sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Emery: "Strata punktów boli"

Lolek, 31.10.2010; 12:42

Trener o wczorajszym meczu

Unai Emery na pomeczowej konferencji prasowej nie mógł przeboleć straty kolejnych punktów na Mestalla. Wczoraj drużyna Nietoperzy zawiodła na całej linii, remisując z ostatnią w tabeli Saragossą.

Szkoleniowiec Valencii za każdym możliwym razem powtarzał, że zawiodła pewność siebie graczy. Dla niego okazją do jej odzyskania będzie kolejny mecz, tym razem w Lidze Mistrzów przeciwko Rangersom, gdyż bez niej nigdy nie osiągnie się dobrych rezultatów. To odpowiedni moment, żeby piłkarze znowu zaczęli wierzyć w siebie. Nigdy w nich nie zwątpiłem i mam nadzieję, że oni także.- powiedział Emery. Dodał też, że strata 5 z 6 możliwych punktów na Mestalla jest ciężka do przełknięcia.

Bask otwarcie stwierdził, że ostatnie dwa mecze były wielkim rozczarowaniem. Teraz jednak wierzy, że dzięki dobremu początkowi sezonu i wpojenia odpowiedniego podejścia zawodnikom drużyna wróci do walki o najwyższe cele. Nie cofniemy czasu i nie zrobimy już nic z wynikami, które osiągnęliśmy. Od wtorku musimy zacząć znów zwyciężać- stwierdził Emery.

Kategoria: Wywiady | Superdeporte skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. idler31.10.2010; 12:44
idlerOdkrywczy to on nie jest
2. ruben12331.10.2010; 12:52
Szkoda ze nie skomentował białych chusteczek na Mestalla.
3. Vicente.Rodriguez31.10.2010; 13:02
Vicente.RodriguezCiągle to samo, już spać mi sie chce jak go słyszę. Zawsze bedzię kolejny mecz, w którym musimy zagrać lepiej, tylko jak dalej tak bedziemy myśleć to dojedziemy do konca sezonu i obudzimy się z łapą w nocniku.

Poprostu nie znam klubu który gra tak sało na swoim stadionie, dlaczego nie jesteśmy takim zespołem jak Bilbao, u nich żeby wyciągać punkty trzeba gryzć trawe, a u nas, taka Zaragoza przyjeżdza, pogrywa sobie jak z dziecmi i wywozi punkt( a powinna nas roznieśc nawet w tym meczu).
My gramy wręcz tragicznie na Mestalla od kilku lat, chyba czas zmieniać stadion bo cos czuje, że tu już nas nic dobrego nie czeka.
Nie dziwie się, że kibice nie chcą przychodzić na mecze na Mestalla, bo jak się widzi taką grę to aż można się załamać.

Teoretyk z Emerego dobry, teraz pewnie znów mówi: dobra chłopaki, co zrobić, było, minęło, czas zająć się przyszłym meczem, wpadki są i zawsze będą, a wy i tak jesteście najlepsi, macie ogromny potencjał.

Jak widze Mathieu latjącego i tylko wrzucąjącego piłke to aż mnie krew zalewa. Jakiś taki widok mi się tylko kojarzy z ostatnich spotkań, bo w sumie to my inaczej nie potrafimy dotrzeć pod bramkę rywala. Mathieu dobry jest, ale to co mu nakazują, czyli żeby wiecznie wrzucać piłkę na pole karne jest bez sensu.

Wczoraj oglądałem mecz Arsenalu, mimo że wygrali tylko 1:0, to mieli słupek, poprzeczkę i mnóstwo sytuacji, a my gramy jak błakające się owce, sielanka trwa w najlepsze.
Teraz Emery powinien zaproponować naszym spacer po ogrodzie botanicznym, wyciczkę do zoo albo rejs rowerkami wodnymi po jeziorach, aby się solidnie zrelaskować i odpocząć po ostatnim meczu, gdyż kosztował ich strasznie dużo sił.
Co za tragedia, ta sielanka trwa tu już od sezonu 2007/2008, za końców rządów Floresa się rozpoczęło, przyszedł Holender i starał się wytępić zabawne towarzycho, wtedy w CdR graliśmy jak natchnieni, forma Maty, Alexis brylował, Marchena solidnie, Baraja jak ekspert, wreszcie pojawił się Emery, który chyba dostrzegł, że niema różnicy w wieku między nim a innymi piłkarzami(gdy był Ruben, Morientes itd) i postanowił być dobrym kolegą, nie stawiając wysokich wymagań, jedynynm celem było ciągłe motywowanie się i wzajemne pocieszanie.

Ja mu daję ostatnią szansę, nastepny mecz udowodni na co go stać, trzeba szybko działać, tak więc albo wygrywamy albo lipa.