Estadio Mestalla zdobyte
30.09.2010; 02:45
Manchester United wygrywa 1:0
Zawód dla sympatyków klubu z Walencji. Nietoperze uległy Czerwonym Diabłom, mimo że goście z pewnością nie byli lepszą stroną środowego spotkania. Gol na wagę trzech punktów został strzelony w końcowych minutach przez Javiera Hernándeza, niegdyś będącego na liście potencjalnych nabytków.
Unai Emery zdecydował się na 4-2-3-1 z Chorim za plecami Soldado, oraz Pablo i Matą na flankach. Za nimi ustawił parę David Albelda - Tino Costa.
Po upływie piętnastu minut Pablo Hernández zaryzykował i przymierzył z dystansu. Strzał 25-latka poszybował parę metrów nad bramką Edwina Van der Sara. Parę chwil później najdogodniejszą okazję dla gospodarzy w całym meczu zmarnował Roberto Soldado. Z lewego skrzydła dośrodkował w pole karne Alejandro Domínguez. Holenderski bramkarz rywali minął się z piłką, lecz były napastnik Getafe nie potrafił skierować jej do siatki. Żołnierz złapał się za głowę i słusznie, bo - jak pokazała dalsza część konfrontacji - takie sytuacje należy zamieniać na gole.
W pierwszych 45 minutach nie oddano ani jednego strzału na bramkę. Przewaga była po stronie Valencii, ale zrywy Pablo, czy parę stałych fragmentów gry to cały dorobek Los Ches. Tymczasem oponenci nie spieszyli się z ofensywą i czekali na błąd Blanquinegros.
Mecz ożywił się wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony potyczki. Pablo po podaniu Miguela próbował swoich sił z narożnika pola karnego, ale nie trafił w światło bramki. W odpowiedzi Fletcher wysunął futbolówkę do Berbatowa, jednak Bułgar przegrał pojedynek z Césarem. Unai postanowił zareagować. Po godzinie gry na boisku zjawił się Aritz Aduriz, natomiast Jérémy Mathieu nie zajmował się tylko pilnowaniem Naniego i częściej wybierał się do przodu. Właśnie po akcji Francuza, z którym mieli problemy obrońcy Manchesteru, Ferdinand musiał mocno się nadwyrężyć, by ubiec Soldado.
Na kwadrans przed końcem wszedł Manuel Fernandes. Portugalczyk spisał się bardzo dobrze - doświadczony występami w Premiership radził sobie z piłkarzami angielskiego klubu, zaraz po wejściu strzałem z 25 metrów zmusił Van der Sara do sporego wysiłku.
Goście zagrali mądrze, sprawiając wrażenie, jakoby punkt w zupełności ich zadowolił. Wygrana byłaby dla nich miłą niespodzianką. Sir Alex Ferguson podjął ryzyko i wprowadził dwójkę napastników - Machedę i Hernándeza. To właśnie akcja dwóch zmienników dała trzy punkty wicemistrzowi Anglii.
Javier Hernández najpierw obił konstrukcję bramki po dośrodkowaniu Naniego, a pięć minut później pokonał Césara. Mathieu w trakcie kontrataku United został na połowie rywala, a Fernandes nie zabrał piłki swojemu rodakowi, który zagrał do niepilnowanego Machedy. Temu nie zdążył przeszkodzić David Albelda, zaś młody Włoch znalazł w polu karnym Chicharito.
W drugim spotkaniu grupy C, Rangers pokonali Bursaspor 1:0.
Gol na 0:1 - VCF Video
KOMENTARZE
Mathieu :O
AMUNT!
Co do samego meczu, oczekiwania duże, ale jak mówiłem to jest United. Wchodzi dwóch młodych napastników i potrafi zrobić taki zamęt, że pada od razu bramka. Jeśli nie strzela się goli, nie można wygrać. Nic się nie stało. Amunt Valencia!:)
Dumnie po zwycięstwie wierni po porażce ! AMUNT VCF!
Lepsza druzyna jest ta, która wygra mecz, proponuje zacząć się przyzwyczajać
Pocieszeniem jest to ze zagralismy naprawde dobry mecz -zwlaszcza w 2 polowie. ciekawy i finezyjny atak pozycyjny, umiejetnie spowalnialismy i zwalnialismy gre, niezla gra w obronie (poza 2 - 3 sytuacjami ktore mial ManU).
Najlepszym graczem meczu Pablo, a odkryciem jak dla mnie Mathieu - swietny w obronie i bardzo grozny w ofensywie.
Teraz wazne zeby wygrac pozostale mecze ze "slabeuszami" (zwlaszcza Rangersami) i spokojnie awansowac.
Amunt!
@ Deco -> Nie musisz być pod wrażeniem. Każdy tu wie, że Barcelona jest bardziej utytułowana, silniejsza i w ogóle, ale jak widać nie każdy brał tylko takie aspekty podczas wyboru klubu do kibicowania.
PS. Odnośnie kibiców -> Faktycznie. Cisza była duża. Nawet w takim Portsmouth w Championship kibiców słychać na całym stadionie, małym, bo 20 tys. Akurat to jedyna rzecz, która tam jest pozytywna.
Miguel - dobrze, choć w drugiej połowie osłabł, od 70 min nadawał się do zmiany, współodpowiedzialny za gola,
Navarro - nie dosyć, że cham i czerwień powinien dostać za wejście na Vidicia to jeszcze Javi Hernandez zrobił z niego wiatrak. Jaki kapitan taki wynik!
Maduro - poprawnie, co miał wygarnąć to wygarnął, niestety tak jak i Navarr szybkością nie grzeszy,
Matheu - zawdonik meczu, od linii do linii 90 min. zapierniczał aż miło,
Albelda - on grał?
Costa - poprawnie, ale do Banegi trochę brakuje,
Mata - tak jak Albelda
Pablo - prawie tak dobry, jak Francuz ale pod koniec osłabł, ja bym go zmienił a nie T. Costę,
Chori - dobrze, niezłe podania i technika, głupi trener go zdjął a szkoda,
Soldado - atak w FC Tworki może tworzyć a nie Valencii, spieprzył setkę, za symulację karnego i łapanie za nogi Naniego powinien dwa żółtka złapać,
Fernandes - o dziwo dobrze, ale jak wszedł to mamy gola
Aduritz - starał się chłop, ale cofnięty napastnik to nie jego pozycja,
Topal - za krótko grał,
Emery - on oglądał mecz? Pablo po szarpaniu przez 70 minut zgasł a ten ściąga Choriego a nie Pablo; przegrywamy a ten za DM wysyła na ostanie kilka minut DM a można choćby tego Feughulego (czy jak się tam pisze),
AMUNT!!!
Mecz z ogromną ilością błędów ManU w środku (ile oni oddali nam piłek podając do naszych pomocników/obrońców), jednak pierwszy od dłuższego czasu bardzo dobrze zagrany przez ich obronę. Berbatov elegancko wyłączony przez stoperów/Miguela, bardzo dobry mecz Mathieu, ale...
Gdyby w pierwszej połowie Soldado zorientowałby się w sytuacji, gdyby strzał Choriego nie został zablokowany, gdyby, gdyby, gdyby...
taka rola gracza, który jest aktywny w prawej czesci boiska i haruje za dwóch. Nie pochwalam tego, ale nie tylko on potrafi przyaktorzyć:)
Albelda zagrał bardzo dobry mecz :)
Cały Manchester niech teraz odda pokłon sędziemu. Przez ostatnie ok. 8 minut sam Rafael dotknął piłki ręką w polu karnym 2 razy, nie licząc jego wcześniejszych durnych decyzji.
Jak Cesar się powstrzymał od uderzenia tego dziecka, to naprawde niewiem. Pełny profesjonalizm.
Cała obrona dobrze, nawet b.dobrze, oczywiście z wyróżnieniem dla Mathieu. Ale oczywiście wszystko zostało zaprzepaszczone przez Navarro...
W następnym meczu prosze o parę stoperów Maduro-Topal.
I wspomne o Fernandesie. Ten człowiek jest niesamowity. Więcej chyba mówić nie trzeba.
Jeszcze na domiar złego spadliśmy na trzecie miejsce...
Łudziłem się jakoś po tym dobrym starcie że może ta Valencia wydoroślała i jest w stanie powalczyć z najlepszymi.
Ale ta Valencia Emerego od lat przyzwyczaja nas że jakkolwiek by nie grała i tak dostaje w dupe od mocnych zespołów!
Teraz nie mam już wątpliwości że ten zespół to nieudacznicy!
Jak można przegrać grając z taką przewagą z tak słabym Manchesterem!?
W futbolu jedno jest najważniejsze - strzelanie goli! Silne zespoły to potrafią a VCF nieudacznicy ciągle mają "pecha".
Kuzwa a łudziłem sie ze ten zespół wydoroślał...
Navarro również zagrał bardzo dobre zawody i nie można mieć do niego żalu przy stracie gola.
Katalończycy grają jak na razie FATALNIE!!!
Jak można dodatkowo z Villą i Mascherano grać tak nudny i ciemiężny futbol?
Jeżeli katalończycy się nie ogarną to dostaną baty od pierwszego lepszego zespołu...
Szukajmy pozytywów, ja np. jakieś 2 miesiące temu martwiłbym się czy nas nie rozjadą na Mestalla, a dziś martwiłem się tylko żeby frajersko nie przegrać.. bo o grę byłem spokojny. Bodajże Kily napisał przed meczem, że zniesie porażkę ale tylko wtedy, gdy będziemy gorszym zespołem.
Z grupy raczej wyjdziemy więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, zdarza się. Teraz ważne żeby się nie podłamać i może, może.. pokusić się o małą ucieczkę z peletonu La Liga.
Mnie zdziwili kibice.. Przecież stadion świecił pustkami. Tam było chyba max ze 20 tys ludzi.
Na Atletico było wiecej ale i tak pustki były. Od pewnego czasu się zastanawiam po co budować stadion na 75 tys widzów skoro tu nawet 30 nie przychodzi.
Zauważyłem, ze w środku tygodnia jest dużo mniej ludzi niż w weekendy. Do tego Valencia na Mestalla gra gorzej niż na wyjazdach.
To nie te same czasy gdy Mestalla było twierdzą nie do zdobycia, a fanatyczni kibice zajmowali po brzegi cały stadion. Pamiętam mecze z lat 2003-2005 kiedy stadion uginał się od ludzi. Ale wtedy był Aimar, Vicente, Baraja, Ayala, Marchena, Canizares.
Bo widze że VCF gra ładnie, składnie i wyraźnie dominuje nad samym Manchesterem United. Ale wiem że jakkolwiek by nie grali to i tak dostaną w dupę. Brakuje nie wiem czego - koncentracji do końca? Szczęścia?Wykończenia na pewno!
W zeszłym sezonie:
Z Realem - 2 razy w dupe
Z Barca - w dupe (pogrom) plus remis kiedy zagralismy najlepszy mecz w sezonie
Z Sevilla - wygrana i w dupe
Z Villareal - wygrana i w dupe
Z Atletico - remis i w dupe
Reasumując - na 10 meczy tylko 2 zwycięstwa! To jest tragiczna statystyka!
W tym sezonie pierwszy lepszy rywal, mocno osłabiony i w dupe.
Reasumując jak dla mnie: Emery Fuera!
Szkoda porazki z ManU ale coz przegrana nie z byle kim bo chyba najlepszym klubem na swiecie obecnie. Pozatym dosc szczesliwa wygrana Diablow na Mestalla. Valencia musi sie jeszcze oswoic po stracie dwoch swoich "filarow" ale z czasem po odpowiednim zgraniu i zaufaniu do wlasnych mozliwosci zaczniecie wygrywac z najlepszymi...mam nadzieje ze 17 pomscicie Baskow za ten przekret na San Mames....
Jedno co daje mi wielka satysfakcje to to ze co niektorzy przekonali sie do Aduriza. Az nie chcialo mi sie wierzyc ze co niektorzy co jezdzili po nim jak po lysej kobyle, odzegnywali od czci i wiary, psioczyli na ten transfer uwazajac ze jest miernym napastnikiem teraz nie widza skladu bez ambitnego Baska (kometarze przed meczem)....z jednym z kibicow (grzesiu83) to poszedlem niemal na noze w obronie Aritza i jednak wyszlo na moje....
Tak samo jak wyszlo na moje ze Valencia bez Villi i Silve jest lepsza niz z nimi....po prostu teraz to jest zespol na zasadzie jeden za wszystkich - wszyscy za jednego....11 w obronie , 11 w ataku a nie jak bylo za czasow dwoch Davidow czyli 9 w obronie i 11 a ataku....od razu jest mniej problemow w defensywie....
A w sobote meczyk z Athletic....mam nadzieje ze bedzie fajne widowisko....Ule postaram Ci sie jutro cos podeslac wieczorem odnosnie taktyki, formy, potencjalnego skladu i zawodnikow Baskow...pozdro!
"ManU" w dzisiejszych czasach nie ma już tak złośliwego i obraźliwego znaczenia, złośliwość ta była związana z pewną sprawą, transferem. I przez pewnych kibiców w późniejszym czasie była również wykorzystywana.
Nie wiem czemu tak wielu kibiców dzisiaj się tym tak podnieca, dla nas polaków "ManU" nie kojarzy sie z niczym złym i każdy może sobie tego używać kiedy zechce i ile zechce nie obrażając nikogo...
pozdro!
Wyniku szkoda. Soldado nadaje się tylko i wyłącznie do gry z ruchliwym Adurizem, który potrafi piłkę przyjąć i rozegrać. Osamotniony w ataku Soldado to niemal żaden pożytek.
Poza tym:
Mathieu :O
Fernandes :o
Joaquin :(
Banega :(
Mata :/
Zgadzam sie rowniez, ze Vcf, po sprzedazy Davidow jest duzo lepsza. Unai coraz lepszy, bedzie dobrze! Awans z grupy raczej pewny, trzeba powalczyc z Baskami, a jak powszechnie wiadomo, jest to jeden z najtrudniejszych mozliwych przeciwnikow w La Liga. Szkoda ze przegrali z kataloncami, jednak teraz przegraja drugi raz. (:
Dobrze, ze pech przytrafil sie w malo waznym meczu, a nie w jakims kluczowym spotkaniu.
Valencia cos w tym sezonie wygra, bo tak dobrze jak w tym sezonie nie grali juz od dawna...
Ruben, jako ze jestes kibicem kataloncow, radze zmienic strone na fcb.pl.
AMUNT VALENCIA!
AMUNT VALENCIA!
Szkoda że Mata. który w ostatnich meczach grał naprawdę przyzwoicie, dziś kompletnie zawiódł. No i zabrakło też Joaquina...
Ale będzie dobrze, amunt vcf!!
Ci co mieli błyszczeć grali najgorzej. Zawiódł przede wszystkim Tino, którego Emery trzymał na boisku za długo. Mnóstwo strat, niecelnych podań, po prostu beznadzieja. Chori jest dobry technicznie, ale zbyt miękki. Mata też nie błyszczał. Soldado robił dużo wiatru, niestety jakości mu brakuje. Wyróżniłbym Mathieu. Przegrał w zasadzie tylko 1 pojedynek z Nanim (po którym Chicharito trafił w słupek). To było poważne ostrzeżenie, że możemy nie wywalczyć nawet remisu. I stało się. Miguel z Navarro tak pilnowali Chicharito, że ten nie miał kłopotów z oddaniem strzału.
Maduro dobrze. Pablo był najgroźniejszy, ale nie miał wsparcia i w decydujących momentach zawsze czegoś brakowało. Na plus też Aduriz - potrafi walczyć. No i Fernandes - grał 15 min., a pokazał 10razy więcej niż Tino.
Najgorsze, że Rangersi wygrali i spadliśmy na 3 miejsce. Nie tak miało być. Pękła bańka mydlana snów o potędze.
Pozdrawiam.
Cesar jak zawsze kapitalnie.
Miguel pilnował tyły i nie zapuszczał się tak ochoczo do przodu, ale i tak dobrze. Na początku meczu jeszcze całkiem chętnie atakował z Pablo i Albeldą, ale w drugiej połowie chyba opadł z sił.
Navarro i Maduro niemal bezbłędnie. Szkoda straconej bramki.
Mathieu na początku strasznie niezdarnie, z czasem się rozkręcił i myślałem, że nic nas złego nie spotka. Musiałbym się dokładnie przyjrzeć powtórce, ale akcja bramkowa poszła właśnie z lewej strony i nie mam pojęcia gdzie Frnacuz wtedy się wybrał, ale nie było go tam gdzie powinien. W ofensywie baaaaardzo niedokładnie. Czy on miał choć jedno celne dośrodkowanie?
Pablo bardzo ładnie próbował. Niestety kolejny mecz, w którym brakowało dokładności. Potrafił bardzo ładnie minąć jednego lub dwóch obrońców by potem podać do nikogo. Mimo wszystko bardzo się wyróżnił.
Albelda - najlepszy piłkarz na boisku dziś. W pierwszej połowie tylko jedno niedokładne podanie, w drugiej połowie tylko raz dał się minąć. Jak tylko któryś pomocnik ManU dostał piłkę to Albelda był przy nim od razu. Zatrzymywał rywali, odzyskiwał piłkę i do tego angażował się w ofensywie. Świetnie współpracował z Pablo i Miguelem.
T. Costa - bardzo chciał, ale sporo niedokładności.
Mata - chyba najsłabszy dziś. Piszę "chyba", bo
Dominguez też był równie niewidoczny i nieprecyzyjny. Niech wraca do Rubina.
Soldado - świetnie walczył, ale nie wykorzystał okazji. Szkoda, ale i tak na plusa. Aduriz poza jednym dośrodkowaniem do Soldado nie pokazał nic dobrego. Może dlatego, że Pablo był już podmęczony, a graliśmy bez lewoskrzydłowego. Aduriz bez wrzutek nie ma szans zasistnieć.
Fernandes pokazał, że jest świetny technicznie, pięknie kontrolował piłkę i grał z dużym zaangażowaniem ale i spokojem. Banega, Costa, Fernandes - jest w kim wybierać.
Emery słabo. Aduriz za późno wszedł, Chori zbyt długo na boisku. Mata grał o 45 minut za długo. Costa mógł być wcześniej zmieniony przez Fernandesa.
IMO największym problemem (szczególnie w pierwszej połowie) były niedokładne zagrania. Niecelne podania niweczyły dobrze zapowidające się akcję. ManU byli do ogrania, ale zabrakło nam dokładności i skuteczności.
Poki co, sprawdza sie to, co mowilem dawno temu, Aduriz > Soldado. Aritz bez problemu wykorzystalby sytuacje z 15 minuty, gdy Roberto sie pomylil. Coz, porazki sie zdarzaja, teraz najwazniejsza jest liga i 6 pkt w dwoch najblizszych meczach,
AMUNT VALENCIA! (:
Plusy z gry VCF:
1. Ta druzyna gra lepiej i dojrzelej niz w zeszlym sezonie.
2.Wiele pilkarzy jest w formie.
3.Mamy wreszcie szeroki skład.
Minusy:
1.Ciągle tracimy punkty we frajerski sposób.
2.Statystyki druzyny Emerego z mocniejszymi zespolami są tragiczne!
to ile będzie? 4:0, 5:0? United też mieliście rozjechac. Jeszcze jedna wpadka i znając życie zaczniecie zwalniac Emery'ego...
Valencia grała bez dwóch najlepszych piłkarzy,
Banegi i Joaquina !
Dobrze że mamy łatwą grrupę.
Gdzie sa ci zwolennicy Emery'ego teraz, nie wygrywamy kolejnego meczu z dobrym przeciwnikiem !
Powiem tak że pierd... to; bardzo dobrze że jeszcze nie widziałem spotkania i jestem nawalony jak wazon i sie nie przejmuję.
Tym koszmarnym wynikiem przepieprzylśmmy awans z 1 miejsca...
Gdybyśmy się nazywali FC Kopenhavn czy Panathinaikos to rozumiem a tak kompromitujemy się porażkami na Mestalla..
Mata,piłkarz który gra zawodowy futbol nie potrafi normalnie holować piłki,gubi ją miedzy nogami,wtedy gdy nikt go nie kryję. DNO
Wyraźny brak Joaquina(raczej z winy Maty)Sam Pablo coś próbował,ale do kogo miał to robić? Soldado zawsze był tam gdzie nie trzeba. Zawodnicy chodzili po boisku,brak było poruszania się po murawie bez piłki. Takie łażenie.
Mata przechodzi w przeciętność...
Mathieu. Co z tego,że przez 80 minut swietnie przerywał akcje jak przed końcem spotkania uciekł mu raz Nani i był słupek. Drugi raz po akcji z prawej strony bramka.
Taki gol do niczego. Nie było porządnego krycia,tylko dobieganie do zawodnika.
Szkoda meczu,bo po tak bezbarwnej grze,powinniśmy dociągnąć remis.
Na wyróżnienie zasługuje tylko Pablo.
Wszyscy chwalą Pablo i słusznie, ale nie do końca. Jak zwykle jego egoistyczne zapędy dały znać o sobie i w dwóch przynajmniej sytuacjach, gdy lepiej było podawać do dobrze ustawionego kolegi, on wolał przeciskać się przez zasieki obronne, lub strzelał z dystansu bez większych szans na powodzenie.
Krytyka Soldado już chyba mniej słuszna, bo przy zmarnowanej główce przy dośrodkowaniu Chori'ego widać było wyraźnie, że nie spodziewał się, że piłka do niego dojdzie. Van Der Saar wyciągnął swoje długie grabie, ale mimo to o centymetry nie doszedł. Poza tą sytuacją Soldado już mniej intuicyjnie w polu karnym. Strasznie mnie wku..wiało, że sporo dośrodkowań nie miało adresatów, szczególnie w pierwszej połowie było to widoczne. Trzeba tu jednak podkreślić bezbłędną grę stoperów MU - Vidić skutecznie ustawiał się w miejsce dośrodkowania i ściągał wszystkie piłki. Zawsze o krok przed napastnikiem VCF.
Navarro to cienias i nie jest to żadne odkrycie. Jest za słaby na ten zespół i myśląc o wysokich celach powinno się go pozbyć. O Maduro się nie wypowiadam, bo to nie ta liga. Miguel jest trochę pod formą, zmuszony do grania przed bramkarzem zupełnie się gubi. Bardzo pozytywnie za to Mathieu.
Na koniec muszę dołożyć Macie. Wielka szkoda, że Vicente niedomaga, bo aż się prosi o odpoczynek dla Maty. Nie mogłem zdzierżyć tych jego dośrodkowań pod nogi w tłum, wyraźnie bez pomysłu. Facet nie wie, co zrobić z piłką i przechodzi wyraźny kryzys. Nas jednak na to nie stać, bo jak widać po wczorajszym meczu, jeden błąd w obronie, jedna akcja i już się jest w czarnej dupie. To tyle.
Niestety tak jest. Jakiś czas temu byłem na meczu Valencii i przekonałem się o tym na własne oczy. Ciągły doping przeprowadza tylko mała grupka naszych "ultrasów". Reszta siedzi w spokoju oglądając mecz. Większy doping pojawia się tylko w kluczowych momentach meczu. I tak jest chyba na większości hiszpańskich stadionów, poza nielicznymi wyjątkami (Sevilla, Bilbao).
Mecz walki, na remis. Bardzo frajersko stracona bramka, Navarro nie zdążył zablokować strzału meksykanina.
W ofensywie najlepszy Pablo, dla mnie tragiczny Soldado- w ogóle sobie nie radził. Aduriz grał krótko, ale dużo lepiej.
W defensywie Mathieu. Kilka wślizgów kapitalnych jak nabijał skrzydłowym Man Utd i zaczynał Cesar, pożyteczny w ofensywie. W pierwszej połowie nieźle Miguel, w drugiej przygasł.
Najlepsza zmiana to Fernandes, szkoda że nie grał od początku. Paradoksalnie to po jego stracie poszła akcja z której padła bramka, ale taki żywot pomocnika.
Pozdrówki, będzie dobrze nie martwcie się z grupy i tak wyjdziemy.
Najbardziej zdziwiła mnie kunktatorska taktyka Emerego. W I połowie i na początku II (do ściągnięcia Choriego) w zasadzie nic się nie działo. Wiało nudą. Gdyby to nie była Valencia wyłączyłbym tv. Liczyłem na to, że od początku ostro ruszymy na mocno osłabiony Man Utd.,a tu nic. Drużyna w ogóle nie funkcjonowała. Tino nic nie grał, 0 kreacji, ciągle niecelne podania. Pamiętam taki charakterystyczny moment. Tino miał piłkę i nie wiedział co zrobić i podał ją do stojącego obok Navarro. Ten jako "typowowy rozgrywający", żeby nie mnożyć podań w szerz boiska, zagrał długą piłkę, oczywiście niecelną.
I to ma być klasowy piłkarz, reżyser gry? Dlaczego Emery zmienił go na Fernandesa tak późno?
Mieliśmy więc 2 niewidocznych, żeby nie powiedzieć dyskretnych piłkarzy - Tino i Choriego, więc nic dziwnego że nic nie wychodziło. Dopiero po zmianach coś drgnęło.
Navarro popełnił 2 poważne błędy: chyba ok.54 min. dał się kiwnąć jak dziecko i Berbatov (mimo że wolny jak żółw) znalazł się sam na sam z Cesarem. Już wtedy mogło być 0:1. Potem, wspólnie z Miguelem, pilnowali Chicharito na radar, a ten szybko i sprytnie wykorzystał ich nieuwagę i sieknął gola. Można też zapytać, co robił Mathieu, żeby przeszkodzić Machedzie w podaniu.
Po raz kolejny, czy z Villą i Silvą, czy bez, nie potrafimy wygrać z klasowym rywalem. Ostatnio z Atletico też omal nie polegliśmy. Emery powinien więc zastanowić się, co należy zmienić. Zbyt łatwo tracimy szanse i punkty.
Na dodatek, oprócz 3 pkt, straciliśmy Maduro, który zerwał jakiś mięsień i pewnie dłużej go nie zobaczymy w akcji.
Właśnie,dużo osób piszę o Chorim. Coraz bardziej widać,że chłopak ma umiejętności i technikę ale nie umie tego przełożyć na boisko. Jego efektywność gry wynosi ZERO.
Mata jest żałosny. Biega,kiwa,kopie i nic.
W ogóle ten mecz taki dziwny,straty w środku pola u obu drużyn a ilość sytuacji bramkowych znikoma.
Emery na konferencji po meczu powiedział że jest bardzo zadowolony i że drużyna idzie w dobrym kierunku.
I to jest właśnie problem Valencii - Unai Emery. Jak by to był Mourinho to by pewnie nie oszczędził nikogo z pilkarzy Valencii za brak koncentacji bo najważniejsze jest to że PRZEGRALIŚMY.
I to odróżnia klasowych trenerów od Unaia. PORAŻKA TO PORAŻKA - JEST ZŁA I OZNACZA ŻE DRUŻYNA ZAWIODŁA.
A w Valencii Emerego jest tragiczna statystycznie tendencja do przegrywania meczów z silnymi ekipami - często grając ładnie i ofensywnie. Ale najważniejsze w futbolu to MIEĆ O JEDNO TRAFIENIE WIĘCEJ NIŻ RYWAL. Ta Valecnia tego nie potrafi.
Gdzie byliście, jak Emery rotował składem, jak obroniliśmy się przed Herculesem i sprzyjającym mu arbitrem, jak pyknęliśmy Sporting w dziesięć minut mimo mnóstwa zmian?
Ruben, porównujesz Emery'ego do Mourinho, a popatrz co Mou robi z Realem. Gra non stop takim samym składem. Nie ruga swoich napastników nawet za skandaliczną skuteczność. Przecież gdybyśmy my mieli takiego Higuaina, i takiego stawiającego na niego Mourinho, to stężenie bluzgów w komentarzach niebezpiecznie zmierzałoby do 100%.
Mecz z Manchesterem rozegraliśmy dość zachowawczo, teraz już wiemy, że lepiej byłoby zagrać z Albeldą, Tino i Fernandesem zamiast Choriego, ale przewidzenie tego przed meczem było niemożliwe. Ja nawet nie mam za złe Emery'emu tego, że nie wstawił Aduriza od początku meczu. Wiadomo - niedługo gramy z Bilbao, nasz najlepszy napastnik musi być względnie wypoczęty.
Naprawdę nie wszyscy widzicie różnicę między Adurizem i Soldado? Każda piłka podana do Aduriza zostanie przez Baska przejęta i oddana partnerom. Soldado do żadnej nie dojdzie, najwyżej nakrzyczy na rywala, który mu ją odbierze. Albo pobije.
Nie wiem za co niektórzy krytykują Navarro. Sprawdźcie sobie statystyki: gość zaliczył 21 odbiorów! Wyprzedzał napastników rywali, przejmował piłki. Jak dla mnie Albiol nie zagrałby tego meczu lepiej.
Albelda w destrukcji też grał całkiem przyzwoicie, jedynie jak zapędzał się do przodu, albo próbował przerywać akcje na skrzydłach, to robiła się niebezpieczna dziura w środku pola. Ale nie wiem czy można go za to winić.
A Dominguez to napastnik tak gral w Rubinie a ten matoł Emery go ustawia w pomocy i sie chłop tam męczy :(
JOXER ja z toba na noze nie poszedłem i jak juz mówiłem jak Aduriz strzeli 15 goli w lidze to zmienie zdanie, aczkolwiek narazie prezentuje sie duzo lepiej niz Soldado :)
Pozdrawiam wszystkich :)
Wygrywają Ci co strzelają bramki.
Pozdrawiam, kibic United
Powinien trafić do leksykonu frazesów zakazanych, razem z:" Vcf ma słabą obronę", "Vcf ma słaby sztab medyczny", "brak lidera", "... to drewno", "za późne zmiany", "Emery to ...(tu dowolne obraźliwe słowo)".
Co do Valencii i tu apeluje do wszystkich kibiców:
Jest zdecydowanie lepiej niż mogliśmy się spodziewać! Nikt z nas naprawde nie wiedział jak bedziemy grać bez Villi i Silvy i jak bedą się prezentować nowi pilkarze. A tu:
1. Niemal wszyscy pilkarze w druzynie są w dobrej formie.Moze poza Matą.
2. Nowe wzmocnienia prezentują sie naprawde dobrze.
3.Gramy pewnie w obronie, lepiej niz w zeszlym sezonie.Maduro i Navarro błyszczą formą, Mathieu i Miguel bardzo dobrze a Costa to dobry zmiennik.
4. W pomocy wreszcie jest konkurencja i mozna smialo stosowac roszady bo kazdy tam teraz gra dobrze.
5. W ataku wreszcie mamy ocje by grac zarowno z jednym lub dwoma napastnikami. Soldado i Aduriz graja dobrze.Pablo i Ximo tez.
Reasumując ta Valencia jest jak na razie lepsza niż sezon temu! Na pewno solidniejsza. Kto by sie spodziewał?!
Problem w tym że niestety brakuje nam jeszcze pewnych ważnych elementów ktore sprawiają że niestety dostajemy baty od każdej lepszej drużyny:
1.Koncentracji przez pełne 90 min.
2.Doświadczenia boiskowego i cwaniactwa ktore takie Atletico ma opanowane do perfekcji(aktorzy).
3.WYKOŃCZENIA AKCJI I DOKŁADNEGO OSTATNIEGO PODANIA - Z Manchesterem gdyby Pablo, Mathieu, czy Mata choć raz dobrze dograli na głowę Adurizowi w 2 polowie wynik mógłby być inny.
4. Niestety szczęścia które nas często opuszcza - zwłaszcza do arbitrów którzy często krzywdzą Valencię.
W gruncie rzeczy mecz był mocno paradoksalny - najlepszy na boisku Mathieu i świetnie grający do tej feralnej minuty Fernandes ponoszą na spółkę odpowiedzialność za bramkę - pierwszy będąc daleko z przodu na lewej flance wbija bezmyślną piłkę wprost pod nogi obrońców ManU, a drugi zamiast go asekurować robi głupi wślizg pozwalając (bodaj) Naniemu po prostu przebiec obok siebie - potem przewaga liczebna i obrona rozłożona na łopatki - po prostu szkoda, bo obaj pokazali przede wszystkim świetną motorykę.
Z innych naszych graczy: Cesar wyjął swoje, obrona solidna, dobrze funkcjonujący odbiór i szalejący Pablo (choć w drugiej połówce już przesadzał). Macie też trzeba oddać co jego, gdyby Pablo nawinął koło 65minuty obrońcę MU zamiast próbować wrzucać zaliczyłby piękną asystę.
Atak trochę przeciętnie - Soldado poza wkurzaniem rywali nie robił nic pożytecznego, ale wejście Artiza też nie dało nic wielkiego
Mimo wszystko mecz bardzo dobru - wiele akcji naprawdę pomysłowych. Brakowało szczęścia i utrzymania nerwów na wodzy. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym od ManU
Chłopakom brakuje ogrania na takim szczeblu. Większość z nich w LM nie grało wcale lub bardzo dawno (poza Albeldą , Miguelem, Cesarem i może Maduro reszta zagrała 2-3 mecze lub ogony jak Navarro). Jeśli mają walczyć o najwyższe cele muszą okrzepnąć i uwierzyć w siebie. Takie mecze są bezcenne jeśli chodzi o doświadczenie - nie od razu będzie się je wygrywało.
Reasumując cieszy dobra, ambitna postawa i gra bez zbędnego respectu dla wielkiego rywala. Trochę zimnych głów i na Old Trafford nadejdzie dzień rewanżu - czego sobie i Wam życzę -AMUNT!
Dużo osób było za przejściem Aritz'a do VCF, ale także była część ludzi temu przeciwna (w tym i ja). Przyznam się, że przekonałem się do Aduriza, ale nie sądzę, że jest to lepszy piłkarz od Soldado- prezentują oni podobny poziom.
Valencia jest w tym sezonie naprawdę dobrą drużyną i mam nadzieję, że jej piłkarze nie zaprzepaszczą szansy na wyjście z grupy na 1-szym miejscu.
Błąd można popełnić w każdej chwili, błędy są wliczone do kalkulacji. Martwić powinna jednak słaba skuteczność. Co z tego, że "zasłużyliśmy" na wygraną. Za zasługi dostaje się ordery. W piłce liczy się bilans bramek - straconych i strzelonych. Jeśli nie potrafi się strzelić gola, mecz się przegrywa, w najlepszym przypadku remisuje 0:0.
Co do Choriego - b.krótko - wolałbym Isco.
Podsumowując, zabrakło siły ognia i zmasowanego natarcia od początku meczu. Szkoda.
Myślę, że następny mecz będzie równie na dobrym poziomie mimo to, że Manchester nie umie u siebie przegrywac, wrócą również niektórzy piłkarze z podstawowego składu, ale myślę, że będzie dobrze, Valencia musi wyjśc z grupy.
Nie podoba mi się, że rzucacie się tak na akcje soldado, w której miał sytuację na pustą bramkę. Van der Sar miał sytuację, w której piłkę powinien złapac na 100%, a do tego holender zasłonił mu piłkę, więc co miał zrobic? Powinniśmy się cieszyc z błędu bramkarza bo właśnie z takich sytuacji zdobywa się bramki.
KilyVCF powidział: @ManU chłopcze jebn.. się w łeb
Valencia grała bez dwóch najlepszych piłkarzy,
Banegi i Joaquina ! ...ten komentarz mnie rozwalil:) a wziales pod uwage to chlopcze i wy wszyscy ktorzy tak mowicie o slabej grze MU ze MU gral bez : rooneya , scholesa , giggsa i valenci a anderson , carrick i ferdinand zagrali swoje pierwsze mecze po dlugich absencjach spowodowanych kontuzjami?? wiec troche pokory i szacunku do klubu z którym przegraliscie bo jezeli dostaliscie w tylek od MU z takim skladem to co by bylo jak by MU zagral w swoim optymalnym skladzie i ustawieniu! do zobaczenia na OT zobaczymy co wtedy powiecie .
Niewazne ile trzeli byleby Valencia dobrze grala i byla w czolowce La Liga na miejscu premiowanym gra w Lidze Mistrzow.
A na wygrywanie z najlepszymi przyjdzie czas. Tylko niech sie chlopaki oswoja ze soba i sie porzadnie zgraja, nabiora zaufania we wlasne mozliwosci. Przede wszystkim Soldado ktoremu chyba sodowa wali do glowy. A porazka z ManU bardzo nieszczesliwa. Tak samo jak remis z Atletico. Brakuej troche szczescia i umiejetnosci niektorym zawodnikom (Soldado, Chori, Mathieu)
Bedzie dobrze.....tylko mam nadzieje ze dopiero po meczu w sobote z Athletic ;););)
« Wsteczskomentuj