Jest porozumienie w sprawie nowej umowy Maty!
06.11.2010; 12:02
Nowy kontrakt do 2015 roku.
Po niemiłosiernie przedłużających się negocjacjach klubu z agentem piłkarza, obie strony doszły w końcu do konsensusu. Oficjalnie już wiadomo, że agent piłkarza oraz reprezentanci klubu doszli ostatecznie do porozumienia, a Mata ma podpisać kontrakt w ciągu najbliższych tygodni, stając się jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy grających na Mestalla.
Dziennikarze Superdeporte dowiedzieli się, że porozumienie zostało zawarte 27 października 2010 roku, kończąc tym samym ciągnące się przez kilkanaście miesięcy negocjacje. Nowy kontrakt zapewni Macie pracę do 30 czerwca 2015 roku, a piłkarz dostanie solidną podwyżkę, o którą zawzięcie walczył jego agent.
Umowa zostanie zawarta na okres 5 lat, co jest już swojego rodzaju \"normą\", której klub stara się trzymać w przypadku wszystkich zawodników. Jeżeli chodzi o wysokość zarobków piłkarza, będą one jednymi z wyższych, jednak o kwotach inkasowanych przez Villę czy Silvę Mata może na razie pomarzyć. Zarobki mają bowiem odzwierciedlać rolę piłkarza, jaką spełnia na boisku, a ta w przypadku młodego Hiszpana jest nie tak ważna, jak niegdyś dwójki asów, sprzedanych przez zarząd z Mestalla.
Największym problemem okazała się właśnie wysokość zarobków Juana. Jego ojciec, a zarazem agent domagał się pieniędzy, których Valencia nie mogła zapewnić. Wszystko spowodowane było kryzysem, jaki od czasów Solera wciąż gnębi Valencię. Astronomiczne sumy nie wchodziły więc w grę, co Mata rozumiał doskonale, jednak nie chciał się zgodzić na zbyt małe- jego zdaniem- kwoty dla syna. Mimo znaczącej redukcji wydatków zarząd Valencii zdołał dojść do porozumienia, które satysfakcjonuje obie strony.
Do tej pory strony opierały negocjacje raczej na kontakcie telefonicznym, jednak już w poniedziałek, na stadionie Sánchez Pizjuán przed meczem z Sevillą ma dojść do osobistego spotkania reprezentantów. Oficjalne potwierdzenie przedłużenia kontraktu odbędzie się jednak kilka tygodni po meczu. Powodem jest brak konieczności pośpiechu, gdyż nie ma żadnej możliwości, aby w tej chwili ktoś- oprócz Valencii- zaproponował Macie kontrakt.
KOMENTARZE
Znak czasów? Jak czytam takie newsy, to uświadamiam sobie, że kariera kopacza to nie tylko kasa, popularność i ryk tłumów ale także ciężka praca i olbrzymie obciążenia dla organizmów tych chłopaków (a także doping farmakologiczny, przetaczanie krwi itp.).
To owczy pęd - w skrajnych przypadkach piłkarze umierają na boisku (Feher, Foe, Puerta). Niektórzy mają więcej szczęścia (Srno, Garcia) i dzięki szybkiej reakcji służb medycznych (przy użyciu specjalistycznego sprzętu) udaje im sie wrócić do świata żywych.
FIFA powinna zająć się tym syfem. Wg mnie bez wsparcia farmakologicznego żaden kopacz nie jest w stanie obskoczyć kilkadziesiąt meczy w sezonie na wysokim poziomie.
Także drobny kredyt zaufania, nie mówię że zjawisko nie występuje, baa, pewnie jest częste, ale przesadzasz.
A co do tematu - niesamowite, myślałem, że tego kontraktu nigdy nie będzie. Demotywująca jest tylko część, że "w przeciągu najbliższych tygodni"...
Po dwóch miesiącach lider z niego żaden, więc wydaje się być pierwszym w kolejce do sprzedaży w razie zajścia konieczności podreperowania funduszy. Na razie, bo jakby zaczynał się budzić i za parę miesięcy może okazać się numerem jeden w drużynie.
Oby te defibrylatory były jedynie zabezpieczeniem kardiologicznym. Mina rzednie jak się o takim czymś czyta.
Co do rzednięcia miny, to faktycznie strasznie dobija jak na boisku pada świeżo upieczony ojciec Puerta, albo całkiem zdolny de la Red musi kończyć karierę w wieku 25 lat. Mało kto na taki kopniak od "przeznaczenia" zasługuje.
Takie czasy teraz, media wszystko przeżuwają, tak więc topic o śmierci na boisku to łakomy kąsek i będą to wałkować.Czerwony pasek na TVN24 gwarantowany po takim zdarzeniu, no ale co się dziwić skoro tv potrafi do każdego materiału zaprosić ekspertów by "debatować" o problemie.Wyobrażacie sobie kogo by u nas zaprosili ? Prawdopodobny scenariusz : Tomaszewski wyzywający PZPN i obarczający śmiercią FIFĘ, Boniek - lekko kpiący głos rozsądku, jakiś były minister sportu, Hołownia dbający o duszę poszkodowanych i masa innych "ekspertów". Pamiętam ostatni mecz Foe, jak i szok i smutek po nim - Gdyby umarł w towarzyskiej grze mało kto by o nim pamiętał...
A co do Maty, nowy kontrakt to i cena za jaką odejdzie będzie większa.
Jakiś dowód, czy może wszystko to jest oparte na miejskich legendach ?
Ci co zeszli na boisku zazwyczaj mieli jakieś wady organizmu (najczęściej serca). Teraz wiadomym jest, że publicznie mówić się będzie, że były nie wykryte (po co robić zamieszanie). Prawdy pewnie nie poznamy. Wielu pewnie jest świadomych jakichś wad, ale w pogoni za kasą, słąwą itp. po prostu ryzykuje.
« Wsteczskomentuj