sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Soldado" "Urodziłem się, by strzelać bramki"

kamileqq87, 04.11.2010; 23:43

"9" dla Punto Radio

Kiedy przybywał do Valencii wiązano z nim wielkie nadzieje, miał być godnym następcą Davida Villi. Krytykowany po słabszych występach znów staje się bohaterem Valencii. Jego dwie ostatnie bramki, dały nie tylko 3. pkt, ale także nadzieję na "lepsze czasy" drużyny z Mestalla.

Roberto Soldado, bo o nim oczywiście mowa, jak sam przyznaje- żyje by zdobywać bramki. To główny cel każdego napastnika, jednak kiedy tych bramek brakuje zaczyna się krytyka. Będący jakby w cieniu Aritza Aduriza Hiszpan, po kilku słabszych spotkaniach znów wyrasta na bohatera Valencii. A to dzięki dwóm trafieniom we wtorkowym meczu przeciwko Rangersom na Mestalla. Bramkom, które dały nie tylko trzy jakże ważne punkty. Ostateczny wynik osiągnięty przez drużynę Emery'ego sprawia, że Valencia jest tylko o krok od fazy pucharowej elitarnych rozgrywek Champions League. "Potrzebowałem takiego spotkania. Pozytywne opinie jakie otrzymałem po meczu są dla mnie nagrodą za ciężką pracę jaką wykonałem. Ponadto wpłynie to znacznie na moją pewność siebie" powiedział gracz Valencii, którego szczęście jest w pełni uzasadnione.

"Jestem zadowolony z mojej pracy, jestem tu by strzelać gole" podkreślił Soldado, który jednocześnie wyraził zadowolenie z towarzystwa Aritza Aduriza w ataku mimo, że jest on bezpośrednim konkurentem do gry w pierwszym zespole. "To trener decyduje, którzy piłkarze dostaną szansę występu od pierwszej minuty, rotuje składem i taktyką, co korzystnie wpływa na zespół". Wtorkową potyczkę na Mestalla określił mianem "wyzwolenia": "To był bardzo ważny mecz, prawdopodobnie najważniejszy jak dotąd w obecnym sezonie. Mecz na śmierć i życie, w którym zdobycie trzech punktów zależało tylko od nas samych".

Soldado przyznaje, że przed meczem z mistrzem Szkocji gracze zdawali sobie sprawę z presji, istniejącej ze względu na wagę spotkania. "Tak, były obawy o grę zespołu. Nie sądzę jednak, że kiedyś byliśmy gorsi lub lepsi niż teraz. Zwycięstwo daje nam pewność, taka gra była niezbędna. Ponadto graliśmy przed naszymi fanami, dlatego byłem zdenerwowany" dodał, że zespół wyciągnął odpowiednie wnioski po ostatnich niepowodzeniach. "Bardzo szybko przyzwyczaiłem się do dobrej gry i myślę, że będziemy taką grę kontynuować. Wiemy, że sezon nie będzie łatwy, ale musimy być zjednoczeni podobnie jak w meczu z Rangers".

"Początek sezonu zagraliśmy rewelacyjnie, wszystko nam wychodziło, byliśmy bardzo mocni strzelając bramki na początku spotkania. Pozwalało nam to na wyeliminowanie błędów i poprawę wizerunku zespołu, ale rzeczywistość jest taka, że żaden mecz nie był łatwy, bo nie potrafiliśmy kontrolować całego spotkania, z wyjątkiem Rangersów. W trzech ostatnich potyczkach gra się nie układała. Szybko traciliśmy bramki, co powodowało, że nasza gra była zbyt nerwowa. Kosztowało to nas wiele wysiłku, gdyż musieliśmy zwiększyć tempo gry. Wzrastająca niepewność stwarzała coraz więcej problemów. Wtorkowe spotkanie było zupełnie inne, bardzo udane, ale nie możemy się nim zachwycać, gdyż w poniedziałek czeka nas kolejny trudny sprawdzian w Sevilli".

Napastnik krótko wypowiedział się na temat groźnych sytuacji Rangersów, szczególnie odnosząc się do strzału Naismitha z końcówki spotkania: "Mieliśmy szczęście, ponieważ ten strzał sprawił nam wiele trudności". Na koniec zapytany o atmosferę na Mestalla stwierdził, że zespół był zaskoczony tak niską frekwencją na trybunach. "Potrzebujemy wsparcia kibiców od pierwszej minuty, chcemy by się cieszyli razem z nami" - zakończył.

Kategoria: Wywiady | LP skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. idler05.11.2010; 21:12
idlerNo i gdzie te Ultra Yomusy :(?