sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Valencia - Villarreal

Ulesław, 17.01.2010; 13:34

Przed derbami Walencji

Tradycyjnej prezentacji rywala dzisiaj nie będzie – nawet najbardziej wymagający czytelnik może zaspokoić swoją ciekawość poprzez odwiedzenie serwisu polskich fanów Villarreal CF. Historia, zespół rezerw, ciekawostki, stadion, transfery, znakomity prezes i nowy trener – wszystko zostało już świetnie opisane, więc standardowa prezentacja rywala byłaby odkrywaniem koła na nowo.

Mecz o prawdę

O Villarreal w ostatnich miesiącach pisałem dwukrotnie. Najpierw przewidywałem, że Valverde lepiej odnajdzie się w nowym klubie niż Pellegrini, a przed samymi rozgrywkami wróżyłem wielkie sukcesy Żółtej Łodzi. Nie jestem przesądny, ale efekt tych guseł wywołał na moim czole lodowate krople potu. Dobrze, że Emery’emu mistrzostwa nie przewidywałem. W dodatku, jest w Villarreal piłkarz, który rok temu wywołał mój źle skrywany zachwyt. Prócz siedzi i marnuje się, jest to najlepszy czasownik do opisania obecnej sytuacji Pereiry.

Całkiem serio - szybko stałbym się bezdomną wróżką.

Wytłumaczenie kiepskiego początku Villarreal jest proste – świat nie jest racjonalny. Tylko dlatego drużyna napakowana gwiazdami nie potrafiła przez 12 kolejek przebić się do pierwszej dziesiątki w tabeli. Jeśli odrzucimy problematyczną irracjonalność, możemy odwołać się jedynie do kontuzji trójki kluczowych graczy i pecha/głupoty czwartego. Zdrowia zabrakło Cazorli, Sennie i Ibagazie, życzliwości losu – Gonzalo Rodriguezowi. Argentyńczyk długo otrzymywał czerwone kartki, prokurował faule, albo te dwie czynności wykonywał w ścisłym związku przyczynowo-skutkowym.

Dzisiaj Villarreal będzie osłabiony jedynie w defensywie. Javi Venta ma już swoje lata, a Angel jest naprawdę dobrym piłkarzem, ale rozpaczliwe interwencje kapitana ŻŁP, wykonywane w naprawdę ostatniej chwili, są nie do przecenienia. Jeżeli do końca nie wyleczy się Gonzalo, który w zasadzie od ładnych paru kolejek nie wyleciał z boiska ani nie podarował nikomu jedenastki, to w parze z Godinem zagra Kiko. I choć Godin to bez wątpienia jeden z najlepszych aniołów stróżów bramkarzy na świecie, to jednak asekurowanie niedoświadczonego kolegi na dobre nikomu nie wyjdzie. Nikomu w żółtych koszulkach. Uzupełnieniem formacji defensywnej będzie Capdevila, piłkarz nie tylko świetny w odbiorze, ale i niebezpieczny w ataku. Grę głową i strzały z dystansu opanował do perfekcji. Kontuzjowany jest Ivan Marcano, ale trudno powiedzieć, czy to dobra czy zła wiadomość dla Valverde. Były gracz Racingu potrafi świetnie wspomagać Godina, ale parę ładnych błędów ma już na sumieniu.

Obrona nie musi być dla Valverde zmartwieniem, bo bramki strzegł będzie Diego Lopez, arcymistrz w swoim fachu. Na pokonanie go musi pracować cały zespół rywali, bowiem Hiszpan kapituluje tylko wtedy, gdy faktycznie nie ma szans na interwencję. Każdy strzał z dalsza łapie perfekcyjnie. Nawet karny to przy nim wielka niewiadoma. Dobrze o tym pamiętają piłkarze Sportingu, którzy dwukrotnie nie potrafili pokonać Diego Lopeza z jedenastu metrów. Udała się tylko jedna dobitka.

Całkowicie zdrowa jest pomoc, co trudno uznać za dobrą wiadomość dla Valencii. Valverde może przebierać w piłkarzach i możliwościach ustawienia. Zwykle gra piątką pomocników, choć czasem nie boi się wystawić duetu napastników, kosztem mediapunto. Na tej pozycji najczęściej występuje David Fuster, ale równie dobrze może zastępować go Cani – piłkarz gorzej grający głową i nie tak silny jak Fuster, ale na pewno lepszy drybler i porównywalny egzekutor. Jedno ze skrzydeł to królestwo Santiago Cazorli, bodaj najbardziej wartościowego piłkarza Villarreal. Po wyleczeniu kontuzji sprzed sezonu Santi wrócił do świetnej formy, a jego dryblingi oraz strzały – a może przede wszystkim strzały – będą prawdziwym utrapieniem dla Cesara. Drugiego tak strzelającego pomocnika w Hiszpanii po prostu nie ma.

Kto na drugim skrzydle? Możliwości jest sporo. Jeśli nie Cani, pewnie Robert Pires, nieobjęty ludzkim prawem przemijania. Pomimo wieku, Francuz ciągle utrzymuje wysoką formę i potrafi poderwać cały zespół do walki. Jeśli ani nie Cani, ani nie Pires, to zapewne Escudero, młody, niewysoki Argentyńczyk, dość szybki i często trudny do zatrzymania. Również, jak Cani, może występować za napastnikiem. Do dyspozycji trenera jest też Ibagaza, kreatywny rozgrywający, którego Pellegrini lubił ustawiać na lewym skrzydle. Podań i strzałów może mu zazdrościć rzesza młodszych kolegów po fachu.

Defensywne zadania w środku pola spoczną zapewne na Sennie i Egurenie, ewentualnie Bruno. O roli Senny chyba nie trzeba nikogo przekonywać, bez tej maszyny do odbierania piłki gra Villarreal wygląda wyjątkowo niechlujnie. Potężne strzały z dystansu też mogą zrobić swoje. Eguren jest bardziej uniwersalny i stwarza olbrzymie zagrożenie przy stałych fragmentach – gra głową to jego największy, choć nie jedyny atut.

W ataku do wyboru również będzie cały zestaw armat. Rossi, Llorente i Nilmar – każdy ma swoje zalety, trudno przewidzieć na kogo postawi Valverde. Będzie liczył na strzały z dwudziestu metrów? Wystawi Giuseppe Rossiego. Prostopadłe podania lub dośrodkowania w pole karne? Nilmar i Llorente potrafią w ten sposób zdobywać gole. Obydwaj znakomicie.

Naprzeciw tej silnej i zrównoważonej ekipie stanie Valencia, wykpiona przez Deportivo w Pucharze Króla. Zagrają dziś dwie drużyny zdolne z każdym rywalizować, każdego pokonać i… z każdym przegrać. Typowanie wyniku byłoby zuchwalstwem.

Zatem wygra Valencia. Chociaż dość skromnie.

Nie tylko z powodu derbów to mecz o więcej, niż trzy punkty. Wygramy - będziemy na dobrej drodze do utrzymania trzeciej pozycji i walki o drugą. Przegramy - Villarreal zacznie marzyć o udziale w przyszłorocznej Lidze Mistrzów. Remis, bardziej niż nas, zdenerwuje rywali. Wliczając pojedynki w Pucharze Króla, nie wygrali od czterech spotkań.

Na koniec tradycyjny obrazek z taktyką. A w zasadzie dwa obrazki, bo nie mam pojęcia jak zacznie dziś mecz Villarreal.

A takie ustawienie przewiduje Marca:

Kategoria: Ogólne | skomentuj Skomentuj (12)

KOMENTARZE

1. Fuh17.01.2010; 13:51
FuhCiezki mecz ;P Najlepiej niech nasz expert Uleslaw sie wypowie, jak widzi nasze szanse ;P
2. Jacek17.01.2010; 14:38
JacekPrzecież chyba każdy normalny kibic VCF, wie jakie mamy szanse :) Zawsze trzeba wierzyć w zwycięstwo, zawsze mamy jakieś szanse, tym bardziej, że dziś nie gramy z Realem i Barceloną na raz, tylko z Villarrealem. Ja w tym "trudnym" pojedynku jestem stuprocentowo pewny, że ŻŁP co najmniej podzieli się z nami po jednym punkcie.
AMUNT VALENCIA!
3. LSW17.01.2010; 14:42
LSWDziś zagrają dwie drużyny, po których w tym sezonie można spodziewać się wszystkiego. Może być wysokie zwycięstwo Valencii, a równie dobrze wysokie zwycięstwo Villareal. Niezależnie od wyniku powinno to być bardzo emocjonujące spotkanie.
Liczę, że nasi zagrają jak należy i zdobędą 3 punkty.

Kiedyś w Villareal czarował niejaki Matias Fernandez, dalej tam gra? Ktoś wie jak wygląda teraz jego gra?
4. Mistic17.01.2010; 14:44
MisticFernandez przeniósł się latem do Sportingu Lizbona i... słuch o nim zaginął. Za 3,65mln euro ?!
5. chazz17.01.2010; 14:49
A miał być wielkim piłkarzem i następcą Riquelme...

Co do dzisiejszego meczu liczę na 3 punkty chociaż łatwo nie będzie.
6. Villa5417.01.2010; 14:56
Villa54To jest jeden z ważniejszych meczów ale tagże to będzie jeden z najciężych meczów w tym sezonie , miejmy nadzieję że wygramy ten mecz
7. zając43517.01.2010; 15:42
zając435Będzie ciężko, ale sądzę, że wygramy.
8. tosiek14117.01.2010; 16:58
jeszcze 4h do meczu:D
9. 1995villa17.01.2010; 17:14
Real przegrał wiec możemy się do niego zbliżyć wiec musimy to wygrac
10. Jacek17.01.2010; 17:27
JacekNo tak. Jakbyśmy wygrali, mielibyśmy zaledwie 3 punkty straty do realu. Może Real wreszcie ustąpi nam miejsca. Mam nadzieję, że będziemy przez parę kolejek vice mistrzem, kto wie, być może nawet do końca sezonu...
11. MaTtaj01017.01.2010; 20:27
Tak Was czytam i sie zastanawiam: po cholere nam 2 miejsce na pare kolejek... Chyba lepiej byc przez pol sezonu 3 i na koniec miec 2 miejsce niz odwrotnie.. Nie wiem co to taki zaszczyt ze jestesmy na pare kolejek przed realem.. Wazne jak sie konczy a nie zaczyna.
12. Jacek18.01.2010; 10:09
JacekA dlaczego nie, Majtaj? Poza tym nie pisze, żeby mieć 2 miejsce a później na koniec 3, tylko żeby dotrwać do końca sezonu. Napisałem "przez parę kolejek" bo będzie to bardzo trudne zadanie. Może będziemy mieli na koniec 2 miejsce, a może i nie.