Miguel Brito powrócił z Portugalii i jest z powrotem na usługach Unaia Emery’ego. Boczny defensor przyznał, że wydarzenia ostatnich dni były dla niego niezwykle bolesnym doświadczeniem. Podziękował także wszystkim za wsparcie, jakiego udzielono mu w tych ciężkich momentach.

Portugalczyk kilka dni temu udał się do ojczyzny, zareagowawszy na wiadomość o ciężkim wypadku córki. Dziś ojciec, któremu z pewnością znacznie ostatnio ulżyło, wraca do pracy.

To były trudniejsze chwile mojego życia. W pierwsze dni nie mogłem spać. Są pewne momenty, w których bardziej cenisz swoich rodziców. Wiedziałem już co to znaczy mieć dzieci, ale jeszcze nigdy z ich powodu tak nie cierpiałem. Teraz mam jeszcze więcej szacunku do moich rodziców - opowiedział były gracz Benfici.

Miguel oświadczył, że już czuje się dobrze, bo najgorsze już za nim, a dziewczynka jest w stabilnym stanie. - W te dni wiele rozmyślałem. Dziękuje Bogu, że przy niej był, bo nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby skończyło się inaczej. Wczoraj już nawet mówiła, coraz mniej ją boli. Pozostaje teraz tylko czekać, aż wyzdrowieje i znów będzie tą samą dziewczynką, którą była - wyżalił się.

Na koniec gracz podziękował wszystkim, którzy byli mu przychylni w czasie tej tragedii: Dziękuję kolegom z zespołu, przyjaciołom, prasie oraz sztabowi trenerskiemu. Jestem wdzięczny za wszelkie wsparcie udzielone mi w tym czasie.

Tweetnij