Guaita: "To nie kryzys"
09.11.2010; 18:23
Bramkarz o wczorajszym spotkaniu
Po 18 miesiącach, do bramki Valencii wrócił Vicente Guaita. Młody Hiszpan nie miał jednak szczęścia i znów musiał wystąpić w meczu, który Valencia przegrała.
\"To nie był łatwy mecz, graliśmy przeciwko naprawdę silnej drużynie, a duży wpływ na przebieg meczu, miała czerwona kartka dla Mehmeta Topala. Moim zdaniem, kartki nie powinno być.\"
W ostatnich 4 meczach, Valencia zdobyła zaledwie 1 punkt, na 12 możliwych. Mimo fatalnych wyników, Guaita nie chciał użyć słowa kryzys. \"To nie kryzys. Kryzys byłby, gdyby Valencia znajdowała się w strefie spadkowej\".
Ponadto, bramkarz Valencii twierdzi, że zawsze jest przygotowany do gry i chętnie po raz kolejny stanie pomiędzy słupkami.
\"W tej chwili nie myślę o tym, czy jestem drugim czy trzecim bramkarzem. Zawszę muszę być przygotowany żeby trener mógł na mnie postawić. Moim celem jest gra w Valencii.\"
KOMENTARZE
"Kryzys" byłby jakby druzyna prezentowała dobry, staly poziom a potem przyszła seria porazek.
To natomiast jest po prostu poziom Valecnii i tak jest co sezon ze jak jest dobra seria to potem przychodzi tragiczna seria.
Nic dziwnego wiec ze nikt wlacznie z Emerym nie mowi o kryzysie bo im to nie przeszkadza i jest wkalkulowane w sezon.
Emery wie ze juz i tak nic wiecej nie poprawi , walnie frazes "musimy pracowac" a pilkarzy poklepie po plecach i da 2 dni urlopu zeby odpoczeli.
A posady wie ze nie straci:(
Za kadencji Villi i Silvy zawsze jakieś sytuacje były, ateraz nasz atak wygląda tak:
1. Mathieu leci jak wściekły bizon na przody i bezmyśle wrzuca piłkę w pole karne, obojetnie czy ktoś jest czy go nie ma, o celności zagrań nawet nie możemy wspominać. Co sie dzieje dalej, przeciwnik robi kontre, a Mathieu jak ociężały czołg wraca na naszą połowę-i tak zawsze jest już za pozno.
2.Joaquin leci prawą stroną i kiwa, obojetnie czy ktoś jest czy nie, kiwa, chociaż ja go doceniam, bo jakoa jeden ciągnie grę. I albo staje i czeka aż wszyscy przylecą(oczywiście także przeciwnik się poustawia) i zaczyna się podawanie do tyłu. Albo leci do końcowej lini i wrzutka, tu wrzutki są precyzjniejsze niż u Francuza(a kiedyś Miguel miał tyle asyst...)
3. I w zasadzie dwa wczesniejsze punkty to jedyne opcje ofensywne Valencii bo gry do przodu nie ma, prostopadłych podań to w tym sezonie chyba widziałem max 3.
Tak więc, VCF nie stwarza najmniejszego zagrożenia pod bramką przeciwnika.
A Guaita, coś pobronił, ale to był jego pierwszy mecz to raz, a dwa wszedł w 2 połowie, dlatego nie możemy mieć do niego większych pretensji.
Tak naprawdę za tak dobre wyniki z początku sezonu i z zeszłego 2009/2010 odpowiada Cesar. Bo tyle sytuacji ile on wyciągał to ani Julico Cesar ani Casillas nie wyciągają. Bronił setki za setkami, bez niego myśle że w zyciu nie byłoby 3 miejsca na koniec zeszłego sezonu.
Zrobił to co do niego należalo,odbił piłkę w bok,nie jego wina,że obrona zaspała i zabrakło asekuracji.
Ta bramka to ewidentny bład obrony,nie bramkarza.
« Wsteczskomentuj