Emery: "Tego potrzebowaliśmy"
07.02.2011; 14:17
Trener po meczu
Szkoleniowiec Valencii nie kryje dumy z wyniku, jakim zakończyło się spotkanie z Herculesem Alicante. Przestrzega również przed zbyt pochopnym wyciąganiem wniosków przed resztą sezonu.
"Spotkania takie jak to sprawiają, że stajemy się pewni siebie. Po ostatnich meczach, w których do ostatnich minut drżeliśmy o wynik, potrzebowaliśmy pewnego zwycięstwa" - stwierdził po meczu Bask. Był to bowiem pierwszy od sześciu kolejek mecz, w którym jego podopieczni nie strzelili bramki na miarę punktów w ostatnim kwadransie meczu. Trener podkreślił, iż jest zadowolony, że piłkarze umieli utrzymywać się przy piłce i zdobywać sobie pole do gry, jednak zdaje sobie sprawę, że przeciwnicy zdołali stworzyć kilka niebezpiecznych sytuacji.
Dzięki potknięciom bezpośrednich rywali Los Ches zmniejszyli dystans do Żółtej Łodzi Podwodnej
do zaledwie punktu oraz oddalili się od kolejnego w tabeli Bilbao na 6 punktów. Mister studzi jednak emocje w temacie walki o miejsca dające awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów: "Obecnie Villarreal i my mamy niewielką przewagę nad resztą stawki, ale wszystko może się jeszcze wyrównać".
Emery odniósł się do faktu, że w rundzie rewanżowej wiele z ważnych spotkań Nietoperze
będą rozgrywać na własnym boisku (z Barceloną, Realem, Villarreal, Sevillą - przyp. red.). "Mecze na Mestalla będą kluczem do osiągnięcia dobrego wyniku w tym sezonie. Pomimo kilku przeciwności losu drużyna podąża we właściwym kierunku". Po 12 spotkaniach rozegranych przy Avenida Aragon w La Liga w tym sezonie Blanquinegros mają bilans 8 zwycięstw, 3 remisy i 1 porażka.
KOMENTARZE
Co naprawdę warta jest Valencia zobaczymy po meczach z Atetico i Schalke.
"drużyna podażą we właściwym kierunku"
Małe błędy ;)
Pedro, ale wygrali za to z najlepszą drużyną ligi, wykorzystali błędy rywali i o tym też dobrze by było wspomnieć. O takiej wygranej nie można przecież zapomnieć :-)
Myślę, że Emery powinien zwrócić na to uwagę, a jako materiał szkoleniowy nasze asy defensywy powinny codzienne oglądać jak wyprowadza piłkę Barca czy Villareal.
Mistrzem w cywilizowanym wychodzeniu z pressingu był w zeszłym roku Ever, często przy udziale jednego kolegi na klepkę którego zadaniem było w miarę proste kopnięcie powrotne, ceniłem też Fernandesa i jego zastawienia ..
Królem 'wystrzeliwania piłek' był kapitan Carlos :) , co irytowało, zwłaszcza gdy grał na DM.
Teraz ochoczo wykopuje Bruno, a od Mathieu wymagam właśnie wybijania bo wyprowadzanie z jego udziałem to często włosy dęba stają..
Czasem wywalać trzeba, czasem jednak jest czas na przyjęcie i rozpoczęcie własnego ataku a my na wiwat.
Bycie hiszpańską drużyną i to czołową obliguje VCF do zmiany tych złych nawyków, nie jesteśmy Birmingham czy HSV żeby panikować tudzież z zadowoleniem oddalać zagrożenie..
« Wsteczskomentuj