sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Drużyna 25. kolejki Primera Division

Łukasz Kwiatek, 01.03.2011; 15:18

Kto tym razem zasłużył na indywidualne wyróżnienie?

Osłabiona absencjami Barcelona złupiła twierdzę na Majorce i znów odjechała Realowi w tabeli; „Nietoperze” z Walencji pokąsały „Lwy” z Bilbao; wyczerpany walką w Lidze Europy Villarreal cudem uszedł z życiem z Santander; ofiarą wracającego do formy Espanyolu padł Real Sociedad, a Atletico i Sevilla podzieliły się punktami, czyli 25. kolejka Primera Division już za nami.

Wielu bramkarzy dokonywało cudów w miniony weekend, ale do jedenastki kolejki znowu trafia Daniel Aranzubia. 31-letni Bask zasłynął przed tygodniem bramką na wagę remisu, a tym razem zatrzymał Real Madryt. „Królewscy” późno ruszyli do szturmu i, mimo ciężkiego ostrzału, nie doczekali się kapitulacji Aranzubii, dzielnie wspieranego przez słupek oraz zdyscyplinowanych kolegów z drużyny. Spośród wzorowo reagującej na zagrożenie ekipy Miguela Lotiny w wybijaniu piłek i ogólnym obrzydzaniu niedzielnego wieczoru napastnikom „Los Blancos” brylował Diego Colotto.

Weteran Sergio Ballesteros zagrzewał Levante do walki z Osasuną, a jego zapał bojowy – jak ujęli to redaktorzy „Asa” – nawet został nagrodzony golem. Skoncentrowany, skrupulatny w defensywie Alberto Lora nie dopuszczał skrzydłowych Realu Saragossa do groźnych sytuacji, w dodatku sam ze źle skrywanym zapałem urządzał sobie slalomy na boisku, stwarzając najgroźniejsze sytuacje Sportingu Gijon. Kapitan Atletico Antonio Lopez raz po raz wrzucał piłkę za plecy obrońców Sevilli. Po zagraniu lewego defensora „Los Colchoneros” wybornej sytuacji nie zmarnował Jose Reyes.

Dziennikarze „Asa” nie mogli nachwalić się najcelniejszego artylerzysty Espanyolu Javiego Marqueza, uważnie obserwowanego przez działaczy Valencii i Realu Madryt. Swój wkład w rozbicie Realu Sociedad 24-latek przypieczętował widowiskową bramką z rzutu wolnego. Pedro Munitis wręcz znęcał się nad obrońcami Villarrealu dryblingami i przeszywającymi podaniami, po których napastnicy Racingu Santander znajdywali się w idealnych sytuacjach do zdobycia gola i… seryjnie je marnowali. W morderczym boju Valencii z Athletic Bilbao dwoił się i troił Joaquin Sanchez, na którego rajdach, dośrodkowaniach, przerzutach i subtelnych podaniach do czyhających na piłkę partnerów opierała się gra „Nietoperzy”.

Fernando Llorente, wielkolud z Bilbao, mijał obrońców Valencii jak tyczki ze zwrotnością przeczącą działaniu siły bezwładności i bez trudu wypracowywał sobie sytuacje strzeleckie. Wyprowadził Bilbao na prowadzenie i pewnie dobiłby rywali, gdyby jego znakomity strzał nie trafił w słupek. Alvaro Negredo przed tygodniem sam zaliczył niecodzienną asystę klatką piersiową, a w sobotę to on strzelił gola po odegraniu klatką piersiową przez Diego Perrottiego. Napastnik Sevilli uderzył nie do obrony z półobrotu, a inny strzał Negredo wylądował na poprzeczce. Leo Messi – allel na wygrywanie w genotypie Barcelony – odskoczył Cristiano Ronaldo w klasyfikacji strzelców ligi dzięki bramce po sprytnym uderzeniu głową. Po golu ruchliwego i zwrotnego jak zwykle Argentyńczyka piłkarze Mallorki stracili wiarę na korzystny wynik i biernie oczekiwali kolejnych ciosów.

Jedenastka kolejki: Aranzubia (Deportivo) – Lora (Sporting), Colotto (Deportivo), Ballesteros (Levante), Antonio Lopez (Atletico) – Joaquin (Valencia), Marquez (Espanyol), Munitis (Racing) – Negredo (Sevilla), Messi (Barcelona), Llorente (Bilbao)

Gigant, wydawało się, że ma więcej niż dwa ramiona - w ten sposób spektakularny występ Diego Lopeza opisał redaktor „Marki”, Delfin Melero. Bramkarz Villarrealu, ostrzeliwany co kilka minut przez napastników Racingu, uchronił klub przed katastrofalną kompromitacją. Oscar de Marcos zagrał nadzwyczaj pewnie na nietypowej dla siebie pozycji prawego obrońcy. Nominalny skrzydłowy lub wręcz napastnik Bilbao szczególnie w pierwszej połowie meczu z Valencią królował na swojej stronie boiska i nie bał się wypadów pod samą bramkę rywali.

Duży wkład w zdominowanie wybieganych piłkarzy Mallorki miał pracowity Seydou Keita. Malijczyk w dodatku znakomitym podaniem obsłużył Leo Messiego. Giovanni Dos Santos już cztery minuty po wejściu na boisko cieszył się z bramki, dającej Racingowi prowadzenie nad Villarrealem. Jednak gdyby Meksykanin zachował zimną krew w kolejnych sytuacjach, podopieczni Marcelino Garcii Torala nie daliby sobie wyrwać punktów w końcówce spotkania.

Poza uporządkowaniem gry w środku pola Tino Costa zbombardował bramkę Bilbao, a dobitkę strzału Argentyńczyka na gola dla Valencii zamienił Jonas. Enzo Maresca, również wprowadzony na boisko w drugiej połowie, dwukrotnie wykazał się przytomnością umysłu w polu karnym Almerii. Za pierwszym razem sam wpakował piłkę do siatki w sporym tłoku, za drugim wystawił piłkę Juanmiemu przy trzecim trafieniu dla Malagi. Znowu nie zawiódł Felipe Caicedo. Napastnik Levante dzięki szybkości i nieustępliwości zdobył dziesiątą bramkę w sezonie, dającą klubowi bezcenne punkty.

Ławka rezerwowych: Diego Lopez (Villarreal), De Marcos (Bilbao), Keita (Barcelona), Dos Santos (Racing), Maresca (Malaga), Costa (Valencia), Caicedo (Levante)

Nagrody specjalne i indywidualne wyróżnienia:

Nagroda im. Szybkiego Billa – Daniel Estrada (Sociedad). Obrońcy Realu Sociedad wystarczyły dwie minuty na zrehabilitowanie się po samobójczej bramce – w 42 minucie niefortunnie interweniował i odbita przez niego piłka dała prowadzenie Espanyolowi, w 44. doprowadził do wyrównania po rzucie rożnym.

Nagroda im. Nicolasa Carnota – Gaizka Toquero. Z całego stada baskijskich „Lwów” na najbardziej głodnego gry wyglądał Toquero, zupełnie jakby trener Joaquin Caparros więził swojego napastnika w klatce przez ostatni tydzień i codziennie drażnił zapachem piłki. Toquero chciał brać udział w każdej akcji i starał się być w każdym miejscu boiska na raz, pracując niczym organiczne perpetum mobile, niezdolne do zatrzymania się choćby na moment.

Oscar za całokształt twórczości - David Navarro (Valencia CF). Energiczna praca łokciami Navarro doprowadziła do rozlewu krwi: Javi Martinez musiał opatrywać rozbity nos, a Fernando Llorente zszywać głowę. Mimo to jedynie Navarro w tych sytuacjach opuścił boisko na noszach, symulując uraz. Być może dzięki temu stoper Valencii wywinął się zasłużonej karze. W poniedziałek Llorente i Mikel San Jose zaapelowali do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej o przyznanie Navarro statuetki Oscara.

Odkrycie kolejki, nagroda im. Marka Cycerona – Jose Mourinho (Real Madryt). - Ludzie, którzy zdecydowali, że zagramy w sobotę, wiedzieli co robią. Teraz śmieją się za moimi plecami – poinformował media o spisku Portugalczyk, tłumacząc remis z Deportivo krótkim odpoczynkiem piłkarzy Realu po środowym meczu z Lyonem. Mourinho zapewne zapomniał, że Sergio Canales, Pedro Leon, Esteban Granero czy Fernando Gago właściwie wylegują się w fotelach od września, czekając na prawdziwą szansę gry.

Nagroda im. PT-91 “Twardy” – Diego Alves (Almeria). Mecz dwóch andaluzyjskich zespołów – Malagi i Almerii – rozgrywany w święto „Dnia Andaluzji” szybko zmienił się w brutalną walkę na śmierć i życie. Almeria kończyła mecz w dziewiątkę, a jej bramkarz – Diego Alves – został trafiony butelką coca-coli z trybun i dwukrotnie skopany po twarzy przez piłkarzy Malagi.

Interwencja/pudło kolejki - Javi Varas (Sevilla)/Kun Aguero (Atletico). Varas, bramkarz Sevilli, złapał piłkę po podaniu od partnera z drużyny i jeszcze protestował przeciwko gwizdkowi arbitra, gdy Tiago wyrwał mu piłkę z rąk i podał do nadbiegającego Sergio Aguero. Varas obronił niespodziewany strzał, a sędzia Mateu Lahoz podyktował rzut rożny.

Artykuł napisany dla portalu Interia.pl

Kategoria: Ogólne | Interia.pl skomentuj Skomentuj (8)

KOMENTARZE

1. Dzidek01.03.2011; 16:49
DzidekWrzuciłbym tylko Koke zamiast Dos Santosa, reszta składu super :)
2. DavidVilla9501.03.2011; 17:18
DavidVilla95Moim zdaniem Toquero, zmaiast Llorente.
Dziwi mnie też, czemu Messi na środku ataku, a taki typowy środkowy napastnik jak Llorente na boku...
3. TheNatoorath01.03.2011; 19:42
TheNatoorathMały błąd "... więził swojego napastnika przez w klatce przez ostatni tydzień..." - to samo na interii. Więcej błędów nie stwierdzono. Artykuł jak zwykle super. ;p
4. Rivv01.03.2011; 20:32
Rivv@Ule, teraz Ci nie wybaczę! ;P

Jak mogłeś pominąć Toquero, nie dałeś go nawet na ławkę rezerwowych!

Tak harującego zawodnika nie ma w całej Primera Division! A z naszą obroną robił co chciał (choć zdaję sobie sprawę, że ostatnimi czasy nie jest to zbyt wielkie osiągnięcie :P)! Domagam się moralnego zadośćuczynienia! ;)
5. Ulesław01.03.2011; 21:10
Ulesław@Dzidek

Początkowo chciałem wśród "rezerwowych" wystawiać samych "Suplentes". Dlatego przynajmniej ich preferuję, jeśli się czymś wyróżnili.

@Rivv

Brak miejsc w kadrze, dlatego go wyróżniłem w "nagrodach indywidualnych". Nie mogłem upchnąć w składzie trzech piłkarzy z klubu, który przegrał swój mecz.

Porównywanie występów różnych piłkarzy, w dodatku różnych klubów, jest sprawą beznadziejną. Trudno powiedzieć, czy Toquero zasłużył bardziej niż ktoś, kto zdobył bramkę i dał swojemu zespołowi punkty. Wymiernych korzyści z rajdów Toquero Bilbao miało niewiele.

Teraz wybaczysz? :P



@TheNatoorath

dzięki. Inne błędy niestety stwierdzono - "Gaiza Toquero" w tekście stoi ;)

@DavidVilla95
Messi grywa w tym sezonie w Barcy na środku ataku. Ale generalnie mógłby być na obrazku na boku, tak mi się zrobiło po prostu ;)
6. Rivv01.03.2011; 21:40
Rivv@Ule

Jeśli brać pod uwagę samą efektywność, to zgodzę się z Twoimi typami. Ale jeśli chodzi o efektowność, to w meczu z Valencią Toquero przebił nawet napastników Barcy :D Takiego serducha do gry spośród wszystkich zawodników Primera Division nie widziałem od bardzo dawna. Gdyby Toquero coś nie poszło w Bilbao, to angaż w Premier League ma niemal pewny ;D

P.S. Ten piękny Kwiatek nie pozostawia mi wyboru - "przeprosiny" przyjęte ;D
7. ulver02.03.2011; 09:57
ulverHmm moim zdaniem w 11. powinien znaleźć się Varas. Patrząc na statystyki wg. Superdeporte Aranzubia miał 8 parad, Varas z kolei 9.
Zdaję sobie sprawę, że tutaj argumentem za Arazubią jest to że Depor akurat grało z "pretendentem" do mistrzostwa i ten mecz ostatecznie przesądza kto w tym sezonie nim zostanie. Nie mniej mecz Atletico - Sevilla też był pojedynkiem liczących się marek w PD. Varas mógłby przynajmniej być na ławie w tej 11. Zagrał kapitalnie wybraniając kilka sytuacji sam na sam - łącznie z tą kuriozalną pokazaną w wyróżnieniach.
8. Ulesław02.03.2011; 15:55
UlesławVaras był świetny, ale na korzyść Aranzubii przemawiało także czyste konto. Wiem, że Varasa winić za żadne trafienie Atletico nie można, ale gdyby Real strzelił gola w którejś z sytuacji, to do Aranzubii też nikt by pretensji nie miał.

Varas mógł iść na ławkę. Wolałem jednak wybrać Diego Lopeza, a o najlepszej interwencji Varasa napisać osobno.