Lewoskrzydłowy odpowiada na pytania dziennikarzy

W wywiadzie przeprowadzonym specjalnie dla „SUPER” Juan Manuel Mata cieszy się z tego, że klub znalazł godnego następcę najlepszego strzelca Valencii CF, Davida Villi. Swoją przyszłość powierza zaś kierownikom klubu.

W Valencii najwyraźniej zadowoleni są z faktu, że Twój ojciec odmówił podejmowania rozmów z Manchesterem City sugerując, żeby nie szykowano za Ciebie żadnej oferty. Co o tym sądzisz?

Mój ojciec zajmuje się tymi sprawami. Przed wyjazdem na Mundial rozmawialiśmy razem na ten temat i ustaliliśmy wspólnie, że w czasie trwania tej imprezy nie będziemy nic komentować.

Masz 22 lata, gracz w twoim wieku potrzebuje chyba stabilizacji czy raczej nie przeszkadza mu zmiana zespołu?

Wolę przyjmować takie rzeczy ze spokojem, bez niepotrzebnego zgiełku. Same powiązania z innymi drużynami mi nie przeszkadzają dlatego, że pierwsza o tym dowiaduje się zawsze Valencia CF, dopiero później ja. Jestem bardzo spokojny.

I jeśli Valencia mówi, że przestudiuje każdą ofertę, zostawiasz drzwi otwarte?

Jeśli takie wyjście byłoby w obecnej sytuacji lepsze dla klubu, to myślę, że moglibyśmy siąść do rozmów, ja jestem do dyspozycji Valencii CF.

Czy odejście Davida Villi może spowodować chęć opuszczenia drużyny przez kolejnych piłkarzy?

Człowieku, David był dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Od kiedy przyszedł do Valencii CF stał się jej najlepszym strzelcem, w każdym sezonie zdobywał najwięcej goli, ale właśnie kupiliśmy Soldado, który w dodatku pochodzi z Valencii, więc jestem pewien, że przychodzi tutaj z ogromną chęcią zdobywania mnóstwa bramek, ponieważ zawsze zdobywa ich wiele. W Valencii CF z pewnością strzeli bardzo dużo bramek.

Łączą Was chyba dobre relacje, bo znacie się jeszcze za czasów gry w Realu Madryt?

Tak, spotkaliśmy się razem w Madrycie, lecz nie mieliśmy okazji do wspólnej gry dlatego, że gdy ja grałem w zespole młodzieżowym, on należał już do Castilli. Znam go za to dobrze, mamy wspólnych przyjaciół i wiem, że bardzo pragnął przenieść się do Valencii. To dobrze, że tutaj przyszedł.

Co znaczy to, że Manuel Llorente powiedział Twemu agentowi, że klub nie chce Cię sprzedawać?

Dla zawodnika to niezwykle pozytywna wiadomość, bo oznacza, że klub pragnie nadal na ciebie liczyć i nie zamierza rozpatrywać żadnych składanych ofert.

Kiedy wybierałeś sobie numer 10 na koszulce robiłeś to z chęcią pozostania w klubie na wiele lat czy to nigdy nie wiadomo?

Moją intencją było wziąć numer, w którym grali wyjątkowi piłkarze i ponieść ciężar, jaki oni nosili przez cały czas pobytu w Valencii CF czy gdzie indziej. Bardzo dobry okres gry przeżył w Valencii Kempes, jeśli chodzi o valencianismo. Miniony sezon bardzo mi się podobał, bo wreszcie awansowaliśmy do Champions League i mam nadzieję, że szczęście będzie mi z tym numerem sprzyjać.

Jesteś przesądny jeśli chodzi o numerki?

Niezbyt, zależy. Tutaj noszę 13 i nie wybrałem go ze względu na to, że zwykle wielu osobom przynosi pecha. Po prostu mi się spodobał i w takim wypadku wolę go nie zmieniać.

I 10 też Ci pasuje?

Tak, jasne.

Jesteś zadowolony z pobytu w Valencii?

Tak, tak. Bardzo zadowolony, mam przecież za sobą trzy wspaniałe sezony.

Jak dowiadujecie się tutaj, w ośrodku hiszpańskim w RPA, o wiadomościach z klubu?

Wszystko przekazuje nam kapitan drużyny, Marchena, który każdego z nas powiadamia o ruchach w klubie. Zwykle informuje najpierw Silvę, a potem mnie.

Tweetnij