sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Zwycięstwo wydarte pazurami!

Szymon Witt, 19.12.2010; 12:47

Real Sociedad 1:2 Valencia CF

Valencia w ostatnich sekundach meczu zgarnęła trzy punkty w konfrontacji z Realem Sociedad San Sebastian. Wynik 2:1 cieszy, ale styl gry Nietoperzy nie dostarczał ekstatycznych wrażeń kibicom. Znamienny jest fakt, że zwycięskiego gola zdobył Aritz Aduriz, który wcześniej przyciągał obiektyw kamery tylko wtedy, gdy kłócił się z kolegami z zespołu.

Po tragicznej końcówce meczu z Osasuną zwycięstwo na Estadio Anoeta było absolutną koniecznością, zarówno dla trenera Los Ches, jak i samego klubu. Unai Emery po powrocie do Walencji chciał uniknąć widoku, jakim „uraczyli” go kibice podczas ostatniej konfrontacji na Estadio Mestalla. Powiewające na wietrze białe chusteczki – podstawowy rekwizyt większości hiszpańskich kibiców - to zdecydowanie ostatnia rzecz, którą ambitny Bask chciałby ujrzeć. Z kolei zawodnicy mieli świadomość, że po porażce Espanylu w derbach Katalonii, zwycięstwo nad Sociedad umożliwi powrót na czwarte miejsce w tabeli. W tym kontekście ewentualna porażka nie wchodziła w grę.

Pierwsze minuty zdawały się potwierdzać, że gracze Valencii mają świadomość wagi tego spotkania. Dynamiczną akcję prawą stroną przeprowadził Joaquin, wyłożył piłkę Juanowi Macie, ale lewoskrzydłowy obił tylko bandy reklamowe. W kolejnej sytuacji ponownie pierwszoplanową postacią był Ximo. Urodzony w Kadyksie pomocnik precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego. Claudio Bravo odbił piłkę wprost pod nogi Davida Navarro, ale defensor Valencii wykopał futbolówkę poza Estadio Anoeta…

W 21. minucie Navarro po raz kolejny stał się negatywnym bohaterem, tym razem z pomocą sędziego Iglesiasa Villanuevy. Według arbitra Navarro w powietrznej walce o piłkę faulował Davida Zurutuzę, choć doprawdy trudno powiedzieć, w którym momencie ów faul nastąpił. Mimo protestów rzut karny dla gospodarzy stał się faktem. Jedenastkę na gola z maestrią godną Antonina Panenki zamienił Xabi Prieto.

O ile do momentu straty bramki gra Valencii była w miarę płynna, to po strzale Xabiego Prieto oglądanie poczynań Nietoperzy było przyjemnością wątpliwej jakości. Swoim kunsztem popisywał się jedynie Cesar, który najpierw obronił efektowny strzał z woleja Antoine’a Griezmanna, a chwilę potem ofiarną interwencją powstrzymał szarżującego na bramkę Josebę Llorente. Doświadczony portero w starciu z byłym napastnikiem Villarreal doznał kontuzji, która rzutowała na jego grze do końca pierwszej połowy. Natomiast w 52. minucie, mimo usilnych chęci, Cesar musiał opuścić boisko i zrobić miejsce w bramce Vicente Guaicie.

Marazm Valencii przerwał dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy Tino Costa. Argentyńczyk, dysponujący w swojej lewej nodze istną siłą atomową, niszczącym uderzeniem z rzutu wolnego zdobył gola do szatni. Szczęście, że nikt nie stał na drodze strzału, bo ewentualne zderzenie pędzącej z ponadświetlną prędkością futbolówki z głową któregoś z zawodników mogło skończyć się tragicznie. Nowy Roberto Carlos jako żywo!

Drugą połowę od mocnego uderzenia mógł rozpocząć Mata. Juan dostał kapitalne podanie od Joaquina i stanął w bardzo dobrej sytuacji do zdobycia gola. A jednak uderzył najgorzej jak mógł – bardzo słabo i w środek bramki. Jak się miało okazać, była to ostatnia dogodna sytuacja Valencii. Aż do końcowych sekund meczu. Ale po kolei.

W 70. minucie boiskowy harmider efektowną akcją postanowił uporządkować Zurutuza. Zawodnik gospodarzy dostał piłkę w polu karnym Valencii, od końcowej linii przemieścił się w okolice jedenastego metra i oddał płaskie, kąśliwe uderzenie. Na szczęście strzał minął świątynię Guaity o kilkadziesiąt centymetrów. W odpowiedzi swoimi genialnymi umiejętnościami po raz kolejny popisał się Tino Costa. Argentyńczyk znów wykonywał rzut wolny, tym razem z bardzo ostrego kąta. Gdy wszyscy spodziewali się dośrodkowania, sprytny Tino uderzył pod poprzeczkę. Sociedad uratował tylko skupiony i przytomnie interweniujący Bravo.

Bramkarzowi gospodarzy skupienia zabrakło w kluczowym momencie spotkania. W doliczonym czasie gry Bravo wybił piłkę wprost pod nogi Aduriza. Napastnik urodzony w… San Sebastian pomknął na bramkę Chilijczyka, po drodze ograł jednego obrońcę i bezlitośnie wykorzystał błąd przeciwników!

Trzy punkty wyrwane kłami i pazurami z pewnością podbuduje nadwątlone morale drużyny. Sytuacje, w których Aduriz kłócił się z Cesarem, że ten zbyt długo zwleka z wybiciem piłki, zamieszanie pod bramką doświadczonego portero i ostre wymiany poglądów między piłkarzami świadczą o lekkim spadku chemii wśród zawodników i sztabu szkoleniowego. Emery musi robić wszystko, by likwidować rodzące się w zespole toksyny, a zwycięstwo nad Sociedad można wykorzystać jako idealny katalizator tego procesu.

Raport pomeczowy

Skrót spotkania: VCF VIDEO

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (16)

KOMENTARZE

1. Nevan19.12.2010; 13:20
NevanPowrót Króla.? :]
2. Rivv19.12.2010; 13:26
RivvNevan, ja tego nie powiedziałem ;P
3. los ches19.12.2010; 13:37
los chesDzieje się ta sytuacja ,którą opisywałem na forum.
Wyniki Emerego nie są na tyle złe aby go zwolnić. Jeszcze nie zrobił o jeden krok za dużo.

To taki paradoks. Zagrać jeszcze gorzej niż ostatnio ale wygrać.
Cesar od samego początku miał nerwy,po tym faulu już całkowicie wkurzył się.
Zmianę dopiero w drugiej połowie można tłumaczyć tym,że było możliwe " rozchodzenie" tego.

Mathieu,tragedia. Bruno też nic szczególnego.
Trzeba jedno zauważyć,że im mniej boczni obrońcy atakują tym pewniej z tyłu. Zresztą to normalne.
Ale co za tym idzie? Mata i Ximo sami pod pole karne nie wejdą i nasi napastnicy nic nie dostaną.
Obaj napastnicy kompletnie nie widoczni ponieważ nie mieli żadnego wsparcia.
Mata schodził na środek bo próbował stworzyć jakieś zagrożenie w naszej ofensywie.
Zamiar Emerego był taki,że będą się z Joaquinem wymieniać pozycjami plus do tego napastnicy.
Niestety do tego potrzebny jest środek, ale nie będzie go jeśli Tino i Maduro muszą wiecej pracować dla obrońców niż napastników.

Wymienić obronę a będzie lepiej. A w zimowym okienku na pewno ktoś na tą pozycję przyjdzie. Mam nadzieję.

4. Algir19.12.2010; 13:45
OT
Podpisywanie tekstów imieniem i nazwiskiem to nowy trend, czy po prostu już nadszedł czas na szukanie szansy/możliwości dalszego rozwoju poza vcf.pl?.

Ja osobiście uważam to za duży plus - większość tekstów jest dobra, śmiało można je firmować nazwiskiem autora.
5. Zzagg19.12.2010; 15:37
Po za pierwszym kwadransem nic ciekawego ze strony Valenci , niestety.
No i oczywiscie dwie mile koncowki polowek ;p

Teraz pozostaje tylko czekac na ostatni mecz w tym roku i ograc tych zoltkow... a potem spokojnie czekac na rewanz.

A co do LM patrzac na pierwszego " farta " mam nadzieje ze po przejsciu niemcow czeka nas mila niespodzianka pod postacia Szachtara / Romy ; )


Sorry za brak polskich znakow , klawiatura zje ana.
6. pedro919.12.2010; 16:34
Nie dziwię się Adurizowi, że się wkurzył na Cesara, bo ten grał na czas, tak jak byśmy wygrywali.
Po wyrównaniu nasi sprawiali wrażenie zadowolonych z remisu. Grali wolno, niedokładnie, przewidywalnie. LasProvincias użyło nawet określenia "agonia". Moim zdaniem to słowo dobrze oddaje stan ducha i ciał(a) naszych piłkarzy.
7. Ulesław19.12.2010; 18:09
UlesławPedro, często powoływałeś się na ekspertów z Canal + głoszących, że Emery jest na wylocie. Dwie perełki z Orłowskiego, z wczorajszego meczu:

- dyrektor sportowy Valencii, zwolennik Emery'ego Braulio Vazquez został zwolniony

- Fundacio VCF rozpoczyna sprzedaż akcji, na czym zarobi Valencia, ponieważ pieniądze na akcje dało miasto, a przecież fundacja nie będzie pieniędzy ze sprzedaży zatrzymywała dla siebie

Coś gdzieś dzwoni... ale co i gdzie?
8. pedro920.12.2010; 10:04
Ule, akurat w sobotę eksperci nie mieli najlepszego dnia. Może jestem niedoinformowany, ale nie słyszałem żeby Braulio został odwołany, poza tym nie jest (nie był?) dyrektorem sportowym, tylko koordynatorem.
Mathieu, wbrew ich twierdzeniom, poniósł karę sportową, gdyż nie zagrał z Osasuną.
Z fundacją to akurat prawda.
Co do Emerego - dzwoni już od dawna. Agonalnym zwycięstwem nad R.Sociedad Emery narazie odebrał Llorente argumenty.
9. los ches20.12.2010; 10:45
los chesSkąd macie informacje na temat fundacji i Emerego?
Skoro tak mówicie to wielce prawdopodobne jest ,że zostanie zwolniony po porażce z Villarealem.
10. Ulesław20.12.2010; 12:06
UlesławPedro

Orłowski pomylił Braulio z Fernando Gomezem. W dodatku to, czy Gomez był zwolennikiem Emery'ego, nie jest jednoznaczne - najpierw chciał zatrudnić Lotinę (po pamiętnym dwumeczu w Pucharze Króla), na koniec sezonu głosował za pozostaniem Emery'ego.

Z fundacją prawdą jest jedynie to, że sprzedaż akcji wreszcie się zaczyna. Fundacja nie dostała pieniędzy z miasta, tylko poręczenie kredytu przez lokalny rząd u Bancaji. Spłacać go miała sprzedając akcje kibicom. Czyli - de facto Valencia dostała pieniądze z emisji, ale czasowo wzrosła jej zależność od Bancaji. Ponieważ sprzedaż akcji tak strasznie się opóźniła, fundacja musiała dodatkowo wziąć jeszcze jeden kredyt (bodaj 6 mln euro), oficjalnie - nie raty tamtego kredytu, ale wiadomo, że chodziło właśnie o to.

Tacy są właśnie eksperci Canal+ -coś gdzieś przeczytają, resztę sobie sami dopowiedzą.
11. pedro920.12.2010; 12:51
Ule, mimo wszystko lubię Orłowskiego, choć czasem opowiada dyrdymały. W tych różnych ploteczkach jest często źdzbło prawdy.


Los ches- nawet jak dostaniemy baty z Villarealem moim zdaniem Emery zachowa posadę, bo priorytetem jest LM, nie CdR.
Emery ma naprawdę problem, bo drużyna się sypie - do grona bimbalskich (żeby tylko wymienić Miguela, Banegę, tureckiego Fernandesa)dołączył Mathieu.
Orłowski nawijał też, że ewentualnym następcą Emerego miałby być Marcelino.
To samo nazwisko wymienił jako kolejnego trenera Sevilli, gdyż ulubieniec Ulego - dr Manzano jest podobno na wylocie. Wg mnie najlepszym kandydatem na spadkobiercę Emerego byłby ktoś pokroju dr Mengele. Kontynuacja zacięcia akademickiego zapewniona, a dyscyplina murowana.

12. Ulesław20.12.2010; 13:11
UlesławPedro

Sęk w tym, że to nawet nie są plotki - to są jakieś fantazje, biorące się z niedoinformowania.

Jeżeli gość opowiada bzdury na jeden temat, to nigdy nie zyskam pewności, że czegoś nie poprzestawiał również w innej opowieści.

A Manzano jeszcze Sevillę odbuduje ;)
13. los ches20.12.2010; 13:30
los chesJej ,no tak to puchar. Weszło mi coś w głowę ,ze to ligowy mecz.
Odwołuje swój post.

Statystycznie udowodnione jest,że zmiana trenera w wiekszości nie powoduje znaczącej poprawy wyników drużyny.
Łatwo jest to zobaczyc wsród potencjalnych kandydatów do spadku. Tam to zjawisko jest bardzo częste.

Tak więc lepiej poczekać z Emerym do końca sezonu,jak już zajdzie koniecznośc nie przedłużenia kontraktu. Ja,jak na razie jestem aby pozostał. Zobaczymy na koniec sezonu.
14. LSW20.12.2010; 13:43
LSWZ ekspertami w telewizji jest tak, że oni mówią: "Na Placu Czerwonym w Moskwie rozdają samochody" a w rzeczywistości jest tak: nie na Placu Czerwonym w Moskwie a w Warszawie, nie samochody a rowery i nie rozdają a kradną.
15. pedro920.12.2010; 16:48
Ule, nie wiem czy starczy mu czasu ;)
16. Matej 1421.12.2010; 20:08
uffff.... udało się brawo i mamy trzecie miejsce teraz...:D