Swoim kolejnym dobrym sezonem, Diego Forlan przypomniał się piłkarskiemu światu, udowadniając, że jego obecność w klubie jest gwarantem około 20 bramek w sezonie, jak dzieje się już od kilku lat. Najlepszy strzelec Villarreal stał się obecnie obiektem zainteresowania wielu europejskich klubów, które - jak donosi Superdeporte - gotowe są wyłożyć za Urugwajczyka 23 mln euro, jakie wpisane są w klauzulę odejścia jego kontraktu.

Quique Flores poszukując napastnika, ciągle doprasza się sprowadzenia Luisa Garcii bądź właśnie Forlana, którzy mają idealnie pasować do jego taktyki i filozofii gry. Do niedawna wydawało się, że jedyną przeszkodą przy sprowadzeniu bramkostrzelnego Urugwajczyka na Estadio Mestalla stoją pieniądze - teraz, dochodzi jeszcze spora konkurencja. Wśród przyszłych potencjalnych pracodawców Forlana, wymienia się takie kluby jak Valencia, Atletico Madryt, Aston Villa, FC Barcelona, czy też Arsenal Londyn, gdzie Diego Forlan miałby stać się następcą samego Thierrego Henry, sprzedanego Barcelonie zaledwie milion euro drożej, od kwoty odstępnego z kontrakcie Forlana.

Sam Forlan, choć z gry w Villarreal jest bardzo zadowolony, przeprowadzki nie wyklucza. Przeszkodą dla niektórych wymienionych klubów - przede wszystkim Valencii - mogą stać się wysokie zarobki Diego - obecnie pobiera on rocznie 2,3 mln euro, wiadomo zaś, że po zmianie klubu za tak olbrzymie pieniądze będzie liczył na znaczne podwyższenie płac. Głównym jednak atutem, który przemawia za Valencią, jest bliskość obu miast - Forlan teoretycznie nie musiałby zmieniać miejsca zamieszkania, z którym - jak przyznał - zżył się na dobre, i w którym zostawić by musiał wielu przyjaciół.

Jak potoczą się losy Diego Forlana, dowiemy się w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy, podczas trwania okna transferowego. Wszystko jednak wskazuje na to, że walka o sprowadzenie Forlana może okazać się jednym z najbardziej spektakularnych transferowych bojów tegorocznego okienka, a sam piłkarz zapewne będzie w czołówce najdrożej nabytych zawodników roku.

Tweetnij