Lista powołanych na Real Madryt
03.12.2010; 19:29
Meczowa osiemnastka
Jak to zwykle bywa, na dzień przed kolejnym spotkaniem, trener podał nazwiska 18 piłkarzy, którzy dostaną szansę występu na Estadio Santiago Bernabéu. Wbrew wcześniejszym spekulacjom, w jutrzejszym meczu nie zobaczymy Césara.
W obliczu niedyspozycji obu podstawowych golkiperów, w bramce po raz kolejny stanie Guaita. W porównaniu do poprzedniego spotkania przeciwko Almerii, do składu wracają dwaj obrońcy: Dealbert oraz Stankevičius, tym razem kosztem Isco i Vicente. Wśród nieobecnych pozostają w dalszym ciągu: César, Moya, Navarro, Mathieu, Topal, Feghouli, a także Fernandes.
Pełna lista powołanych na spotkanie z Realem Madryt:
Bramkarze: Guaita, Saúl
Obrońcy: Bruno, Maduro, Ricardo Costa, Dealbert, Miguel, Stankevičius, Jordi Alba
Pomocnicy: Albelda, Banega, Tino Costa, Joaquín, Pablo Hernández, Juan Mata, Domínguez
Napastnicy: Soldado, Aduriz
KOMENTARZE
amunt
Stawiam na 4-2-3-1 lub 4-3-3, i pewnie Aduriz zagra zamiast Soldado.
pozdrawiam!
Wygrać z realem prowadzonym przez Murinho po kompromitującej porażce 0-5 - niemożliwe ??
W każdym bądź razie jedno jest pewne - reputacja Murinho nie wytrzymała by 2ch porażek z rzędu, dlatego nie za bardzo wieżę w sukces. Real to wciąż zespół który ma chyba najwyższy potencjał na świecie. Nasze zycięstwo z nimi jest tak samo prawdopodobne jak wygrana Lecha z Juventusem w meczu o punkty - możliwe ale zdarza się cholernie żadko.
idler- rzeczywiście, brak Vicente w składzie oznacza, że na lewym skrzydle zagra Mata, a gdybyśmy grali z mediapuntą, to w środku grałby Chori. Chyba, że zagrałby linią Pablo-Mata-Joaquin (od lewej), ale jakoś nie widzę ani Choriego ani Pablo w meczu z Realem w pierwszej jedenastce.
Czyżby pierwszy raz Tino i Banega na raz na boisku? Obecność Albeldy jest chyba obowiązkowa. Ciekawi mnie też jak nasz trener ustawi linię obrony, ale jak sam napisałem brak Cesara nieco ostudził moje zapędy co do tego meczu.
1. Casillas - Guaita: 1:0 - Niestety bramkarza mamy gorszego, wierze jednak, ze nie bedzie mial jutro duzo roboty.
2. Arbeloa - Bruno: 0:1 - Wszyscy wiemy skad Bruno pochodzi i co na widok ludzie z jego rejonu dzieje sie z Realem. ^^
3 R.Costa - Pepe: 1:1 - Poziom mniej wiecej taki sam, remis ze wskazaniem na naszego obroncu ze wzgledu na lepsza psychike, Pepe latwo sprowokowac.
4 Maduro - R. Albiol: 1:0 - Raul zagral w tym sezonie moze z 20 minut w La Liga, brak ogrania u niego spowoduje slabsza gre, kto wie, moze wsadzi sobie samoboja? (:
5 J. Alba - Marcelo: 1:0 - W ofensywie sa podobni, w defensywie natomiast nasz mlodzieniaszek jest zdecydowanie lepszy od brazylijczyka.
6 Banega - Khedira: 1:0 - Ever bije na glowe tureckiego niemca. Nawet bez formy jest lepszy niz Sami, na taki mecz motywacja moze spowodowac to, ze Ever przypomni sobie jak sie gra i pokaze na co go stac.
7. Tino - Alonso: 1:0 - Ofensywa zdecydowanie dla Tino, defensywa odwrotnie, jednak wola walki, motywacja i wybieganie przechyla szale zwyciestwa dla Argentynczyka.
8 Joaquin - CR: 1:0 - Tu pewnie bedzie wielu sie ze mna nie zgodzi, ale Joaquin jest duzo lepszym skrzydlowym niz krystynka, ustepuje mu jedynie w udawaniu i pajacowaniu, a takze ma gorszy strzal z daleka, jednak patrzac na ogol, jest zdecydowanie lepszym zawodnikiem. Joaquin jest niedoceniany, krysytna jest jest przereklamowany.
9. Mata - Di Maria 1:0 - Hiszpna wraca do formy, dostal podwyzke i sobie przypomnial jak sie gra. Di Maria to typowy samolub, chce przedryblowac samego siebie, Mata natomiast mimo swietnego dryblingu, moze celnie uderzyc, swietnie asystowac i potrafi znalezc sie praktycznie wszedzie na boisku.
10. Soldado - Ozil 1:0 - Kebab biega wiecznie przestraszony, Real wyraznie go przerosl. Jedyna jego zaleta, to to, ze duzo widzi, ze wzgledu na "swoje warunki". Roberto to typowy killer, potrafi zakonczyc kazda akcje celnym uderzeniem, na dodatek bedzie strasznie zmotywowany.
11. Aduriz - Benzema 1:0 - Karim juz chyba nigdy nie wroci do formy prezentowanej we Francji, choc i wtedy nie byl jakims super-extra zawodnikiem. Aduriz jest w top 3 La liga jesli chodzi o gre glowa, potrafi rowniez cofnac sie, walczyc o odbior pilki, wszechstronny zawodnik.
Trener:
Unai - Jose 0:0 - Mit Mourinho jako "Boga" prysnal w poniedzialek. Wg. mnie mowienie o nim, jako najlepszym trenerze swiata jest mocno przesadzone, portuglaczyk poprostu potrafi znalezc sie w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, a przejscie do Realu to byl jego blad, co juz chyba powoli zaczyna sobie uswiadamiac. Unai, choc ma swoich pupilkow, choc czasami sie myli, zlym trenerem nie jest. Duzo sie nauczyl odkad przyszedl do Vcf i potrafi szokowac, co pokazal w meczu z Villarealem. Jego druzyna mogla pokonac kataloncow, gdyby Pablo potrafil strzelic na pusta bramke. Mimo spadku formy, Vcf juz wraca na lepsza droge, co pokazuje ostatnie mecze.
A wiec jutro wygramy. Kazdy kto mysli inaczej jutro sie zdziwi.
Ps. Juz sie nie moge doczekac!
AMUNT VALENCIA!
Żeby nie było : Ja również wierze w 3 pkt. choć będzie bardzo trudno. Zadowoliłbym się skromnym 2-2. Bardziej zależy mi na np. wygranej z Atletico.
Będzie bardzo cięzko,bo moim zdaniem Valencii nie sprzyja to że mamy przeciwników po Katalońcach.Drużyny ,które z nimi grają dostają łomot i potem chcą się odbić w kolejnym meczu,niestety z Valencią.
Wynik marzeń: 2:1
Optymistycznie: 1:1
Realistycznie: 0:2 lub 0:3
Amunt!
CR 17 Soldado 48,51,58,90
T.Costa 67
Mata 80
Maduro 84
Według mnie powinnismy zagrac podobnie jak z Villareal, czyli wzmocnic obronę lub pomoc kosztem napastnika. Bo grac z Realem na wymianę ciosów, nawet gdy jest oslabiony, to samobojstwo.
A tak, jezeli szybko nam nie strzelą bramki zaczną sie frustrowac, a my bedziemy mieli szanse cos wrzucuc im do siatki z kontry:)
Bardzo duzo wg mnie bedzie zalezalo od srodkowych obroncow, bo nie oszukujmy sie, wiekszosc czasu to Real bedzie atakowal. Jak będą mieli swoj dzien to kto wie...
Szkoda ze nie ma Fernandesa a Banega jest bez formy, bo wtedy przewaga Realu w srodku pola bylaby mniejsza.
Sercem jestem za nami, jednak rozum mowi ze minimalnie, ale jednak przegramy, w najlepszym wypadku remis.
Ale nadzieja umiera ostatnia!!!
Hala Madrid !
Mister przedmeczową odprawę powinien rozpocząć od słów: W obecnej sytuacji ligowej mecze z RM i Barcą nie mają żadnego znaczenia - strata pkt z tymi zespołami, to żadna strata. Skoro kroją resztę zespołów ligowych, to znaczy, że ich po po prostu nie ma - zero presji, zero wymagań. Cieszcie sie grą...
Uważam, że szansę są równe i nie przegramy.
1. Mourinho nie przegrał domowego meczu ligowego od 8 lat. Jego zespoły w domu są zwykle 2-3 razy lepsze niż na wyjazdach.
2. Real w tym sezonie wygrał w domu wszystko co grał. Stracił 5 bramek u siebie we wszystkich rozgrywkach. Strzelił prawie 40.
3. Po 5:0 w meczu z Barceloną są tylko dwie opcje. Albo im siadła psycha na tyle, że szybko się nie podniosą, albo staną na rzęsach i zaklaszczą uszami, żeby odpokutować (da się?) wysoko z nami zwyciężając. Gorąco wierzę w pierwszą wersję.
Trzeba wierzyć, ale będzie ciężko. Szczerze mówiąc to już bardziej optymistycznie patrzyłem na wyjazdowy mecz z Barcą (wyszło jak wyszło). Oby nasi pokazali walkę przez 90 min o każdy metr boiska i zostawili na nim płuca. No i oczywiście liczę na geniusz taktyczny naszego Mistera;) Remis myślę, że jest do ugrania. Zwycięstwo byłoby wielkim świętem. Byle tylko nie było kompromitacji.
Co do wypowiedzi fuha to może mało to obiektywne, ale taki powinien być kibic. Podejście Valencia jest najlepsze, a reszta może ssać jest zajebiste i chwilami byłoby tu przyjemniej gdyby więcej osób udało się zarazić takim (niepoprawnym) optymizmem.
Zamiast bujać w obłokach, trzeba wrócić na ziemię i naprawdę mocno się napocić, żeby Real nie zrobił z nas dzisiaj marmolady.
Juz niecale 10 godzin....!
AMUNT VALENCIA!
Co do komentarza Fuha to ja mam tylko dwie uwagi :
- Porównanie jakie dałeś jest rodem z hiszpańskich dzienników przed El Clasico i w gruncie rzeczy możesz o indywidualnych umiejętnościach zawodników myśleć co chcesz. Problem w tym, że to nie Joaquin będzie zatrzymywał Krystynę a Maduro z Albiolem obejrzą się tylko przy rzutach rożnych z bliska. To atak Realu będzie nacierał na naszą obronę która, niestety, Di Marii i Cristiano może się wydać dziurawa. O Benzemę się nie martwię, bo tak po prawdzie, to Real pierwszy raz od lat w ogóle nie ma klasowego napastnika - chyba ze za takiego uznać Ronaldo, który niby to gra na skrzydle, a i tak musi zdobywać multum bramek. Higuain w zeszłym sezonie był przydatny i w tym też cośtam robi, ale Benzyna od momentu przyjścia do ligi jest dosłownie nikim. Śmiać mi się chce, że kiedyś go porównywano z Villą - w przypadku kibiców Realu na korzyść francuza...
- Mou jest świetnym trenerem. Popełnił tylko ten błąd, że wierzył, że jego Real może pokonać Barcelonę normalnie. Tymczasem mentalność 6 czy 7 piłkarzy polowych Realu powędrowała gdzieś w otchłanie Hadesu w momencie wejścia na murawę Camp Nou. Taka zbieranina musiała przegrać, z drużyną w gruncie rzeczy jako kolektyw lepszą nawet bez aspektu mentalnego.
Nie zapominajmy, po ostatnim laniu jakie Barca sprawiła Realowi (6:2), my ten sam Real pokonaliśmy 3:0 a sami mieliśmy problemy kadrowe większe niż oni wówczas. Teraz wierzę, że stać nas na wywiezienie punktów z SB z nieco przetrzebionym Realem, chociaż brak Cesara mocno mnie niepokoi - gdyby był, to pewnie moglibyśmy nawet myśleć o zwycięstwie.
Ostatnią ciekawostką jest sama wartość emocjonalna meczu. Mogliśmy przycisnąć przez całą połowę Barcę na Camp Nou i nie wygrać z powodu nieopanowania Pablo? Mogliśmy. Czemu nie zrobić tego samego z gorszym przecież Realem? Nawet jeśli po swojemu ostatecznie frajersko oddamy zwycięstwo albo nawet jakiekolwiek punkty, to zapewne będzie to mecz warty obejrzenia, bo Valencia tradycyjnie dostosuje się poziomem do przeciwnika.
Może i bramkarz w tym spotkaniu nie będzie Naszą najmocniejszą stroną, ale z drugiej strony stoi przed szansą wykazania się i on sam dobrze o tym wie, dlatego jestem pewien, że nie dopuści, by Real strzelił Nam bramkę.
Jeżeli chodzi o obronę, personalnie można stwierdzić, że Real tutaj ma przewagę. My za to, wbrew pozorom mamy przewagę w ofensywie. Mecz z Valencią do lekkich należał nie będzie, jest to ważny mecz, bardzo ważny dla Realu, jest na nich ogromna presja...a wszyscy wiedzą, że Ronaldo z presją sobie nie poradzi, co pokazał już w meczu z Barcą. Myślę, że i to samo pokaże z Valencią, a jeżeli nawet i nie, Nasi głodni sukcesu na Bernabeu piłkarze mu to utrudnią. Środek pola zdecydowanie Nasz, jak i atak.
Podsumowując, nie wydaje mi się, żebyśmy chcieli się bronić, musimy zaatakować, a wygramy. AMUNT!
Głowię się i głowię, jak ustawi naszych Emery, i mam tylko nadzieję nie oglądać Pablo na boisku tym razem. Mam wrażenie, że nasz trener trochę zbyt się boi kartek i samego Realu, żeby zagrać na dwóch napastników.
Napawa optymizmem, aż chce się żeby taki wynik i taki mecz się powtórzył :)
Najlepiej, żeby nasi zasugerowali się wynikiem na Camp Nou- nasi przegrali 1:2 real 0:5- i ruszyli od poczatku do ataku. Real wyraźnie nie radzil sobie z pressingiem Barcy i nie potrafił odebrac Katalończykom piłki a jestem przekonany, że Banega/Tino/Albelda są w stanie zdominowac środek pola nie gorzej niz Buskets(czy jak mu tak)/Xavi/Iniesta i wymieniac miedzy soba milion podań. Ogólnie jestem optymistą i aż nie moge usiedzieć nad tym zasranym prawoznawstwem i doczekac się 22:P
Zresztą, pisanie z nickiem Joaquin na stronie Valencii przed meczem z Realem słynnego "Hala Madrid" - jak to nazwać?
Pozdrawiam! (:
Nie, nie można. Zrozumiem jeszcze kibicowanie np. Ajaxowi i Juventusowi na raz, choć to i tak dziwne, trudne i konfliktowe, ale Valencii i Realowi? Nieeee, nieeee. Na moje to dosłownie krok od kibicowania Barcy i Realowi na raz, jeśli mam być szczery.
W tej sytuacji jesteś kibicem Realu i zaraz odczujesz gwałtowny przypływ antagonizmu na stronie :P
Fuh, w gruncie rzeczy na moje niemożliwe jest kibicować dwóm zespołom na raz z takim samym zaangażowaniem. Mój brat np. mienił się kibicem Barcy i Juve, ale ostatecznie mecze Barcelony stara się oglądać, Juventusu nie, w LM zawsze kibicuje Barcy, więc dla mnie jest kibicem Blaugrany i koniec. Ale sympatyzowanie dwóm drużynom z jednej ligi to już bezsens, chyba że to jakaś grupa przyjaźni jak to powstają w polskiej lidze, a tych raczej w Hiszpanii wiele nie ma :P
AMUNT VALENCIA!
Ps. Szkoda, ze Sasza zemdlal w szatni i Albert niestety nie zdobedzie EBU, ale w czwartek bedzie Tomek, bedzie ciekawie! (:
« Wsteczskomentuj