sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Vicente: "Mam czyste sumienie"

Zibi, 21.01.2010; 22:36

Lewoskrzydłowy VCF na temat swoich kontuzji

Piłkarz Los Ches zamierza przekonać wszystkich niedowiarków co do tego, że jego urazy nie były żadnym wymysłem. Tym, którzy nadal wątpią w słuszność owych słów, odpowiada, iż nie ma sobie nic do zarzucenia.

Vicente Rodríguez otwarcie stwierdził, że „ma czyste sumienie”, ponieważ kontuzje, jakich doznawał w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy „były prawdziwymi urazami”.

29-letni skrzydłowy dziwi się, że „niektórzy podają w wątpliwość profesjonalizm” gracza Blanquinegros, ponieważ „zawsze chciał grać”.

„Krytyka przeszkadza mi najbardziej, ale o wiele gorzej jest nie być w stanie normalnie trenować i przebywać z dala od drużyny. Wtedy widzisz wszystko jedynie w czarnych barwach. Na szczęście mam to już za sobą i teraz czuję się świetnie” – oświadczył.

Vicente uważa, że przyczyny domniemywania braku problemów zdrowotnych mogą tkwić „w zazdrości” pewnych ludzi. Ze swojej strony może zapewnić, że opinie te są fałszywe, co może udowodnić za pomocą dokumentów lekarskich wydawanych przez kolejnych lekarzy.

Dla Hiszpana najważniejszy moment tego sezonu, to oczywiście powrót do gry. Na boisko po raz pierwszy wybiegł w drugim meczu 1/8 Pucharu Króla Hiszpanii przeciwko Deportivo: „Zagrałem sporo minut i wszystko było w porządku. Nie odczuwałem żadnych dolegliwości. Teraz chciałbym stać się jedną z kluczowych postaci drużyny, lecz wiem, że najpierw muszę mocno pracować nad swoim przygotowaniem fizycznym. Na treningach radzę sobie bardzo dobrze” – wyjaśnia.

Dojście do zdrowia to zdaniem lewoskrzydłowego także zasługa Paco Ayestarána: „Jego metody treningu pomagają w odbudowaniu dyspozycji fizycznej i mięśniowej. Dzięki niemu nie zmagam się już z żadnymi problemami mięśniowymi. W chwili obecnej czuję się wyśmienicie i duża w tym zasługa Paco”.

W dodatku piłkarz przekonuje, że „w głowie ma tylko Valencię” i jeżeli klub nie zdecyduje się go pozbyć, na pewno nie wykona ze swojej strony żadnego ruchu, by opuścić stolicę Turii.

Vicente twierdzi, że zwycięstwo 4:1 nad Villarreal może być punktem zwrotnym dla „Nietoperzy”, którzy skupią się teraz na uprzykrzaniu życia drugiemu Realowi Madryt. Z drugiej strony dogonienie Barcelony wydaje mu się niemożliwe: „To bez wątpienia najlepsza drużyna na świecie, która teraz może w dodatku pozwolić sobie na krótki odpoczynek po tym, jak odpadła z Copa del Rey”.

Kategoria: Wywiady | Marca | valenciacf.com skomentuj Skomentuj (7)

KOMENTARZE

1. zając43521.01.2010; 22:37
zając435Oby Vicente dograł ten sezon bez żadnego urazu.
2. jarekkha21.01.2010; 23:08
jarekkhaVicente !!! glodny gry i sukcesow jest spokojnie powalczymy o wicemistrza
3. Jacek22.01.2010; 08:04
Jacek"Na szczęście mam to już za sobą i teraz czuję się świetnie”
Szkoda, że tak późno :(
Karierę tego świetnego zawodnika, zniszczyły kontuzje. Biedaczek ;'(
4. k_tronic22.01.2010; 11:13
przez te kontuzje jego organizn nie byl zbyt mocno eksploatowany wiec ma szansze jeszcze na co najmniej 4 sezony gry na wysokim poziomie tylko czy zdrowie pozwoli, ale i tak Vicente powinien zakonczyc kariere w Valenci, kto zaczal kibicowac temu klubowi jeszcze w XX wieku bedzie wiedzial o co chodzi
5. Villa5422.01.2010; 11:53
Villa54Vincente był kiedyś jednym z najlepszych skrzydłowych świata a przez te kontuzje może nigdy nie powrócic do sfej optymalnej formy
6. pedro922.01.2010; 12:30
Nigdy nie miałem wątpliwości, że problemy zdrowotne Vicente są prawdziwe, w przeciwieństwie np. do del Horno.
Jeżeli Vicente wrócił do zdrowia, problematyczne staje się trzymanie Alby w kadrze.
Przy okazji - jeśli jest Chori, co zrobić z Michelem? Jak chłopak ma się rozwijać grając w rezerwach?
7. rotten22.01.2010; 17:00
Swego czasu najlepszy skrzydłowy na świecie.Jeżeli zdrowie pozwoli jeszcze ma szanse pokazać na co go stać...