches wpadł Riki, wymanewrował – co nie jest wielkim problemem – Davida Navarro i Ángela Dealberta, lecz na przeszkodzie ponownie stanął mu César.

W drugiej połowie podopieczni Lotiny w dalszym ciągu atakowali, rozpaczliwie szukając wyrównującego gola. W 51. minucie piłkę w środku pola stracił Joaquín. Futbolówka trafiła do Valeróna, który natychmiast podał do wychodzącego na czystą pozycję Adriána Lópeza. Napastnik Dépor - niczym Raúl w meczu 1/8 Ligi Mistrzów – prostym zwodem ograł Navarro, lecz będąc zupełnie sam przed Césarem, nie trafił nawet w światło bramki. W kolejnej akcji doskonale kreujący grę Deportivo Valerón z rzutu wolnego dośrodkował piłkę na głowę Rikiego, lecz cudowny refleks Césara nie pozwolił cieszyć się gospodarzom.

Blanquinegros wyprowadzali bardzo groźne kontry wykorzystując fakt, iż Blanquiazules otworzyli się jeszcze bardziej, rzucając wszystkie siły do ataku. W 70. minucie Joaquín z prawego skrzydła zacentrował w „szesnastkę” Galisyjczyków. Piłka po niewielkim „bilardzie” trafiła ostatecznie do Maty, lecz płaski strzał reprezentanta Hiszpanii w doskonałym stylu sparował Aranzubia. Dziesięć minut później Aduriz zdecydował się na dziką szarżę, bezpardonowo wparował w pole karne drużyny Lotiny, związał dwójkę stoperów, po czym oddał niesygnalizowany strzał, lecz instynktowna interwencja portero Deportivo zażegnała niebezpieczeństwo. Zaledwie kilka minut później kontrę Valencii ponownie wyprowadził Joaquín. Ximo odegrał do wprowadzonego na ostatnie minuty Soldado, ale ten zmarnował wyśmienitą okazję.

W końcowych minutach zdesperowani Blanquiazules szaleńczo atakowali, lecz – podobnie jak przez większość spotkania – nie potrafili znaleźć sposobu na fenomenalnie usposobionego Césara, który raz po raz pokazywał, że na zakończenie przez niego kariery jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie (sic!). Ostatecznie marzenia Deportivo zostały pogrzebane w doliczonym czasie gry. Kolejną kontrę wyprowadził niezmordowany w tym meczu Joaquín. Skrzydłowy „Nietoperzy” ponownie dograł do Soldado, który w kolejnej stuprocentowej sytuacji już się nie pomylił, wprowadzając kibiców Súper Dépor w grobowy nastrój.

Los tak chciał, iż to Valencia musiała być tym klubem, który spuścił Deportivo z Primera División. Nawet zawodnicy Los Ches nie okazywali radości ze zwycięstwa, serdecznie współczując swoim kolegom po fachu, przeżywającym najgorszą chwilę, jaka może spotkać zawodowego piłkarza. Widok Juana Carlosa Valeróna, zawodnika nad wyraz doświadczonego, legendę galicyjskiego klubu, wielokrotnego reprezentanta Hiszpanii, bez cienia wątpliwości piłkarza wybitnego, płaczącego jak dziecko po spadku swojego klubu, poruszał serce.

Valencia zakończyła sezon w sposób sumienny, wypełniając swój moralny obowiązek i grając zupełnie serio w ostatnim meczu rozgrywek. Być może niektórych uczestników sobotniego dramatu na El Riazor nie zobaczymy już więcej w koszulce z nietoperzem na piersi. Być może nasz klub znów czeka – większa lub mniejsza – wymiana kadr. Być może nie wszystkim zdążymy podziękować, tak więc – urządzając osobistą wycieczkę - robię to już teraz: dziękuję całej drużynie bez wyjątku, piłkarzom, trenerowi i wszystkim pracującym na chwałę Valencii, za kolejny sezon wzruszeń, sukcesów, zawodów, rozczarowań i emocji, które mnie, zjadacza chleba, w anioła przerabiały!

Raport pomeczowy

Statystyki i tabela Primera División

Kategoria: Ogólne | Własne skomentuj Skomentuj (19)

KOMENTARZE

1. dzasta21.05.2011; 23:51
dzastaDruga połowa okazała się bardziej ciekawsza, a w szczególności końcówka. Cesar i Soldado najlepsi!!
Amunt Valencia!!
2. Fuh21.05.2011; 23:52
FuhHahaha! Cesar to jest Kozak! To On spuscil Depor do Segundy dzisiaj! Szkoda, ze to byl jego ostatni mecz w karierze, bo jest M-E-G-A!
AMUNT VALENCIA!
3. Venithil21.05.2011; 23:55
I dobrze, że tak a nie inaczej. Guardado się uwolni, paru innych wartościowych graczy pewnie też, trenera zwolnią, bo i w sekundzie nie można grać na 30+ remisów 0-0 w sezonie, może wypromują jakiegoś młodzika i uda im się wrócić.

Na pewno mniej zasługiwali na pozostanie w lidze niż Saragossa, Mallorca, Levante, czy Getafe.

Czy Soldado w tej sytuacji prześciga Villę dzięki mniejszej liczbie rozegranych spotkań, czy jak teraz to liczą?

No, jest jeszcze Negredo, który nie wiem, czy coś ustrzelił dzisiaj.
4. ddd21.05.2011; 23:56
Negredo strzelił dziś dwie więc raczej Soldado go nie wyprzedzi.
5. Maciek_198521.05.2011; 23:56
Maciek_1985Jestem pełen podziwu dla Valencii. Nie spodziewałem się że wygrają. Szacunek!

Szkoda tylko że:
1. To był prawdopodobnie ostatni występ prze kozaka Cesara Sancheza
2. To była prawdopodobnie ostatnia asysta Joaquina Sancheza w barwach Valencii

Amunt Valencia
6. Rivv22.05.2011; 00:05
RivvTrudno mi uwierzyć, co Lotina zrobił z tą drużyną... Przecież Depor ma naprawdę bardzo przyzwoitych zawodników, spaść mając w składzie takich asów jak Aranzubia, Valeron, Guardado czy Lassad to naprawdę duży wyczyn...

Eh, żal mi patrzeć, jak taka marka żegna się z Primera Division, a widok bardzo doświadczonego, a mimo to zapłakanego Valerona porusza do głębi... Mam nadzieję, że Depor już w kolejnym sezonie postara się o powrót do elity, bo bez nich to nie ta sama liga...

Co do meczu, to aż dziw bierze, że nasze "rezerwy" spisały się nader przyzwoicie ;) choć szczerze powiedziawszy, zawodnicy Deportivo swój spadek zawdzięczają tylko swojej strzeleckiej indolencji - sam Riki miał w tym meczu chyba z pięć dogodnych sytuacji...
7. Fuh22.05.2011; 00:06
FuhTrzeba poprawic gre u Siebie, bo nawet taki Sociedad, ktory ma 15 miejsce, zdobyl tyle punktow u Siebie co My i bedzie mozna zaczac atakowac dwie Puty. ;P
8. matys539222.05.2011; 00:12
matys5392To był jeden z tych meczy w tym sezonie ktory zostanie mi w pamięci.
Deportivo to klub ktoremu obok Valencii zawsze kibicowałem.Po pięknych czasach kiedy to El Depo biło się o mistrzostwo w PD oraz m.in finał Ligi Mistrzów z genialnym Porto prowadzonym przez Mourinho,nastały lata walki o utrzymanie,walki o przetrwanie ktore było dodatkowo trudne z braku kasy.
Dzisiaj czarny dzien w historii tego klubu.A te obrazki po koncowym gwizdku oddają wszystko.Szacunek dla kibców ktorzy widać że są z klubem na dobre i na złe.Niestety smiem wątpić czy gdyby w podobnej sytuacji znalazła się Valenci to kibice zachowaliby się podobnie.Prawdopodbnie na stadionie zasiadłaby garstka ludzi a Emery dawno by już wisiał.
Spełniły się moje słowa ktore napisalem w komentarzu wraz ze zmianą Aritza Aduriza na Soldado.Roberto oficjalnie spuscił Deportivo do Segundy choć to Cesar był dla mnie postacią kluczową w tym meczu.Jego parady były ozdobą tego meczu.Gdyby nie on to pewnie inny zespoł płakałby dzisiaj z powodu spadku...
A co do Valencii i jej dzisiejszej gry to na pewno należa im się brawa za walkę do konca mimo że wszystko bylo juz przed tym meczem rozstrzygnięte.Obrona nie grala tragicznie choć patrząc na jej zestawienie mozna bylo spodziewać się trzesienia ziemi.
Konczymy mimo wszystko udany sezon i czekamy w nastepnym na cos wiecej niz TYLKO 3 miejsce i ogldanie plecow Barcelony i Realu.
Kilka przemyslanych transferow w letnim oknienku powinno sprawic ze ta druzyna bedzie jeszcze grozniejsza niz w tym sezonie.
Dzięki Unai,dzięki piłkarze,dzięki Valencia za ten sezon.
9. Kurczak22.05.2011; 00:53
KurczakTopal/Ever/Mata/Joaquin/Dealbert (lol) to rezerwy? No bez przesady :P

Te dwie bramki generalnie wzięte znikąd, gra wg mnie bez porywów. Cesar graczem meczu, Ximo dobry (ostatni?) mecz, ostatni mecz także dla Cesara i Navarro, daj Panie żeby i dla Dealberta i Łysego.

Soldado, powodzenia z reprezentacją. ^^
10. Venithil22.05.2011; 12:51
Nie mam nic do Depor, więc mam nadzieję, że w przyszłym sezonie w Secunda zaprezentują jakąś zbalansowaną piłkę, albo nawet ofensywną, może wypromują paru młodych zawodników, a Valeron jeszcze zostanie i pokaże ludziom w drugiej lidze, jak się piłkę podaje.

Co do samego meczu to dla mnie zdecydowanie Cesar powinien być w pierwszej 11 drużyny kolejki i był najlepszym piłkarzem meczu, zwłaszcza że Depor miało swoje sytuacje. Za nim kolejno Joaquin, Aduriz, Mata (jednak za dużo zmarnował), Topal (jedyny mocny element defensywny poza Cesarem) i Soldado (za krótko grał. W sumie szkoda, mógł wygrać Zamorę).

W przyszłym sezonie przy właściwych transferach i lepszej mobilizacji można zmniejszyć stratę do lidera nawet do 15 punktów, a gdyby ktoś z drużyny eksplodował talentem nagle, to nawet pobić się (pewnie nieskutecznie) o drugie miejsce. Obawiam się jednak, że nie będzie tym razem właściwych transferów - Vicente odchodzi, Cesar emerytura, Joaquin prawdopodobnie sprzedany za śmieszną sumę, to samo Chori i Fernandes... A przecież to wcale nie są najsłabsze elementy drużyny, zwłaszcza Ximo.
11. aniolsokolewicz22.05.2011; 14:33
aniolsokolewiczMam nadzieje ze Joaquin zostanie bo jest dobrym piłkarzem i dużo wnosi do gry zespołu i jest na pewno lepszy od Pablo ...
12. chiefer22.05.2011; 14:43
chieferSzkoda, Depor to moja druga ulubiona drużyna w La Liga. No ale miernota musi być odpowiednio nagradzana, więc sami na to zasłużyli. To nie jest już to stare dobre Deportivo które brylowało w La Liga i Champions z Royem Makaay i Tristanem na szpicy.

PS. No, chociaż sobie nasze chłopaki bilans bramkowy podwyższyli ;)
13. Dzidek22.05.2011; 15:30
Dzidek"10. grzesiu 83 (14.07.2010; 18:36)
Jak Aduriz strzeli 10 bramek to ja jestem Świety Mikolaj :) "

:)
14. Pokus22.05.2011; 21:00
czyli jednak istnieje sw mikolaj:)
15. KilyVCF23.05.2011; 00:24
KilyVCFNie wiem czy to takie moralne, Valencia grała z DLC na pół gwizdka,
ale Levante odpuściło Zaragozie na 100% więc rozstrzygnięcie nie jest do końca sprawiedliwe.
Fajnie tylko że uratowaliśmy 'Mallorcię' :)

JEST TYLKO JEDEN JOAQUIN SANCHEZ !

@Fuh
rozbawił mnie ten tekst..
w życiu chodzi przede wszystkim o to żeby "atakować puty" hehe
16. KilyVCF23.05.2011; 00:29
KilyVCFCesar to CESAR.
Ciekawe co by było gdyby zagrał na Veltins...
Co do następnego sezonu ...
najpewniej zakręcimy się koło tego samego wyniku. Jak ktoś wyskoczy zza pleców nic nie zrobimy .. Robimy sporo punktów w stosunku do gry. Mamy drużynę ciułaczy punktów.
Ja chcę wygrać CDR (to byłby cud) bo z Unaiem dobry start w LM jest mało prawdopodobny.
17. Joxer23.05.2011; 12:59
JoxerDzidek wyjales mi to spod klawiatury ;p;p;p

no to grzesiu83 czekamy na Twoja fote w czerwonej mikolajowej czapce, grubym czerwonym kubraku, bialej brodzie itd....jednym slowem masz zostac Swietym Mikolajem ;p;p;p........
18. grzesiu 8323.05.2011; 13:26
Joxer moze byc pewien problem bo ja jestem raczej szczupły :) widziałeś kiedyś chudego Mikołaja? :)
Ale przyznaje na początku sezonu sie pomyliłem.
19. Kurczak23.05.2011; 14:41
KurczakMam kumpla Mikołaja i nie jest raczej gruby. :P

Pozdro Miko jak mnie kiedyś tutaj znajdziesz. ^^