Sporting - Valencia
13.02.2010; 12:22
Zapowiedź i prezentacja rywala
Tylko co czwarte spotkanie na El Molinon kończyło się zwycięstwem Valencii. W 36 konfrontacjach Sporting wygrał aż 16 razy, 11-krotnie drużyny dzieliły się punktami. Droga do dziesiątej wygranej Valencii wcale nie będzie łatwa, choć Sporting od czterech meczów nie zdobył punktu.
Ekipa Emery’ego stoczy dziś bój na jednym z najmniej przyjaznych terenów Primera Division. Zadbają o to zarówno fani Sportingu, jak i ich ulubieńcy. Trybuny El Molinon znajdują się zaraz za murawą, a kibice dobrze wiedzą, po co przychodzi się na mecz swej drużyny.
Rojiblancos wiedzą, jak zagrać z Valencią. Na Mestalla zaskoczyli zaangażowaniem, pressingiem i łatwością przeprowadzania groźnych akcji, a nawet mimo gry w osłabieniu, zdołali skraść jeden punkt. Katami Valencii stali się Barral i Gregory. W ostatnim ligowym meczu, z Almerią, duet ten zobaczył czerwone kartki, ale Gregory będzie mógł dziś zagrać – Sporting złożył odwołanie, które zostanie rozpatrzone w przyszłym tygodniu. Do tego czasu kara została zawieszona.
Przełamanie. Z tym hasłem podejmą Valencię gospodarze. Cztery ostatnie mecze to cztery porażki Sportingu, a dziś nikt nie myśli o przedłużaniu tej serii. Na indywidualny przełom szans nie będzie miał zawieszony Barral – swoją ostatnią bramkę strzelił on w meczu z Valencią, 19 kolejek temu. Brak skuteczności to zresztą problem wszystkich podopiecznych Preciado. Wypracowali średnią jeden gol na mecz, choć nieraz zmarnują i tuzin dogodnych okazji.
To swoisty paradoks, że zespół, którego wielkim atutem są piłkarze ofensywni, zdobywa punkty dzięki czystemu kontu Juana Pablo i pracy całej defensywy. Do niej nie można mieć żadnych zarzutów: Lora, Gregory, Botia i Canella – ta czwórka ma zagrać w dzisiejszym meczu – tworzą zgrany kolektyw. W środku pola debiutować może nowy nabytek – Milan Smiljanic „Lola”. Obok wystąpi Rivera, były klubowy kolega Joaquina z Betisu, pełniący obowiązki rozgrywającego. I całkiem nieźle radzący sobie w tej roli.
Przed nimi zagrają De las Cuevas, Carmelo i Diego Castro. Nawet jeśli ta trójka darzy szacunkiem obrońców rywali, to dobrze się maskuje ze swym uczuciem – szaleńczy drybling i minięcie dwóch piłkarzy nie stanowi dla nikogo z nich większego problemu. Problem pojawia się w sytuacji strzeleckiej – wtedy radzi sobie tylko Diego Castro, wyróżniający się precyzyjnym strzałem zdobywca siedmiu bramek w obecnym sezonie. Najgroźniejszy i najskuteczniejszy zawodnik z Gijon. Przed nimi operować ma Mate Bilic,El Mesías del Adriático, silny i groźny napastnik. Bardziej uzależniony od podań niż Barral, ale gdy dostanie już piłkę, to dobrze wie, co z nią zrobić.
Preciado będzie mógł dziś skorzystać m.in. z Maldonado – kolejnego dobrego znajomego Joaquina, doświadczonego Matabueny czy młodego Jose Angela.
Mecz ze Sportingiem nie powinien przypominać znęcania się nad Valladolid. To będzie raczej wymiana ciosów z drużyną pokroju Tenerife, która ruszy do walki od pierwszych minut. Oby, pomimo swojego tradycyjnego postanowienia, David Villa miał dziś okazję do celebrowania bramki. Mecze ze Sportingiem zawsze mu wychodzą.
Tradycyjną prezentację rywala odnaleźć można tutaj.
Jak zawsze przypominamy, że polscy kibice Valencii spotykają się zwyczajowo na swoim kanale IRC, gdzie na żywo dyskutują o meczu i innych interesujących sprawach. Kanał dostępny jest w sieci Quakenet.org pod nazwą #Valencia_CF. Dostać się na niego można przez dowolny klient IRCowy lub naszą bramkę internetową.
KOMENTARZE
pozdrowienia dla redakcji
Nam bedzie tym ciezej gdyz nie potrafimy sobie radzic z pressingiem a wlasnie tak zagra Sporting. Dlatego obawiam sie ze stracimy punkty , nawet porazka nie bedzie zaskoczeniem, zwlaszcza ze nasi ostatnio graja w kratke.
Jesli chodzi o mecz, to najbardziej obawaiam sie duetu DLCuevas + Bilic. Bedzie ciezko, jednak wszystko jest w rekach naszych crackow. Jezeli zagraja na 90-100% swoich mozliwosci, to zwyciestwo przyjdzie latwo, problem w tym, ze ostatnio dosc ciezko im to przychodzi ;)
Valencia CF: César, Bruno, Marchena, Dealbert, Mathieu, Albelda, Banega, Pablo, Mata, Silva y Villa.
Amunt Valencia!!!!!!!
http://www.justin.tv/psnk1/popout/
ale linki mi nie dzialaja ;((
Ten link działa dobrze
AMUNT VALENCIA!
Albelda nadaje się do zmiany. Przydałby się Fernandes panie Emery? Jak nasze _asy" nie potrafią strzelać, trzeba wpuścić na boisko Zigica. Założę się, że Emery nie zrobi zaraz po przerwie żadnych zmian.
Powinni wejść Joaquin,Zigic i Chori za Pablo,Mate i np. Albelde...
Nie mamy nic do stracenia więc dwójka napastników jest wskazana a nawet konieczna bo w drugiej połowie musimy strzelić minimum dwie bramki.
czy Emery tego nie widzi??!!
Mata sie obudził!! nareszcie ;))
heo!
Domingez, o co mu chodzilo z tym zlapaniem pilki, Pablo brak słow, Villa tez klaba za duzo sentymentow, Mata tez nic szczegolnego ale dzieki za gola bo bez teog nawet jednego punktu by nie bylo, chyba ze wykorzystaliby wszystkie okazje
Villa motyla dzisiaj by nie skrzywdził, co dopiero swoich dawnych kolegów.
A te seryjnie marnowane rzuty rożne zaczynają mnie denerwować. Po cholerę takie krótkie rozegranie, skoro i tak najczęściej tracimy piłkę?
Często wygrywa się mając 1-2 sytuacje w meczu. Ile szans muszą mieć Villa, Mata czy Silva żeby strzelić gola?
Dzisiaj wyróżniłbym przede wszystkim Marchenę. Cesar popełnił kilka błędów, ale uratował ten 1 pkt, z którego nikt nie jest zadowolony.
Strasznie dużo podań za plecy,w puste pola. Bezsensu. Teraz wychodzi to,że gramy jednym i tym samym składem. Zablokowanie Villi,Silvy itd. to żaden problem bo co mecz każdy gra i biega w tym samym miejscu na boisku i pełni tą samą role. Dziecko nauczy się naszej taktyki. Po prostu każdy klub nauczył się naszego stylu. Emery pora na zmiany bo tak to trzecie miejsce ucieknie szybciej niż ja okiem mrugnę.
Znowu remis! :(
Po wyrównującej bramce VCF nie stworzyła żadnej groźnej sytuacji...
Jak uda się przetrwać nie tracąc bramki, jest szansa na zwycięstwo, w przeciwnym przypadku - cieniutko.
Jakoś Emery nie potrafi na tyle zmobilizować piłkarzy, żeby rywale bali się VCF. Jest odwrotnie. I dlatego nie dziwię się, że Llorente nie wyrywa się z przedłużeniem kontraktu z Emerym. Mieć takich piłkarzy w składzie i nie móc wygrać ze słabiakami?
Skoro przewidywałeś porażkę, to czemu narzekasz po remisie? I tak jest lepiej, niż się spodziewałeś :)
Gdyby nie ten gol strzelony przez Mate to pewnie wszyscy tutaj jechali by po nim tak jak po wczesniejszych meczach.To że Joaquin jest lepszym piłkarzem od Pablo pisałem juz dawno temu ale nikt na forum sie z tym nie zgadzał.Wczoraj Joaquin nie miał okazji przez tak krotki okres przebywania na bosiku zaprezentować tego co potrafi a i przezciez co dopiero zmagał się z kontuzją.
Jeśli od początku sezonu wszyscy pisaliśmy jaka to nasza obrona jest słaba to od kiedy grają w niej Marchena z Dealbertem nie mam do nich większych pretensji.Grają naprawdę dobrze.Banega ma najodpowiedniejszego partnera kolo siebie-Albelde.Teraz problelem jest siła ofensywna Valenci.Pablo,Silva,Mata i Villa od jakiego czasu bardzo mnie rozczarowują.Wydaje sie że Mata i Pablo mieli tylko chwilowy okres dobrej gry a teraz wrocili na swoj normalny poziom.Silva i Villa wygladają jakby przevhodzili obok meczu.Nie widać u nich zaangażowania.Całej czwórce dobrze zrobiłaby ława w meczu z Getafe ale znając Emerego wybiegną w pierwszym składzie.A szkoda bo Joaquin,Chori,Vicente i Zigić nie zagraliby gorzej od nich...napewno.
generalnie sie zgadzam. remis zalatwil nam przede wszystkim villa. szkoda tez, ze przy straconym golu marchena bramke zaslonic chcial swoimi plecami, a jedna zmiane trzeba bylo poswiecic na bruno. tak moglby wejsc zigic.
pedro, masz czego chciales. w koncu kontrolowalismy wydarzenia na boisku (choc mnie przypominaja sie jeszcze takie mecze jak z barcelona, almeria, osasuna, espanyolem, xerez - pomijam nawet ten villarreal).
Te słabe wyniki powinny być syganłem ostrzegawczym. Grając w takim stylu to o LM będzie można zapomnieć.
Zibi, kontrowaliśmy mecz, ale poza pierwszymi decydującymi 10 min. Jak pisałem wcześniej, Valencię wystarczy trochę przycisnąć i wszystko się sypie. Wkrada się panika i chaos. Albelda & Co. w destrukcji nie są specjalnie szczelną zaporą, a Mathieu i Bruno asami obrony.
ps. śmieszą tez komenty o Pablo, piszecie o nim jak prawie o drewniaku, Mata tez widze nie bryluje w komentach... a co bylo pol roku temu? ;)
Co się stało z Bruno? Czyżby jakaś kontuzja, oby nie mógł grać w następnym meczu, niech Miguel wchodzi na prawą obronę.
Ani przez chwilę nie wierzyłem w mistrzostwo w tym sezonie, był jednak czas, że miałem nadzieję na drugą lokatę w tabeli, kiedy Real odpadł z Copa del Rey, gdyby Perez nie wytrzymał i zwolnił Pellegriniego, sądzę, że wszystko by się posypało. Teraz nawiazanie walki z czolowka jest juz praktycznie niemozliwe. Szkoda.
A co do meczu, po raz kolejny zawiedli Mata i Pablo, fatalnie też Villa i Silva. W połączeniu ze słabą obroną (Bruno gra beznadziejnie!) nic dziwnego, że wszystko na co nas było stać to remis. No i ten porażający brak skutecznośći. Zgadzam się, że powinien wejść Zigic... Emery się nie popisał.
Uważam jednak, że w obliczu slabszej formy innych rywali w lidze, LM jest jak najbardziej realna. Ważne, by wygrywać u siebie, bo na wyjazdach zbyt wiele punktów nam nie przybędzie, niestety.
..ale tak szczerze, to mówilem od poczatku i nadal twierdze, ze w tym sezonie VCF stac najwyzej na 3 miejsce i w nastepnych sezonach nie bedzie lepiej, musicie się odbudowac ekonomicznie, w dzisiejszej pilce nie da rady inaczej, no chyba, ze jest niesamowity wysyp swietetnych wychowanków ale i tu trzeba zawsze kogos dokupic... W przypadku VCF trzeba sie cieszyc, ze z taka kasa na transfery* i tak gra dobra pilke, a w tym sezonie z jakimis sukcesami.
* choc troche to jednak wydajecie, lecz chwała głownie za wolne transfery...
« Wsteczskomentuj